tag:blogger.com,1999:blog-54522225674458146722024-03-05T07:33:31.864+01:00Moja historia 1DMabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.comBlogger40125tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-6279965500319712412012-12-29T22:55:00.003+01:002012-12-30T00:16:51.538+01:00Rozdział 36.-Uważaj na siebie i… zostaw w spokoju tę głupią dietę. I
jeszcze… - Zayn przestąpił z nogi na
nogę. – No, nie wiem… nie zapomnij o mnie przez ten miesiąc.<br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnął się niepewnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Przestań gadać głupoty – zaśmiałam się nerwowo, walcząc ze
łzami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
To tylko miesiąc, tylko cztery tygodnie. Mabel, pamiętaj o
tym.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zayn… - przytuliłam się do niego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odwzajemnił uścisk.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie chcę, żebyś jechał – wymamrotałam mu w ramię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Też nie chcę jechać – odpowiedział cicho, głaszcząc mnie po
plecach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Staliśmy dalej w uścisku. Gdzieś obok nas pewnie żegnali się
Niall i Eva. Ciekawa jestem jak oni to znoszą. Może wcale nie lepiej ode nas? A
Liam i Danielle? Chociaż bardzo mnie ciekawiło, co w tej chwili robią, nie
mogłam się zmusić, aby oderwać się od Zayn’a. Wzięłam głęboki oddech, wdychając
zapach chłopaka. Będzie mi tego brakować. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kątem oka zobaczyłam jak Louis i Harry siedzą przytuleni na
ławeczce na wprost terminalu numer 3. Przez pewną miałam ochotę zachichotać. Ponieważ
żaden z nich nie miał aktualnie dziewczyny, zaczęli spędzać ze sobą jeszcze
więcej czasu, przez co odżyły plotki Larry’m.
Ich dwóch też będzie mi brakować. Ich głupich odpałów i gejowskich
zachowań. Z takimi przyjaciółmi nie dało się nudzić.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przypomniałam sobie moje zaskoczenie, kiedy dowiedziałam się
od Violet, że już nie jest z Harry’m. Chociaż właściwie spodziewałam się tego.
Moja przyjaciółka zawsze była surowa dla Hazzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przegoniłam z głowy wszystkie niepotrzebne myśli, żeby
wykorzystać do granic możliwości ostatnie chwile z Zayn’em. Przesunęłam rękę na
jego głowę i wplotłam mu dłoń we włosy. Dotknęłam policzkiem jego żuchwy i
poczułam na twarzy kłujący zarost. Jezu, jeśli się teraz puścimy, stracę go na
miesiąc. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Pasażerowie, lecący do Nowej Zelandii powinni stawić się
przed terminalem numer 6 w ciągu najbliższych pięciu minut – rozległ się damski
głos, płynący z zawieszonych u góry głośników.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pociągnęłam nosem, starając się nie rozpłakać. Poczułam, że
Zayn powoli się ode mnie odsuwa. Pocałował mnie delikatnie w czoło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No to idę – powiedział z delikatnym uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No to idź – musnęłam jego usta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przez chwilę staliśmy w ciszy – nie licząc krzyków setek
innych pasażerów, którzy czekali na swój lot – stykając się nosami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Musisz mnie puścić – wyczułam, że się uśmiecha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ach – uświadomiłam sobie, że trzymam w zaciśniętej pięści
koszulę Zayn’a.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Puściłam go i odsunęłam się odrobinę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Kocham cię – powiedział, łapiąc mnie za rękę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ja ciebie też – mimo wszystko nie mogłam powstrzymać
uśmiechu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ej, gołąbki! – krzyknął ktoś, stojący zaledwie pół metra od
nas.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
No tak. Louis.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Pa, Lou – przytuliłam się do niego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie chciałam się już dłużej żegnać z Zayn’em. Pod wpływem
emocji mogłabym go… no nie wiem, porwać i schować w damskiej toalecie, tylko
żeby nie jechał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Pa, Mabel – poklepał mnie po plecach Tomlinson. – Musisz
beze mnie przeżyć jakoś ten miesiąc.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Parsknęłam cicho śmiechem, jednocześnie walcząc ze łzami,
cisnącymi mi się do oczu. Powoli się od niego odsunęłam i rzuciłam ostatnie
spojrzenie Zayn’owi. Uśmiechnęłam się niepewnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No to cześć – powiedział chłopak i powoli się odwrócił w
drugą stronę, rzucając mi ostatni uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pociągnęłam nosem, spoglądając z nadzieją na Louis’a.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Niedługo wrócimy, dzieciaku – poklepał mnie po policzku i
spojrzał na mnie ze współczuciem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nawet się nie zdenerwowałam za tego „dzieciaka”. Było mi
wszystko jedno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Będę tęsknić za twoją głupotą – zaśmiałam się cicho, a
Louis mi zawtórował.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po chwili zapanowała cisza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No to… cześć? – spojrzał na mnie z uśmiechem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć – uśmiechnęłam się niepewnie, patrząc jak chłopak się
odwraca i podąża za reszta zespołu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przełknęłam ślinę. Widziałam w oddali niewyraźną sylwetkę
Zayn’a. Pomachał mi. Uniosłam dłoń i wykonałam jakiś niemrawy ruch w lewo i w
prawo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wkrótce cała piątka zaczęła przechodzić przez bramkę.
Wytężyłam wzrok, ale już nic nie widziałam. Westchnęłam głęboko. Znowu zdałam
sobie sprawę z tego, jak bardzo chce mi się płakać. Postanowiłam wziąć się w
garść. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nagle poczułam na ramieniu czyjąś dłoń. Eva.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Idziemy? – zapytała się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wyglądała nie lepiej ode mnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Mhmm – mruknęłam, bo tylko na to było mnie stać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Stojąca obok Danielle uśmiechnęła się ponuro.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ponownie przełknęłam ślinę i ruszyłam za dziewczynami,
starając się ukryć zaczerwienione oczy. Dziękowałam Bogu, że godzina wylotu
chłopaków nie dostała się do mediów. Przynajmniej nie złapały nas żadne fanki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wzięłam głęboki oddech. Miesiąc, Mabel, miesiąc. Za miesiąc
znowu będziecie razem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p>***</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-No heeej – wyszczerzyłam zęby i zrobiłam jakąś głupią minę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hej – dojrzalsza ode mnie Eva jedynie się uśmiechnęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Siema – niewyraźny Liam, widoczny na ekranie mojego
laptopa, uśmiechnął się przyjaźnie. – Czemu nie dzwonicie do Niall’a albo
Zayn’a?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tylko ty jesteś dostępny – zmarszczyłam czoło. – Ale możesz
ich zawołać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Liam odchylił się na krześle.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zaaaaayn! Niaaaaall! – wrzasnął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zaśmiałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jak wam w ogóle mija czas? – zapytałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dobrze, dobrze. Dzisiaj wieczorem mamy trzeci już koncert –
wyjaśnił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wow, trzy koncerty w ciągu pierwszego tygodnia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Macie w ogóle czas
wolny? – zaciekawiłam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No pewnie, w sumie całkiem dużo. Po prostu ten tydzień jest
najbardziej… no, pracowity – tłumaczył Liam, podczas gdy Eva siedziała
spokojnie obok, jedynie przysłuchując się naszej rozmowie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W końcu na ekranie pojawił się też Niall.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć – wyszczerzył do nas zęby.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hej – powiedziałyśmy z Evą jednocześnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ej, ja też chce pogadać! – zawołał osoba, owinięta w pasie
ręcznikiem, która nagle pojawiła się na ekranie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Słynny Harry Styles, jak zwykle bez ubrania. Zachichotałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Coo? – zainteresował się chłopak, siadając obok Liam’a.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Czy ty zawsze musisz być rozebrany? – zaśmiałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Niall parsknął śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Teraz jest w ręczniku, to i tak dobrze – wyszczerzył zęby.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hej – powiedział Zayn, pojawiając się na ekranie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odruchowo uśmiechnęłam się sama do siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć – powiedziałam z szerokim uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A gdzie Louis? – odezwała się Eva.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Harry obejrzał się za siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Looooouuu! – zawył, a ja teatralnym gestem zakryłam uszy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Usłyszałam czyjeś niewyraźne wołanie po drugiej stronie
połączenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Emm… jest zajęty – wymamrotał Hazza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Któryś z chłopaków odchrząknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co jest? – zdziwiłam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Harry spojrzał z uśmiechem na resztę chłopaków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Louis znalazł sobie koleżankę – oznajmił ciągle się
uśmiechając. – Właśnie do niej wychodzi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Uniosłam brew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Koleżankę, powiadasz? – wyszczerzyłam zęby. – Z Nowej
Zelandii?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Z Anglii – poprawił mnie Styles, dokładnie w momencie, w
którym zadzwonił telefon Liam’a. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Payne zerwał się z kanapy i wyszedł z zasięgu kamerki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Przyjechała tu z rodziną na urlop – dokończył Harry.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wow – zrobiłam minę – Ciekawa jestem co z tego będzie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p>***</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek. Dziesiąta.
Wywróciłam oczami, przeczuwając, że będzie to kolejna beznadziejna niedziela.
Ale od kiedy Zayn wyjechał raczej nie robiłam zbyt wielu rzeczy w weekendy.
Czasami zapraszałam Violet i Evę, czasami nawet Danielle. Ale i tak przez
większość czasu przeraźliwie się nudziłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zaczęłam macać pościel w poszukiwaniu telefonu. Kiedy go
znalazłam, otworzyłam spis kontaktów i pochyliłam się nad wyświetlaczem. Może
kogoś znajdę. Ale niestety większość numerów należała do moich wstrętnych
koleżanek z klasy, do których - byłam tego absolutnie pewna – nigdy, ale to
nigdy nie zadzwonię. Wypuściłam ze świstem powietrze z płuc i szukałam dalej.
Przypomniała mi się Tracy i przez chwilę – ale naprawdę bardzo krótką –
zastanawiałam się, czy do niej nie napisać. Jednak już chwilę później pacnęłam
się w czoło. Dwa tygodnie bez Zayn’a, a ja jestem już tak zdesperowana, że chcę
się zaprzyjaźnić z Tracy. Brrr… A tak właściwie… dziewczyna dała mi już spokój.
Już nie chodziła za mną po szkole ani nie próbowała się zakolegować. Może to
była kwestia tego, że jest starsza i dojrzalsza – w końcu byłyśmy już klasę
wyżej – ale szczerze w to wątpiłam. Może zniechęcił ją widok mnie i Louis’a,
wychodzących z damskiej toalety. Tak, to pewnie było to. Zachichotałam na
wspomnienie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nagle mój wzrok przykuło pewne imię. Peter. Jezu, kiedy my
się ostatnio widzieliśmy? Niewiele myśląc, wybrałam jego numer. Czekając, aż
mój przyjaciel odbierze, wyrzucałam sobie to, że tak łatwo o nim zapomniałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Halo? – odezwał się głos w słuchawce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hej – powiedziałam z lekkim wstydem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Żyjesz jeszcze? – zażartował.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Emm… no tak –
wymamrotałam. – Co słychać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dobrze. Chociaż właściwie to mi się nudzi. – oznajmił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-To tak samo jak mnie – skrzywiłam się. – Chciałbyś się
spotkać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No jasne – odpowiedział. – Dzisiaj?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Taak. Choćby za godzinę – poprosiłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jeszcze chwila samotności, a zwariuję, przysięgam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dobra. Emm… przychodzisz sama? – zapytał po chwili.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak, a co? – zaciekawiłam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Możesz wziąć ze sobą… jakąś koleżankę – wyczułam, że się
uśmiecha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Parsknęłam śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Daj spokój – zaśmiałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No co? – obruszył się, wybuchając śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie mam koleżanek dla ciebie – zmarszczyłam brwi,
zapominając, że mnie nie widzi. – Chyba, że… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Pamiętasz Violet? – zapytałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wstałam z łóżka i podeszłam do komody z ubraniami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Taak… ale ona chodzi z Harry’m, co nie? – upewnił się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Już nie – poinformowałam, otwierając szafkę i przeglądając
ubrania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jak to nie? – zdziwił się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wydobyłam z półki jakąś pomiętą bluzkę i obejrzałam ją,
przytrzymując telefon ramieniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zerwali. Violet nie chciała się na tak długo rozstawać –
wyjaśniłam. – A w sumie, to chyba nawet dobrze. Znając Harry’ego właśnie kogoś
zalicza – parsknęłam śmiechem i natychmiast się zreflektowałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odchrząknęłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Sory, nie powinnam ci takich rzeczy mówić – zawstydziłam się.
– Harry wcale nie jest… Emm… ja tylko żartowałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Peter się zaśmiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dobra, nieważne – powiedział. – Możesz przyprowadzić
Violet.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Chociaż… chyba i tak ma cię za dzieciaka – zaśmiałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ej! – oburzył się. – Jestem tylko rok od was młodszy!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zachichotałam, przypominając sobie o tym, że miałam wybrać
ubrania na dzisiejsze spotkanie z Peterem. Bluzkę, którą wybrałam, rzuciłam na
łóżko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ona lubi starszych – parsknęłam śmiechem. – Ale i tak ją
zabiorę ze sobą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Okej – powiedział zrezygnowany.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się do siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Za godzinę pod Big Benem – pożegnałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jasne. Cześć – odpowiedział i się rozłączył.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odrzuciłam telefon na łóżko i z uśmiechem na twarzy,
wróciłam do wybierania spodni. Rozmowa z Peterem jak zwykle poprawiła mi humor.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przypomniało mi się, żeby zadzwonić do Violet i zapytać się,
czy może jechać. Wróciłam po komórkę i wybrałam numer przyjaciółki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Halo? – usłyszałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hej, nudzi ci się może? – zapytałam z uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie, właśnie w tym rzecz, że mi się nie nudzi – powiedziała
dziwnym tonem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co jest? – zmarszczyłam brwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Mój brat przyjechał z Nottingham – wyjaśniła. – Włóczy mnie
teraz po jakichś wesołych miasteczkach – wyczułam, że się krzywi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Parsknęłam śmiechem. Jej brat studiował w Nottingham prawo.
Natomiast jego ulubionym zajęciem w wolnym czasie było udawanie, że Violet w
dalszym ciągu jest małą dziewczynką. Ale mimo to Jackson – bo tak miał na imię
brat mojej przyjaciółki – był całkiem miły. Mogłam nawet powiedzieć, że go
lubię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ojj, wyrazy współczucia – zachichotałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie śmiej się – burknęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Mogliście mnie zabrać. Lubię Jacksona i może mniej by ci
się nudziło – powiedziałam z uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No tak. Nie pomyślałam. Ale mniejsza z tym, co chciałaś? –
spytała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Emm… umówiłam się z Peterem, chciałam żebyś ze mną poszła –
wytłumaczyłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jęknęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zamienimy się? – zapytała retorycznie. – Jesteśmy całkiem
podobne, możemy się podmienić i przy odrobinie szczęścia… Jackson nie zauważy,
że obok niego na karuzeli siedzi Mabel zamiast Violet… – zaczęła nawijać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wybuchnęłam śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Okej – zaśmiałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Violet westchnęła, a ja ponownie zachichotałam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Kończę, niedługo mam autobus. Przeżyj i pozdrów brata –
powiedziałam z uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Okeeeej – powiedziała z rozpaczą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-To cześć – parsknęłam śmiechem i się rozłączyłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ciągle się śmiejąc, wybrałam numer Evy. Może ona się zgodzi?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Halo?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć, tu Mabel – przywitałam się, starając się zapanować
nad śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No czeeeść – odpowiedziała Eva.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Chciałam się zapytać… czy miałabyś dzisiaj czas wyjść ze
mną i z Peterem? – zapytałam, chichocząc pod nosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ale… ja nie znam Petera – powiedziała niepewnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie martw się, jest bardzo fajny – pewnie się go wstydziła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No… okej – odpowiedziała z wahaniem. – Z czego się tak
śmiejesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Szybko streściłam jej całą sytuację z Violet. Po chwili Eva
także zaczęła się śmiać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wyobrażam ją sobie teraz w takiej różowej karecie, która
kręci się w kółko – zaśmiała się głośno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zawtórowałam jej i powiedziałam coś równie głupiego i bez
sensu, natychmiast sobie przypominając sobie, że niedługo mam autobus.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Eva, muszę wychodzić – zaśmiałam się, patrząc w dół na swoją
piżamę w księżyce i gwiazdki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jasne, ja też. To czeeeść – powiedziała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć, cześć – odpowiedziałam i odrzuciłam na bok telefon. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Okej, rurki już wybrane. Pobiegłam do łazienki, aby się
umyć. Potem szybko się uczesałam, zostawiając włosy rozpuszczone. Jeszcze
makijaż. To wszystko zajęło mi pół godziny. No ale ja, to ja. Wróciłam do
pokoju, martwiąc się, czy zdążę na autobus. Szybko się ubrałam w wybrane przez
siebie ubrania i schowawszy do kieszeni telefon i pieniądze, niemal zbiegłam na
dół.<br />
W międzyczasie wysłałam sms'a do Petera.<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"Violet nie mogła, przyjade z Evą .</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Ale łapy przy sobie bo oberwiesz od Nialla xD"</i></div>
<br />
<br />
<br />
Jedzenie, jedzenie… muszę coś zjeść. Dopadłam do lodówki i w szaleńczym
tempie wyjęłam z niej parę produktów do zrobienia kanapki. Rozkroiłam bułkę,
posmarowałam ją masłem i położyłam na tym ser żółty. Chwyciłam jedzenie w dłoń
i wyszłam z kuchni. Na korytarzu spotkałam moją mamę i mojego jeszcze
nienarodzonego braciszka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hej, mały! – zawołałam do brzucha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wychodzisz gdzieś? – zapytała się mama.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Emm… do Petera – wyjaśniłam, prostując się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Okej – kiwnęła głową – nie wracaj późno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się i ruszyłam w kierunku drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Pa, Jacob! – zawołałam, oglądając się przez ramię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jacob…? Jak ten wilkołak? – zmarszczyła brwi moja mama, a
ja parsknęłam śmiechem. – Nie zgadzam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się do siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Pogadamy o tym jak wrócę – pomachałam mamie i włożyłam
kurtkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jeszcze ją namówię na tego Jacoba. Ewentualnie Seth’a.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
**************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam, że tak króciutko ;< I że mało chłopców. Ale kolejny będzie tylko o nich, możecie być tego pewni ;DD Oprócz tego szykuję małą niespodziankę w kolejnym rozdziale... xD</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
+Dziękuję wiernym czytelniczkom mojego bloga, które komentują nawet po dwóch miesiącach przerwy <3</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLrrQwaZ84ZXORtDnGojQHHeUkn4RJ5SJeHR3hHHjeFvUuPAK89Uj1nFh8GY-SgKLLupwhF_wAeXmcQ-NZTePH5OfdsEYLPCQ6CNiptXfwmq-pGrM1TaiUYwodQhfqMuo8svab4Ra33Edy/s1600/heheszki+xd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLrrQwaZ84ZXORtDnGojQHHeUkn4RJ5SJeHR3hHHjeFvUuPAK89Uj1nFh8GY-SgKLLupwhF_wAeXmcQ-NZTePH5OfdsEYLPCQ6CNiptXfwmq-pGrM1TaiUYwodQhfqMuo8svab4Ra33Edy/s320/heheszki+xd.gif" width="320" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi87gW5foqAQuxOPOw89FTG8yMdYLpUBS0OpSZvJNUiFKxWYwY6BQE_68PzlTBysIRFxFXG2b7Db6fOF96D4L4Q8uNmBE5PTyBw0nSLLv6HWu_EpTQvSMPEvchTrv0Ld3c5tP2cvQ_CbGYp/s1600/o+woow.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi87gW5foqAQuxOPOw89FTG8yMdYLpUBS0OpSZvJNUiFKxWYwY6BQE_68PzlTBysIRFxFXG2b7Db6fOF96D4L4Q8uNmBE5PTyBw0nSLLv6HWu_EpTQvSMPEvchTrv0Ld3c5tP2cvQ_CbGYp/s1600/o+woow.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Harry i jego zalotne spojrzenia xdxd</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaNUvACAD15wtq1WstaPpObhF9NnS1yDbnWzeSP4AtwKXGA_X1aj5nIXDVnE5Q7UIh6LB-TG1c7F4pcO1y3sqvyy7Gsz63ZPRG4FF5Ssu0hyUd6yO79zaZ4GZqF3ePE6vgkwoRl6WUyPtN/s1600/balls+xd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaNUvACAD15wtq1WstaPpObhF9NnS1yDbnWzeSP4AtwKXGA_X1aj5nIXDVnE5Q7UIh6LB-TG1c7F4pcO1y3sqvyy7Gsz63ZPRG4FF5Ssu0hyUd6yO79zaZ4GZqF3ePE6vgkwoRl6WUyPtN/s1600/balls+xd.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hahha xD</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm1dFpQlGvZeKG_w5xrERbsEacofd-AzvelQtNzqFepME75oHcNGFwMoMC4K2UFAlJm-CXafYPjJdvxirWHOnwkFs8pJGKt0usJ6m5UpjAeKJ3rjtU8buSjxhV0CB92dIqR7By8q-krbrz/s1600/hazza+gitara+xd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="178" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm1dFpQlGvZeKG_w5xrERbsEacofd-AzvelQtNzqFepME75oHcNGFwMoMC4K2UFAlJm-CXafYPjJdvxirWHOnwkFs8pJGKt0usJ6m5UpjAeKJ3rjtU8buSjxhV0CB92dIqR7By8q-krbrz/s320/hazza+gitara+xd.gif" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ8-WF1r5ug6z5O-bGBi4XrJmxklZwJBSWQse93jt1y5U9q-7suTsXnouC6x3Vem7IdP1NniXB3zrHEgtFC9iSTrME08Siw6V4IzjorJwyPVkIKfDwt2xcvQI9Lz-LPCnrn6waxhkVC5vb/s1600/Louis+snkjxnviuxid.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ8-WF1r5ug6z5O-bGBi4XrJmxklZwJBSWQse93jt1y5U9q-7suTsXnouC6x3Vem7IdP1NniXB3zrHEgtFC9iSTrME08Siw6V4IzjorJwyPVkIKfDwt2xcvQI9Lz-LPCnrn6waxhkVC5vb/s320/Louis+snkjxnviuxid.jpg" width="276" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Umieraaaam X_X</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBULM5qBVpTzM0bcU_XmQ6KvB8xW4FxiEZ7hAQzGirsPyHelbodcpCtGVbaZKqcKz2cBDC1xRP0fd1dilWW5T9tpldLW84KfAr0Snx-rn6hsyDf_WvqOJ5nLemRFjUy_f1ijq-eqbVdCN9/s1600/niall+xdd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBULM5qBVpTzM0bcU_XmQ6KvB8xW4FxiEZ7hAQzGirsPyHelbodcpCtGVbaZKqcKz2cBDC1xRP0fd1dilWW5T9tpldLW84KfAr0Snx-rn6hsyDf_WvqOJ5nLemRFjUy_f1ijq-eqbVdCN9/s320/niall+xdd.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Słodki Niall z fb ;pp</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDlicya-Gy9MHBa0brk077vmdknGmaoF8s02YmIFkxis4AwsR9i7w57Qo9_5UlPMlgJd04BKoI9Q7TOcXubNhs5iQjdmDmlHNtFhtglkRXpPkTdwzqFwnZeXg0xLxogVxc0OS43eMgeAnP/s1600/jakie+r%C4%99ceeeee+ooOOo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDlicya-Gy9MHBa0brk077vmdknGmaoF8s02YmIFkxis4AwsR9i7w57Qo9_5UlPMlgJd04BKoI9Q7TOcXubNhs5iQjdmDmlHNtFhtglkRXpPkTdwzqFwnZeXg0xLxogVxc0OS43eMgeAnP/s320/jakie+r%C4%99ceeeee+ooOOo.jpg" width="213" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czy wy widzicie te ręce?? O.o i szyję???<br />
Omg , sdjncductzbhjxz *.*</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: left;">
W poniedziałek najprawdopodobniej one-shot z Zarry'm (bez zboczeniowości Of Kors XD) ;pp<br />
<br />
////Właśnie ponownie przeczytałam ten rozdział... jest chyba najkrótszym i najnudniejszym rozdziałem na świecie O.o Postaram sie jutro/ pojutrze nadrobić, żeby jeszcze cos dodac w tym roku xD</div>
</div>
Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-11264235040278867542012-12-25T18:48:00.001+01:002012-12-28T18:13:48.861+01:00Przeprosinowy Rozdział 35. o_O<div style="text-align: center;">
<span style="color: #cc0000;"><i>Rozdział 36. pojawi się jutro (29.12.2012) ^.^</i></span></div>
<br />
<br />
<br />
-Chodźmy najpierw tutaj - poprosiłam i zrobiłam słodkie oczy.<br />
Louis wywrócił oczami i ruszył za mną. Uśmiechnęłam się do siebie i przekroczyłam próg sklepu z dziecięcymi ubrankami. Nie czekając na przyjaciela, pobiegłam w kierunku chłopięcego działu. Gdzieś po drodze dorwałam koszyk, więc teraz już pakowałam do niego wszystko, co tylko mi się spodobało. Nie obchodziło mnie, że zapłacę za to fortunę. Przecież dla brata mogę się poświęcić.<br />
-Mabel! - przeraził się Lou, który jakimś cudem znalazł mnie w tym wielkim sklepie.<br />
-Co? - zdziwiłam się.<br />
Po prostu kupowałam młodemu ubranka! Chciałam, żeby dobrze wyglądał. Wiem, że w niemowlęcym wieku nie jest to zbytnio ważne, ale co w tym złego?<br />
-Przystopuj - pokręcił głową z dezaprobatą i chwycił w dwa palce sandałka, którego wrzuciłam do koszyka. - On się urodzi w zimie.<br />
Zrobiłam niezadowoloną minę.<br />
-A lepiej wszystko teraz kupić, a potem... - zaczęłam.<br />
-Nie. - pokręcił głową i wyjął z koszyka drugą parę buta.<br />
W sumie zdziwiłam się, że letnie ubranka sprzedają w listopadzie.<br />
Louis wyrzucał po kolei wszystkie<i> niepotrzebne</i> rzeczy z koszyka, a ja przyglądałam się temu z obrażoną miną.<br />
-No wiesz co, kąpielówki w listopadzie? - zdziwił się Lou i odłożył na miejsce miniaturowe slipki.<br />
-To moje pieniądze i mogę z nimi robić co...<br />
-Twojej mamy, a nie twoje - przypomniał Tomlinson i zlustrował wzrokiem wnętrze koszyka.<br />
Westchnęłam i założyłam ręce. O co mu chodziło?<br />
-Wow! - zawołał nagle Lou i wyłowił coś z kupki ubrań. - Jestem z ciebie dumny.<br />
Pomachał mi szelkami przed nosem. Parsknęłam śmiechem.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
-Jeszcze tylko brakuje bluzki w paski - zaśmiałam się.<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBHYyqgO8LSWkYckgMkPrEVVg5NeAQypZ2WyDArfnQ8vq14rwz0JoqMnk4TJhOx8QfpO3wFuil_WcBq6oK57izBl8OdhH2zbA62-GGJ4eQw34FCZTNsPOKFc5VYTGA4Nx8_W89Gjhvum0M/s1600/bluzeczka.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"> </a></div>
-Eee... - Louis rozejrzał się dookoła. - Proszę bardzo.<br />
Rzucił w moim kierunku maleńką koszulkę. Pośmiałam się trochę, a potem zaczęłam wybierać buty. W końcu zdecydowałam się na dwie pary trampek (czerwone i czarne), na białe adidasy i jakieś zimowe buty. Louis brwi, gdy to zobaczył. Usłyszałam, że mruknął pod nosem coś w stylu: "instynkt macierzyński". Założyłam ręce i wrzuciłam do koszyka ciepłą kurtkę.<br />
-Tylko jedna. Zadowolony? - spojrzałam na niego ze złością.<br />
Lou parsknął śmiechem.<br />
-Dobra, dobra, kupuj ile chcesz. - zaśmiał się.<br />
-Oo, dziękuję - powiedziałam z sarkazmem.<br />
-Weź to - zaproponował i wrzucił do koszyka granatowy szalik.<br />
Spojrzałam na niego podejrzliwie, zastanawiając się skąd ta zmiana. Ale już chwilę później stwierdziłam, że nie bardzo mnie to obchodzi.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-To będzie... równo 148 funtów* - uśmiechnęła się do mnie ekspedientka.</div>
<div style="text-align: left;">
Wytrzeszczyłam na nią oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... słucham? - musiałam się przesłyszeć.</div>
<div style="text-align: left;">
-148 funtów - oznajmiła.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzałam z przerażeniem na Louis'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz, malutkie, markowe adidaski trochę kosztują - powiedział z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Złapałam się za głowę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możesz z czegoś zrezygnować - poradził mi. </div>
<div style="text-align: left;">
Jeszcze raz przyjrzałam się moim zakupom i pokręciłam głową z zaciętym wyrazem twarzy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Masz może pożyczyć 28 funtów? - zapytałam, krzywiąc się.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiał się głośno i odliczył pieniądze. Podałam je ekspedientce, jednocześnie zastanawiając się, czy mama mnie zabije. Chyba raczej tak. No trudno, przynajmniej będę miała <i>modnego</i> brata.<br />
Sprzedawczyni jeszcze raz się do mnie uśmiechnęła.<br />
-Który to już miesiąc? - zapytała miło, zerkając na mój brzuch.<br />
No kurde, nie. To już druga osoba. Która. Stwierdziła. Że. Jestem. W. Ciąży. Spojrzałam ze złością na Louis'a, który wybuchnął śmiechem i zgiął się wpół. Zacisnęłam usta i wtedy ekspedientka zdała sobie sprawę, że palnęła głupstwo.<br />
-Om. Przepraszam - wydukała.<br />
-Nie ma sprawy - uśmiechnęłam się blado i z całej siły przywaliłam Lou w plecy, aż stęknął.<br />
Kobieta za ladą parsknęła śmiechem. Och, zapomniałam być dyskretna. Co za szkoda.<br />
-Proszę zakupy - powiedziała sprzedawczyni, ciągle mając lekko zawstydzony wyraz twarzy.<br />
Podała mi cztery papierowe torby.<br />
-Dziękuję - kiwnęłam głową, zmuszając się do uśmiechu. - Idziemy - warknęłam do Louis'a i złapałam go za szelki, które dzisiaj miał na sobie.<br />
-Do wiedzenia - rzucił Lou z uśmiechem i jeszcze raz się zaśmiał.<br />
Miałam ochotę go pobić. Tak, pobić. To dobre słowo.<br />
Kiedy wreszcie znaleźliśmy się poza terenem sklepu, puściłam Louis'a i spojrzałam na niego gniewnie.<br />
-Przestań się śmiać! - zawołałam ze złością.<br />
-Chyba ktoś tu musi zrzucić brzuszysko! - zaśmiał się i klepnął mnie w brzuch.<br />
Żarty żartami, ale teraz to już przesadził. Zwłaszcza, że ostatnio byłam drażliwa na tym punkcie.<br />
-Zginiesz, Tomlinson! - ostrzegłam i zamachnęłam się na niego, oczywiście nie trafiając.<br />
Jednak szybko się zorientowałam, że jestem w <i>publicznym </i>miejscu i nie wypada zachowywać się jak dziecko. Odchrząknęłam i poprawiłam bluzkę.<br />
-Przy tobie zachowuję się niepoważnie - wyszczerzyłam zęby do Louis'a.<br />
-Zauważyłem - pokiwał głową z głupim uśmiechem.<br />
-Idziemy coś zjeść? - zaproponowałam nagle, przekładając torby z ubraniami z jednej ręki do drugiej.<br />
Lou przytaknął.<br />
-Może chcesz, żebym poniósł zakupy? - zapytał się ze słodkim uśmiechem.<br />
Uniosłam brew.<br />
-Louis jest miły. Podejrzane - udałam zdziwienie i oddałam mu połowę toreb.<br />
Zaśmiał się i ruszył ulicą. Dogoniłam go. Przez chwilę szliśmy obok siebie nie rozmawiając zbyt dużo, ale w pewnym momencie Louis się odezwał.<br />
-Chcesz tutaj? - wskazał palcem jakąś budkę z kebabem i kulawy stolik z dostawionymi do niego dwoma plastikowymi krzesełkami.<br />
-Wow, romantycznie - parsknęłam śmiechem. - Ale i tak może być.<br />
Z głupim wyrazem twarzy - zawsze miałam głupi wyraz twarzy, gdy przebywałam z Tomlinsonem - ruszyłam w kierunku budki.<br />
Zamówiłam największego kebaba i butelkę pepsi, a potem usiadłam na niezbyt zachęcającym krzesełku. Zaczęłam jeść swój posiłek, nawet nie czekając na Louis'a. Ale w końcu byłam strasznie głodna. Po chwili mój przyjaciel znalazł się naprzeciwko mnie, tuż po tym jak skończyłam jeść. Lou obdarzył mnie przerażonym spojrzeniem i wypił trochę swojej pepsi. Zaczęłam uważnie obserwować jedzenie Louis'a. Ciągle byłam głodna.<br />
-Co jest? - zapytał po chwili Lou, zaniepokojony moim wzrokiem.<br />
Poprawiłam się na krzesełku.<br />
-Będziesz to jadł? - zapytałam się z niewinną miną.<br />
Zmarszczył brwi.<br />
-Nie wiem o co ci chodzi... ale odczep się od mojego jedzenia - zaśmiał się pod nosem i zjadł kolejny kawałek kurczaka.<br />
Zapanowała cisza, a ja w dalszym ciągu przypatrywałam się kebabowi. Mój przyjaciel wywrócił oczami i wyciągnął z kieszeni parę monet.<br />
-Czasami mnie przerażasz - powiedział, podając mi pieniądze.<br />
-Wszystko ci oddam - wyszczerzyłam zęby, przypominając sobie, kto mi pożyczył 28 funtów w sklepie z ubraniami.<br />
Wstałam od stołu i z tryumfalnym uśmiechem ruszyłam w kierunku małej budki.<br />
-Jeszcze raz to samo - mruknęłam z lekkim wstydem.<br />
Ale przecież wolny kraj, każdy może jeść tyle, ile chce, prawda?<br />
Po chwili dostałam kolejnego kebaba, więc zadowolona wróciłam do Louis'a. Pochłonęłam szybko swój posiłek i rozłożyłam się wygodnie na krzesełku.<br />
-Jeszcze jesteś głodna? - zażartował Louis.<br />
-Ej! Odczep się! - zrobiłam groźną minę i położyłam dłonie na swoim brzuchu.<br />
-No cooo? Zjadłaś więcej ode mnie - wyszczerzył zęby.<br />
-Ale przynajmniej się najadłam - uśmiechnęłam się szeroko, rezygnując z dalszej kłótni.<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Mamo, już wróciłam! - zawołałam, wchodząc do kuchni.</div>
<div style="text-align: left;">
Moja mama wstała z krzesła i podeszła do mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ou, dużo tego - uniosła brwi i spojrzała na papierowe torby, które trzymałam w rękach.</div>
<div style="text-align: left;">
-Eee...</div>
<div style="text-align: left;">
-Ile masz reszty? - zapytała.</div>
<div style="text-align: left;">
-Znaczy... em... nie wystarczyło mi i... Louis musiał się dołożyć, także... no, nie ma reszty - powiedziałam ze wstydem i spuściłam lekko głowę.<br />
-Słucham?! - zawołała.<br />
-Przepraszam? - spojrzałam się na nią z nadzieją.<br />
-I jeszcze naciągnęłaś Louis'a, tak? - spytała ze złością.<br />
-O niego to już się nie martw, tak łatwo nie zbankrutuje - wyszczerzyłam zęby.<br />
Mama wywróciła oczami.<br />
-Tu nie chodzi o to, czy zbankrutuje! - prawie krzyknęła. - Tylko o to, że zapłacił za <i>twoje</i> zakupy, za rzeczy dla <i>twojego</i> brata!</div>
<div style="text-align: left;">
-Przecież mu wszystko oddam! - zaprotestowałam.<br />
-Mam nadzieję.<br />
Zapanowała cisza.<br />
-To chociaż powiedz mi na co wydałaś tyle kasy - wywróciła oczami.<br />
Uśmiechnęłam się i postawiłam torby na kuchennym stole. Zaczęłam z nich wyjmować wszystkie bluzki, koszule, spodnie, buty, kurtki... Był nawet krawat. Moja mama wytrzeszczyła oczy, a potem zaczęła się śmiać. Uśmiechnęłam się, zadowolona z siebie i powiedziałam:<br />
-A Louis dostanie kasę z powrotem, nie martw się.<br />
Zostawiłam zakupy na stole i ruszyłam w kierunku schodów. Weszłam na górę i już po chwili znalazłam się w swoim pokoju. Oczywiście pierwszą rzeczą, którą zrobiłam po położeniu się na łóżku było włączenie laptopa. Włączyłam wyszukiwarkę i zaczęłam leniwie przeglądać najświeższe informacje. W końcu zalogowałam się na Twittera. Wiadomości od miłych fanek, groźby od tych mniej miłych... Nic nowego. Ale... ktoś dał mi link do jakiegoś artykułu plotkarskiego. O nie... Żeby to nie była ta strona, co ostatnio... Ploteczki, ploteczuszki... czy jakoś tak. Z westchnieniem otworzyłam link i wytrzeszczyłam oczy. Zawsze tak miałam, gdy czytałam głupoty, które ktoś wypisywał na mój temat.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>DZIEWCZYNA ZAYN'A MALIKA JEST W CIĄŻY!</b></div>
<br />
<br />
Zrobiłam dziwną minę, niepewna czego się spodziewać w takim artykule. Ja jestem w ciąży, czy Zayn ma jakąś drugą dziewczynę? Ciekawe. Zjechałam niżej.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>"Dzisiaj, zaledwie parę godzin temu</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>przyłapaliśmy...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Parsknęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>...dziewczynę Zayn'a (Mabel) i Louis'a,</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>kupujących dziecięce ubranka.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Po zakupach przyjaciele poszli coś zjeść.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Mabel pochłonęła aż dwa kebaby!</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Do tego widocznie przytyła (zdj. 3).</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Dla nas to wszystko jest jednoznaczne.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>A dla Was?"</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Skończyłam czytać artykuł, jednak cały czas miałam otwarte usta. Pokręciłam głową z niedowierzeniem i zjechałam niżej, aby obejrzeć zdjęcia. W sklepie, przy koślawym stoliczku i ostatnie, na którym leżę na krzesełku. W jakimś programie obrysowano mój brzuch czerwonym pisakiem. Nosz kurde, tak nie będzie! Chociaż akurat na tym zdjęciu wyszłam faktycznie... grubo. Przeszedł mnie dreszcz. A jeśli... Louis ma rację? Jeśli rzeczywiście ważę za dużo? Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że Lou dzisiaj żartował, ale mimo wszystko... to była taka aluzja z jego strony? Całkiem możliwe. Chyba... pora na dietę. Ale póki co... wróciłam na Twittera. Napisałam parę słów o wcześniej przeczytanym artykule.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Niektórzy nie mają chyba nic innego do </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>roboty jak pisanie o tym ile </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>zjadłam kebabów. NIE jestem w ciąży, </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>dziękuję za uwagę ;d"</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Westchnęłam głęboko. Od dzisiaj o połowę mniej jedzenia.</div>
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<div style="text-align: center;">
*dwa dni później*</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<div class="MsoNormal">
Zastukałam w ich drzwi. Nikt nie otwierał. Wywróciłam oczami
- wiedziałam, że w domu na pewno ktoś jest - i zapukałam jeszcze raz. Kurde,
ile można czekać? Ze złością pchnęłam drzwi i nie czekając, aż ktoś łaskawie
przyjdzie mnie przywitać, ruszyłam korytarzem w kierunku kuchni. Weszłam do
środka i zobaczyłam całą piątkę, siedzącą przy stole. Harry najwyraźniej coś
mówił, ale gdy zorientował się, że przyszłam, zamilkł. Zdenerwowało mnie to.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ja tu próbuję być kulturalna i pukam do drzwi, a wy nawet
nie wstaniecie i mi nie otworzycie, co? – założyłam ręce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Louis i Zayn spojrzeli po sobie. Super, jeszcze mają jakieś
tajemnice.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co jest? – zrezygnowałam z pretensjonalnego tonu i opadłam
na jedyne wolne krzesło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Żaden z nich mi nie odpowiedział. Zacisnęłam usta i
przyjrzałam się Harry’emu, który sprawiał wrażenie zdenerwowanego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Coś ci się stało? – uniosłam brew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pokręcił głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Muszę porozmawiać z Violet – oznajmił i nagle wstał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ku mojemu zdziwieniu, wyszedł z kuchni. Zapanowało
milczenie, a ja spojrzałam podejrzliwie na resztę. Chyba nikt nie miał zamiaru
się odezwać. W końcu wywróciłam oczami i podniosłam się z krzesła. Starając się
opanować złość, szybkim krokiem opuściłam kuchnię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Spotkajmy się – usłyszałam głos Harry’ego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Obejrzałam się zdezorientowana i dostrzegłam Hazzę,
rozmawiającego przez telefon.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Okej, to przyjedź skoro możesz – powiedział szybko do
słuchawki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zrobiłam parę kroków w stronę Styles’a.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć – zakończył rozmowę i się rozłączył.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odchrząknęłam. Podniósł ze zdziwieniem głowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Harry, powiesz mi , co się dzieje? – uniosłam brew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Westchnął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Właściwie to nic wielkiego… ale Violet i tak będzie zła –
wzruszył ramionami. – Wiesz, jaka ona jest.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Czemu ma być zła? – dopytywałam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Emm… dzisiaj się dowiedzieliśmy, że wyjeżdżamy z chłopakami
do Nowej Zelandii – powiedział.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ach. To chyba nic złego – przekrzywiłam głowę na bok.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Więc, czemu oni tak panikują?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-W sumie miesiąc to nie tak długo. Mimo wszystko boję się
rozmowy z Violet – skrzywił się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wytrzeszczyłam na niego oczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Miesiąc…? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-To nie tak długo, jak się wydaje – uśmiechnął się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Niby tak… - mruknęłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ale… jak ja wytrzymam miesiąc bez Zayn’a? Dotąd nigdy się
nie rozstawaliśmy na dłużej niż… parę dni. Pocieszała mnie tylko myśl, że
wyjazd do Zelandii jest lepszy niż półroczna trasa koncertowa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Harry poklepał mnie po ramieniu.<br />
-Nim się obejrzysz, wrócimy - pocieszył mnie.<br />
Przybliżyłam się do niego. W sumie nigdy nie byliśmy sobie jakoś szczególnie bliscy, ale teraz... Otoczyłam go ramionami. Posłusznie mnie przytulił.<br />
-Muszę pogadać z Zayn'em - oznajmiłam po chwili.<br />
Uśmiechnął się lekko i jeszcze raz poklepał mnie po plecach.<br />
-Powodzenia czy tam czego potrzebujesz - powiedział.<br />
-Dzięki - mruknęłam. - Ale tobie bardziej się przyda.<br />
Uśmiechnęłam się znacząco. Znałam moją przyjaciółkę na tyle dobrze by wiedzieć, że się zdenerwuje. Chociaż nie miałam pojęcia dlaczego. Przecież to nie wina Harry'ego, że musi ją opuścić na miesiąc.<br />
No, ale Violet to jednak Violet.<br />
Harry też zrobił minę i ruszył w kierunku kuchni. Poszłam za nim.<br />
-Wiesz już? - wypalił Lou, gdy tylko weszłam do kuchni.<br />
Kiwnęłam powoli głową i opadłam na wolne krzesło. Zerknęłam na Zayn'a.<br />
-Przepraszam - skrzywił się.<br />
-Daj spokój - wywróciłam oczami.<br />
Za co on mnie niby przepraszał? Za to, że spełnia swoje marzenia?<br />
Wstałam z krzesła - mimo że spędziłam na nim zaledwie kilkanaście sekund - podeszłam do kuchennego blatu i nalałam soku do stojącej nieopodal czystej - lub nie - szklanki.<br />
Byłam w dość... parszywym - że tak powiem - nastroju.W końcu właśnie się dowiedziałam, że mój chłopak wyjeżdża na miesiąc do jakiejś... Zelandii. Może źle to o mnie świadczy, ale nawet nie wiedziałam, gdzie ten kraj leży. Moja znajomość geografii nie była zbyt zachwycająca.<br />
Jedyne czego się bałam to to, że przez ten miesiąc nasza... ehm, nasza relacja się rozpadnie. Przecież nie będziemy się widzieć przez tak długi czas...<br />
Westchnęłam, a chłopcy się na mnie spojrzeli. Jak gdyby nigdy nic wróciłam do picia soku. Ale jednego nie rozumiałam. Skoro wyjeżdżają dawać koncerty, śpiewać i spotykać się z fanami to czemu się nie cieszą? Owszem, trudno jest się rozstać z rodzinami i ze znajomymi ale przecież właśnie w taki sposób realizują swoje marzenia!<br />
Pokręciłam głową i odwróciłam się do chłopaków. Chciałam coś powiedzieć, ale nawet nie wiedziałam co. Uratował mnie dzwonek do drzwi.<br />
-Otworzę - Harry zerwał się na równe nogi i wręcz wybiegł z kuchni.<br />
-Chodź na górę - powiedział nagle Zayn.<br />
Okazało się, że mówi do mnie. Kiwnęłam głową i odstawiłam szklankę na blat. Bez słowa opuściliśmy kuchnię i weszliśmy po schodach na górę. Znaleźliśmy się w pokoju Zayn'a. Usiedliśmy na łóżku. Przez chwilę milczeliśmy.<br />
-Myślisz, że... - przerwałam ciszę - miesiąc to długo?<br />
Spojrzał na mnie.<br />
-Właściwie to... mogło być gorzej - uśmiechnął się niepewnie.<br />
Kiwnęłam głową z lekkim uśmiechem.<br />
-Ale mimo wszystko... miesiąc to za dużo jak dla mnie - uniosłam kącik ust i spojrzałam Zayn'owi w oczy.<br />
Przez chwilę panowała cisza.<br />
-Będę tęsknić - obdarzył mnie smutnym uśmiechem.<br />
-Ja też - wymamrotałam i wyciągnęłam do niego ręce.<br />
Bez słowa mnie przytulił. Jeśli wcześniej byłam zdenerwowana, to teraz... jego zapach mnie uspokoił.</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Harry'ego*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Nerwowo odgarnąłem włosy z czoła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Miesiąc? - Violet założyła ręce.</div>
<div style="text-align: left;">
Miała zaciśnięte usta.</div>
<div style="text-align: left;">
-Violet, nic na to nie poradzę - spuściłem lekko głowę.</div>
<div style="text-align: left;">
Wiedziałem, że będzie straszliwie zła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kurwa, to nie ma sensu - powiedziała głośno i opadła na kanapę.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzałem na nią z zaskoczeniem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co nie ma sensu? - zapytałem, podchodząc do niej bliżej.</div>
<div style="text-align: left;">
Przełknęła ślinę. Domyślałem się, co chce powiedzieć, ale miałem nadzieję, że instynkt mnie myli.</div>
<div style="text-align: left;">
-Harry, to mnie naprawdę wkurza, że ciebie nigdy nie ma! - spojrzała na mnie gniewnie. - Jestem wiecznie sama.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie przesadzaj - mruknąłem. </div>
<div style="text-align: left;">
Nie chciałem się kłócić. Naprawdę chciałem porozmawiać z nią na spokojnie, ale się nie dało. Ona miała taki charakter.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja mam nie przesadzać?! Uważasz, że nie mam racji? - dopytywała się z groźną minę.</div>
<div style="text-align: left;">
No tak, Violet nie umie inaczej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zawsze jestem sama! A ty albo masz jakiś koncert albo wywiadzik i... w ogóle nie masz dla mnie czasu! - krzyknęła.</div>
<div style="text-align: left;">
Nie spodobało mi się, że powiedziała... "wywiadzik". Myślałem, że szanuje moją pracę. Bo jaka by nie była, właśnie w taki sposób zarabiałem.</div>
<div style="text-align: left;">
Wziąłem głęboki oddech.</div>
<div style="text-align: left;">
-Violet, jeśli chcesz ze mną zerwać, zrób to teraz - powiedziałem, patrząc jej ze spokojem w oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Zdziwiłem sam siebie swoją bezpośredniością. Violet odwróciła wzrok, by po chwili z powrotem spojrzeć mi w oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Więc... rozstańmy się - powiedziała dziwnym głosem.</div>
<div style="text-align: left;">
Kiwnąłem głową, ciągle na nią patrząc. Przez chwilę stała w miejscu. W końcu jednak wzięła głęboki oddech i podeszła bliżej mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-To... cześć - mruknęła i już chciała się odwrócić, gdy złapałem ją za ramię.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zobaczymy się jeszcze? - zapytałem, bo nie mogłem się powstrzymać.</div>
<div style="text-align: left;">
Mimo wszystko, naprawdę lubiłem Violet. Nie chciałem tracić z nią kontaktu. </div>
<div style="text-align: left;">
-Emm.. mam nadzieję - uśmiechnęła się.</div>
<div style="text-align: left;">
Odwzajemniłem uśmiech i odprowadziłem ją wzrokiem do drzwi, jednocześnie czując jakąś dziwną ulgę wewnątrz klatki piersiowej. Zaraz... chyba nie cieszyłem się z tego, że właśnie zerwaliśmy z Violet? Po prostu... nie wiem. Dziwne uczucie. Byłem wolny. Obserwowałem jak Violet zamyka za sobą drzwi. Uwielbiałem ją. Ale... czy kochałem? Jeśli się kogoś kocha, akceptuje się wszystkie jego wady. Więc...</div>
<div style="text-align: left;">
Potrząsnąłem głową i poprawiłem włosy. Ruszyłem powolnym krokiem w kierunku kuchni, w której najprawdopodobniej siedziała reszta chłopaków. Czułem się lekko. Nie byłem z tego powodu zadowolony.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
****************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
*148 funtów = około 750 zł . xd<br />
<br />
<br />
Okej. Tu Mabel. Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie o.O Chociaż zasługuję. X_X Nie wiem czy chcecie jeszcze czytać mojego bloga, czy już nie, no ale... napisałam ten rozdział. Weszłam na ostatniego posta i zobaczyłam 15 komentarzy. Myślałam, że o mnie zapomnieliście i wgl... ale niektórzy z was ciągle pisali, żebym wróciła itd. <3 . No więc... wstyd mi bardzo, bez względu co bym teraz tutaj napisała to i tak nie ma sensu, po prostu miałam załamanie (kolejne o_o) i nie pisałam i pewnie i tak mi nie wybaczycie . PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM ! WSTYD MI BARDZO BARDZO BARDZO BARDZO. No ale już nie zmienię tego co zrobiłam. Straszliwie mi głupio, że po prostu przestałam pisać, że... "zapomniałam" o blogu. Nie wiem jak wam to wynagrodzić.<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHjWWPWl_oVAFiTyNG60fm8J1pBpiM0x8WwXnECddguJbGWLF6m6zKRiBTGCBOcMmPb0GJ45d_vpqkN0lLoK6HV-Vmyu9MftzUVjT-sWacGDvja1S_vMpaX3FuE9hUAaHZN9JhFkiH5ggQ/s1600/harru%C5%9B+xd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHjWWPWl_oVAFiTyNG60fm8J1pBpiM0x8WwXnECddguJbGWLF6m6zKRiBTGCBOcMmPb0GJ45d_vpqkN0lLoK6HV-Vmyu9MftzUVjT-sWacGDvja1S_vMpaX3FuE9hUAaHZN9JhFkiH5ggQ/s1600/harru%C5%9B+xd.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Może Harry wam trochę poprawi humor i zapomnicie jakie jesteście na mnie złe...?<br />
No dobra, nawet słitaśny uśmiech Harry'ego mnie nie uratuje xd</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Możecie pisać jak bardzo mnie nie cierpicie i wgl... nie będę miała nic przeciwko. Wiem, że możecie być złe o_O<br />
<br />
+ Mam one-shota z Zarry'm. NIE MA tam żadnych SCEN (If You Know What I Mean . xD ), ale jeśli ktoś nie lubi tego typu tematów, to nie lubi ;d Moje pytanie: Chciałybyście go przeczytać? Jest już napisany i może dzięki niemu mnie nie zjecie za tą dłuuuugą nieobecność na blogu ^.^<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWd-QjiV7S37I1CX8uMrOW9U3lLgGOJuQwE_WOS1C9Hq6zr2G3qsqnIKKq0gjFDxKh5uzNsrGBvXcqWLYxaLBLm01Hi8OVtOFzffN6una3a1WFQo02LkO8az8OShyqtBHr_gjawvI1rfQ9/s1600/hah+xd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="298" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWd-QjiV7S37I1CX8uMrOW9U3lLgGOJuQwE_WOS1C9Hq6zr2G3qsqnIKKq0gjFDxKh5uzNsrGBvXcqWLYxaLBLm01Hi8OVtOFzffN6una3a1WFQo02LkO8az8OShyqtBHr_gjawvI1rfQ9/s320/hah+xd.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jaki Liaaam xD</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3QyLdzmgWWU_axnxEzLAK77tgwSq9GKSPlHJOyK3brl26a8gLUMDs8TsMeeH7kB0JaWp0G7YOBUTSPRtsrssYKJ4lniHcWhaGayFMmEDs45k8hXKEufGh94FWvMeRVxUGZKpYqOL17Hap/s1600/o+kurwa+xDD+Harry+xdd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="218" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3QyLdzmgWWU_axnxEzLAK77tgwSq9GKSPlHJOyK3brl26a8gLUMDs8TsMeeH7kB0JaWp0G7YOBUTSPRtsrssYKJ4lniHcWhaGayFMmEDs45k8hXKEufGh94FWvMeRVxUGZKpYqOL17Hap/s320/o+kurwa+xDD+Harry+xdd.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Seksownie xD</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: left;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5D_a-46uoyaguAekV4VR69lbv_qJaYxqJPUdlE0039tc68F60_c_pb9i6m32ElCIOQxFOQ3x27KgUtJ1v0wNTSo_zdx8UdG7pu48_eCLHtjgPoq6L8pf4OGuCXXe4x7FxeVbSpYrnceDo/s1600/heuheu.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5D_a-46uoyaguAekV4VR69lbv_qJaYxqJPUdlE0039tc68F60_c_pb9i6m32ElCIOQxFOQ3x27KgUtJ1v0wNTSo_zdx8UdG7pu48_eCLHtjgPoq6L8pf4OGuCXXe4x7FxeVbSpYrnceDo/s1600/heuheu.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ja tak mam kiedy widzę coś słodkiego xD<br />
<span style="background-color: white; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;"><b><span style="color: red; font-size: small;">Marchewka151523</span><span style="font-size: xx-small;"> coś o tym wie XD</span></b></span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt_m4Z38FELUslgWMI8gvNpgAZndHJGadzQZ7cnfdmi3BWVKuVdeyQv4Y1d-Ox6m7lwk9nd5Yb7jJDwtRnZv7uRai-v4dPyTsBqPKWXWC__KsBogPYJxcMfWompHKu6Iboxv04-lTutozW/s1600/haha+xD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt_m4Z38FELUslgWMI8gvNpgAZndHJGadzQZ7cnfdmi3BWVKuVdeyQv4Y1d-Ox6m7lwk9nd5Yb7jJDwtRnZv7uRai-v4dPyTsBqPKWXWC__KsBogPYJxcMfWompHKu6Iboxv04-lTutozW/s1600/haha+xD.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I oczywiście moja ulubiona mina Zayn'a XD<br />
<br /></td></tr>
</tbody></table>
Do następnego .! Jeszcze raz PRZEPRASZAM ! Jakby to Louis i Zayn powiedzieli... "Kochamy Was!" <3<br />
<div>
<br /></div>
<div>
+A właśnie, nawet opisałam w pamiętniku to ich "Kochamy Was" XDXD #głupiaja<br />
<div style="text-align: left;">
<br />
<br /></div>
</div>
Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-60750193698270765342012-10-13T14:54:00.002+02:002012-10-13T14:54:32.374+02:00Odwieszam + Rozdział 34.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_tdF9PUsTjnqzIEGHYwvfSVhEQBJYVhXxSf4ApPQqn9d-0ACtcB7Tm42g5g1_pV4jOZY9vPHW-z8AVZQ966gqdIzhTeSzn7j8LG-5mfACsjhCh4Nz7F98lS2pFbx0w1QvDQxOeLBKN3MW/s1600/namiot+xdxd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a></div>
<div style="text-align: center;">
ODWIESZAM</div>
<div style="text-align: left;">
Hej, tu znowu ja Mabel ! Wracam na bloga, mam nadzieję, że się cieszycie i że jeszcze będziecie czytać moje wypociny. ;p</div>
<div style="text-align: left;">
No więc... załamanie minęło ( xd ) , napisałam rozdział... i bardzo bym chciała, żebyście nie byli na mnie źli ;x Nawet nie napisałam w ostatnim poście kiedy wracam, ani nic innego. Ale ponieważ teraz już jestem w stanie pisać, poza tym nie chciałam zostawiać niedokończonego bloga, wróciłam. PRZEPRASZAM Was bardzo .</div>
Nie wiem co napisać. Głupio mi ;/ No więc przede wszytskim OBIECUJĘ Wam, że dokończe tego bloga ; ] Postaram się to zrobic jak najszybciej, żebyście nie czekali długo na nowe rozdziały, ale nic nie obiecuję, bo... nauka o.O<br />
Wiem, że Was zawiodłam ;/ Ogólnie w tym rozdziale jest mało chłopaków. Nawet nie wiem czy post nie wyszedł za krótki. Ale chciałam jak najszybciej podarować Wam rozdział ^.^<br />
Dziękuję za kolejnych dwóch obserwatorów (łaaaaa !) i 19.000 wyświetleń o_O Jak stuknie 20.000 odprawię jakiś dziki taniec xd Może Gangam Style xD<br />
Więc zapraszam na rozdział.<br />
Następny pojawi się NAJPÓŹNIEJ w następną niedzielę ;))<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Rozdział 34.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
Otworzyłam oczy. Obróciłam się na bok i zobaczyłam twarz śpiącego Louis'a. No tak, wczoraj położyliśmy się razem na jego łóżku. Chwyciłam swój telefon, leżący obok mnie na materacu i sprawdziłam godzinę. Dziewiąta. Postanowiłam już zacząć się zbierać, bo obiecałam mamie, że wrócę jak najwcześniej. Wstałam powoli z łóżka, przy okazji ciesząc się, że nie mam kaca i włożyłam swoje trampki, które znalazłam za drzwiami. Wyszłam z pokoju Tomlinsona i zeszłam cicho po schodach, starając się nie obudzić reszty, a już zwłaszcza Zayn'a, który - jak sądzę - ciągle był na mnie obrażony. Rzeczywiście, mogłam mu powiedzieć o tym, że Stan... a zresztą, nie będę teraz o tym myśleć. Muszę odpocząć od tego wszystkiego. Otworzyłam powoli drzwi wejściowe i wyszłam na zewnątrz. Na piechotę do mojego domu miałam trochę daleko, ale nie miałam innego wyjścia, niż zacząć "podróż". Westchnęłam i ruszyłam w odpowiednim kierunku. Po dłuższym czasie w końcu ujrzałam mój dom. Bezszelestnie weszłam do środka, witając się cicho z psem.<br />
-Cześć Mabel - powiedziała nagle moja mama, przyprawiając mnie o miniaturowy zawał serca. - Jestem w kuchni.<br />
Odetchnęłam głęboko, żeby się uspokoić i upewniłam się, czy nie czuć ode mnie alkoholu. Nie no, chyba było w porządku.<br />
-Cześć mamo! - zawołałam, gdy tylko znalazłam się obok rodzicielki.<br />
-Jak tam było u Louis'a? - spytała, oglądając swój brzuch.<br />
-Emm... - zacięłam się, ignorując skaczącego po mnie Clifforda. - A normalnie, obejrzeliśmy jakiś film, zjedliśmy coś... - kłamliwe zdanie zabrzmiało całkiem przekonująco.<br />
-To w porządku - uśmiechnęła się moja mama.<br />
Nagle poczułam wyrzuty sumienia. Nie chciałam okłamywać rodziców. Po prostu okoliczności mnie do tego zmusiły... Dobra, nie będę się oszukiwać. Chodziłam do klubu z własnej, nieprzymuszonej woli. Przecież nikt mi nie kazał.<br />
Znowu poczułam się źle. Nie powinnam kłamać. I nie powinnam chodzić na dyskoteki. Domówki jak najbardziej - nawet moja mama pozwalała mi na nie chodzić - ale nic więcej. O tak, to moje postanowienie. Nie pojawię się w klubie, dopóki nie skończę osiemnastu lat. Koniec kropka, do widzenia. Z dumą uśmiechnęłam się do mamy i pobiegłam na górę, żeby wreszcie się umyć. Gdy tylko znalazłam się w moim pokoju, wysłałam smsa do Louis'a, że jestem już w domu - żeby się nie martwił - i wzięłam świeże ubrania. Poszłam do łazienki i wzięłam półgodzinny prysznic. Potem ubrałam się, umyłam zęby, uczesałam i zrobiłam makijaż.<br />
Nie miałam pojęcia, czym mogę się teraz zająć. Nie chciałam robić niczego do szkoły (przy okazji: nie byłam dzisiaj na lekcjach) bo już był prawie koniec roku, oceny już dawno powystawiane. Chwyciłam więc jakąś zupełnie niezwiązaną ze szkołą książkę i zaczęłam czytać. O tak, już dawno nie miałam na to czasu. Nareszcie. Ale mimo to, nie mogłam sie skupić na lekturze. Po prostu zamartwiałam się sytuacją z Zayn'em.<br />
Dobra, koniec. Muszę coś z tym zrobić. Podniosłam się z łóżka i spojrzałam na Clifforda, śpiącego na kupce moich ubrań, wywalonych wczoraj przeze mnie z szafy na podłogę.<br />
-Cliffy! - zawołałam zdrobniale, a szczeniak poderwał się na łapy w ułamku sekundy. - Idziemy na spacer! - krzyknęłam z entuzjazmem.<br />
Na świeżym powietrzu najlepiej mi się myślało. Zacmokałam na psa i wyszłam z pokoju.<br />
-Gdzie idziesz? - zapytała mama, gdy ją minęłam na schodach.<br />
-Przejść się z Cliffordem - oznajmiłam i poszłam w kierunku drzwi wejściowych.<br />
Założyłam Cliffy'emu obrożę i smycz, co było nie lada wyczynem, zważywszy na to, że podekscytowany pies skakał po całym przedpokoju. Wyszliśmy z domu i już po chwili dreptaliśmy poboczem w kierunku pobliskiego lasku. Gdy moim oczom ukazały się pierwsze drzewa, spuściłam Clifforda ze smyczy. Teraz obserwowałam go uważnie, jednocześnie rozpoczynając rozmyślania.<br />
Więc zacznijmy od tego, że Zayn się na mnie obraził. Kurde no. I co ja mam teraz zrobić? Oczywiście, wiedziałam, że mój chłopak miał powód, w końcu zataiłam przed nim dość ważną rzecz.<br />
Kuźwa, gdyby nie ten chory Stan, w ogóle nie byłoby problemu.<br />
Zaklęłam pod nosem i uderzyłam zaciśniętą pięścią w konar pobliskiego iglaka. Muszę przeprosić Zayn'a. To jest oczywiste. Ale co ja mu powiem? Że wolałam poradzić się Louis'a? Że nękający mnie zboczek to nic takiego? Bez sensu. <br />
Miałam ochotę po prostu usiąść w tym lesie i się rozpłakać. Ale nie. Nie mogę. Wzięłam głęboki oddech i odgarnęłam grzywkę, opadająca mi na czoło.<br />
Przeproszę, okej. Ale co można powiedzieć w takiej sytuacji?!<br />
W końcu nie wytrzymałam i mimo tego, że byłam w lesie, krzyknęłam. Nie było to żadne określone słowo, po prostu zwykły wrzask.<br />
Osunęłam się powoli na ziemie. Usiadłam po turecku i podparłam brodę rękami. Clifford, gdy tylko się zorientował, że nie idę za nim, zawrócił i usiadł obok mnie.<br />
-Może ty mi powiesz, co mam robić? - zapytałam z nadzieją siedzącego koło mnie psa.<br />
Clifford milczał. W sumie, wcale mnie to nie zdziwiło.<br />
-No tak, ty nie umiesz mówić - westchnęłam i pogłaskałam Cliffy'ego po głowie.<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zapukałam trzy razy w drzwi, czując, że serce zaraz mi wyskoczy z piersi. </div>
<div style="text-align: left;">
Stałam właśnie pod domem chłopaków i miałam zamiar... porozmawiać z Zayn'em. Boże. Bałam się tej rozmowy.</div>
<div style="text-align: left;">
Zacisnęłam dłonie w pięści.<br />
Nagle drzwi otworzyły się na oścież. Zayn.<br />
-Cześć - mruknęłam, patrząc na swoje stopy.<br />
-Mhm. - mruknął. - Do kogo przyszłaś?<br />
Spojrzałam na niego ze złością.<br />
-Do ciebie - prawie, że warknęłam.<br />
Nie odzywał się, więc ja postanowiłam to zrobić.<br />
-Chciałam... ee... - już miałam go przeprosić, gdy za jego plecami przebiegł jakiś golas.<br />
Harry.<br />
-Pogadajmy na osobności. - zmarszczyłam brwi.<br />
Zayn wyszedł na zewnątrz i zamknął za sobą drzwi.<br />
-Ja... - zaczęłam.<br />
-Spieszę się - powiedział.<br />
Teraz to się wkurzyłam. Ja tu przychodzę błagać go o przebaczenie, a on mówi, że się śpieszy! Powstrzymałam się od wrzasku i wzięłam głęboki oddech.<br />
-Chciałam cię przeprosić. - mruknęłam i ponownie spojrzałam na swoje buty.<br />
Oczekiwałam, że coś powie. Ale nie.<br />
-Mógłbyś się odezwać? - zapytałam, niemalże z irytacją.<br />
Owszem, czułam skruchę i tak dalej, ale żeby mnie tak ignorować?! Szkoda bardzo.<br />
-Czemu mi nie powiedziałaś? - spytał po chwili. - O Stanie. - dodał.<br />
Zachciało mi się płakać. Ale ja, jak to ja, zawsze płakałam z byle powodu.<br />
-Chciałam ci powiedzieć, ale...<br />
-Ale co? - powiedział zgryźliwie.<br />
Spuściłam wzrok. Poczułam, że zaraz się rozpłaczę. Tak, jeszcze tylko tego brakuje. Wzięłam głęboki oddech.<br />
-Nie wiem. - tylko to byłam w stanie powiedzieć.<br />
Na moje nieszczęście głos mi zadrżał.<br />
-Mabel...? - Zayn dotknął mojego ramienia.<br />
Przygryzłam wargę. Z moich oczu zaczęły kapać łzy.<br />
-Przepraszam - wychrypiałam jeszcze raz.<br />
-Jezu, nie płacz - objął mnie.<br />
-Wcale nie chcę płakać - mruknęłam, wtulając się w niego. - Po prostu... ja tak mam.<br />
Przez chwilę milczeliśmy. W końcu Zayn pocałował mnie w głowę.<br />
Że też musiałam się rozpłakać. No kurde. Może on nie miał wcale zamiaru przyjmować moich przeprosin? Może wybaczył mi tylko dlatego, że się rozpłakałam?<br />
-Jeśli jesteś nadal zły, to... - zacięłam się. - Nie gódźmy się tylko dlatego, że się rozpłakałam.<br />
-Nie gadaj już głupot - powiedział cicho i ponownie pocałował mnie we włosy.<br />
Odetchnęłam.<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*5 miesięcy później*</div>
<div style="text-align: center;">
<i>*</i><i>listopad*</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
-Ale teraz będzie najlepsze... - poruszyła brwiami z dziwnym uśmiechem.<br />
Powstrzymałam westchnienie. Od jakichś 40 minut Violet opisywała mi ze szczegółami swój pierwszy raz z Harry'm. To, że jesteśmy przyjaciółkami nie oznacza, że... No cóż, niektóre rzeczy powinna zachować dla siebie. Nie chciałam przecież słuchać barwnego opisu tego, co Hazza jej zrobił. Ja na pewno nie będę opisywać Violet moich... przygód. Powstrzymałam śmiech, póki co, na nic takiego się nie zapowiadało. Chociaż może...<br />
Potrząsnęłam głową, jednocześnie uśmiechając się pod nosem. No w sumie, czemu nie?<br />
Poprawiłam poduszkę, na której się opierałam - leżałyśmy u mnie na łóżku - i przyjrzałam się mojej przyjaciółce, która z błyszczącymi oczami opisywała przyrodzenie Harry'ego. Moja wyobraźnia zaczęła pracować na najwyższych obrotach. W końcu nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem.<br />
-Dobra, takie szczegóły mi daruj - wyszczerzyłam do niej zęby.<br />
Violet spuściła głowę, chyba zdając sobie sprawę, że powiedziała mi stanowczo za dużo i uśmiechnęła się pod nosem.<br />
-Okej, okej. To w takim razie może ty chcesz mi coś opowiedzieć? - poruszyła brwiami i wlepiła we mnie wzrok.<br />
Zachichotałam nerwowo.<br />
-Nie ma co opowiadać - wzruszyłam ramionami z dziwnym uśmiechem.<br />
-Jak to? - zasmuciła się.<br />
-No... nic się nie przydarzyło. - zrobiło mi się trochę gorąco.<br />
-No to kurde, zrób coś, żeby się przydarzyło! - zawołała, hamując śmiech.<br />
-Ale co? - przygryzłam wargę.<br />
Nie miałam pojęcia, o co jej chodzi.<br />
-Mabel, Mabel... - westchnęła, przybierając minę starszej i bardziej doświadczonej osoby.<br />
No w sumie, w TYCH sprawach orientowała się lepiej ode mnie. Przynajmniej miała już za sobą swój pierwszy raz.<br />
-Musisz go... uwieść. - zacisnęła usta i spojrzała na mnie z powagą.<br />
-Yy... co? - zrobiłam niezbyt inteligentną minę.<br />
Violet westchnęła.<br />
-No proszę cię... - pokręciła głową z dezaprobatą.<br />
-Ale jak sie uwodzi mężczyzn? - jęknęłam.<br />
Wkurzało mnie to, że nie miałam pojęcia o takich rzeczach.<br />
-Chyba nie chcesz, żebym ci to teraz tłumaczyła - wycedziła z sarkazmem. - To się po prostu wie. A poza tym... skąd mam wiedzieć, co lubi Zayn?<br />
-Jak to co lubi? - przekręciłam głowę na bok.<br />
Czy ona nie mogła mówić wprost?!<br />
-Pomyśl Mabel - uśmiechnęła się i wstała z mojego łóżka.<br />
Runęłam na poduszki. Od tego wszystkiego zaczynała boleć mnie głowa. Obserwowałam moją przyjaciółkę, która podeszła do szafki z ubraniami i poszukiwała czegoś w szufladzie. Przymknęłam na chwilę oczy. Byłam bardzo zmęczona.<br />
-Mam - powiedziała nagle Violet, przerywając mój wypoczynek.<br />
-Coo...? - wymamrotałam, nie podnosząc powiek.<br />
Dostałam czymś miękkim w twarz.<br />
Jęknęłam z niezadowoleniem i powoli otworzyłam oczy. Przyjrzałam się uważnie czerwonej bluzce, którą rzuciła we mnie Violet. Nagle wytrzeszczyłam oczy.<br />
-Chyba żartujesz! - zawołałam, wpatrując się z niedowierzeniem w gigantyczny dekold, którym obdarzona była bluzka.<br />
Skąd w ogóle coś takiego znalazło się w mojej szafie? O Boże.<br />
-Sukces gwarantowany - wyszczerzyła zęby. - Od razu się na ciebie rzuci! <br />
O kurde. Teraz to dowaliła.<br />
-Zabieraj to paskudztwo z moich oczu! - wybuchnęłam śmiechem i trafiłam przyjaciółkę tym okropnym czerwonym ciuchem.<br />
Violet też się zaśmiała. Odrzuciła to coś za siebie i z powrotem usiadła przy mnie na łóżku.<br />
-Idziemy dzisiaj do chłopaków? - zapytała po chwili, tym razem z powagą.<br />
-Jasne - uśmiechnęłam się lekko.<br />
-Zadzwonię do Hazzy i się zapytam, o której możemy wpaść - mruknęła Violet i chwyciła swój telefon.<br />
Wykręciła numer Stylesa.<br />
-Heeeej - powiedziała z szerokim uśmiechem do słuchawki.<br />
Wywróciłam oczami. Teraz czekało mnie dwudziestominutowe gapienie się w sufit i słuchanie rozmowy Violet i Harry'ego.<br />
Właściwie nie przeszkadzała mi SAMA ich rozmowa; przeszkadzało mi to, że często rozmawiali na osobiste i intymne tematy, wcale się nie przejmując, że osoba siedząca obok tego słucha.<br />
W każdym bądź razie, wiedziałam o Harry'm... dużo więcej niż przeciętna koleżanka.<br />
-Idę się czegoś napić - szepnęłam do przyjaciółki.<br />
Ta tylko kiwnęła głową i wróciła do rozmowy ze swoim chłopakiem.<br />
Wyszłam z pokoju i głośno odetchnęłam W kuchni zrobiłam sobie herbatę i zupełnie się nie spiesząc, piłam ją małymi łyczkami.<br />
Na górę wróciłam dopiero po piętnastu minutach. Tak, jak sie tego spodziewała, Violet ciągle nawijała do komórki.<br />
-Wiesz już?! - zawołałam, patrząc gniewnie na przyjaciółkę.<br />
Spojrzała na mnie ze zdziwieniem.<br />
-Ale co? - zmarszczyła czoło, odsuwając telefon od ucha.<br />
-Możemy do nich dzisiaj przyjść? zapytałam już spokojniejszym tonem.<br />
-Eee.... tak! - dopiero po chwili zrozumiała, o co chodzi.<br />
Kiwnęłam głową.<br />
-Ale kończ już - mruknęłam z niezadowoleniem i opadłam na łóżko.<br />
Wpatrywałam się w Violet, jednocześnie gładząc futerko Clifforda, który nie wiadomo kiedy znalazł się obok mnie.W końcu moja przyjaciółka rzuciła ostatnie (bo było ich kilka) "pa" i schowała komórkę do kieszeni.<br />
-Możemy wpaść w każdej chwili - oznajmiłam, biorąc Cliffy'ego na ręce.<br />
-To tylko ogarniemy fryzury i wychodzimy - stwierdziłam i podniosłam się z materaca.<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Podskoczyłam i jak najszybciej pobiegłam w kierunku drzwi wejściowych. Mama.</div>
<div style="text-align: left;">
-I cooo?! - zaczęłam skakać wokół niej niczym pięcioletnia dziewczynka. </div>
<div style="text-align: left;">
-Mabel! Uspokój się! - zawołała, uśmiechając się do siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Powiedz mi... - poprosiłam ładnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Emm... - zaczęła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Noo? - ponownie zaczęłam podskakiwać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mabel!</div>
<div style="text-align: left;">
-No już, już. - stanęłam spokojnie. - Więc...?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie dajesz mi dojść do głosu! - oburzyła się moja mama.</div>
<div style="text-align: left;">
Zacisnęłam usta.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chłopiec - powiedziała z szerokim uśmiechem. </div>
<div style="text-align: left;">
Wtedy wydałam z siebie dziki okrzyk - taki z repertuaru Louis'a - i zaczęłam machać rękami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chłopiec, chłopiec! - krzyczałam, szarpiąc się za włosy.</div>
<div style="text-align: left;">
Brat. Będę miała brata!</div>
<div style="text-align: left;">
-Uaaaaa !! - zawyłam i wybiegłam z przedpokoju, nie zwracając uwagi na przerażoną minę mojej mamy.<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAKsIQh8fJf7Ck4u2PpD42VCrjvDbwF_Q86iSqbokqlrusK-hnNiumUCYUR8oClVRsFfYCb8wbWdIgK6qN6HllAJwdhKNtr1IghUwg8QLa6UQsyHbsv9uVKFKyhpCOz17F5GlBTsFAdhyphenhyphenr/s1600/nie+moge+XD.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"> </a>Znalazłam się w kuchni. Drżącymi rękami wyciągnęłam z kieszeni spodni telefon. Szybko wybrałam dobrze znany mi numer.</div>
<div style="text-align: left;">
-Halo? -odebrał.</div>
<div style="text-align: left;">
-LOOOOUUU!! - wrzasnęłam. - Jedziemy na zakupy!!!</div>
<div style="text-align: left;">
I nie przejmując się jękiem Tomlinsona, kontynuowałam wykrzykiwanie mojego szczęścia.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br />
****************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_tdF9PUsTjnqzIEGHYwvfSVhEQBJYVhXxSf4ApPQqn9d-0ACtcB7Tm42g5g1_pV4jOZY9vPHW-z8AVZQ966gqdIzhTeSzn7j8LG-5mfACsjhCh4Nz7F98lS2pFbx0w1QvDQxOeLBKN3MW/s1600/namiot+xdxd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="209" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_tdF9PUsTjnqzIEGHYwvfSVhEQBJYVhXxSf4ApPQqn9d-0ACtcB7Tm42g5g1_pV4jOZY9vPHW-z8AVZQ966gqdIzhTeSzn7j8LG-5mfACsjhCh4Nz7F98lS2pFbx0w1QvDQxOeLBKN3MW/s320/namiot+xdxd.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie moge z tej animacji xDxD</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAKsIQh8fJf7Ck4u2PpD42VCrjvDbwF_Q86iSqbokqlrusK-hnNiumUCYUR8oClVRsFfYCb8wbWdIgK6qN6HllAJwdhKNtr1IghUwg8QLa6UQsyHbsv9uVKFKyhpCOz17F5GlBTsFAdhyphenhyphenr/s1600/nie+moge+XD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAKsIQh8fJf7Ck4u2PpD42VCrjvDbwF_Q86iSqbokqlrusK-hnNiumUCYUR8oClVRsFfYCb8wbWdIgK6qN6HllAJwdhKNtr1IghUwg8QLa6UQsyHbsv9uVKFKyhpCOz17F5GlBTsFAdhyphenhyphenr/s1600/nie+moge+XD.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Haha, tutaj mają takie... pedofilskie miny (sory za to porównanie ;D ale naprawde tak to mi się kojarzy) XD<br />
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-78462607987046593682012-09-10T18:49:00.002+02:002012-09-10T18:49:48.348+02:00Zawieszam .Przykro mi, że Was zawiodłam ;/ Ale naprawdę nie mam ostatnio ani czasu, ani chęci ;( PRZEPRASZAM. Oprócz tego... mała depresja X.X Chyba nie jestem zbyt zdrowa umysłowo (xD) bo naprawdę często mam stany... depresyjne czy bardziej takie przygnębienie ;< Oprócz tego masa roboty no i... małe problemy ;c <br />
PRZEPRASZAM Was jeszcze raz. Ale nawet gdybym dodawała te rozdziały, to robiłabym to co 3, 4 tygodnie, a wątpię, by ktokolwiek z Was chciałby tyle czekać. Więc zawieszam. Nie wiem, może będę dodawać rozdziały, ale to nie miałoby sensu, bo już prawie nikt by nie czytał po tych przerwach.<br />
Jest mi podwójnie smutno, że w tej chwili kończę bloga, bo właśnie przybył mi 15 obserwator! ;> Miała być jakieś świętowanie, a teraz... Przykro mi.<br />
<br />
+Jeszcze raz przepraszam ;< Pozdrawiam Was, nie gniewajcie się za bardzo ;[ Sama nie wiem, jak wam mogłam to zrobić, zwłaszcza kiedy ostatnio jestescie dla mnie tacy dobrzy c; 11 komentarzy, prawie 17.000 wyświetleń i to 15 osób, które obserwują mojego bloga.<br />
<br />
Przepraszam i dziękuję Wam. Jesteście najlepszymi czytelnikami na świecie <3<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
Mabel :3 </div>
Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-33353467306579320142012-08-31T18:46:00.000+02:002012-08-31T18:46:02.375+02:00Rozdział 33.<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<span style="font-size: small;">-Peter, trochę się spóźnię. - powiedziałam nerwowym głosem do słuchawki.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Co się stało? - zmartwił się.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Emm... autobus mi uciekł. - zawstydziłam się.</span><br />
<span style="font-size: small;">Zawsze, dosłownie zawsze, przychodziłam na przystanek w ostatniej chwili. I zawsze
jakimś cudem byłam na czas. Ale tym razem było inaczej. Przybiegłam akurat w
momencie, w którym autobus odjeżdżał.</span><br />
<span style="font-size: small;">Usiadłam wtedy wkurzona na ławeczce i zadzwoniłam do Petera. Teraz, po
skończonej rozmowie, po prostu gapiłam się w przestrzeń i rozmyślałam, o czym
tylko się dało.</span><br />
<span style="font-size: small;">Jednak moje rozmyślania nie trwały długo. Autobus - kolejny - przyjechał już
po piętnastu minutach. Wstałam więc szybko z ławeczki i wskoczyłam do pojazdu.
Po trzydziestu minutach jazdy pomiędzy przepoconym facetem, a babką z wąsikiem
wreszcie mogłam zaczerpnąć świeżego powietrza. Chociaż za czyste to ono nie
było. Mniejsza z tym. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam Petera stojącego
przed wejściem do kina, w którym byliśmy dzisiaj umówieni. Om. Pewnie przez
moje głupie spóźnienie opuściliśmy seans. Skrzywiłam się. Ale pewnie niedługo
będzie kolejny. Podeszłam od tyłu do Petera, który ciągle mnie nie widział i
postanowiłam go wystraszyć. Uśmiechnęłam się pod nosem i wskoczyłam
chłopakowi na plecy.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Ej! - wrzasnął i się zachwiał.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Cześć młody. - wyszczerzyłam zęby, kurczowo trzymając go za szyję.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Ekhh... dusisz mnie. - wybełkotał, a ja zeskoczyłam z niego, zanosząc się
śmiechem.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Zwariowałaś? - jęknął, masując sobie szyję.</span><br />
<span style="font-size: small;">Zachichotałam.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Przepraszam, że się spóźniłam. - spojrzałam na niego niepewnie,
poważniejąc.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Możesz mnie przepraszać, ale i tak musimy czekać półtorej godziny na
następny seans. - udał obrażonego i odwrócił się twarzą do kina.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Oj tam, oj tam. Możemy iść na lody w tym czasie. - złapałam go za ramię.</span><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<span style="font-size: small;">-Okej. – wyszczerzył zęby i zapomniał o tym, że miał być zły.</span><br />
<span style="font-size: small;">Ruszyliśmy w kierunku najbliższej budki z lodami. Każde z nas wzięło sobie
po dwie gałki i zaczęliśmy spacerować chodnikiem w tą i z powrotem.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Na co w ogóle idziemy? – zapytałam się Petera.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Emm… - przez chwilę zamiast na mnie, patrzył się na loda. – Na… Madagaskar.*</span><br />
<span style="font-size: small;">-Coo? – jęknęłam, przymykając oczy. – Na bajkę? Ile ty masz lat? Ja w twoim
wieku już dawno oglądałam filmy!</span><br />
<span style="font-size: small;">Wywrócił oczami. </span><br />
<span style="font-size: small;">-To nie jest taka zwykła bajka. – pokręcił głową, niezadowolony z mojej
reakcji.</span><br />
<span style="font-size: small;">-To co w niej jest takiego niezwykłego, co? – burknęłam.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Ona jest… śmieszna i… nawet dorośli to oglądają! – zawołał.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Jasne. – zrobiłam smutną minę.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Daj spokój, już nie udawaj, że jesteś taka dorosła. – parsknął śmiechem.</span><br />
<span style="font-size: small;">Spojrzałam się na niego z udawaną złością.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Trochę szacunku do starszych. – zrobiłam groźną minę, orientując się, że
właśnie zacytowałam Louis’a.</span><br />
<span style="font-size: small;">Peter wybuchnął śmiechem, z czego nie byłam zbytnio zadowolona.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Przepraszam. – zaśmiał się.</span><br />
<span style="font-size: small;">Zacisnęłam wargi.</span><br />
<span style="font-size: small;">-No dobra, ja tez sobie lubię czasem obejrzeć Madagaskar. – założyłam ręce,
uważając przy tym, żeby nie spadł mi lód.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Ahahah! Mówiłem! – pokazał na mnie palcem, jak jakieś małe dziecko.</span><br />
<span style="font-size: small;">Którym właściwie był.</span><br />
<span style="font-size: small;">Parsknęłam śmiechem i przypomniałam mu, że jeśli nie chcemy się spóźnić i na
ten seans, musimy już wracać do kina.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Okej. – kiwnął głową. – To chodź.</span><br />
<span style="font-size: small;">Szybko dokończyliśmy lody i już po chwili staliśmy przed kinowym sklepikiem
i wybieraliśmy rzeczy, które będziemy pochłaniać na sali kinowej. W końcu
zdecydowaliśmy się na wielki kubełek popcornu, orzeszki i dwie Pepsi. To filmu
mieliśmy jeszcze piętnaście minut, więc usiedliśmy na fioletowej kanapie i
zaczęliśmy jeść nasze zapasy.</span><br />
<span style="font-size: small;">-No super. – mruknęłam, gdy okazało się, że z orzeszków już nic nie zostało.</span><br />
<span style="font-size: small;">-Dobra tam, mamy jeszcze popcorn. – wyszczerzył się Peter i zjadł parę
ziarenek kukurydzy.</span><br />
<span style="font-size: small;">Gdy minęło już piętnaście minut, ustawiliśmy się na końcu kolejki,
prowadzącej do sali. W końcu weszliśmy do środka, po drodze wyrzucając papierek
po orzeszkach i dwie puste już puszki Pepsi. No to mamy tylko popcorn.</span><br />
<span style="font-size: small;">Zajęliśmy miejsca, które widniały na biletach i zaczęliśmy cicho rozmawiać,
dopóki nie przerwało nam chrząknięcie kobiety, siedzącej obok mnie. Spojrzała
się na nas z wyższością i wróciła do oglądania reklam, które uprzedzały film.
Uniosłam brew – przecież ten cały Madagaskar się jeszcze nie zaczął – i usiadłam
twarzą do ekranu.</span><br />
<span style="font-size: small;">W końcu jednak się doczekaliśmy. Wyprostowałam się i zaczęłam oglądać film.
Szczerze mówiąc nie było tak źle. Myślałam, że będzie gorzej. </span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Jednak jakieś pół godziny po rozpoczęciu seansu, mój
telefon ni stąd, ni zowąd {naprawdę tak to się pisze, bo sprawdziłam ;D} zaczął
dzwonić. Ups, zapomniałam go wyciszyć. Siedząca obok kobieta spojrzała na mnie
z dezaprobatą, gdy zaczęłam grzebać w kieszeniach spodni w poszukiwaniu
komórki. Wreszcie ją znalazłam. Spojrzałam na wyświetlacz. Louis. To pewnie nic
pilnego, poczeka. Nacisnęłam czerwona słuchawkę, wyciszyłam telefon i
wepchnęłam go z powrotem do kieszeni.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Kto to był? – zapytał cicho Peter.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Lou. – odpowiedziałam szeptem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Cisza! – warknęła kobieta obok z takimi emocjami,
że oczy prawie jej wyszły na wierzch.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Zacisnęła<span style="font-size: small;">m wargi, żeby się nie roześmiać. Zerknęłam
szybko na Petera i zobaczyłem, że dławi się popcornem ze śmiechu. Ten widok tak
mnie rozbawił, że zaczęłam się krztusić, kaszleć i ogólnie robić wszystko, żeby
tylko zamaskować moje rozbawienie. Peter wybuchnął wtedy dzikim śmiechem,
jednocześnie w</span>ypluwając popcorn, który dotychczas miał w ustach. Uślinione
ziarenko wylądowało mu na kolanach, a nasza sąsiadka spojrzała się na nas
morderczym wzrokiem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Co wy dzieci robicie? – znowu wytrzeszczyła te
swoje ślepia.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">O kurwa, ona wygląda jak bazyliszek. Gdy tylko
przyszło mi do głowy to porównanie, zaczęłam śmiać się tak głośno, jak nikt nie
powinien się śmiać na sali kinowej. Momentalnie zrobiło mi się wstyd. Nagle
poczułam, że ktoś puka mnie w ramię. Odwróciłam się do tyłu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Słucham? – uśmiechnęłam się do faceta w białej
koszuli, który stał za mną i świecił na nas latarką.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Emm… inni ludzie z sali narzekają, że są państwo za
głośno.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Poczułam się podwójnie głupio.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Przepraszam, ja po prostu… - nagle przerwałam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Raczej tłumaczenie, że osoba siedząca obok
przypomina potwora z Harry’ego Pottera by mi nie pomogło.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Przepraszam, już nie będę. – szepnęłam, żeby ochroniarz
nie wyrzucił nas z sali. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Facet kiwnął głowa i wycofał się z pomiędzy foteli.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Jezu, co to było? – wytrzeszczył oczy Peter.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Shshhh. – położyłam palec na ustach.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Nie chciałam teraz odpowiadać, bo po pierwsze nasza
sąsiadeczka może mieć cos przeciwko, a po drugie, gdy przypominał mi się wyraz
twarzy tej ostatniej, miałam ochotę śmiać się, aż do bólu brzucha. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">„Zapomnij o tym czymś” pomyślałam, zamykając oczy.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Uff. Jakoś się udało. Z powrotem skupiłam wzrok na rysunkowych
postaciach, wydziwiających na ekranie. Te ludziki były całkiem zabawne.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">W końcu seans się skończył, więc razem z Peterem,
pustym pudełkiem po popcornie i przepełnionym pęcherzem wyszłam z sali.
Wyrzuciłam śmieci i popędziłam do toalety. Wróciłam po stosunkowo długim
czasie. No ale co, zbierało się przez dwie godziny.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Dłużej się nie dało? – wywrócił oczami Peter, gdy
wreszcie wyłoniłam się z łazienki.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-A co ty masz taki zły humor? – zachichotałam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Wtedy Peter wybuchnął śmiechem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-O co ci chodziło w kinie? – zaśmiał się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Bo przyszło mi do głowy, że… - zaczęłam i
przerwałam, żeby się trochę pośmiać.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Powoli zaczęliśmy wychodzić z kina.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-…bo ta babka wyglądała jak bazyliszek. – wydusiłam z
siebie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">Peter stanął jak wryty.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: small; line-height: 115%;">-Że co?! – zawył i zgiął się w pół.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaczął się śmiać jak nienormalny, wzbudzając
zainteresowanie ludzi idących ulicą (już wyszliśmy z kina). Spojrzałam się na
niego w dziwny sposób.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ahahah! – ciągle się śmiał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie mogłam się powstrzymać i też się zaśmiałam. No
to teraz, już każdy przechodzień się na nas patrzył. Ale – szczerze – niezbyt mi
to przeszkadzało. Byłam przyzwyczajona do tego wzroku pod tytułem: „Skąd
uciekły te dzieci?” Musiałam być przyzwyczajona, skoro przyjaźniłam się z Louis’em
Tomlinsonem i jego banda klaunów. Sory, nie powinnam nazywać swojego chłopaka
klaunem. Właściwie był całkiem cywilizowany. Tylko czasami mu odbijało przy
reszcie zespołu. Ale luz, mi też przy nich odbija.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Bazyliszek! – zawył Peter, prawie upadając na
chodnik.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Spokój już! – zaśmiałam się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Boże, z kim ja się zadaję? Ale przynajmniej<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jest śmiesznie. Roześmiałam się ostatni raz.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mabel? – usłyszałam męski głos zza swoich pleców.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Szkoda bardzo, żeby jeszcze mnie ktoś teraz
rozpoznał” pomyślałam, odwracając się do tyłu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wytrzeszczyłam oczy. Facetem, który tam stał był…
Stan. Momentalnie odechciało mi się śmiać.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co słychać? – zapytał, podchodząc parę metrów
bliżej.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobrze… - powiedziałam niepewnie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Peter zorientował się, że<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z kimś rozmawiam, więc trochę spoważniał i przyjrzał
się Stanowi.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Kto to jest? – zapytał kumpel Louis’a i wskazał na
piętnastolatka.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zastanawiałam się, czy nie powiedzieć czegoś w stylu:
„To nie twoja sprawa”, ale w końcu z tego zrezygnowałam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mój kolega. – uniosłam brew. – Masz… em… jakąś
sprawę, że do mnie podszedłeś? – zapytałam niepewnie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy temu człowiekowi sprawiało jakąś radość nękanie
mnie przez telefon i w realu? Dobra, może mnie nie nękał. Raz zadzwonił. Ale ta
rozmowa do najprzyjemniejszych nie należała. No cóż.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-No właściwie to… chciałem cie ze sobą zabrać. –
wyszczerzył sztucznie zęby i pomachał mi przed nosem kluczykami od samochodu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Okej. To teraz mogłam powiedzieć, że mnie nękał. On
jest chory. Psychiczny. Że niby ja mam teraz z nim wsiąść do jednego samochodu
i pojechać na jakieś zadupie? Dobre.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Peter spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
Wywróciłam oczami, tak żeby tylko on to widział.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Emm… nie, dzięki. – pokręciłam głową, siląc się na krzywy
uśmiech. – Nie mam teraz czasu, sory. – odwróciłam się na pięcie i chwyciwszy
Petera za rękaw bluzy, odeszłam jak najdalej od Stana.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mabel! – usłyszałam krzyk za sobą.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Chodź stąd. – wymamrotałam do przyjaciela.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Powiesz mi o co chodzi? – spytał zdezorientowany
Peter.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Za chwilę. – powiedziałam zduszonym głosem i
wpadłam do jakiejś kawiarenki, którą właśnie mijaliśmy.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Siadaj. – rozkazałam mojemu towarzyszowi, gdy oboje
znaleźliśmy się przy pierwszym z brzegu stoliku.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Posłusznie opadł na krzesełko.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mów. – mruknął.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam opowiadać o tym,
co wyprawiał ten chory na głowę człowiek.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co on do cholery ode mnie chce? – jęknęłam po
skończonej historii.</span></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nawet nie zauważyłam, kiedy się rozpłakałam, a Peter
zaczął mnie przytulać jak młodsza siostrzyczkę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co ja mam z nim zrobić? – wychlipałam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zamyślił się. Jednak nie pozwoliłam mu nic
powiedzieć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Głupi Louis. – wymamrotałam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy to duże dziecko nie mogło być chociaż raz
odpowiedzialne?! Tak dużo kosztuje go rozmowa z tym debilem Stanem?! Nagle
przypomniało mi się, że Lou dzwonił jakiś czas temu. Szybko wyjęłam telefon z
kieszeni i wykręciłam numer do Louis’a. Odebrał już po pierwszym sygnale.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hej, dzwoniłem, bo… - zaczął rozmowę. - Jak się robiło te kotlety, o
których ostatnio mi mówiłaś? – zapytał Tomlinson.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie. Błagam, niech to nie będzie prawda. Louis. W.
Takiej. Chwili. O. Kotletach. Sama nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Louis, gadałeś już ze Stanem? – zapytałam powoli.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Emm… nie, jeszcze nie. – powiedział.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Usłyszałam w słuchawce jakiś brzęk, jakby coś się
potłukło. Lou zaklął.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-No, to jak je się robiło? – spytał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ty wiesz, co ten idiota zrobił?! – zignorowałam jego
pytanie i szybko streściłam mu spotkanie ze Stanem. W słuchawce zapanowała
cisza.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Przecież… on nic nie zrobił. – odezwał się w końcu
Louis.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie usłyszałam. On
nic nie zrobił?!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Słucham?! – wrzasnęłam do słuchawki, tak głośno, że
Peter aż podskoczył.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Oj, weź się tak nie denerwuj. Po prostu
zaproponował, że cię podwiezie. Ty się nie zgodziłaś i tyle! – zawołał Lou.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie mogłam tego słuchać. Rozłączyłam się i znowu się
rozpłakałam. Czy Louis nie rozumiał, że ten jego cały przyjaciel zachowywał się
jak psychopata? „Chciałem cię ze sobą zabrać?” Co to w ogóle miało być?
Przecież my się nawet nie znamy! To tylko kwestia czasu, kiedy znajdę Stana z
lornetką, ukrytego w krzakach pod moim domem. Może teraz nie robił jeszcze nic
szczególnie złego, ale wkrótce… Zaczynałam się bać tego człowieka.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">*** </span></div>
<br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Idziemy dzisiaj do klubu? – zaproponowałam,
wysyłając Louis’owi ostatnie groźne spojrzenie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pierwszą rzeczą, którą zrobiłam po wejściu do domu
chłopaków było nawrzeszczenie na doprowadzającego mnie do szału Tomlinsona i
wypomnienie mu tego, że zwlekał z rozmową ze Stan’em.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Taaak! – zawołał Harry.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Siedząca obok niego Violet uśmiechnęła się pod nosem.
Cieszyłam się, że ci dwoje już się pogodzili.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Okej, ja mogę iść. – wyszczerzył zęby Liam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od kiedy się okazało, że ma obie nerki, zaczął o
wiele więcej imprezować. Przynajmniej nic go teraz nie powstrzymywało.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Reszta towarzystwa też wyraziła swoją zgodę. Super,
wreszcie odreaguję.</span><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wyjęłam szybko telefon z kieszeni i zadzwoniłam do
mamy, informując ją, że nie wracam na noc i że „nocuję” u Louis’a. Zapewniłam
ją, że będziemy grzeczni i z wyrzutami sumienia zakończyłam rozmowę.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zebraliśmy się stosunkowo szybko. Po dwudziestu
minutach jazdy znaleźliśmy się pod naszym ulubionym klubem. Oczywiście Niall
jeszcze zanim zaczęliśmy imprezę, zdeklarował się, że przez cały wieczór
pozostanie trzeźwy, żeby pilnować Evy, która też z nami pojechała. Ona, gdy to usłyszała, wywróciła oczami i
burknęła pod nosem coś w stylu: „Nie jestem już małym dzieckiem.” Ale szczerze
mówiąc, rozumiałam Niall’a i jego troskę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uśmiechnęliśmy się słodko do ochroniarza i weszliśmy
do klubu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-To chyba dzisiaj ja jestem tatą, co nie? –
uśmiechnął się Horan.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Powodzenia. – Liam z uśmiechem poklepał blondyna po
plecach.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Boże, Payne, co się z tobą stało? – zaśmiałam się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-To tylko dzisiaj. – usprawiedliwił się Liam, podnosząc ręce do góry.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Tylko żartuję. – powiedziałam z uśmiechem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Całą grupą podeszliśmy do baru. Niektórzy zaczęli pić,
a niektórzy – właściwie tylko Niall – przyglądać się reszcie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Było bardzo wesoło. Zaczęliśmy jakiś grupowy taniec.
Chyba poznałam kogoś nowego, ale nie byłam pewna. No cóż. Po skończonym tańcu
odwróciłam się na pięcie i oddaliłam od reszty. Sama nie wiedziałam gdzie idę.
Trudno. W końcu zdecydowałam się na odwiedzenie barku. Wzięłam kolejnego drinka
i zaczęłam go powoli pić. Szklaneczka była już do połowy opróżniona, gdy
postanowiłam się przejść. Wstałam więc i zaczęłam iść w jakimś bliżej
nieokreślonym kierunku, ciągle trzymając w ręce drinka. W pewnym momencie
wpadłam w kogoś. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hej. – uśmiechnęłam się do chłopaka, z którym się
zderzyłam. – Prawie wylałeś mojego... - zaczęłam i raptownie przerwałam. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przyjrzałam się chłopakowi.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Skąd ty się tu wziąłeś? – krzyknęłam na Stana,
stojącego naprzeciwko mnie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Przyszedłem do klubu. – powiedział, zdziwiony moją
obecnością.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">No nie, ale żeby wpaść na niego dwa razy w ciągu
jednego dnia? Przesada.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-O, to pa! – zawołałam i skręciłam w bok. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jednak on mnie dogonił.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zatańczymy? – zaproponował, łapiąc mnie za łokieć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Już ostatnio z tobą tańczyłam i jakoś nie mam
ochoty na powtórkę. – trochę mnie kosztowało ułożenie tego zdania. W końcu nie
myślałam zbyt trzeźwo.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-No, ale weź. – poprosił.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szczerze mówiąc, teraz Stan nie wydawał mi się tak
psychiczny jak zwykle. Pomyślałam: „A co mi tam!” i złapałam go za ramiona,
żeby z nim zatańczyć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na początku był to najnormalniejszy w świecie
taniec. Ale już chwilę później poczułam dotyk ust Stana na swojej szyi. No
kurde, znowu. Czemu w ogóle przyjęłam jego propozycję?! Próbowałam się
wyswobodzić z uścisku chłopaka, ale był za silny. Chwycił mnie za ramiona i
wyprowadził z głównej sali na zupełnie pusty korytarz. Tam przycisnął mnie do
ściany.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zostaw mnie. – warknęłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie. – odpowiedział krótko i spróbował mnie
pocałować.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Co to kurwa za zboczeniec?!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Odwróciłam szybko głowę i zobaczyłam, jak zaledwie
parę stóp od nas stoi Niall z wytrzeszczonymi oczami.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Chodź tu! – zawołałam ze złością do blondyna.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ten dopiero po chwili połapał się o co chodzi.
Otrząsnął się wtedy i podbiegł do mnie i tego zboczonego dupka.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co ty robisz, Stan? – zapytał Niall i pociągnął
chłopaka za ramię.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ten go zignorował i złapał mnie za szczękę. Ogarnęło
mnie obrzydzenie. Ten idiota zaraz mnie pocałuje. No i już. Dotknął swoimi
ustami moich i jeszcze mocniej przycisnął mnie do ściany. Czemu ten cholerny
Niall nic nie robił?!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-HEJ! – wrzasnął jakiś chłopak, który okazał się być
Zayn’em.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Super.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chłopak podszedł do naszej trójki i odepchnął ode
mnie Stana.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zrobiłeś to pierwszy i ostatni raz! – krzyknął Zayn.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uff, dobrze przynajmniej, że rozpoznał, że ja nie
chciałam tego czegoś, zwanego pocałunkiem. Wtedy to do mnie dotarło. Fuj. Ten
oblech mnie pocałował.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ani pierwszy, ani ostatni. – zaśmiał się głupio
Stan.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co? – zdziwił się Zayn i obejrzał się na mnie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-On zmyśla. – warknęłam.</span></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zmyślam, tak? – parsknął śmiechem Stan. – Nie pamiętasz
jak ostatnio tańczyliśmy i wiesz… - znowu się zaśmiał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak ten idiota kłamał! Zagotowało się we mnie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nic takiego nie było. – wymamrotałam przez
zaciśnięte zęby.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Niall podszedł do mnie i niepewnie przyjrzał się
chłopakom.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mabel ci nie mówiła? – Stan spojrzał na Malika.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zjeżdżaj stąd. – warknął Zayn, a stojący
naprzeciwko chłopak tylko się zaśmiał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Czyli jednak nie mówiła. – uśmiechnął się
złośliwie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zjeżdżaj, powiedziałem! – krzyknął Zayn i ponownie
popchnął Stana.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jednak ten nie pozostał mu dłużny. Zamachnął się i
przywalił Malikowi w szczękę, I wtedy obydwoje zaczęli się okładać, gdzie się
tylko dało. Niall krzyknął krótko i doskoczył do chłopaków, żeby ich
rozdzielić. Ja natomiast stałam jakby wryta w ziemię. Co ten chory na głowę
Stan w ogóle robił?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hej, przestańcie! – zawołał Horan i w dalszym ciągu
próbował ich od siebie odciągnąć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Jak tak dalej pójdzie, przyjdzie ochrona”
pomyślałam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wtedy zobaczyłam jak do swoich tłukących się
przyjaciół podbiega Louis i pomaga Niall’owi ich rozdzielać. W końcu we dwójkę
im się udało. Stan wpadł na ścianę, a Zayn został odciągnięty przez Horana.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co wy robicie?! – wydarł się<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Louis.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Ciekawe, czy teraz mi uwierzysz” pomyślałam ze
złością.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stan poprawił kurtkę, mruknął: „Cześć Louis” i ruszył
korytarzem w kierunku wyjścia. Zamknęłam na chwilę oczy.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zayn… - powiedziałam cicho i podeszłam do mojego
chłopaka, podtrzymywanego przez Niall’a.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie mogłaś mi powiedzieć, że ten dupek za Toba
łazi? – warknął, trzymając się za rozciętą wargę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zrobiło mi się strasznie głupio. No pewnie, że
mogłam mu powiedzieć. Ale po prostu nie chciałam go martwić. Stwierdziłam, że
poproszę Louis’a o pomoc i sami sobie poradzimy. Teraz jednak żałowałam, że
trzymałam to wszystko w tajemnicy.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Przepraszam - wymamrotałam tylko, bo zakręciło i mi
się w głowie i się zachwiałam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Louis podbiegł do mnie i mnie złapał, chociaż sam
nie trzymał się najlepiej. Miałam już mu wygarnąć, że nie pogadał wcześniej ze
Stane’m, ale stwierdziłam, że to nie najlepsza pora.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zayn wyswobodził się z ramion Niall’a i ruszył
korytarzem, nawet nie oglądając się za siebie. Po chwili znalazł się z powrotem
w głównej sali klubu. Po raz drugi tego dnia rozpłakałam się. Louis mnie
przytulił, a Niall podrapał się po szyi.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Będę miał Zayn’a na oku – mruknął.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie wiedziałam, co dokładnie miał na myśli, ale mimo
to niezdarnie kiwnęłam głową. Niezdarnie, bo brodę miałam opartą na ramieniu
Tomlinsona. Horan mruknął cos pod nosem i odszedł. Pociągnęłam nosem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Przepraszam – powiedział cicho Louis.. – Powinienem
był pogadać ze Stan’em, uwierzyć ci i… głupio się zachowałem… - zaczął nawijać.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zawsze jak był pijany, to dużo mówił. Pozwoliłam mu
się wygadać, co jakiś czas wspominając, że już dobrze, niech da sobie spokój,
bo nie cofnie tego, co było.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Stan to dobry chłopak, tylko jemu… on ma taki
problem, że czasem mu odbija przy dziewczynach. I wtedy jest dziwny, ale on
jest naprawdę w porządku i… dobra, przepraszam, nie będę go już bronił… - Lou
ciągle mówił.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Idziemy do domu? – zapytałam, gdy przestał na
chwilę mówić.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ale chłopaki… - zaczął.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Niall z nimi jest – mruknęłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mhm.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mimo to ciągle się nie ruszaliśmy. Przytulaliśmy się
przy tej nieszczęsnej ścianie, przy której przed chwilę pocałował mnie Stan.
Zaczęło mnie obrzydzać to, że jeszcze kilka minut temu był tu ten człowiek,
więc szybko zrobiłam krok do przodu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-No to chodź – mruknęłam do Louis’a i oderwałam się
od niego.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Złapaliśmy się pod boki, żeby nie upaść i chwiejnym
krokiem ruszyliśmy korytarzem w kierunku drzwi od klubu. Gdy tylko je
otworzyliśmy, owiało nas przyjemne nocne powietrze. Odetchnęłam głęboko i
otarłam usta wierzchem dłoni, żeby pozbyć się resztek śliny Stana. Dobry
chłopak, jasne.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">********************************************************************************</span><br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">*Nie wiem co grają w Wielkiej Brytanii, ale stwierdziłam, że skoro u nas, w naszej słit PL to grają, to w GB też kiedyś musieli ;PP </span><br />
<br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Okej, mam nadzieję, że nie wyszło za krótko ;] Wyjeżdżam jeszcze w ten ostatni wakacyjny weekend więc rozdział może być dopiero za tydzień, chociaż postaram się wcześniej. ogólnie teraz chcę dodawac te rozdziały częściej. I przy okazji - ZBLIŻA SIĘ KONIEC BLOGA. Będzie ogólnie 38 rozdziałów i Epilog ^.^ Więc jeszcze 6 postów (o ile umiem liczyc xd)</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nie wiem, czy będzie kolejny blog. Mam już pomysł i wgl ale się zastanawiam jeszcze.... Powiem wam pod koniec ;D</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Przepraszam, jesli sa jakies błędy ; (</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">PRZY OKAZJI. Chciałam wam powiedzieć, że jest coraz mniej komentarzy. przed wakacjami było nawet po 16 ;] Teraz... 11 góra. Wiem, że wiele osób po prostu już nie czyta tego bloga, przez tą przerwe, ale chyba jest was jeszcze tutaj troche ;] JEŚLI MOŻECIE, bo wiecie zbliża się koniec bloga, chciałam wiedzieć ile was tu naprawde jest, każdy komentarz jest dla mnie MEGA MEGA ważny. <b><span style="color: red;">PRZECZYTAŁEŚ = SKOMENTUJ </span></b> Proszę i z góry dziękuję : **</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">I oczywiście dziekuję kochanym osóbkom, które skomentowały ostatni rozdział ; ) Jesteście dla mnie bardzo ważni ^.^</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">także do kolejnego ; ]</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-8843552053621225622012-08-25T21:11:00.001+02:002012-08-25T21:11:14.838+02:00Rozdział 32.Ciągle się śmiejąc, złapałam Louis'a za łokieć i pociągnęłam go w stronę szkolnego wyjścia.<br />
-No to poznałeś już Tracy. - wyszczerzyłam się.<br />
On tylko kolejny raz parsknął śmiechem i wyprowadził mnie ze szkoły. Wróciliśmy na parking i podeszliśmy do naszego samochodu. Władowaliśmy się do środka, a Lou przekręcił kluczyki w stacyjce.<br />
-A co ty w ogóle robiłaś przy tych drzwiach? - zapytał nagle, a ja spojrzałam na niego tępo.<br />
Wywrócił oczami.<br />
-Wiesz, wtedy co... - zawstydził się - wtedy, kiedy cie uderzyłem.<br />
-Szukałam telefonu. - spochmurniałam, bo przypomniało mi się, że zgubiłam komórkę.<br />
-Zadzwonić do ciebie? - zaproponował.<br />
-Okej. - westchnęłam zrezygnowana, bo nie wierzyłam w to, że znajdę zgubę.<br />
Louis złapał swój telefon, wybrał mój numer i nacisnął zieloną słuchawkę. Po chwili usłyszałam wibracje, dobiegające z mojego plecaka.<br />
-Ekstra. - skomentowałam. - Ciągle tu był.<br />
Louis się zaśmiał i wyjechał ze szkolnego parkingu.<br />
-To teraz jedziemy do nas. - oznajmił.<br />
Pokiwałam głową i zaczęłam wpatrywac się w krajobraz za oknem.<br />
-A Violet nie chciała jechać? - spytał.<br />
Pokręciłam głową.<br />
-Pokłóciła się z Harry'm. - oznajmiłam ze smutną miną.<br />
Tomlinson nie był ani trochę zdziwiony.<br />
-Wiedziałeś o tym? - zapytałam ze zdenerwowaniem.<br />
-Harry mówi mi o wszystkim. - mruknął.<br />
-Violet też mi mówiła o wszystkim. - sapnęłam. - A teraz... nawet nie wiem, czy się jeszcze przyjaźnimy.<br />
-Czemu wam się... nie układa? - spytał po namyśle.<br />
-Skąd mam wiedzieć? - podparłam brode reką.<br />
Zapanowała cisza.<br />
-Zaproś ją do siebie, pogadacie... - zaczął.<br />
-Dobrze, psychologu. - przerwałam mu, szczerząc zęby.<br />
Louis skręcił w jakąś ulicę.<br />
-Ee... nie mówiłem ci, ale dzisiaj u nas jest... Lux. - spojrzał na mnie kątem oka.<br />
-Czemu?<br />
-Jej rodzice czasem ją u nas zostawiają, jak muszą coś załatwić. - wzruszył ramionami.<br />
Ucieszyłam się. Uwielbiałam małe dzieci. No, a wkrótce... będę miała jedno w domu.<br />
Lou wyłączył silnik i okazało się, że już jesteśmy na miejscu. Wyskoczyłam z samochodu, zabierając ze sobą swój plecak. Podeszliśmy do drzwi wejściowych i weszliśmy do środka. Rzuciłam plecak w kąt przedpokoju i zdjęłam buty.<br />
-Jestem księżniczką! - zawołał nagle piskliwym głosem jakiś chłopak.<br />
-Słucham? - zdziwiłam się.<br />
Tommo zrobił niepewną minę - chyba też nie miał pojęcia o co chodzi - i ruszył zaciekawiony korytarzem. Dogoniłam go. Po chwili znaleźliśmy się w salonie. Ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam tam Liam'a, przebranego za dziewczynę.<br />
Wytrzeszczyłam oczy. Payne był ubrany w kolorową spódnicę i bluzkę na ramiączkach. Na głowie miał małego kucyka, a na ustach czerwoną szminkę. Stanęliśmy z Louis'em jak wryci. Liam najwyraźniej nas nie zauważył, bo w dalszym ciągu spacerował po pokoju, balansując biodrami jak modelka.<br />
-Jestem piękną księżniczką! - zawołał po raz kolejny cieniutkim głosikiem.<br />
I wtedy Lou wybuchnął śmiechem. Payne odwrócił głowę i wyraźnie się zawstydził, gdy zobaczył, że się na niego patrzymy.<br />
-Co ty robisz?! - zawył ze śmiechu Tomlinson.<br />
-Emm... karmimy Lux. - Liam podrapał się z zakłopotaniem po karku. <br />
Rozejrzałam się po salonie i ujrzałam rozwalonego na kanapie Niall'a, który wmuszał kaszkę w siedzące mu na kolanach dziecko.<br />
-Liam ją zabawia. - wytłumaczył szybko blondyn.<br />
-Liaaaaam! - zawołał Louis, ciągle skręcając się ze śmiechu.<br />
Lux tez się śmiała. Pokazywała Liam'a palcem i posłusznie jadła to, co dawał jej Niall. Przynajmniej wygłupy "księżniczki" przyniosły oczekiwany skutek.<br />
-Ja... już chyba pójdę się przebrać. - bąknął Payne.<br />
Wybuchnęłam śmiechem, dopiero gdy opuścił salon. Lux była tak zainteresowana mną i Louis'em - a raczej naszym dzikim śmiechem - że nawet nie zwracała uwagi na to, że Niall ją ciągle karmi. Starałam się uspokoić, ale widok Tomlinsona, walącego głowa o ścianę, sprawił, że nie byłam w stanie. Zasłoniłam sobie oczy, aby nie widzieć Louis'a i opadłam na kanape obok Horana.<br />
-Cześć Lux. - parsknęłam śmiechem.<br />
Uśmiechnęłam się przyjacielsko do Niall'a, który odpowiedział mi uśmiechem i odstawił na stolik pustą już miseczkę po kaszce.<br />
-Gdzie reszta? - zapytałam, nie zwracając uwagi na chichoczącego pod nosem Lou. <br />
-Emm... Hazza u kumpli, a Zayn i Danielle w kuchni - oznajmił blondyn, "patatając" Lux.<br />
-Danielle? - zdziwiłam się.<br />
-No tak przyszła do Liam'a. - uśmiechnął się Horan.<br />
Wstałam z kanapy i mijając Louis'a, który wciąż nie mógł opanować śmiechu, wyszłam z salonu. Podreptałam w kierunku kuchni. Zastałam tam Malika i dziewczynę Liam'a.<br />
-Hej. - uśmiechnęłam się do siedzącej przy stole Danielle, która popijała herbatę.<br />
-Hej - odpowiedziała mi z uśmiechem.<br />
Podeszłam do Zayn'a, siedzącego naprzeciwko Danielle i pocałowałam go lekko w usta. Chciałam usiąść na krześle obok, ale Malik pociągnął nie za koszulkę i chcąc nie chcą wylądowałam na jego kolanach. Uśmiechnęłam się słodko do swojego chłopaka i musnęłam wargami jego policzek.<br />
-Co tam się działo w salonie? Liam mnie wygonił. - poskarżyła się Danielle, gdy skończyliśmy się "miziać" z Zayn'em.<br />
Parsknęłam śmiechem.<br />
-Liam przebrał się za księżniczkę. - zaśmiałam się, a Zayn i Danielle wytrzeszczyli oczy. - Chociaż księżniczkę niezbyt to przypominało.<br />
Dziewczyna Payne'a zaczęła się śmiać, dokładnie w momencie gdy Liam wszedł do kuchni. Był już w normalnym stroju.<br />
-Czemu się śmie... - zaczął i raptownie urwał. - Mabel - krzyknął!<br />
-Co się stało? - zaśmiałam się głośno.<br />
-Jak mogłaś im powiedzieć? - jęknął Liam, rzucając we mnie leżącym na blacie jabłkiem.<br />
Spudłował; zamiast we mnie, trafił w Zayn'a. Ten złapał się za głowę.<br />
-Znowu w to samo miejsce. - skrzywił się, a ja znowu się zaśmiałam, bo przypomniało mi się, jak Malik uderzył się głową o gałąź.<br />
Liam zapłonął rumieńcem i odwrócił wzrok od Danielle.<br />
-A ty się ze mnie nie śmiej, bo ci zrobię krzywdę. - mruknął mi Zayn do ucha.<br />
Moje ciało przebiegły przyjemne ciarki. Rzuciłam Malikowi specyficzne spojrzenie.<br />
<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx2K-Jw4sfI2xX7Sl1pfzq7MOdY__XmbxBk2zh4SC5Ud0SvMdSCVtKHmDUY6uGk4CIk8ZNKKevzgPJeHR4MI7fI-4iFRCIN_wPhiTCkWUK-labTBxjmwE4GwbeeDmTHCmx4SWKgIybMPmB/s1600/brwi+XD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx2K-Jw4sfI2xX7Sl1pfzq7MOdY__XmbxBk2zh4SC5Ud0SvMdSCVtKHmDUY6uGk4CIk8ZNKKevzgPJeHR4MI7fI-4iFRCIN_wPhiTCkWUK-labTBxjmwE4GwbeeDmTHCmx4SWKgIybMPmB/s320/brwi+XD.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hah coś takiego xP Louis rozwala system XD</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Spojrzałam na Liam'a.<br />
-Przepraszam. - powiedziałam, uśmiechając się do zawstydzonego chłopaka. - Nic się przecież nie stało.<br />
Spojrzał na mnie ze złością. Danielle wstała z krzesła i podeszła do Payne'a.<br />
-Idziemy do tego kina? - zapytała.<br />
-Jasne. - sapnął Liam i wysłał mi ostatnie groźne spojrzenie.<br />
Uśmiechnęłam się do niego nieśmiało, a gdy wyszedł z kuchni, zachichotałam.<br />
-Chodź do chłopaków. - zaproponowałam Zayn'owi i wstałam z jego kolan.<br />
Po chwili znaleźliśmy się w salonie. Usiadłam na kanapie koło Louis'a i Niall'a. W końcu tylko oni i Zayn byli dzisiaj w domu. Ach, no i była jeszcze Lux.<br />
Spojrzałam zdezorientowana na Tomlinsona, który wydawał przeróżne dźwięki, aby zainteresować dziewczynkę.<br />
"To chyba najszczęśliwsze dziecko na świecie" pomyślałam z uśmiechem, patrząc jak Zayn pochyla się nad małą i coś do niej mówi. "Nie dość, że cały czas się nią zajmują, to jeszcze za opiekunów ma chłopaków z One Direction."<br />
Przyglądałam się Louis'owi i Zayn'owi oraz temu jak zabawiają niemowlaka. Malik położył się na kanapie i posadził sobie Lux na brzuchu, a Tommo stroił dziwne miny. Wcale mnie to nie zdziwiło. Bo w końcu to Louis był od zabawiania towarzystwa, co nie?<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div align="center" style="text-align: center;">
***</div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Lou zaczął nucić kołysankę. Z uśmiechem spojrzałam na Lux, zasypiająca w
ramionach Tomlinsona.<br />
-My może pójdziemy - szepnął Niall, spoglądając na mnie i na Zayn'a.<br />
Pokiwałam głową i mimo, że dalej chciałam się przyglądać Louis'owi - nie
chcę nic mówić, ale będzie świetnym ojcem - wyszłam razem z resztą z salonu.
Niall od razu poleciał do kuchni, a ja i Zayn postanowiliśmy pójść na górę.<br />
-To o czym chciałaś mi powiedzieć? - zapytał się Malik, gdy już znaleźliśmy
się na jego łóżku.<br />
Wyprostowałam się i z uśmiechem na twarzy powiedziałam:<br />
-Będę miała rodzeństwo.<br />
-Naprawdę? - uśmiechnął się szeroko Zayn.<br />
-No tak. - wyszczerzyłam się.<br />
I wtedy zaczęłam mu nawijać o tym, jak bardzo się cieszę z ciąży mamy.
Zdziwiłam się, że chciał tego słuchać, ale nie protestował, więc po prostu
gadałam dalej.<br />
Nagle przypomniało mi się to, jak Louis spojrzał się wtedy na mój brzuch.
Jakby podejrzewał, że było w nim ukryte dziecko. Mina mi posmutniała. Chyba
żadna dziewczyna nie chciałaby być uważana za grubą. Zamilkłam i zaczęłam
rozmyślać.<br />
-Co się stało? - zapytał Zayn, bo przerwałam mój wywód.<br />
-Zayn... czy ja jestem gruba? - zapytałam po chwili, zaciskając zęby, żeby
się nie rozpłakać.<br />
No cóż, byłam znana z tego, że łatwo się rozklejam.<br />
On spojrzał się na mnie jak na chorą umysłowo.<br />
-Nie...? - uniósł brwi.<br />
Jakoś nigdy nie myślałam o sobie, że jestem gruba. Uważałam, że mam dobra
wagę. Ale teraz... już nie byłam tego taka pewna.<br />
Odwróciłam głowę i przygryzłam wargę.<br />
-Czemu tak myślisz? - zmartwił się Zayn, łapiąc mnie za łokieć.<br />
Wzruszyłam ramionami.<br />
-Mam gruby brzuch. - stwierdziłam z naburmuszoną miną.<br />
-Nie sądzę... - złapał mnie za dół koszulki.<br />
-Co ty robisz? - przeraziłam się.<br />
-Sprawdzam, czy masz gruby brzuch. - powiedział jak gdyby nigdy nic i
spróbował podciągnąć do góry moją koszulkę.<br />
-Zostaw. - wystraszyłam się i odtrąciłam jego rękę.<br />
Jeszcze tego brakowało, żeby zobaczył mój tłusty brzuch i stwierdził, że
mogę w nim zmieścić niemowlaka.<br />
-Czemu? - zmarszczył czoło.<br />
-Bo tak. - mruknęłam i dla bezpieczeństwa położyłam donie na swoim
brzuszysku.<br />
-Widziałem cię w stroju kąpielowym i stwierdzam, że twój brzuch jest w
porządku - zrobił poważną minę.<br />
-To było dawno - skrzywiłam się.<br />
Zayn westchnął.<br />
-Naprawdę nie jesteś gruba - wywrócił oczami i położył swoją dłoń na mojej.<br />
Zrobiłam naburmuszoną minę. Tymczasem on szybko podniósł moją koszulkę.<br />
-Niee!! - krzyknęłam i zasłoniłam sobie brzuch dłońmi.<br />
Przetoczyłam się na bok.<br />
-Przestań! - jęknęłam.<br />
Nagle rozległo się pukanie.<br />
-Zayn, jak nie chce, to jej nie zmuszaj! - zawołał Louis przez zamknięte
drzwi.<br />
Spojrzałam szybko na Zayn'a, który poruszył brwiami w śmieszny sposób. Nie
mogłam się powstrzymać i parsknęłam w śmiechem.<br />
-A ty nie podsłuchuj! - krzyknął Malik i rzucił poduszką w drzwi.<br />
Korzystając z zamieszania, zakryłam z powrotem swój brzuch i przycisnęłam do
niego ręce.<br />
-Nigdy go nie zobaczysz. - zaśmiałam się drwiąco i zeskoczyłam z łóżka.<br />
-Jeszcze się dziwisz. - rzucił mi groźne spojrzenie.<br />
Uśmiechnęłam się z wyższością.<br />
-Ale wróć tutaj. - poprosił.<br />
Pokręciłam głową ze złośliwym uśmiechem.<br />
-Obiecuję, że już cię nie będe rozbierał. - parsknął śmiechem.<br />
Też się zaśmiałam i usiadłam obok niego. Wtedy Zay dotknął ustami
mojego ucha. O Boże.<br />
-chyba, że tego chcesz. - wychrypiał.<br />
Przyspieszył mi oddech. Poczułam ciarki na całym ciele. Jezu, czy ten
chłopak wie, jak na mnie działa? Cholera, pewnie tak, przecież ciągle to
wykorzystuje.<br />
Nie miałam pojęcia, jak uspokoić serce, tłukące się jak oszalałe w mojej
piersi. Zacisnęłam dłoń w pięść, zdając sobie sprawę, że właśnie otrzymałam
pewną chwilę. Przez krótką chwilę (naprawdę krótką !) zastanawiałam się, czy
jej nie przyjąć. Ale potem przed oczami stanął mi obraz Louis'a,
przykładającego oko do dziurki na klucz. Stłumiłam śmiech. O nie, na nic się
nie będę zgadzać, gdy w każdej chwili do pokoju może wparować Lou. On jest do
tego zdolny.<br />
Poczułam, że się rumienię i spuściłam lekko głowę.<br />
Zayn zaśmiał się cicho pod nosem i pocałował mnie w policzek.<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*oczami Harry'ego*</div>
<div style="text-align: left;">
Trzeba coś zrobić z tym fantem. O Boże, gadam jak mój dziadek. Czyżbym robił się do niego podobny? Oby nie. Nie chcę ciągle puszczać bąków i narzekać na cały świat.<br />
Odgoniłem od siebie idiotyczne myśli, które jak zwykle kłębiły się w mojej głowie. No, ale jak już mówiłem - trzeba coś zrobić z tym fantem i przeprosić Violet. Zamyśliłem się. Kurde. Niepotrzebnie się na nią darłem. Ale jak tu spokojnie wyrażać swoje zdanie, kiedy ktoś wmawia ci jakieś głupoty? Bo owszem, może ostatnio mniej czasu poświęcałem swojej dziewczynie, ale to wcale nie znaczy, że mam ją w dupie! To chore, że ona mogła tak pomyśleć.<br />
Sapnąłem i zatrzymałem wóz. Odgarnąłem loki z czoła i wyszedłem z samochodu. Pokonałem odległość dzielącą mnie od małego sklepiku i po chwili znalazłem się w środku.<br />
-Dzień dobry. - przywitałem się z kobietą sprzedającą kwiaty.<br />
-Dzień dobry. - odpowiedziała z uśmiechem. - Co podać?<br />
Rozejrzałem się po kwiaciarni w poszukiwaniu jakiegoś pomysłu. Nawet nie wiedziałem co lubi Violet.<br />
-Największy bukiet jaki macie. - zadecydowałem.<br />
Babka odwróciła się i zaczęła szukać odpowiedniej wiązanki.<br />
-Co się stało, że dajesz komuś taki wielki bukiet, co? - zaczęła rozmowę.<br />
-Musze przeprosić dziewczynę. - odpowiedziałem, obdarzając kwiaciarkę słodkim uśmiechem.<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBYmuyhlJB4ggteIJ_ybF_BpBzhapntOCG5jGfjtCF5Vm0I0twxfTtVl_29KS6LYpggoSLzr4EqMbuNVOvvuanqAWCF4htZ_razEeEjCKIIwEuXZhpgh43iWSTcIvOv7zacVcGdx5QKWnJ/s1600/harry.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBYmuyhlJB4ggteIJ_ybF_BpBzhapntOCG5jGfjtCF5Vm0I0twxfTtVl_29KS6LYpggoSLzr4EqMbuNVOvvuanqAWCF4htZ_razEeEjCKIIwEuXZhpgh43iWSTcIvOv7zacVcGdx5QKWnJ/s320/harry.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Musiałam to tu wstawić *.*</td></tr>
</tbody></table>
<br />
-Na pewno ci wybaczy. - pokiwała głową i wróciła do szukania. - Ten może być?<br />
Pokazała mi spory bukiet. Pokiwałem głową.<br />
-Będzie idealny. - uśmiechnąłem się szeroko.<br />
Kwiaty były naprawdę ładne. Gdybym był dziewczyną... - oczywiście nigdy nie będę - chciałbym takie dostać. Postanowiłem dołączyć do wiązanki bilecik ze zwykłym "przepraszam", więc przekazałem kobiecie instrukcje i już po chwili wychodziłem z kwiaciarni. Uważając, żeby nie rozwalić bukietu położyłem go ostrożnie na siedzeniu pasażera. Usiadłem na miejscu dla kierowcy i włączyłem silnik. Zastanawiałem się, czy czegoś jeszcze nie kupić dla Violet, żeby moje przeprosiny były efektowniejsze. Oczywiście wiedziałem, że najwięcej zdziała szczere "przepraszam", a nie drogie prezenty, ale mimo to stwierdziłem, że mały upominek polepszy sprawę.<br />
Z głową pełną pomysłów odjechałem spod sklepiku i zacząłem wypatrywać kolejnego celu. Już po dziesięciu minutach parkowałem pod sklepem z artykułami RTV i AGD. Nie, nie chciałem kupować Violet plazmy na całą ścianę. Taki "prezencik" chyba jedynie pogorszyłby sytuację. Wyskoczyłem z auta i szybkim tempem - żeby kwiatki nie zdechły - ruszyłem w kierunku budynku. Po chwili już stałem przy półce z filmami dvd i szukałem czegoś, co będę mógł obejrzeć dziś wieczorem z moją dziewczyną. Z niepewnym wyrazem twarzy przyglądałem się romansidłom i zastanawiałem się który wybrać. Co jak co, ale na TAKICH filmach się nie znałem. Chyba że... Chwyciłem "Love Actually" i przyjrzałem się opakowaniu. Oglądałem ten film - i to nie raz - więc byłem pewny, że spodoba się Violet. Lepiej wziąć tę płytę, nić potem męczyć się z jakimś beznadziejnym... czymś.<br />
Tylko był jeden problem. Gdy ostatnio oglądałem "Love Actually" rozkleiłem się na scenie ślubu. A jeśli przytrafi mi się to i tym razem...? Jezu, wyszedłbym wtedy na totalnego mięczaka. Bo co za normalny chłopak szlocha w ramię swojej dziewczynie, tylko dlatego, że się wzruszył filmem? O nie, byłbym wtedy mega upokorzony.<br />
Podrapałem się po skroni i jeszcze raz obejrzałem pudełko. A gdybym tak... po prostu wyszedł z pokoju, gdy zacznie się wzruszająca scena? No pewnie! Powiem, że coś przyniosę, czy coś! Dumny z siebie poprawiłem marynarkę i ruszyłem w kierunku kasy. Szybko kupiłem płytę i wyszedłem ze sklepu.<br />
Wskoczyłem do samochodu, film rzuciłem gdzieś na bok i przekręciłem kluczyki w stacyjce. Okej. Teraz prosto do Violet.<br />
Jadąc do niej, ciągle powtarzałem sobie w myślach, to co chciałem jej powiedzieć. Brzmiało to całkiem dobrze.<br />
Kiedy w końcu dojechałem, ciągle nie czułem się gotowy na tę rozmowę. Ale nie mogłem być babą. Jak facet, to facet! Wziąłem głęboki oddech i złapawszy bukiet oraz film, wysiadłem z samochodu. Podszedłem do drzwi, prowadzących do jej domu i po kolejnym sapnięciu zapukałem głośno do drzwi. Jezu. Kwiaty trzymałem przed sobą, żeby były dobrze widoczne.<br />
Otworzyły się drzwi. Bogu dzięki stała za nimi Violet, a nie jej rodzice.<br />
-Harry? Co ty tu robisz? - zapytała, zaskoczona moją obecnością.<br />
Ale chyba mile zaskoczona. Taką miałem przynajmniej nadzieję.<br />
Serce zabiło mi mocniej. Odetchnąłem.<br />
-Chciałem... cię przeprosić. - powiedziałem szybko. - Nie powinienem był wtedy krzyczeć, nawet jeśli byłem wkurzony. I... - wziąłem kolejny oddech. - ...rozumiem jak się czujesz, wiem, że ci przykro, że mnie często nie ma... I... ja naprawdę się postaram, żeby teraz było lepiej... - nie wiedziałem co jeszcze powiedzieć.<br />
Kurde, w mojej głowie brzmiało to lepiej. A tu, w realu wyszło jakbym był jakimś... jąkającym się dzieciakiem.<br />
-I... nie wiem co jeszcze powiedzieć... Po prostu... przepraszam. - spuściłem lekko głowę i wręczyłem Violet kwiaty.<br />
Po chwili spojrzałem na nią niepewnie.<br />
-To ja przepraszam. - odezwała się w końcu. - Przesadzałam.<br />
Po tych słowach zrobiła krok naprzód i przytuliła się do mnie mocno. Uff. Już myślałem, że nie przyjmie przeprosin. Po chwili się od niej oddaliłem. Uśmiechnąłem się słodko.<br />
-Mam film. - pomachałem jej przed nosem pudełkiem z płytą.<br />
-To wejdź, obejrzymy sobie. - uśmiechnęła się i wpuściła mnie do środka.<br />
-Jesteś sama? - wszedłem do środka i rozejrzałem się.<br />
-Tak. - kiwnęła głową.<br />
Zdjąłem buty i podążyłem za Violet do kuchni.<br />
-Chcesz coś pić? - zapytała, wstawiając kwiaty do wody.<br />
-Emm... nie. - przestąpiłem z nogi na nogę.<br />
Przeszliśmy do salonu. Violet szybko nastawiła płytę i już po chwili siedzieliśmy i oglądaliśmy mój ulubiony film. W międzyczasie przegryzaliśmy zrobionym przed chwila popcornem.<br />
Całkiem miło nam się oglądało. Ale kiedy tylko zaczęła się scena ślubu, poczułem łzy cisnące mi się do oczu. Cholera.<br />
-Emm... - Violet, ja jednak sobie przyniosę picie. - wstałem szybko z kanapy.<br />
Spojrzała na mnie zaskoczona.<br />
-Daj spokój, jesteś gościem. Ja ci przyniosę. - też wstała.<br />
-Ale ja... - zacząłem.<br />
-No siadaj. - wywróciła oczami. - Zatrzymaj jeśli chcesz.<br />
Ale ze mnie idiota! Mogłem powiedzieć, że idę do toalety! Gdy tylko Violet wyszła z pokoju rzuciłem się na poszukiwania pilota. Nie żeby zatrzymać - wtedy i tak bym obejrzał potem tę scenę - ale żeby przewinąć. Rozrzucałem poduszki, zaglądałem za jakieś ozdóbki, stojące na szafkach... pilota nigdzie nie było. Jezu, to niemożliwe. Akurat teraz, nie go nie ma, co? To są chyba jakieś jaja. Tymczasem film leciał. Zastanawiałem się, czy się nie schować za kanapę i nie zatkać sobie uszu, ale stwierdziłem, że gdyby Violet weszła dziwnie by to wyglądało. Harry Styles siedzi skulony w kącie. Nie, nigdy.<br />
Tymczasem zaczęła rozbrzmiewać piosenka "All You Need Is Love". No kurde, nie. Poczułem, że szczypią mnie oczy. Gardło mi się zacisnęło. Usiadłem z powrotem na kanapie i dyskretnie zakryłem uszy. Ale nim to zrobiłem, z mojego oka poleciała jedna, jedyna łza. Już miałem ją otrzeć, gdy do pokoju wróciła Violet.<br />
-Harry? - spojrzała na mnie, ocierającego łzę.<br />
-Co? - udałem, że nie wiem o co chodzi.<br />
-Płaczesz? - zdziwiła się.<br />
Odchrząknąłem.<br />
-Nie. - zaprzeczyłem.<br />
Do cholery, przecież to była jedna, maciupeńka łza! Violet usiadła na kanapie obok mnie. Podała mi picie, bacznie mnie obserwując. Piosenka w tle wcale mi nie pomagała. Jeszcze raz odchrząknąłem.<br />
-No chodź. - Violet się uśmiechnęła i rozłożyła ręce, żeby mnie przytulić.<br />
Bez słowa się w nią wtuliłem.<br />
-To wszystko przez ten film. - wymamrotałem ze złością.<br />
Misja zrobić z siebie pajaca - ukończona.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
***************************************************************************************************<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Haha biedny Harry XD Okej, okej ;] No więc mam już 15.000 wejść i 14 obserwatorów ;3<br />
Więc ten ostatni wątek <z Harry'm> zrobiłam po to, aby pokazać wam, że Styles'owi jednak zależy na Violet. Wiem, że wczesniej mało opisywałam ich związek... (głupia ja), ale teraz postanowiłam dać tę scenę. c; Mam nadzieję, że jest okej xd<br />
<br />
No i jak zwykle PRZEPRASZAM. miał być wczoraj rozdział, ale jest dzisiaj ;X Mam nadzieje, że nie wyszedł za krótki. ; (<br />
<br />
Przy okazji - rozwalił mnie ten <a href="http://lilka0610.blogi.kotek.pl/2012/08/komiks_z_animacjami_z_1d_12_z_dedykacja_d/1" target="_blank">komiks</a>. xDD Zobaczcie sobie ;pp<br />
W następnym bd hmm... głównie Mabel, Peter i... pewnie dam albo Niall'a & Evę, albo wreszcie podaruję Louis'owi jakąś damę XDXD<br />
Więc, żegnam, pozdrawiam i zapowiadam następny rozdział w piąteczek :3 <najpóźniej><br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ-CDtSsc0YsUIT4sKeD6Wt165TfBOyUgD_iMymhV4ewolunIx-yI-IViypBugx2T3Q40rpb3CYUX2FqfFVVBHpou6QTzc85nQAZcEChxrrV8NtzsZI9pLURnwI4Hnh-M0b6blNVM9mxwU/s1600/dziewczyny+rozwalaj%C4%85+xd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="226" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ-CDtSsc0YsUIT4sKeD6Wt165TfBOyUgD_iMymhV4ewolunIx-yI-IViypBugx2T3Q40rpb3CYUX2FqfFVVBHpou6QTzc85nQAZcEChxrrV8NtzsZI9pLURnwI4Hnh-M0b6blNVM9mxwU/s320/dziewczyny+rozwalaj%C4%85+xd.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dodałam tą fotę, bo... patrzcie na te laski xD Wyobraźcie sb, że siedzicie sb gdzies w parku, a tu Lou i Liam na rowerkach xD</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW7Ozo3jeARjgAe0FR1tlxDnvahJo01Eim6qrpyEbCj0zerIAoTNnqlTwa4npdbciOdkavvIdOTKnJZKfuSg-MgzN1im1dmHxrPPX6oWV7bqfKAu6zjIARYxCiQY_Ta5WKXFUZIf7aMj-r/s1600/grzyweczka+XD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW7Ozo3jeARjgAe0FR1tlxDnvahJo01Eim6qrpyEbCj0zerIAoTNnqlTwa4npdbciOdkavvIdOTKnJZKfuSg-MgzN1im1dmHxrPPX6oWV7bqfKAu6zjIARYxCiQY_Ta5WKXFUZIf7aMj-r/s1600/grzyweczka+XD.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Też tak robię, Lou ;D</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYzeiTSxaNH7Twxa2aDdmsvmh9s2n_LUicP-Xl-9PP_nHozlMtKoNYLU460vRcU4EKSIiSo5P-oFh691qvITOZwsBJm1gsKuhwxI1pxs0fORLUq69klqrQIOfsuvnO2Y3wefDouCQEr6UX/s1600/HAHA+r%C4%99cznik+XD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYzeiTSxaNH7Twxa2aDdmsvmh9s2n_LUicP-Xl-9PP_nHozlMtKoNYLU460vRcU4EKSIiSo5P-oFh691qvITOZwsBJm1gsKuhwxI1pxs0fORLUq69klqrQIOfsuvnO2Y3wefDouCQEr6UX/s1600/HAHA+r%C4%99cznik+XD.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To mnie rozwala xd</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQgqxLPHf4TuBRUYrC72CMh_DHLPjnKYJ5DmQbizFMAL6f5ZWrcYPpKfI9cBp3TNhjBgpx8mAjbTXs9Ha2CyAISP7mpbB-yjbxONcc0ca_MMbISO7OFZHJ8AVojAQdF6PkYxECGwEN25Hl/s1600/hahaha+XD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQgqxLPHf4TuBRUYrC72CMh_DHLPjnKYJ5DmQbizFMAL6f5ZWrcYPpKfI9cBp3TNhjBgpx8mAjbTXs9Ha2CyAISP7mpbB-yjbxONcc0ca_MMbISO7OFZHJ8AVojAQdF6PkYxECGwEN25Hl/s1600/hahaha+XD.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Loooooouis ^.^</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8WNxILDJYxjTInv3UCibmi7ho2lridY1H6-PeZSQPxAzsNpbGPWvqxdu_68lP2HGBMxU_2ojcvjuZlckycjkK5p3CxQQ4-N-c-2gBuZB3cfprmjKVqYAjYdmJluiVW7gYBh6ldfXy_UqE/s1600/hahs.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8WNxILDJYxjTInv3UCibmi7ho2lridY1H6-PeZSQPxAzsNpbGPWvqxdu_68lP2HGBMxU_2ojcvjuZlckycjkK5p3CxQQ4-N-c-2gBuZB3cfprmjKVqYAjYdmJluiVW7gYBh6ldfXy_UqE/s320/hahs.gif" width="320" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7geBB1xy7igu6tPNV6IomAv-ZPZbXzxgLKuOwkoUMspTMIwT96w_KXHu5hAficGabiJeErzYp3S_bP-tRU0oj109jR0F0zYCNBJxwLx3J_zbZI7ckRDwFr2mFVd3fhi4FsPSPqrGi2JUh/s1600/harru%C5%9B+xd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7geBB1xy7igu6tPNV6IomAv-ZPZbXzxgLKuOwkoUMspTMIwT96w_KXHu5hAficGabiJeErzYp3S_bP-tRU0oj109jR0F0zYCNBJxwLx3J_zbZI7ckRDwFr2mFVd3fhi4FsPSPqrGi2JUh/s1600/harru%C5%9B+xd.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jaki on jest uroczy *.*</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpw1K3PdFzTjJ7o1FnFl2A-ZHKYy_q7ukTm_1BUGOR0LwPjZe5gg65VPGjFtWHzZNqJ1q7on2DQSr0h42REM78oLBmAwaqhYUdSW8ZmUGRlhGTwXHWyazImHUKF3Tf738hP_U66rEeflT0/s1600/jezuu+ooO.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpw1K3PdFzTjJ7o1FnFl2A-ZHKYy_q7ukTm_1BUGOR0LwPjZe5gg65VPGjFtWHzZNqJ1q7on2DQSr0h42REM78oLBmAwaqhYUdSW8ZmUGRlhGTwXHWyazImHUKF3Tf738hP_U66rEeflT0/s320/jezuu+ooO.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">omg o.O</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij8EUJQpQJjrUduHMVJ4dmCfgDUXznJyruE5P8ORtlvigUzunz61Mc0vVb9RFXkEUa9KqOdGYs1YPbq8RkPfZ_xZyfk_Rr99-9b4o95mUYGEQJzFUCI_1UspbBPnhniB2WKXgZettSnZkB/s1600/j%C4%99zyczek+xd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij8EUJQpQJjrUduHMVJ4dmCfgDUXznJyruE5P8ORtlvigUzunz61Mc0vVb9RFXkEUa9KqOdGYs1YPbq8RkPfZ_xZyfk_Rr99-9b4o95mUYGEQJzFUCI_1UspbBPnhniB2WKXgZettSnZkB/s1600/j%C4%99zyczek+xd.gif" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEHn_auriztdygaaOTSRdJxr-8UKpi2kOCuGPwLR680v6oxTW1h7T8YZk_yLLaHeIMW5IXknv0jVtMQWD76MyMsUUZUm0IvWs3wqugFIhbcNOfH2TqgQtskLdOwdSpQQDHCuQmhfsHq0kU/s1600/j%C4%99zyczki+XD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEHn_auriztdygaaOTSRdJxr-8UKpi2kOCuGPwLR680v6oxTW1h7T8YZk_yLLaHeIMW5IXknv0jVtMQWD76MyMsUUZUm0IvWs3wqugFIhbcNOfH2TqgQtskLdOwdSpQQDHCuQmhfsHq0kU/s1600/j%C4%99zyczki+XD.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kocham to <3</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
</div>
Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-34271216577242452172012-08-17T08:41:00.002+02:002012-08-17T08:41:37.388+02:00Rozdział 31.<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wytrzeszczyłam oczy. Nie mogłam w to uwierzyć.
Niemowlak po 17 latach… bez niemowlaka? Kiedy szok minął, zerwałam się z
krzesła i wydałam z siebie dziki okrzyk. Mój tata podskoczył, zaskoczony moją
reakcją.</span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hurrra! – wrzasnęłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaczęłam skakać po kuchni jak nienormalna, słysząc
jak rodzice się ze mnie śmieją.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-To Louis! Idę mu otworzyć! – zawołałam. – Kocham
Was! – wrzasnęłam na odchodne.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pobiegłam do przedpokoju i z rozmachem otworzyłam
drzwi. Tak jak myślałam, stał za nimi Louis. Trzymał w dłoni jakiś pakunek.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Przyniosłem ciasteczka. – uśmiechnął się słodko i
pomachał mi przed oczami paczuszką.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Aaa! – wrzasnęłam i rzuciłam mu się w ramiona,
prawie go przewracając.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hej, co jest? – przeraził się moim zachowaniem
psychopatki i wyswobodził się z uścisku.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dziecko! – wrzasnęłam. – Będzie dziecko!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wytrzeszczył oczy i spojrzał na mój brzuch.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hurra! – zawołałam i podskoczyłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ee… dziecko? – powiedział powoli.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mały słodki niemowlak! – wrzasnęłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Uspokój się młodociana matko! – jęknął Lou i zatkał
sobie uszy.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spojrzałam na niego jak na wariata.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Czy ja wyglądam na ciężarną kobietę? – powiedziałam
z sarkazmem i złapałam się za brzuch.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Najwyraźniej mnie nie zrozumiał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Rodzeństwo będę miała, głupku! – zapiszczałam,
nawet się nie przejmując tym, że Lou uznał mnie za babkę w ciąży. Aż taka gruba
jestem?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Louis spojrzał się na mnie niepewnie. Wywróciłam
oczami.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Moja mama jest w ciąży, nie ja. – mruknęłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Parsknął śmiechem, a ja wciągnęłam go do
przedpokoju.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Bierz ciasteczka i chodź do pokoju. –
zaproponowałam, ciągle szczerząc się jak głupia.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W chwilę znaleźliśmy się na górze. Położyliśmy się
razem z Cliffordem na moim łóżku, a Lou próbował mnie ogarnąć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Już, spokój. – wywrócił oczami.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Okej, okej. – zaczęłam miarowo oddychać. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że moja mama
urodzi chłopca. Niby miałam już „brata” – Louis zawsze był dla mnie jak
rodzeństwo – ale to nie to samo. W końcu Lou nie jest moją prawdziwą rodziną.
Poza tym... zawsze chciałam mieć młodszego braciszka, którego będę ubierać, bawić
się z nim, dawać mu rady, gdy dorośnie... Siostra też byłaby nie najgorsza, ale
mimo wszystko wolałam małego, słodkiego chłopczyka, który...</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hej, ziemia do Mabel! – zawołał Tommo i pomachał mi
ręką przed nosem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Aa.. tak. Już jestem. – powiedziałam rozkojarzona. - Pomożesz mi się najpierw rozpakować?</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Jasne. - zgodził się bez problemu. </span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wstał z materaca.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Gdzie masz walizkę? - zapytał.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Tutaj. - kucnęłam przy łóżku i wyciągnęłam spod niego bagaż. - Przyniosę coś do picia, a ty już zacznij.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Kuchnia na szczęście była pusta. Na szczęście, bo gdybym spotkała któreś z rodziców, znowu dostałabym napadu radości. Wzięłam dwie szklanki i do każdej z nich wlałam oranżady. Ruszyłam z powrotem do swojej sypialni. Weszłam do niej i zobaczyłam Louis'a, który posłusznie wyjmował ubrania z walizki. Wyszczerzyłam się do niego i położyłam picie na szafce nocnej.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Ja to zabiorę... - mruknęłam i złapałam parę ciuchów. - A to jest czyste, włóż to do szafy.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wskazałam na bluzę i dwie koszulki.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Lou pokiwał głową i podniósł z ziemi wskazane ubrania.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-I... rzut za sto punktów! - zawołał i rzucił zwiniętymi w kulkę ciuchami wprost do mojej szafy.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Hej! - jęknęłam. - Jak mogłeś je tak potraktować?! Teraz będę musiała od nowa to prasować!</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Louis parsknął śmiechem. Wkurzona, rzuciłam w niego tym, co miałam akurat w ręce. Okazało się, że to zrulowane skarpetki, które właśnie wyjmowałam z walizki.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Pan dał Zgredkowi skarpetkę... Zgredek wolny! - zawył Louis i przycisnął do piersi moje skarpetki.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Spojrzałam się na niego w dziwny sposób</span>, powstrzymując się od parsknięcia śmiechem.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLe1fYBi46fjb4WxWGPQOmBro-tMLYDghROkQKVn4YYATV6RQ3skFNJ2gwbCTsfVhyphenhyphenKzzsV0vYTRYkYtWu4t5TJQcKVIklNy2p-nO1TBlPGxdm1e7X-Z3QCfTUrQ1tA-T3HVaSVmqsZZ_D/s1600/haha+xD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLe1fYBi46fjb4WxWGPQOmBro-tMLYDghROkQKVn4YYATV6RQ3skFNJ2gwbCTsfVhyphenhyphenKzzsV0vYTRYkYtWu4t5TJQcKVIklNy2p-nO1TBlPGxdm1e7X-Z3QCfTUrQ1tA-T3HVaSVmqsZZ_D/s1600/haha+xD.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Haha xD</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Miałam mu właśnie powiedzieć, że jest głupi, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Nieznany. Wzruszyłam ramionami i odebrałam.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Halo? - zaczęłam.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Cześć. - powiedziała osoba, której nie poznałam.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Kto mówi? - sapnęłam. </span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nienawidziłam, gdy ktoś, kogo nie kojarzyłam, ot tak sobie dzwonił i nawet nie raczył się przedstawić.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Stan. - powiedział głos po drugiej stronie słuchawki, a ja zacisnęłam mocniej palce na telefonie.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Louis uniósł brew.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Co chcesz? - zapytałam po chwili.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Pogadać. </span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Nie ma o czym. - warknęłam. - Odczepisz się ode mnie czy nie?</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Raczej nie. - wydawało mi się, że się śmieje.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Rozłączyłam się i cisnęłam telefon na łóżko.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Co się stało? - zapytał się Lou.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Zignorowałam jego pytanie.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Wiesz może, skąd Stan ma mój numer? - zapytałam z sarkazmem.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">To było jasne, że wszystkiemu winny jest Louis.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Ee... ja mu dałem. - powiedział niepewnie. - I co z tego?</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-To, że Stan jest chamski. Ty wiesz, co on w ogóle zrobił? - warknęłam.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Stan nie jest chamski. To mój przyjaciel. - zaprzeczył Lou.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Mniejsza z tym. Wiesz co on robił u was na tej mojej imprezie urodzinowej? - przekrzywiłam głowę i spojrzałam się na Tomlinsona wyczekująco.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-No co?</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Dobierał się do mnie! - zawołałam.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Louis parsknął śmiechem.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Do ciebie? - zaśmiał się.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">O nie. To nie było miłe. Skrzywiłam się i odwróciłam się plecami do Tomlinsona.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Dzięki. - mruknęłam.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Hej, żartowałem! - parsknął śmiechem Lou i złapał mnie za nadgarstek. - Pogadam z nim. To mój kumpel, posłucha mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wywróciłam oczami i wróciłam do Louis'a. Podeszliśmy do łóżka i usiedliśmy na nim.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Ale zapomnij teraz o tym. Zróbmy Twitcama! - zawołał z entuzjazmem.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Jak chcesz. - wzruszyłam ramionami.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Stan zepsuł mój dobry humor.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Hej! Nie martw się! - ryknął Lou i rąbnął mnie w plecy.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Au. - skomentowałam, krzywiąc się.</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Louis zaśmiał się i zeskoczył z łóżka, żeby wziąć mojego laptopa z biurka.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Ja złapałam szklankę z oranżadą i upiłam z niej łyka.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Daj te ciasteczka, które przyniosłeś. - wyszczerzyłam zęby, gdy Lou usiadł z powrotem koło mnie.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Rzucił mi paczuszkę, a ja ją otworzyłam i położyłam na łóżku. Wzięłam jedno ciastko i zaczęłam je jeść, przyglądając się logującemu się na Twittera Louis'owi. Gdy ten już wszystko przygotował, złapał ciasteczko i spojrzał się w kamerkę od mojego laptopa.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">-Hej! - powiedział i pomachał ręką.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">O kurde, nawet nie sprawdziłam, jak wyglądam. Zaczęłam rozpaczliwie układać włosy, a tymczasem przybywało ludzi, którzy nas oglądali.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Mimo że przyjaźniłam się z Louis'em od długiego czasu, jeszcze nigdy nie robiliśmy razem Twitcama. Jakoś... nie było nigdy okazji.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wreszcie stwierdziłam, że wyglądam przyzwoicie, więc przestałam się wiercić. Teraz zaczęłam przyglądać się z rozbawieniem Louis'owi, który chwalił się kupionymi przez siebie ciastkami i pokazywał je do kamerki. </span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
***<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
-Odebrać cię jutro ze szkoły? - zapytał Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzałam na niego ze złością.</div>
<div style="text-align: left;">
-Sama się odbiorę. - zacisnęłam zęby.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodzi mi o to... że mogę cię wziąć od razu do nas. - wyjaśnił.</div>
<div style="text-align: left;">
-Aaa! - wyszczerzyłam zęby. - To w takim razie możesz. </div>
<div style="text-align: left;">
Twitcam się już skończył, więc włączyliśmy sobie jakąś komedię na laptopie. Właściwie nie zwracałam na nią uwagi, bo zamiast oglądać, postanowiłam zadzwonić do Petera.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej! - przywitałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
Louis zgromił mnie wzrokiem i z powrotem zapatrzył się w ekran.</div>
<div style="text-align: left;">
-No hej. To kiedy będziemy mogli się spotkać? - zapytał Peter. </div>
<div style="text-align: left;">
-Jutro nie mogę... - mrugnęłam do Tomlinsona i kontynuowałam - A pojutrze?</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne, może być. - potwierdził.</div>
<div style="text-align: left;">
-To dobrze... - zobaczyłam, że Lou patrzy się na mnie z miną mordercy, więc szybko dodałam - Ej, nie bardzo mogę teraz rozmawiać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Okej, to pa. - pożegnał się szybko Peter.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pa. - parsknęłam śmiechem na widok zaciśniętych pięści Louis'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tylko mi nie przywal. - powiedziałam, powstrzymując śmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
-Okej, już nad sobą panuję.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiałam się krótko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej, ale muszę jeszcze zadzwonić do Zayn'a. - oznajmiłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-W takim razie wyjdź stąd. - Lou zastopował film.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej, nie możesz mnie wyprosić z mojego własnego pokoju! - zaprotestowałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Właśnie, że mogę. - wyszczerzył zęby. - Dobra, masz pięć minut.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziękuję. - powiedziałam z sarkazmem.</div>
<div style="text-align: left;">
Wybrałam numer Zayn'a. Odebrał już po dwóch sygnałach.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - powiedział.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej, chciałam się zapytać... wszystko w porządku z Harry'm? No wiesz... - zaczęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Chodziło mi o to, czy Hazza zauważył, że jego samochód miał stłuczkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, wszystko okej. - zaśmiał się Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Mimo "limitu" nałożonego przez Louis'a, rozmawiałam jeszcze piętnaście minut. Nagle ku mojemu zdumieniu, Tomlinson wyrwał mi komórkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pa, pa Zayn, muszę kończyć. - powiedział cieniutkim głosikiem. </div>
<div style="text-align: left;">
Nie usłyszałam odpowiedzi Zayn'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jaki Louis?! Nie rozpoznajesz mnie kotku? - kontynuował Lou damskim głosem.</div>
<div style="text-align: left;">
Zrobiłam facepalma i głęboko westchnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oglądajmy już lepiej ten głupi film. - burknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-To paaaaaaa! - zawył Louis do słuchawki i się rozłączył.</div>
<div style="text-align: left;">
Zamachnęłam się i uderzyłam Louis'a w krocze.</div>
<div style="text-align: left;">
-Auu! To był już drugi raz! - jęknął.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiałam się tylko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale nie ostatni. - wyszczerzyłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Trochę szacunku dla starszych, dziecko! - zawołał, masując się w obolałym miejscu.</div>
<div style="text-align: left;">
Parsknęłam śmiechem. Jezu, co chwilę zmieniał mi się nastrój. </div>
<div style="text-align: left;">
-Oglądamy? - uśmiechnęłam się słodko.</div>
<div style="text-align: left;">
Louis zacisnął zęby i z powrotem włączył film. Lou był chyba trochę obrażony,bo miał założone ręce i zacięty wyraz twarzy. Zamiast się martwić, ledwo panowałam nad śmiechem. Przekręciłam się na łóżku i spojrzałam na ekran laptopa. Film był serio beznadziejny.</div>
<div style="text-align: left;">
Jednak Louis szybko zapomniał o tym, co mu zrobiłam i co chwilę wybuchał śmiechem, wlepiając wzrok w wyświetlacz komputera. Uniosłam brwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja nie wiem, z czego ty się w ogóle śmiejesz. - odgarnęłam grzywkę. </div>
<div style="text-align: left;">
Zamiast odpowiedzieć, po raz kolejny głośno się zaśmiał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej, nie jesteśmy sami! - zawołałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiał się pod nosem, a ja wywróciłam oczami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz, Cliffordowi chyba się chce sikać, wyjdę lepiej z nim na dwór. - sapnęłam i chwyciłam szczeniaka na ręce.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyszłam z pokoju, ale Louis nawet tego nie zauważył, tylko dalej śmiał się z tego głupawego filmu. O Boże, o jakim szacunku do starszych on mówił? </div>
<div style="text-align: left;">
Zeszłam na dół i tak, jak mówiłam, wyszłam na podwórko. Pospacerowałam z Cliffordem po działce, aby załatwił co tam mu się chciało i po dziesięciu minutach z powrotem znalazłam się w domu.</div>
<div style="text-align: left;">
Stwierdziłam, że ten durny film będzie jeszcze trochę trwał, więc zrobiłam sobie kanapki i zjadłam je, jednocześnie oglądając jakiś serial, który akurat leciał w telewizji. Potem chwyciłam dwa pisma dla nastolatek i Clifforda i poszłam na górę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ile jeszcze zostało tego filmu? - jęknęłam, gdy zobaczyłam Louis'a, wlepiającego wzrok w ekran.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziesięć minut. - nawet na mnie nie spojrzał.</div>
<div style="text-align: left;">
Jednak w końcu się doczekałam. Lou zamknął przeglądarkę i upił łyk swojej oranżady.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nigdy więcej. - burknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ten film był świetny! - zaprotestował.</div>
<div style="text-align: left;">
Westchnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej, a o co chodzi z Harry'm? - zapytał nagle.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak to, z Harry'm? - zdziwiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-No... rozmawiałaś z Zayn'em o Hazzie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Aaa, to. - pokiwałam głową. - Emm... nie wiem, czy ci powiedzieć. Wiesz, ty wszystko wygadasz Styles'owi.</div>
<div style="text-align: left;">
-No co ty, możesz na mnie polegać. - położył sobie rękę na sercu i zrobił poważną minę.</div>
<div style="text-align: left;">
-No... chodzi o to, że jak jechaliśmy jego samochodem, to w coś przywaliliśmy. No i wiesz, była rysa, ale naprawiliśmy to, więc w sumie nic się nie stało. Tylko Harry by tego nie zrozumiał. - zaśmiałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oo tak, on kocha swój samochód. - pokiwał głową.</div>
<div style="text-align: left;">
-No. To tyle. Nie mów nic Harry'emu, bo...</div>
<div style="text-align: left;">
-No pewnie! Czy ja kiedyś nie dotrzymałem słowa? - zapytał.</div>
<div style="text-align: left;">
-E... chyba tak.</div>
<div style="text-align: left;">
-To było pytanie retoryczne. - zmrużył oczy, a ja się zaśmiałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Louis siedział u mnie jeszcze parę godzin, aż w końcu wygoniłam go, mówiąc, że niedługo będzie ciemno i ktoś go napadnie. </div>
<div style="text-align: left;">
Teraz leżałam sobie spokojnie w łóżku, już przebrana w piżamę - i rozmyślałam o minionym dniu. Jeśli mam być szczera, był to najlepszy dzień w moim życiu. </div>
<div style="text-align: left;">
Moim jedynym zmartwieniem był Stan. Miałam nadzieję, że Louis'owi uda się przemówić mu do rozsądku.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Jeszcze ostatnia lekcja i do domu. Westchnęłam i namierzyłam wzrokiem Violet, siedzącą w jakimś kącie z Tracy. Z Tracy?! Zacisnęłam zęby i ruszyłam w kierunku dziewczyn. W końcu znalazłam się na tyle blisko, żeby usłyszeć, że Tracy ciągle o czymś nawija.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej, Violet, możemy pogadać? - zagadnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Violet zrobiła trochę niepewną minę, ale szybko się zgodziła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zaraz wracam Tracy. - skłamała. - Dzięki. - mruknęła do mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spoko. - uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
Ostatnio nasza przyjaźń osłabła. Nie wiedziałam czemu i czy to nie ma czegoś wspólnego z chłopakami. Bo od kiedy ja spotykam się z Zayn'em, a ona z Harry'm, jakoś rzadziej się widuję z Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
-Idziesz dzisiaj ze mną po szkole do chłopaków? - zapytałam, mając nadzieję, że się zgodzi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Emm... - zaczęła zezować na swoje buty. - Nie mogę... bo Harry i ja...</div>
<div style="text-align: left;">
-Pokłóciłaś się z nim? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Wkurzało mnie, że Violet ostatnio nic mi nie mówiła. Wcześniej byłyśmy nierozłączne, ciągle spędzałyśmy ze sobą czas, wiedziałyśmy o sobie nawzajem wszystko. A teraz... No cóż, wiele się zmieniło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, pokłóciliśmy się. - sapnęła.</div>
<div style="text-align: left;">
Odetchnęłam, że chociaż nie próbowała kłamać. Miałam jej właśnie powiedzieć, że jeśli ze mną pojedzie, to może pogodzić się z Hazzą, ale moją wypowiedź uprzedził dzwonek na ostatnią tego dnia lekcję.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pogadamy po lekcjach. - westchnęłam i zaczęłam iść w kierunku odpowiedniej sali.</div>
<div style="text-align: left;">
Ku mojemu zaskoczeniu, lekcja minęła bardzo szybko. Z uśmiechem na twarzy wyszłam z klasy, rozglądając się za Violet. Jednak nigdzie jej nie widziałam. Hej, przecież miałyśmy pogadać! Poszłam szybkim krokiem do szatni i ze złością rzuciłam plecak na ziemię. Wyjęłam telefon z kieszeni spodni i wykręciłam numer do przyjaciółki, jednocześnie patrząc jak do szatni wchodzi reszta mojej klasy.</div>
<div style="text-align: left;">
Violet nie odbierała. Sapnęłam i spróbowałam jeszcze raz. W międzyczasie szatnia opustoszała. Została tylko jedna osoba.</div>
-Na kogo czekasz Tracy? - westchnęłam. Violet znowu nie odbierała.<br />
-Na brata, mam go dzisiaj odebrać. - odpowiedziała.<br />
No tak, nasza szkoła mieściła się obok przedszkola. Nie wiedziałam, że Tracy ma rodzeństwo. Wzruszyłam ramionami.<br />
-Ja już muszę iść. - mruknęłam.<br />
Byłam wkurzona na Violet.<br />
-Okej. - Tracy pokiwała głową i zaczęła grzebać w swojej torbie.<br />
Chwyciłam plecak i ciągle z telefonem w ręku ruszyłam w kierunku drzwi wyjściowych. Wyszłam przed szkołę i zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu Louis'a, który miał mnie dzisiaj zabrać. W końcu dostrzegłam jego auto na parkingu. Poszłam w odpowiednim kierunku. Lou, kiedy mnie zobaczył, pomachał mi i z powrotem zapatrzył się w ekran swojej komórki.<br />
Podeszłam do drzwi od strony pasażera. Nagle z przerażeniem stwierdziłam, że nie mam telefonu. Przecież przed chwilą trzymałam go w ręce! Wkurzona położyłam plecak przy drzwiach i zaczęłam w nim szukać komórki. Gdzie ona jest?<br />
Nagle, bez ostrzeżenia, drzwi pasażera otworzyły się na oścież i przywaliły mi w twarz.<br />
-Auua! - zawyłam i złapałam się za nos.<br />
-Wsiadasz czy nie? - zapytał się Louis.<br />
Zaklęłam pod nosem.<br />
-Tomlinson, ty idioto! - krzyknęłam.<br />
Lou dopiero po chwili zorientował się, że coś mi się stało. <br />
-O Mój Boże, przepraszam! - zawołał i szybko wyskoczył z auta.<br />
Złapał mnie za ramiona i oparł o samochód. Przyjrzał się mojej twarzy i wytrzeszczył oczy. "Wielkie dzięki za złamanie mi nosa." pomyślałam z sarkazmem, zaciskając zęby, żeby nie krzyknąć z bólu.<br />
-Chusteczki, chusteczki... - zaczął mamrotać, przeszukując kieszenie drżącymi rękami.<br />
W końcu znalazł małą paczuszkę. Upadła mu na ziemię. Szybko ją podniósł i otworzył, zupełnie nie panując nad trzęsącymi się rękami. O Mój Boże, panikował jak jakaś przewrażliwiona baba.<br />
Wręczył mi dwie chusteczki i z przerażeniem patrzył, jak wycieram sobie nos z krwi.<br />
-Jezu, co ja zrobiłem... - sapnął Louis, momentalnie blednąc.<br />
Dobra, teraz to już chciało mi się śmiać. Mimo tego, że nos bolał mnie jak cholera i lały się z niego hektolitry krwi, panikujący Lou sprawił, że parsknęłam śmiechem.<br />
-Ja... pójdę jeszcze do łazienki. - wymamrotałam, krzywiąc się lekko.<br />
-Idę z tobą. - oznajmił.<br />
-Dam sobie sama radę. - zabrałam od twarzy przemoczoną chusteczkę i odkleiłam się od samochodu.<br />
Zaczęłam iść z powrotem w kierunku szkoły. Jednak już po chwili poczułam, że ktoś mnie obejmuje.<br />
-Musze iść z tobą, to wszystko moja wina i... - zaczął Louis.<br />
-Dobra, dobra. - przerwałam mu. - Tylko chodź.<br />
-Zostaw plecak w samochodzie. - zaproponował.<br />
Z westchnieniem spełniłam jego prośbę. Ruszyliśmy w kierunku szkolnego wejścia. Lewą ręką złapałam się za nos i zacisnęłam mocno zęby. Auć.<br />
W końcu znaleźliśmy się wewnątrz budynku. Ruszyliśmy korytarzem i szybko znaleźliśmy łazienkę.<br />
-To damska łazienka, Lou. - wytłumaczyłam mu.<br />
-Muszę się tobą zająć. - uparł się.<br />
Zaklęłam pod nosem i mając gdzieś, czy Louis pójdzie za mną czy nie, weszłam do toalety. Podeszłam do lustra i z przerażeniem przyjrzałam się swojej twarzy.<br />
Widok był naprawdę okropny. Nos miałam strasznie czerwony i umazany na dole krwią. Jęknęłam i chwyciłam parę papierowych ręczników. Namoczyłam je wodą i zaczęłam wycierać twarzy. Jezu.<br />
Usłyszałam, że Louis wchodzi do łazienki. Stanął obok mnie i podawał kolejne kawałki ręcznika. Szczerze mówiąc, działał mi na nerwy. Powstrzymałam się od komentarza. Po wytarciu krwi, zrobiłam sobie okład z mokrego kawałka papieru toaletowego.<br />
W końcu jakoś doprowadziłam się do porządku. Uff. Wyglądałam przyzwoicie, tylko tyle, że nos ciągle bolał. Potarłam go i jęknęłam.<br />
-Już możemy iść? - zapytał Louis.<br />
-Okej.<br />
Otworzyłam drzwi i razem z Lou wymaszerowałam na zewnątrz.<br />
-Ee... Mabel? - zapytał głos, który od razu poznałam.<br />
-Cześć Tracy..? - powiedziałam niepewnie, patrząc na okularnicę, która właśnie chciała wejść do łazienki.<br />
-Co... ty robisz? - uniosła jedną brew i zarumieniła się.<br />
-Jak to co? Wychodzę z łazienki i... ou. - zrozumiałam. - Wychodzę z łazienki z Louis'em. - dodałam zrezygnowana.<br />
Spoko. Po minie Tracy domyśliłam się, jak to wygląda.<br />
-Ee... wycieraliśmy krew z nosa. - uśmiechnął się Lou.<br />
Tracy zacisnęła wargi. Chyba właśnie się wahała, czy poprosić Tomlinsona o autograf, czy lepiej nie. Wybrała to drugie.<br />
-Okej. - powiedziała, ciągle czerwona. - To idę po... brata.<br />
-Cześć. - mruknęłam, sama nie wiedząc, czy chce mi się śmiać, czy płakać.<br />
Kiedy Tracy zniknęła za rogiem, spojrzałam na Louis'a i mimowolnie zachichotałam.<br />
-Spoko. - powiedział, szczerząc zęby.<br />
Potem spojrzeliśmy jeszcze raz po sobie i wybuchnęliśmy dzikim śmiechem.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">**********************************************************************************************</span><br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Hej, mam 13 obserwatorów, wiecie jak się jaram...? ;3 I prawie 14.000 wyświetleń x.x</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Także ten.... xP </span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Przy okazji... chciałam pozdrowić parę osób ;3</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Po pierwsze Andzię i Marchewkową :D Dzięki, że zamieszczacie wielgachne komentarze pod każdym rozdziałem XD Jesteście świetna, jeszcze raz dzięki ; **</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Oprócz tego resztę osób, które ciągle komentują moje posty xD Min. jest to Bela, Smile, Czekoladaa, Directionerka . Jesli o kimś zapomniałam, to naprawdę przepraszam, ale dziękuję wszystkim : ** Że czytacie te moje wypociny, komentujecie i wgl... nawet nie wiecie jakie są dla mnie ważne wasze komentarze ; ]</span><br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJHi-UUk6EvTsWuciaXItt9XcbHntoqE7HrI7hEBmcW-x0xlxFY1xev7I0jryPI3csd1GMQVjV0B4OQ3MsbrakAC12BIC8ElRekX_XsLFG9Vlts-uVozbiivn5lWPKrMJ8XIsOygy5saeZ/s1600/liam.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="228" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJHi-UUk6EvTsWuciaXItt9XcbHntoqE7HrI7hEBmcW-x0xlxFY1xev7I0jryPI3csd1GMQVjV0B4OQ3MsbrakAC12BIC8ElRekX_XsLFG9Vlts-uVozbiivn5lWPKrMJ8XIsOygy5saeZ/s320/liam.gif" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKCYj7gUhztBJyAhw5PqYsJMmjN3UqkGLEWr6q2CjJWKo5LKl5edggKYQkqqxdRs9iQRzwl0EQmb-548YvQIQbawkB0L0PUQkUK6C4Fv2bLAzWdyB3l_79baUe_SsxtPngwOVt7jBVV4wV/s1600/dzieciak+XD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKCYj7gUhztBJyAhw5PqYsJMmjN3UqkGLEWr6q2CjJWKo5LKl5edggKYQkqqxdRs9iQRzwl0EQmb-548YvQIQbawkB0L0PUQkUK6C4Fv2bLAzWdyB3l_79baUe_SsxtPngwOVt7jBVV4wV/s1600/dzieciak+XD.gif" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbneqn-YTbyCbwuKefY5M3CVRKtblQL1jFysN1VpMIOwveU770a2XqtP7ZV-TCee7NVTrJ_SMRn4QSlY13QrHx_yV3nq03-Hr3_ToWmll3Gx7ZsWwBE36LZMKR6F3O1Tcw_wtxAVteWQuf/s1600/mrr+..gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbneqn-YTbyCbwuKefY5M3CVRKtblQL1jFysN1VpMIOwveU770a2XqtP7ZV-TCee7NVTrJ_SMRn4QSlY13QrHx_yV3nq03-Hr3_ToWmll3Gx7ZsWwBE36LZMKR6F3O1Tcw_wtxAVteWQuf/s1600/mrr+..gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Takie tam mizianie xP</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkINr59nrP5qObtiK8LgbWrHhimkAyd4FcwSzGtnRk2XYLx5xsS18mgL4b-BKisO0TqTUITLNYZQiOQfdISS15qN_RVeKA0DliOA-OkNvQcOerw7Mxc0px1mTdp8TaixLFiXNn8OXzWmRy/s1600/love.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkINr59nrP5qObtiK8LgbWrHhimkAyd4FcwSzGtnRk2XYLx5xsS18mgL4b-BKisO0TqTUITLNYZQiOQfdISS15qN_RVeKA0DliOA-OkNvQcOerw7Mxc0px1mTdp8TaixLFiXNn8OXzWmRy/s1600/love.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie mogę z miny Zayn'a tutaj xD</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wyjeżdżam na weekend, więc w przyszłym tygodniu kolejny rozdział, najprawdopodobniej w czwartek/piątek .</span>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span></div>
Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-21326429713511193312012-08-09T19:44:00.002+02:002012-08-09T19:46:35.930+02:00Rozdział 30. ^.^<br />
<br />
-Przyjedziecie niedługo? - zapytała mama Zayn'a i przytuliła swojego syna.-No pewnie. - Zayn poklepał ją po plecach.<br />
Nadeszła w końcu chwila wyjazdu. Wszyscy już się z nami pożegnali i pozamykali się w swoich pokojach, jedynie mama Zayn'a wciąż nie mogła się z nami rozstać. Od dziesięciu minut stała z nami w drzwiach.<br />
-Zadzwonię jeszcze dzisiaj, dobrze? - Zayn oddalił się od matki.<br />
-Dobrze. To w takim razie... cześć. - uśmiechnęła się i przytuliła mnie na pożegnanie.<br />
Jakoś udało nam się wyjść. Szczerze mówiąc, gdy Zayn żegnał się z mamą, trochę chciało mi się płakać. Ale mi się często chciało płakać, więc to nic dziwnego, że w takiej sytuacji też się wzruszyłam.<br />
Chciałam coś powiedzieć coś pocieszającego do Zayn'a, ale nie miałam pojęcia co. Złapałam go tylko za rękę i się uśmiechnęłam. Odpowiedział bladym uśmiechem.<br />
Podeszliśmy do samochodu Hazzy i każde z nas zajęło swoje miejsce. Zayn przekręcił kluczyki w stacyjce i zaczął wyjeżdżać z podjazdu.<br />
<br />
Zaczęłam rozmyślać nad tym co zrobię po powrocie do Londynu. Hmm... Może
spotkam się z Peterem? Albo z Violet. Ostatnio rzadko się widujemy. Mogłam też
wyskoczyć gdzieś z Louis'em. Nie wiem. Jeszcze nad tym pomyślę.<br />
Była dwunasta. W normalnych krajach o tej porze w czerwcu świeci słońce. Ale
nie. W Wielkiej Brytanii muszą być chmury.<br />
Ale już niedługo wakacje. Miałam nadzieję, że z tej okazji chociaż przez
kilka dni będzie świeciło słońce. <br />
Po jakiejś godzinie jazdy poczuliśmy, że musimy cos zjeść. Zaparkowaliśmy
więc pod małym barem i weszliśmy do środka. W dziesięć minut zaspokoiliśmy głód
i wróciliśmy do auta. Właśnie miałam do niego wsiąść, gdy usłyszałam, że ktoś
do mnie dzwoni. Zerknęłam na wyświetlacz komórki i uśmiechnęłam się do siebie.<br />
-Cześć Peter! – odebrałam, otwierając drzwi od samochodu. – Coś się stało?<br />
W końcu zwykle miał jakiś powód, dla którego do mnie dzwonił.<br />
-Nie, nic. Chciałem tylko pogadać. – odpowiedział.<br />
-Okej. Co słychać w Londynie? – zaczęłam, siadając bokiem na siedzeniu dla
pasażera. <br />
Nogi wystawiłam na zewnątrz i poprawiłam grzywkę.<br />
-Jak to, w Londynie? – zdziwił się.<br />
-No wyjechałam, zapomniałeś?<br />
-Aaa, faktycznie! – zawołał.<br />
-Czyżby alzheimer? – zaśmiałam się.<br />
Zayn wypuścił głośno powietrze z płuc. Najwyraźniej sugerował, żebym
zakończyła rozmowę. Zignorowałam go i przypomniałam Peterowi, gdzie byłam w ten
weekend.<br />
-No przecież wiem, po prostu zapomniałem. – mruknął. – Wiesz, jak ma się już
tyle lat co ja, nie pamięta się niektórych rzeczy – westchnął teatralnie.<br />
Zachichotałam, odwracając się na chwilę do Zayn’a i patrząc, jak ten ze
zniecierpliwieniem stuka palcami o kierownicę.<br />
-Jaaasne – zaśmiałam się. – A właśnie, kiedy masz urodziny, dzieciaczku?<br />
-Za tydzień, dorosła babo – mruknął Peter, a ja znowu się zaśmiałam.<br />
-Nie wiedziałam, że to już tak niedługo! I jak obchodzisz tą swoją „słit
sixteen” ? – zapytałam.<br />
-Jeszcze nie wiem. Jak do mnie wpadniesz po powrocie, to coś razem wymyślimy
– oznajmił.<br />
-Jakie my?? Sam będziesz wszystko wymyślał! – powiedziałam, żeby po chwili
dodać:<br />
-A tak naprawdę, to umówimy się kiedy wrócę.<br />
-Mabel… - jęknął zniecierpliwiony Zayn, przypominając mi o swoim istnieniu.<br />
-Czekaj. – syknęłam do niego.<br />
Co mu się tak śpieszyło? Z powrotem przystawiłam komórkę do ucha.<br />
-Okej. – powiedział Peter.<br />
-Nogi! – zawołał Zayn i klepnął mnie w kolano.<br />
Co? Jakie nogi? Spojrzałam niezbyt inteligentnie na chłopaka. Wywrócił
oczami i pokazał mi na migi, żebym schowała stopy do samochodu. Wyszczerzyłam
się i zrobiłam to, o co prosił Malik.<br />
Zamknąwszy drzwiczki, kontynuowałam rozmowę z Peterem. Katem oka zobaczyłam,
jak Zayn odpala samochód i powoli odjeżdża spod baru. Nagle zadzwonił telefon
Malika. Ten wyjął go jedna ręką z kieszeni i przyłożył go do ucha.<br />
-Hej. – mruknął do słuchawki.<br />
Zatkałam sobie prawe ucho, żeby nie słyszeć rozmowy Zayn’a i skupiłam się na
tym, co mówi Peter.<br />
Nagle usłyszałam zgrzyt.<br />
-Czekaj chwilę. – powiedziałam do mojego młodego przyjaciela i odstawiłam
telefon od twarzy.<br />
-O Boże. – wymamrotał Zayn. – Chyba w coś przywaliłem.<br />
Rzucił telefon na siedzenie, nawet się nie rozłączając i wysiadł z auta,
zostawiając włączony silnik. Przeszedł do przedniego, prawego światła.<br />
-Harry mnie zabije – jęknął.<br />
-Muszę kończyć – powiedziałam szybko do Petera i się rozłączyłam.<br />
Wysiadłam z samochodu, chowając telefon do kieszeni. Podeszłam do miejsca, w
którym stał Zayn i z przerażeniem spojrzałam na wielką rysę, znajdującą się tuż
nad światłem. Ostrożnie dotknęłam kreski palcami. To nie był tylko zdarty
lakier. Wyżłobienie było dość głębokie jak na taką drobną stłuczkę.<br />
-Chodź, musimy znaleźć jakiś warsztat – sapnął Zayn i wrócił na siedzenie
kierowcy.<br />
Z powrotem zajęłam swoje miejsce. Malik złapał komórkę i powiedział do
słuchawki:<br />
-Emm… zadzwonię później. Cześć.<br />
-Kto to był? – spytałam.<br />
-Harry – skrzywił się, chowając telefon do kieszeni.<br />
Zaczął się wycofywać, tym razem jednak uważał, żeby w nic nie stuknąć.<br />
-Ale ze mnie idiota – mruknął sam do siebie.<br />
Nie zaprzeczyłam. Rzeczywiście mógł sobie wtedy darować rozmowę przez
telefon. Wyjechaliśmy na ulicę i rozpoczęliśmy poszukiwania warsztatu.<br />
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"></span>Znaleźliśmy go już po dziesięciu minutach. Wyglądał na jakiś wiejski zakład, w którym pracuje tylko jedna osoba. Przełknęłam ślinę i modląc się, żeby Harry nie popełnił morderstwa, przyglądałam się Zayn'owi, wysiadającemu z auta. Chłopak wszedł do warsztatu, do którego prowadziła otwarta brama i skręcił w bok, szukając jakiegoś mechanika.Malik wrócił chyba pięć minut później w towarzystwie pulchnego, zarośniętego faceta w za szerokich spodniach.<br />
Obydwoje stanęli przy lewym, przednim świetle samochodu i wpatrzyli się w rysę. Postanowiłam do nich dołączyć, więc szybko wysiadłam z auta i obeszłam je, tak aby widzieć pęknięcie na masce.<br />
-W ile może pan to zamalować? - zapytał Zayn.<br />
-Synku... nawet jak to zamaluję, będzie widać wyżłobienie. - zacmokał mechanik. - Będę musiał najpierw to wyrównać, a dopiero potem zamalować.<br />
-Ile panu to zajmie? - ponowił pytanie Malik.<br />
-Wiesz synku, mam też inne samochody, które przyszły już wcześniej... - zaczął.<br />
Czy ten facet musiał ciągle powtarzać to swoje "synku" ?<br />
-Myślę, że... - mężczyzna podrapał się po nieogolonej żuchwie. - Jutro w południe będzie gotowy.<br />
Zayn jęknął.<br />
-A wcześniej? - zapytał.<br />
-Najwcześniej jutro rano. - mechanik założył ręce.<br />
Zayn chwilę się zawahał, a potem szybkim ruchem wyciągnął coś z kieszeni.<br />
-A jeszcze dzisiaj? - chłopak wcisnął mężczyźnie banknot w rękę.<br />
Nie mogłam w to uwierzyć. Co to niby było? Pierwszy raz w życiu widziałam taką scenę. Mechanik był najwyraźniej nie mniej zdziwiony ode mnie. Wytrzeszczył oczy na widok pieniędzy, a potem schował je szybko do kieszeni ubrudzonych smarem spodni.<br />
-Przyjdźcie za trzy godziny. - mruknął pod nosem mężczyzna i szybkim krokiem wrócił do warsztatu.<br />
Zayn położył kluczyki od samochodu na masce - żeby można było przeparkować wóz - i uśmiechnął się do mnie słodko. Ciągle wpatrywałam się w niego z szokiem.<br />
-Co to w ogóle było? - zapytałam.<br />
-Chyba nie chcesz robić przykrości Harry'emu?<br />
Odczekałam chwilę, a potem poprawiłam grzywkę. Można powiedzieć, że to taki mój tik nerwowy.<br />
-Jezu, ale z ciebie potwór. - stwierdziłam.<br />
-Nie marudź, tylko chodź ze mną. - Zayn wywrócił oczami i złapał mnie za rękę.<br />
Westchnęłam i podreptałam za moim chłopakiem.<br />
Okazało się, że gdzieś niedaleko jest park, więc zapytawszy się jakiejś jedenastoletniej fanki o drogę, trafiliśmy tam w dziesięć minut. Zaczęliśmy spacerować deptakiem i rozmawiając o tym, co zrobimy po powrocie. Planowaliśmy znowu pojechać nad morze z resztą chłopaków. I może pójść do kina, tyle że we dwójkę. Chłopcy mieli parę dni wolnego, dopiero za tydzień wracali do pracy. Bardzo się z tego cieszyłam i chciałam to wykorzystać jak najlepiej. Przypuszczałam nawet, że pójdę na wagary, żeby więcej czasu spędzić z chłopakami. Poza tym pod koniec czerwca chyba nikomu nie chcę się chodzić do szkoły. Zwłaszcza mi. Oceny będą już niedługo wystawione, więc w gruncie rzeczy... to nic złego.<br />
<div style="text-align: left;">
-Czekaj. - powiedział nagle Zayn i złapał mnie za rękę.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzałam na niego pytająco. Oparł mnie o drzewo, na co uniosłam jedną brew.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Zbliżył się do mnie. Pokręciłam głową.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ludzie patrzą. - wygięłam usta w podkówkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-No i...? - przekręcił głowę na bok.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie lubię, gdy ktoś się ślini publicznie. - skrzywiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
Rzeczywiście, nie przepadałam za tym. Zakochani są słodcy, ale nie kiedy wymieniają się śliną przy ludziach. No sorry, to prywatna sprawa.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn jeszcze raz spróbował mnie pocałować, ale kiedy odwróciłam głowę, dał sobie spokój. Odwrócił się do mnie plecami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, to n... - zaczął, ale nie skończył, bo przywalił głową w wielką gałąź, wyrastającą z drzewa przy którym staliśmy. - Auuua! - zawył i złapał się za czoło.</div>
<div style="text-align: left;">
Zacisnęłam usta, żeby nie wybuchnąć niepohamowanym śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nic ci nie jest? - zmartwiłam się, powstrzymując uśmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie. - syknął i zrobił parę kroków w kierunku znajdującej się nieopodal ławki.</div>
Opadł na nią, ciągle trzymając się za głowę. Siadłam obok i mimowolnie wybuchnęłam śmiechem. Zayn spojrzał na mnie z miną mordercy.<br />
-Czy mogłabyś się ze mnie nie śmiać? - zapytał z zaciśniętymi zębami.<br />
-Ale ja się wcale nie... - zaczęłam, ale znowu zaczęłam się śmiać.<br />
Złapałam się za brzuch i pacnęłam ręką w czoło, ciągle zwijając się ze śmiechu.<br />
-Mam tego dosyć! - zawołał Zayn po chwili.<br />
Roześmiałam się jeszcze bardziej. Runęłam na ławkę i szczerzyłam zęby do przechodniów, którzy patrzyli się na mnie z uniesionymi brwiami. Spojrzałam na Malika. Miał mniej więcej taką minę, jak reszta przechodzących koło mnie ludzi.<br />
-Jesteś dziwna. - stwierdził chłopak.<br />
Pochichotałam jeszcze trochę, a potem stwierdziłam, że napad głupawki powoli przechodzi, więc podniosłam się z powrotem do pozycji siedzącej i uśmiechnęłam się szeroko do Zayn'a.<br />
-Dobrze się czujesz? - zapytałam się, bo przypomniał mi się jego wypadek.<br />
-A czy TY się dobrze czujesz? - zmarszczył czoło.<br />
Pokiwałam głową, ciągle się głupio szczerząc. Malik spojrzał na mnie niepewnie. Parsknęłam śmiechem i oparłam się czołem o ramię chłopaka. Objął mnie jedną ręką. Ciągle uśmiechałam się do siebie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Nagle usłyszałam, że Zayn coś mruknął pod nosem.<br />
-Co powiedziałeś? - zapytałam.<br />
Spojrzał mi w oczy.<br />
-Kocham Cię. - powiedział szybko i pocałował mnie krótko w usta.<br />
Że co?! Wstrzymałam na chwilę oddech. Ale tylko na chwilę, bo potem zaczęłam oddychać dwa, a nawet trzy razy szybciej niż dotychczas. O Mój Boże. Zakręciło mi się w głowie. Zayn powiedział... że mnie kocha . Jezu, on mnie kocha! Miałam ochotę zeskoczyć z tej ławki i zacząć biegać po całym parku, aby wykrzyczeć wszystkim ludziom moje szczęście. Nie mogłam w to uwierzyć! Zayn mnie kocha. Zayn mnie kocha. Zayn mnie kocha. I to nie byle jaki Zayn! Zayn Malik! O kurde! Zayn Malik mnie kocha. Wow.<br />
Uszczypnęłam się szybko w dłoń, żeby się ogarnąć. Niewiele myśląc, rzuciłam się na Zayn'a, żeby go pocałować. Pieprzyć zasady. Ale zaraz, jakie zasady?! To ja sama "zakazałam" publicznego całowania. Ha ha ha. Dobre .<br />
Całowałam się z nim jak nienormalna. Nie wiedziałam nawet, że jestem zdolna do czegoś takiego. I to w parku ! Ale teraz inni ludzie się dla mnie nie liczyli. Tylko Zayn.<br />
Zarzuciłam mu ręce na szyję, starając się powstrzymać dziki, radosny okrzyk.<br />
-Kocham Cię, Zayn - wymruczałam mu w usta i kolejny raz uszczypnęłam się w rękę.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<br />
<br />
<br />
Dotaszczyłam walizkę pod same drzwi i ostatni raz pomachałam Zayn'owi. Cieszyłam się, że spędziłam ten weekend w taki, a nie inny sposób. Miałam tylko nadzieję, że Harry nie zauważy, że jego samochód miał małą stłuczkę. Ale chyba nie miałam się o co martwic, bo zadowolony z "łapówki" mechanik, naprawdę dobrze się spisał.<br />
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam jak korytarzem biegnie Clifford. Kucnęłam, żeby pogłaskać go za uchem.<br />
-Cześć, mały! – zagruchałam.<br />
-Cześć! – usłyszałam głos mamy, zbliżającej się do mnie.<br />
-Hej! – wyszczerzyłam się do niej i natychmiast zapomniałam o psie.<br />
Podeszła do mnie i mnie przytuliła.<br />
-Żyjesz jeszcze? – zapytała.<br />
-No pewnie. – uśmiechnęłam się.<br />
-To idź się rozpakuj, a ja przygotuję ci jedzenie. – zaproponowała.<br />
-Dzięki – powiedziałam, zdziwiona propozycją mamy.<br />
Moja matula stanowczo nie należała do osób, które ot tak robią komuś
kolację. Widocznie musiała mieć jakiś powód.<br />
Zmarszczyłam brwi i chwyciwszy rączkę walizki, ruszyłam korytarzem w
kierunku schodów. Uśmiechnęłam się do siebie, gdy usłyszałam za sobą stukot
psich pazurków. Byłam Louis’owi dozgonnie wdzięczna za ten prezent. Weszłam
szybko na górę, a potem do swojego pokoju. Stwierdziłam, że rozpakuję się
później, więc wcisnęłam walizkę pod łóżko i usiadłam przy biurku. Odpaliłam
laptopa i sprawdziłam Facebooka i Twittera. Przeglądając tego ostatniego,
natrafiłam na link do jakiejś strony plotkarskiej. Z zaciekawieniem otworzyłam
łącze i przyjrzałam się artykułowi. Od razu rzucił mi się w oczy jego tytuł: „Zayn
Malik pokłócony ze swoją dziewczyną”.<br />
Przez chwilę wpatrywałam się bez emocji w monitor komputera, ale szybko się otrząsnęłam.<br />
-Słucham? – powiedziałam sama do siebie.<br />
„Szkoda, że ja nic o tym nie wiem” pomyślałam ze zgrozą.<br />
Ignorując Clifforda, który z całych sił usiłował wdrapać się na biurko, przybliżyłam
twarz do ekranu laptopa i wzięłam się za czytanie artykułu, który Bogu dzięki
był bardzo krótki.<br />
<div align="center" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">„Ostatnio
nasi fotoreporterzy przyłapali Zayn’a i jego</i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">dziewczynę
na sprzeczce. Prawie doszło do</i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">rękoczynów!
Mabel była widocznie zła na swojego </i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">chłopaka
i popchnęła go parę razy. Sami zobaczcie!”</i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<br /></div>
Nim wzięłam się za oglądanie zdjęć, przywaliłam czołem w klawiaturę. Nie
mogłam się powstrzymać. Z niepewną miną zjechałam myszką niżej i spojrzałam na
trzy zdjęcia moje i Zayn’a.<br />
Na pierwszym Malik się do mnie przybliża, a ja mam skrzywioną minę. No tak,
wtedy powiedziałam mu, że obok nas są papparazzi i żeby mnie nie całował. <br />
Na drugim zdjęciu kładę Zayn’owi rękę na klatce piersiowej i usiłuję go
odsunąć. Niewiele mi to dało, bo nie miałam wystarczająco siły żeby to zrobić,
ale i tak ten głupi portal stwierdził, że popycham Malika. <br />
Na trzeciej fotografii Zayn trzyma mnie za ramiona, a ja mam odwróconą
głowę. Zachichotałam, przypominając sobie, jak się wtedy dobrze bawiłam.<br />
Zerknęłam tylko na nazwę portalu. Plotki-Ploteczki-Ploteczuszki. Nie mogłam
się powstrzymać i zaczęłam się śmiać z tego wszystkiego. Z durnego artykułu, z
dwuznacznych zdjęć i z nazwy tej głupiej strony. Starając się nie spaść z
krzesła, zwinęłam się w kulkę i chichotałam pod nosem. O Mój Boże. Ostatnimi
siłami włączyłam z powrotem Twittera i napisałam pod linkiem do tej strony:<br />
<div align="center" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">„Hej!
Właśnie się dowiedziałam – z tego artykułu –</i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">że
jestem pokłócona z Zayn’em. xD Skomentuję to tylko tak:</i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">portal
słusznie nazywa się Plotki-Ploteczki-</i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Ploteczuszki.
Mam nadzieję, że nikt nie uwierzył</i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">w
te głupoty :) Pozdrawiam . Przy okazji – nawet</i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">nie
jestem w stanie popchnąć Zayn’a ! ;3<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>”</i></div>
<div align="center" style="text-align: center;">
<br /></div>
Jeszcze raz się roześmiałam i jednym ruchem zamknęłam Twittera. Chciałam
jeszcze coś zrobić na laptopie, ale najpierw postanowiłam zadzwonić do Louis’a
i go zaprosić do siebie.<br />
Wybrałam jego numer z listy kontaktów i nacisnęłam zieloną słuchawkę.<br />
-Halo? – odebrał.<br />
-Hej, przyjdziesz do mnie? – zaproponowałam.<br />
-Ookej. Jasne – przytaknął.<br />
-No to fajnie. <br />
-Będę za chwilę. Pa! – pożegnał się.<br />
-No pa. – odpowiedziałam i się rozłączyłam.<br />
-Mabel, chodź na dół! – usłyszałam krzyk mojej mamy.<br />
Wstałam z krzesła i wyszłam z pokoju. Z Cliffordem na rękach zbiegłam po
schodach.<br />
-Masz kolację w kuchni. – usłyszałam.<br />
Poszłam w odpowiednim kierunku, jednocześnie zerkając na zegarek. Była
19:00. Zwykle kolacje jadłam później, ale dzisiaj byłam głodna już teraz.<br />
-Cześć! – rzuciłam do ojca, który siedział przy kuchennym stole i jadł
kanapki.<br />
-Hej. Siadaj – mruknął.<br />
Usiadłam na swoim stałym miejscu i zaczęłam jeść płatki, które przygotowała
dla mnie mama.<br />
-Musimy pogadać – stwierdziła rodzicielka i przerwała wycieranie blatu
kuchennego.<br />
Usiadła naprzeciwko mnie i spojrzała po sobie z ojcem, który już skończył
jedzenie.<br />
To wszystko było takie dziwne… O czym oni chcieli ze mną niby gadać? I to
oboje…? To chyba jakiś poważny temat.<br />
-Masz już siedemnaście lat… - zaczął tata.<br />
Aha. No tak. O ile się nie mylę, czeka mnie teraz urocza rozmowa o odpowiedzialności,
prezerwatywach, tabletkach antykoncepcyjnych i innych cholerstwach. Zacisnęłam
dłoń w pięść i odsunęłam od siebie miskę z płatkami. Wolałam nie jeść przy
takim temacie.<br />
-…więc zrozumiesz – kiwnął głową ojciec.<br />
-Chodzi o to, że ty się już niedługo wyprowadzisz, a ja i tata zostaniemy tu
sami, tak? – dokończyła moja mama.<br />
Teraz już nie wiedziałam o czym w ogóle mowa. Ale stwierdziłam, że mogę
spokojnie dokończyć płatki. Przysunęłam je więc z powrotem.<br />
-Jesteśmy jeszcze młodzi… i… em… - zająknęła się moja mama.<br />
Uniosłam jedną brew. Totalnie ich nie rozumiałam.<br />
-Mabel, będziesz miała rodzeństwo. – wypalił mój tata.<br />
O Mój Boże. Dziecko.<br />
<br />
<br />
<br />
***************************************************************************************************<br />
<br />
<br />
Hey !<br />
Jaram się tym, że to już 30 rozdział :** <span style="color: red;"> <span style="color: black;">Zrobiłam to wyznanie Zayn’a i ciążę mamy Mabel
właśnie z okazji tej rocznicy ;3 Obie rzeczy planowałam od dawna, a teraz
nadarzyła się okazja, więc… ta dam ! xD</span></span><br />
Nie planuje więcej niż 50 rozdziałów, bo chyba nikt z was nie lubi Mody Na Sukces ;DD Moje słowa ;pp Więc zastanawiam się już od dłuższego czasu, jak ta cała opowieść ma się skończyć. I ciągle nie wiem. Ale ogólnie planuję raczej happy end ^.^ Chociaż kto wie < heuheuheuheu XD ><br />
<br />
<br />
+O i teraz pora odpowiedzieć na dwa komentarze, które rzuciły mi się w oczy.<br />
W pierwszym z nich jest prośba, żeby dać Lou damskie towarzystwo XD If you know what I mean ;pp Więc, odpowiadam - już wkrótce. Tylko muszę powyjaśniać parę spraw i takie tam, bo zaczęłam dużo wątków na moim blogu no i nie można ich tak zostawić po prostu.<br />
Drugi komentarz... jest na temat pierwszego razu Zayn'a i Mabel. Nie wiem czemu, ale myśl, że mam coś w tym stylu napisać, powoduje u mnie dziki śmiech XD Więc... znowu odpowiadam wkrótce ;p Mam plan :3 Nw w którym to wyjdzie rozdziale, ale z każdym postem zbliżamy się do tego uroczego momentu XD<br />
<br />
<br />
++ Przy okazji - tu macie <a href="http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&client=firefox-a&sa=N&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1280&bih=833&tbm=isch&tbnid=nBurh_HDM-r0tM:&imgrefurl=http://www.crazyabouttv.com/cliffordbigreddog.html&docid=K9D_2U6Oqt4xWM&imgurl=http://www.crazyabouttv.com/Images/cliffordbigreddog.jpg&w=270&h=325&ei=MOogULPIKo_Bswa2jIG4Dw&zoom=1&iact=hc&vpx=1034&vpy=456&dur=1475&hovh=246&hovw=205&tx=167&ty=136&sig=104660179328483053880&page=1&tbnh=152&tbnw=126&start=0&ndsp=28&ved=1t:429,r:20,s:0,i:187" target="_blank">Clifforda</a> < nie tego od Mabel, tylko tego prawdziwego xd ><br />
<br />
I... ponieważ nie mogę się powstrzymać, dodaję parę uroczych animacji *.*<br />
<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcpfcD-AfbtElsoVp0S7lyUrMnaMGubdVu6A7QqqU-GP0AljAAAEy8VaYfz62ZV0Gt01xDmcRQD9znL4IMsXzJ7WU0yCUDUdRWUBx5JetwBj5cp64ihKV6pboHH-EnNK69PpwKPbqVudWB/s1600/kwiatek+xd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcpfcD-AfbtElsoVp0S7lyUrMnaMGubdVu6A7QqqU-GP0AljAAAEy8VaYfz62ZV0Gt01xDmcRQD9znL4IMsXzJ7WU0yCUDUdRWUBx5JetwBj5cp64ihKV6pboHH-EnNK69PpwKPbqVudWB/s1600/kwiatek+xd.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kwiatek od Zayn'a ^.^</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKYQYANRPuP7CW-HSDqg83EekT93haOp4fdMuBONbyB1OSwSxIo5ZCVtCt452WZ5YYX9pZfHFJhV8dwl8fpyLdgR-gX4UKG84cKqIENFb5qScNUDwz3y4MoFrW18DVmAGYqcT8Pf8IT3bS/s1600/zgon+xx.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="165" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKYQYANRPuP7CW-HSDqg83EekT93haOp4fdMuBONbyB1OSwSxIo5ZCVtCt452WZ5YYX9pZfHFJhV8dwl8fpyLdgR-gX4UKG84cKqIENFb5qScNUDwz3y4MoFrW18DVmAGYqcT8Pf8IT3bS/s320/zgon+xx.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">*.*</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSHXwYEsS-IuD3yXhYtd0ZT4umM9PDBdtLGZXFX-4IqZZUZG6w2ICfO4i7mPq2wR210FbSN44YOwQEfPHmEZ8TiSMnk54K23OdIv0ADN5xB5z9diqqk1HCf1XGFqCVCZIDA9y9Ct-jncyY/s1600/XXD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSHXwYEsS-IuD3yXhYtd0ZT4umM9PDBdtLGZXFX-4IqZZUZG6w2ICfO4i7mPq2wR210FbSN44YOwQEfPHmEZ8TiSMnk54K23OdIv0ADN5xB5z9diqqk1HCf1XGFqCVCZIDA9y9Ct-jncyY/s320/XXD.gif" width="320" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlgJqVERC8B9vjQVGdTAuIa1Aa4fDIde5O43od5rF-s_vFACTAqVPQsilwT_7P8kDkfamQTidPeJ1pCA5ve-oXLhGNDWRUhEVhV-RYRZSh8hqeWYV1gHWlgkj55NxFZpvQ15kAPtcjVY5v/s1600/minaa+haha.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlgJqVERC8B9vjQVGdTAuIa1Aa4fDIde5O43od5rF-s_vFACTAqVPQsilwT_7P8kDkfamQTidPeJ1pCA5ve-oXLhGNDWRUhEVhV-RYRZSh8hqeWYV1gHWlgkj55NxFZpvQ15kAPtcjVY5v/s1600/minaa+haha.gif" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hej, Lou, co to za mina?? ;DD</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9HcZuEnekbabg8j3H6k0P3JWBcnsF9z3LNNAHv3K3iL0DtM5OKO_5SueUYg5Uhv9GUHG8WEwkGjQ6bQ1t4G8owcfMQXiplKwA9KnyVoz4A-X7b-jO0PJbk4nQsb2dg-IOGZvPVXIxA2AZ/s1600/omm.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9HcZuEnekbabg8j3H6k0P3JWBcnsF9z3LNNAHv3K3iL0DtM5OKO_5SueUYg5Uhv9GUHG8WEwkGjQ6bQ1t4G8owcfMQXiplKwA9KnyVoz4A-X7b-jO0PJbk4nQsb2dg-IOGZvPVXIxA2AZ/s320/omm.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Boże, jakie to jest piękne x.x</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisgirplF2uVEJBah3ZH1TVMvJ3tJGr79lf1SU-DOTf5K2Og1qCTJSySjLXQBe4OdPfBuN_qonjeyrTkYDyI018DTfWU_Yl0ioleZvXncdBaq2SV9d0B-hXINLSPCNOLVXXnlTJ3Pxpn87K/s1600/ot.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisgirplF2uVEJBah3ZH1TVMvJ3tJGr79lf1SU-DOTf5K2Og1qCTJSySjLXQBe4OdPfBuN_qonjeyrTkYDyI018DTfWU_Yl0ioleZvXncdBaq2SV9d0B-hXINLSPCNOLVXXnlTJ3Pxpn87K/s320/ot.gif" width="320" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7WWhBKqXlbn8VO-wlsZ4Irpod8b7ZEdGyTqjox_L_oHiElGdIohRTojab8ZydYcdUf4Xs3J2WEcuelJy7GFigjewlfet6ffh7LkPCx8THH0ahHHtinL3h-SgknT2VRH48UmU20AVtQNw4/s1600/pi%C5%82ka.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="182" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7WWhBKqXlbn8VO-wlsZ4Irpod8b7ZEdGyTqjox_L_oHiElGdIohRTojab8ZydYcdUf4Xs3J2WEcuelJy7GFigjewlfet6ffh7LkPCx8THH0ahHHtinL3h-SgknT2VRH48UmU20AVtQNw4/s320/pi%C5%82ka.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Siema, piłkarzu :3</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCnzZI7KocVugmE1Rdp3ziSGYAdAv9YA1j7RfWpPyUaz8R7XIz5z5n2sd03vYB8JMF-K2b2dngCAmMVukoHTR8LuJF8oQ65BFDF6a0U-sa1PBuF4IHzWexB8ZQLzwzC0uR2swT8d04b8_E/s1600/szyyyyyba.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCnzZI7KocVugmE1Rdp3ziSGYAdAv9YA1j7RfWpPyUaz8R7XIz5z5n2sd03vYB8JMF-K2b2dngCAmMVukoHTR8LuJF8oQ65BFDF6a0U-sa1PBuF4IHzWexB8ZQLzwzC0uR2swT8d04b8_E/s320/szyyyyyba.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ahahah XDXD</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgglPF813kH_iQDJDNDTb9-FxszEHdW0s30L_fsad67ADGYNxCos5bzCzWY5bcfPzzFNRObHqVju_XAq5lFa52XFhyg_Z1J1ZsXp3lv46HrGWrxB9UeCO3MyG-Cn4OyghuoTz75wOUGkuap/s1600/hahaha+mop+XD.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgglPF813kH_iQDJDNDTb9-FxszEHdW0s30L_fsad67ADGYNxCos5bzCzWY5bcfPzzFNRObHqVju_XAq5lFa52XFhyg_Z1J1ZsXp3lv46HrGWrxB9UeCO3MyG-Cn4OyghuoTz75wOUGkuap/s320/hahaha+mop+XD.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Haha, Niall z mopem xdxd</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA624NB8oc7ns_lGVwWZ1LGDANLwBM_3F8qAYV7lz-KKmp6uO8_sJ_j0K8AD_gDXBJg9mHoKlk0nwYkQ2KZNkruTpbswoThnjLJL6-e7zIT7gxBCI1iJ1TO7BCaVtbN4DgGBg1YElkb-ei/s1600/kurde+no.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA624NB8oc7ns_lGVwWZ1LGDANLwBM_3F8qAYV7lz-KKmp6uO8_sJ_j0K8AD_gDXBJg9mHoKlk0nwYkQ2KZNkruTpbswoThnjLJL6-e7zIT7gxBCI1iJ1TO7BCaVtbN4DgGBg1YElkb-ei/s320/kurde+no.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czemu Louis musi być taki... omommmmmom *.*</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7Z2YpGODHEdDQq7K5QlGlhupFNMhJYNhZUTBrhxWYkPdzw6MgsNGCYe4UAo3I5uh327Efiuu83dVA4tgliDVii_CBsVBL4JEYj_PWVScnfr_XXEkCJZrROl5IOr2f9Wb93n1x47dP0ByD/s1600/kurwaa.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="138" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7Z2YpGODHEdDQq7K5QlGlhupFNMhJYNhZUTBrhxWYkPdzw6MgsNGCYe4UAo3I5uh327Efiuu83dVA4tgliDVii_CBsVBL4JEYj_PWVScnfr_XXEkCJZrROl5IOr2f9Wb93n1x47dP0ByD/s320/kurwaa.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Leże i nie wstanę O.o</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Do następnego .! Dodam go w ciągu tygodnia ! ;]Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-4765759316625731602012-07-30T11:54:00.002+02:002012-07-30T11:54:16.572+02:00Rozdział 29.<div style="text-align: center;">
*oczami Harry'ego* </div>
Wybuchnąłem śmiechem. Spojrzałem jeszcze raz na Louis'a, który robił z siebie idiotę. Udawał jakiegoś tajnego agenta. Turlał się pomiędzy fotelami, skradał i "strzelał" z pistoletu. Niall śmiał się tak głośno, że aż zacząłem się o niego martwić. Popatrzyliśmy na siebie z Evą i obydwoje zaczęliśmy się znowu śmiać. Co dziwne, Lou przez cały czas zachowywał powagę. On tak potrafił. Wygłupiał się godzinami i prawie w ogóle się nie śmiał. Dopiero pod koniec.<br />
Lou wyskoczył zza fotela z głośnym indiańskim okrzykiem i rzucił mi czymś w głowę.<br />
-Louis, debilu! - wrzasnąłem i walnąłem go w plecy.<br />
Niall znowu wybuchnął śmiechem. Wyglądał, jakby miał zaraz pęknąć.<br />
-I ty naprawdę nie masz dziewczyny? - powiedziałem z sarkazmem do Louis'a, który już wturlał się za telewizor.<br />
Lou zaczął się wyłaniać zza TV.<br />
-Nie śmiej się ze mnie. - wypowiedział powoli.<br />
-Louis, kończ. - spojrzałem na niego z litością.<br />
-Jasne. - zrobił smutną minę i zdjął sobie z głowy dwie związane skarpetki, które służyły mu za "indiańską" opaskę. Mówiłem mu, że tajni agenci takich nie noszą, ale się uparł, że musi to włożyć.<br />
Ou, chyba mu się zrobiło smutno.<br />
-Żartowałem. Każda laska cię chce, Lou. - wyszczerzyłem do niego zęby, gdy opadł na kanapę obok mnie.<br />
Uniósł brew.<br />
-Jesteś idealny. Zbyt idealny. - powiedziałem sam do siebie. - Gdyby nie to, że mam dziewczynę, od razu bym się za ciebie wziął.<br />
Louis wybuchnął śmiechem. Dostrzegłem, ze Eva przygląda mi się z dziwną miną.<br />
-Eva. Ja żartowałem. - uspokoiłem ją.<br />
-No wiem, wiem. - powiedziała niepewnie.<br />
Zaśmiałem się i klepnąłem Lou w ramię. Robiłem sobie tylko żarty.<br />
Dzięki Louis'owi i jego wygłupom prawie zapomniałem o kłótni z Violet. Jednak... nie do końca.<br />
-Hej, mam propozycję. - powiedziałem nagle, bo wpadło mi coś do głowy.<br />
-Tak, Hazzuś? - Lou pogłaskał mnie czule po lokach.<br />
-Chodźmy do klubu. - powiedziałem, odtrącając jego dłoń.<br />
-Em...<br />
-No chodź, co ci szkodzi! Poznasz kogoś miłego... - puściłem mu oko.<br />
-Harry, ale będziesz grzeczny? - spojrzał na mnie z uniesioną brwią.<br />
Wiedziałem o co mu chodzi. Nie chciał, żebym zdradził Violet.<br />
-Pewnie! Za kogo ty mnie masz? - skrzywiłem się i podniosłem się powoli z kanapy.<br />
Przeciągnąłem się i zerknąłem na mój zegarek. Była 22.<br />
-Ja już chyba muszę wracać do domu. - powiedziała nagle Eva.<br />
Bałem się, że Eva może naopowiadać Violet coś głupiego. Przecież nie robię nic złego, tak? Po prostu szedłem się napić z kumplem.<br />
-Możemy cie przy okazji zawieść do domu - zaproponowałem.<br />
-Okej. - uśmiechnęła się.<br />
-Niall, a ty jedziesz z nami do klubu? - zapytał Lou.<br />
-Nie-e. - pokręcił głową.<br />
-Nie mam nic przeciwko. - Eva wzruszyła ramionami.<br />
-To miłe, ale nie chcę. - przytulił lekko swoją dziewczynę.<br />
-Jesteście gotowi? - zapytała Eva i spojrzała na nas pytająco.<br />
-A co, nie widać? - poprawiłem marynarkę, którą akurat miałem na sobie. W gruncie rzeczy, byłem w niej cały dzień.<br />
Eva uśmiechnęła się i pocałowała Niall'a w policzek.<br />
-Pa.<br />
-To pa. Nie wywieziecie jej nigdzie? - zapytał z szerokim uśmiechem Niall, odprowadzając nas do drzwi.<br />
-Już ty się o nic nie martw. - machnął ręką Lou i przytulił się bokiem do Evy.<br />
-Dobra, wystarczy. - Eva uciekła z uścisku Louis'a i kucnęła, żeby włożyć buty.<br />
Zaśmiałem się z zawiedzionej miny mojego przyjaciela.<br />
-Jednak nie każda cię chce. - stwierdziłem z udawanym smutkiem.<br />
-Każda, każda. - wyszczerzył zęby i wskoczył w trampki.<br />
Zaśmiałem się cicho i zabrałem Louis'owi z kieszeni kluczyki do samochodu.<br />
-Ja prowadzę. - ostrzegł mnie.<br />
-No zobaczymy. - zaśmiałem się głośno i szybko wybiegłem z domu.<br />
Właściwie to był samochód Louis'a, więc to on miał do niego większe prawa, ale co tam. Otworzyłem samochód i wskoczyłem na miejsce kierowcy. Włożyłem kluczyki do stacyjki i odpaliłem samochód, akurat wtedy, gdy Lou wybiegł z domu. W mig znalazł się przy swoim aucie i otworzył drzwi od mojej strony.<br />
-Spadaj koleś. - powiedział.<br />
-Sam spadaj. - uderzyłem go ze śmiechem w brzuch.<br />
-Spadaj powiedziałem! - zawołał i skoczył na mnie.<br />
-Au! - zawyłem i od razu przewaliłem się na bok.<br />
W bok wbiła mi się gałka do zmiany biegów.<br />
-Złaź ze mnie idioto! - krzyknąłem.<br />
Lou zaczął mnie boksować i nawet nie wiem jakim sposobem znalazłem się na miejscu dla pasażera. Może po prostu uciekłem tam, żeby być z dala od pięści Louis'a.<br />
-Idiota. - mruknąłem, masując bok.<br />
-Dziękuję, że zrobiłeś mi miejsce. - uśmiechnął się słodko.<br />
Akurat w tym momencie Eva wsiadła do samochodu, na tylne miejsce.<br />
-Widziałaś to? - zapytałem. - On jest nienormalny!<br />
Lou poprawił włosy i nacisnął pedał gazu. Eva podała swój adres i po piętnastu minutach znaleźliśmy się pod jej domem.<br />
-Wow, niezła chata. - widziałem jej dom po raz pierwszy.<br />
-Dzięki - powiedziała z lekkim uśmiechem i dodała: - Pa!<br />
-Paaa! Mogę cie uściskać? - Lou uśmiechnął się jak mały chłopiec.<br />
-Em... Po dłuższym zastanowieniu... nie. - wyszczerzyła zęby i wysiadła z samochodu.<br />
Zaśmiałem się z Louis'a.<br />
-Widzisz? Nie wszystkie. - przypomniałem mu.<br />
Louis spojrzał na mnie jak morderca i nacisnął pedał gazu.<br />
Po dwudziestu minutach znaleźliśmy się pod klubem.<br />
-Dobra. Powaga. - powiedziałem do Louis'a, który właśnie skończył udawać kierowcę rajdowego.<br />
-Jasne. - kiwnął głową. - Sprawdź mi oddech.<br />
Chuchnął mi w twarz, co jak zwykle spowodowało u mnie śmiech.<br />
-Jest okej. - teraz ja mu chuchnąłem.<br />
Zamyślił się.<br />
-Guma. - powiedział po chwili.<br />
-Dobra. - wyjąłem z kieszeni paczkę gum miętowych i włożyłem sobie do ust dwie drażetki. -Idziemy - dodałem i wysiadłem z samochodu.<br />
Lou tez wysiadł i zamknął samochód. Podeszliśmy do klubowego wejścia.<br />
-Cześć - powiedziałem do ochroniarza.<br />
Ten zlustrował nas wzrokiem i kiwnął głową.<br />
-Właźcie. - mruknął.<br />
Szybko znaleźliśmy się w środku. Od razu usłyszeliśmy - zresztą trudno byłoby nie usłyszeć - głośną muzykę. Podeszliśmy z Louis'em do barku i wzięliśmy po drinku. Piliśmy kolejne i kolejne, za każdym razem wymyślając różne, śmieszne toasty.<br />
-Mi już wystarczy. - zeskoczyłem z wysokiego krzesełka.<br />
-Mi też. Nie chcę potem rzygać. - Lou też zsiadł z krzesła.<br />
Ruszyliśmy razem, rozglądając się dookoła. Już po chwili znaleźliśmy jakieś partnerki do tańca. Zacząłem tańczyć z brunetką, która się do mnie przyczepiła. Przy okazji rozkoszowałem się uczuciem, które spowodował alkohol. Wszystko widziałem jak przez mgłę, właściwie nie zdawałem sobie do końca sprawy z tego co robię.<br />
Potem były kolejne dziewczyny. Kolejne i kolejne. Wszystkie były podobne. Zgubiłem gdzieś Louis'a, dziwne, przecież go spotykałem co jakiś czas, a teraz długo się nie pojawiał. Pomyślałem, ze może sobie znalazł jakąś koleżankę. Zaśmiałem się głośno, a moja aktualna partnerka mi zawtórowała.<br />
-Sory, idę poszukać kumpla. - powiedziałem, bo nie miałem już zbytniej ochoty na taniec.<br />
Ile mogło minąć czasu od początku? Nie wiedziałem. Ale pomyślałem, ze Lou może być w łazience. Skręciłem szybko w odpowiednią stronę. Wkroczyłem do męskiej toalety i natychmiast zobaczyłem Louis'a. Odetchnąłem, że nie robił nic głupiego. Po prostu opierał się czołem o lustro.<br />
-Siema, co jest? - przywitałem go.<br />
-Szukałem cię, chodź. - natychmiast oderwał się od lustra i objął mnie ramieniem.<br />
Wyszliśmy z toalety. Teraz postanowiliśmy spędzić czas razem, oboje już się natańczyliśmy. Weszliśmy na parkiet i zaczęliśmy się z czegoś śmiać, opowiadając sobie różne głupoty. Nie musiałem mieć do towarzystwa dziewczyny, żeby się dobrze bawić. Pijany Lou był jeszcze śmieszniejszy niż zwykle.<br />
Po dłuższym - albo i krótszym, nie mam pojęcia - czasie poczułem, że muszę iść za potrzebą.<br />
-Zaraz wracam. - oznajmiłem i po raz kolejny skierowałem się do łazienki. Tuż przed toaletą dostrzegłem blondynkę, która siedziała przy ścianie. Wyglądała na nie w najlepszym stanie. Kucnąłem przy niej.<br />
-Hej. - zagadnąłem.<br />
Podniosła głowę. Z zaskoczeniem odkryłem, że płacze.<br />
-Co się stało? - zapytałem z zainteresowaniem.<br />
Nie odpowiedziała, tylko wyciągnęła z kieszeni paczkę chusteczek i wytarła nos.<br />
-Nic. - powiedziała po dłuższej chwili.<br />
Dziewczyna szybko wstała i wyciągnęła do mnie rękę.<br />
-Chodź ze mną - powiedziała z uśmiechem.<br />
Bezwiednie podałem jej dłoń i powoli wstałem.<br />
-Jestem Harry - mruknąłem na wszelki wypadek. <br />
-Amy - zaczęła mnie gdzieś ciągnąć.<br />
W sumie było mi wszystko jedno gdzie idziemy. Kręciło mi się w głowie, ale byłem już chyba mniej pijany. Zataczając się, weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. Nagle, ku mojemu zdziwieniu, Amy przycisnęła mnie do ściany i przybliżyła swoje usta do moich. Była już naprawdę blisko, gdy zdałem sobie sprawę z tego, co robię. I co będzie z Violet?<br />
Szybko odwróciłem głowę na bok. Ujrzałem wnętrze łazienki. O nie.<br />
-Emily... - wychrypiałem.<br />
-Jestem Amy - przypomniała mi.<br />
-Amy. Ja mam dziewczynę - wymamrotałem.<br />
Blondynka oparła się plecami o ścianę. Zjechała po niej i usiadła na ziemi.<br />
-A ja mam chłopaka - dodała i schowała twarz w dłoniach.<br />
Usiadłem obok niej.<br />
-Więc czemu to zrobiłaś? - zapytałem.<br />
-Przepraszam. Mam zły dzień - mruknęła odwracając ode mnie głowę.<br />
-Pokłóciliście się? - zgadłem od razu.<br />
-Tak.<br />
Zapanowała cisza.<br />
-Ja też się pokłóciłem z Violet. - powiedziałem cicho.<br />
Amy od razu sie domyśliła, że Violet to moja dziewczyna.<br />
-Eh... on po prostu zachowuje się jakbym była jego i tylko jego! Nie pozwala mi nikogo widywać, zastrasza, szantażuje... Na początku byłam z nim, bo byłam zakochana, a teraz już sama nie wiem... To się zrobiło chore! - wybuchnęła nagle Amy.<br />
Byłem zaskoczony, że jest ze mną taka szczera. W końcu jej w ogóle nie znałem.<br />
-Czemu go nie zostawisz? - zapytałem z miną wyrozumiałego psychologa.<br />
-Powiedział, że jeśli to zrobię, to popełni samobójstwo. - powiedziała z obrzydzeniem.<br />
-On jest nienormalny! - zdziwiłem się. - Po prostu go zostaw, nie przejmuj się tym kretynem!<br />
Dalej namawiałem Amy, żeby zerwała ze swoim durnym chłopakiem i nim się zorientowałem, to ja zacząłem opowiadać o Violet, a Amy dawała mi rady.<br />
Mówiąc o tym wszystkim, powoli trzeźwiałem. Z zaciekawieniem słuchałem tego, co nowo poznana blondynka miała do powiedzenia. Gdy się dowiedziała, że jestem piosenkarzem, na początku była zdziwiona, w chwilę później oburzona, że Violet tego nie rozumie i mnie nie wspiera.<br />
Mijały minuty... później godziny... a my cały czas siedzieliśmy w tej łazience. W końcu skończył się temat naszych związków i zaczęliśmy rozmawiać o czymś innym. Potem znowu o czymś innym. I znowu.<br />
Szczerze mówiąc, nawet nie zauważałem tych wszystkich ludzi, przechodzących przez toaletę. Podczas rozmowy z Amy, byłem skupiony tylko na tym, co mówiła. Już po godzinie byłem trzeźwy i spokojnie mogłem stwierdzić, że Amy jest naprawdę miła. Do tego mnie rozumiała.<br />
-Dziękuję, że tu jesteś - powiedziała nagle i spojrzała na mnie z powagą.<br />
-Ja też dziękuję - powiedziałem z uśmiechem.<br />
Zamknąłem na chwile oczy, bo byłem już bardzo zmęczony. Obsunąłem się powoli na ramię Amy i nim się obejrzałem, zasnąłem.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: left;">
Reszta podróży minęła nam bardzo szybko. Tym razem nie siedzieliśmy w milczeniu, tylko rozmawialiśmy, co chwile wybuchając głośnym śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Liam poszedł dziś do Danielle i pewnie zostanie u niej na noc - zaśmiał się Zayn. </div>
<div style="text-align: left;">
Zachichotałam. Nagle usłyszałam, że w radiu gra piosenka "I'm sexy and i know it". Od razu przypomniał mi się jej teledysk i z trudem powstrzymałam śmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zatańczyć ci? - uśmiechnął się słodko Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne. Tylko nie zapomnij włożyć mankini - powiedziałam z sarkazmem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Właściwie, to mam takie jedno i... - zaczął, ale reszty nie usłyszałam, bo dziecinnym ruchem zatkałam sobie uszy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, nie chcę o tym słuchać! - jęknęłam i zobaczyłam - nie usłyszałam, bo uszy wciąż miałam zatkane - jak Zayn się śmieje.</div>
<div style="text-align: left;">
-Em... ile lat mają twoje siostry? - zmieniłam temat, jednocześnie odtykając uszy.</div>
<div style="text-align: left;">
Chłopak znowu się zaśmiał i odpowiedział:</div>
<div style="text-align: left;">
-20, 12 i 8. </div>
<div style="text-align: left;">
Potem zajęłam się rozmową, mówiąc dużo więcej niż zazwyczaj. I mimo, że tak bardzo się starałam, obraz Zayn'a w mankini pozostał w mojej głowie. I pewnie pozostanie tam juz na zawsze.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Moim oczom ukazał się mały, angielski domek z cegły. Przyjrzałam mu się dokładniej i uśmiechnęłam się do siebie. Od razu przypadł mi do gustu. Przez chwilę żałowałam, że przyjechaliśmy tu tylko na jedną noc, ale potem przypomniało mi się, że możemy tu przyjechać tu z Zayn'em jeszcze kiedyś w przyszłości.</div>
<div style="text-align: left;">
Mimo wszystko, ciągle się bałam, że nie przypadnę do gustu mieszkańcom tego domu. Nie umiałam robić dobrego pierwszego wrażenia.</div>
<div style="text-align: left;">
Zacisnęłam dłoń w pięść.</div>
<div style="text-align: left;">
-Boję się. - wymamrotałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Złapałam Zayn'a za rękę i spojrzałam mu niepewnie w oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Będzie okej. - przytulił mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
Jak zawsze poczułam od niego perfumy, które przyprawiały mnie o szybsze bicie serca.</div>
<div style="text-align: left;">
Tym razem jednak poczułam tez coś innego. Coś nowego. Ogromną chęć żeby... No właśnie, żeby co? Przytulając Zayn'a, chciałam być jeszcze bliżej. Na tyle blisko na ile tylko może być mężczyzna z kobietą. Moje ciało przeszły dreszcze, oddech mi przyspieszył. Oblała mnie fala gorąca, gdy tylko w pełni zdałam sobie sprawę z mojego odkrycia.</div>
<div style="text-align: left;">
O Mój Boże, przecież jesteśmy razem dopiero od niecałych trzech miesięcy! Mimo, że przyszło mi to z trudem, czym prędzej oddaliłam się od Zayn'a. Jeszcze bym...</div>
<div style="text-align: left;">
Stop. Przestań. Starałam się równo oddychać, ale nie za bardzo mi to wychodziło. Zayn widząc co się ze mną dzieje, powiedział:</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie denerwuj się tak.</div>
<div style="text-align: left;">
Uśmiechnął się zachęcająco. Jezu, dobrze że nie wiedział o co tak naprawdę mi chodziło. Po prostu myślał, że stresuję się przed spotkaniem z jego rodzicami.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy tylko sobie o tym przypomniałam, moje nerwy zwiększyły się dwukrotnie.</div>
<div style="text-align: left;">
Poczułam jak Zayn głaszcze moja dłoń. Ciekawa byłam czy on kiedys poczuł to co ja. A jeśli kiedys mu sie to przytrafiło? Czy możliwe, że on by chciał...?</div>
<div style="text-align: left;">
Nie potrafiłam opanować moich myśli. Ani oddechu. Zayn widząc to, zmarszczył czoło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej. - złapał mnie za brodę.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzałam mu w oczy. W najpiękniejsze na świecie czekoladowe oczy, które sprawiły, że jeszcze bardziej zaczęłam myśleć o tym, o czym chciałam w tej chwili zapomnieć.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn pochylił się, aby pocałować mnie w usta. O nie. Nie zbliżaj się do mnie! O cholera, zaraz zwariuję.</div>
<div style="text-align: left;">
Czym prędzej położyłam Malikowi dłoń na ustach i lekko go odepchnęłam. Spojrzał na mnie zdezorientowany. Super. Jeszcze tego brakowało, żeby się teraz na mnie wkurzył.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jest okej. Chodźmy. - powiedziałam szybko.</div>
<div style="text-align: left;">
I mimo, że w ogóle nie byłam gotowa, wygramoliłam się z auta. Nie chciałam zostać z Zayn'em w samochodzie sam na sam ani chwili dłużej.</div>
<div style="text-align: left;">
Poczekałam chwilę na mojego chłopaka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przepraszam. - mruknęłam, nie patrząc na niego.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę furtki. Przez chwilę się zastanawiałam, która jest godzina. Nie mogło być zbyt późno, bo niebo nawet się nie ściemniło. Ale w sumie był czerwiec. Może już ósma. A tak w ogóle... kogo by to w takiej chwili obchodziło?</div>
<div style="text-align: left;">
Weszliśmy do ogródka. Był bardzo... zielony. Wszędzie rosła równiutka trawa - taka, o jakiej mój tata zawsze marzył - wśród której ciągnęło się kilka ścieżek. Jedna prowadziła w lewo, na tyły ogrodu, druga w prawo, a trzecia prosto, pod ganek. Przełknęłam ślinę. </div>
<div style="text-align: left;">
Ciągle niebezpiecznie zbliżaliśmy się do drzwi, więc żeby uspokoić myśli, z powrotem skupiłam swoją uwagę na ogródku. Przeważały w nim drzewa. Jedynymi kwiatkami były te, zasadzone wokół ganku.</div>
<div style="text-align: left;">
Zorientowałam się, że wbijam Zayn'owi paznokcie w dłoń. Szybko poluzowałam uścisk i z ciężkim sercem weszłam po schodkach na ganek. Mój chłopak bez wahania otworzył drzwi do domu. </div>
<div style="text-align: left;">
Czułam się jakby serce miało mi zaraz wyskoczyć z piersi. Oddychałam szybko i płytko, czując okropny ucisk w brzuchu. Wolną ręką odgarnęłam grzywkę z czoła.</div>
<div style="text-align: left;">
Znaleźliśmy się w środku. Najspokojniej jak umiałam, puściłam rękę Zayn'a i zdjęłam buty. Ułożyłam je równo - gdy byłam zdenerwowana zachowywałam się jak pedantka - przy kremowej ścianie. </div>
<div style="text-align: left;">
-Zayn! - krzyknął ktoś i coś mignęło mi przed oczami.<br />
Spojrzałam w lewo i zobaczyłam jak najmłodsza siostra Zayn'a przytula się do niego.<br />
-Cześć! - zaśmiał się mój chłopak i mocniej przytulił siostrę.<br />
Nawet się nie zorientowałam, że się uśmiecham. Po chwili dziewczynka - na oko ośmioletnia - odkleiła się od brata i spojrzała na mnie z zaciekawieniem.<br />
-Cześć. Jestem Mabel. - uśmiechnęłam się.<br />
-Saffa. - powiedziała i uśmiechnęła się słodko.<br />
-Chodźcie. - pogonił nas Zayn i złapał nas obie za ręce.<br />
Ruszyłam korytarzem, starając się nie zemdleć. W końcu stanęliśmy przed jakimś pokojem. Zayn mocniej ścisnął mnie za rękę i otworzył drzwi.<br />
Od razu dobiegły mnie krzyki. Cofnęłam się trochę do tyłu, puszczając rękę Zayn'a i przyglądając się jak obejmuje swoją mamę. Potem tatę, pozostałe dwie siostry... Przez chwilę stałam tam zupełnie niezauważona, przyglądając się rodzinie Zayn'a. Wszyscy wykrzykiwali radośnie jak to się stęsknili i jaki duży urósł. Chyba go tu nie było bardzo długo.<br />
Jednak po chwili Zayn odwrócił się do mnie i uśmiechnął się zachęcająco.<br />
-Poznajcie Mabel. - przesunął mnie trochę bliżej reszty.<br />
Ku mojemu zdziwieniu mama Zayn'a podeszła do mnie i mnie przytuliła. Potem podchodziła reszta i też mnie ściskała. Stałam tam zdenerwowana, ale powoli było już lepiej. Chyba nie jest najgorzej... Właściwie nie musiałam nic robić, tylko odpowiadać uśmiechem i przytulać się do wszystkich. Ale było miło. <br />
Podeszła kolejna siostra Zayn'a.<br />
-Jestem Waliya. - uśmiechnęła się dwunastolatka.<br />
-Mabel. - też się uśmiechnęłam.<br />
Zrobiła miejsce dla swojej najstarszej siostry.<br />
-Hej. Doniya. - podała mi rękę.<br />
Po chwili odeszła i podszedł do mnie tata Zayn'a. Nie wiem czemu, ale to spotkania z nim najbardziej się bałam. Starając się nie panikować, uśmiechnęłam się. Poczułam ulgę, gdy on odpowiedział tym samym.<br />
-Cześć. - powiedział z uśmiechem i wrócił do reszty rodziny.<br />
Odetchnęłam.<br />
Po chwili - już wyściskana przez wszystkich - podeszłam powoli do kanapy i usiadłam na niej.<br />
-Przynieść ci herbatę? - uśmiechnęła się do mnie mama Zayn'a, siadając naprzeciwko.<br />
-Nie trzeba... - uśmiechnęłam się nieśmiało.<br />
Widocznie się nie przejęła tym co powiedziałam, bo natychmiast wstała.<br />
-Ale pewnie chce ci się pić! - zawołała.<br />
Nawet nie zdążyłam zaprotestować, bo mama Zayn'a już poszła do kuchni. Wow. Moja mamcia chyba nie jest aż tak miła.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Poprawiłam się na łóżku.</div>
<div style="text-align: left;">
Dom Zayn'a był naprawdę duży, toteż znalazła się dla mnie wolna sypialnia. Chociaż... żałowałam, że nie śpię z moim chłopakiem. Ale głupio było tak poprosił o wspólny pokój. Jeszcze jego rodzina pomyślałaby, że jestem jakąś rozpustną... dziewuchą. O tak, to dobre słowo. Tak więc byliśmy skazani na osobne pokoje. Szkoda. We dwójkę zawsze raźniej.</div>
<div style="text-align: left;">
Chociaż może lepiej, bo po tym co poczułam w samochodzie... O Boże. </div>
<div style="text-align: left;">
Jak to w ogóle możliwe? Opatuliłam się mocniej kołdrą i spojrzałam w sufit. Właściwie... nie chciałam jeszcze uprawiać seksu. Nie byłam na to gotowa. A z drugiej strony... O Boże, ale ja jestem skomplikowana.</div>
<div style="text-align: left;">
Postanowiłam nie rozmyślać nad tym kłopotliwym tematem. </div>
<div style="text-align: left;">
Mimowolnie jeszcze raz przypomniałam sobie rozmowę z rodziną Zayn'a. Gdy jego mama przyniosła nam wszystkim herbaty, zaczęły się pytania. Duża ilość. Czułam się jak w jakimś teleturnieju. Jedna zła odpowiedź i przegrywam. To było podobne uczucie. Starałam się wypaść dość dobrze i teraz tak sobie myślę, że chyba mi się udało. Nie było najgorzej, bo wszyscy byli bardzo mili. Uśmiechnęłam się do siebie i przymknęłam oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Jeszcze raz pożałowałam, że nie ma tu ze mną Zayn'a. Westchnęłam i starałam się zasnąć. Już prawie mi się udało, gdy usłyszałam ciche skrzypienie drzwi. O Boże, kto to?</div>
<div style="text-align: left;">
Otworzyłam jedno oko i wpatrzyłam się w wejście do pokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mogę? - usłyszałam szept.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wchodź. - usiadłam na łóżku z szerokim uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Chciałam Zayn'a, mam Zayn'a.</div>
<div style="text-align: left;">
Zamknął drzwi i podszedł do mojego - tylko dzisiaj - łóżka. </div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz, nie mogłem spać. - Zayn usiadł koło mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja też nie. - uśmiechnęłam się. </div>
<div style="text-align: left;">
Zauważyłam, że ma na sobie same bokserki. Jak zwykle.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź tutaj, bo zmarzniesz. - zrobiłam minę troskliwej mamusi i odchyliłam kołdrę.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn się cicho zaśmiał i ułożył się koło mnie. Nakryłam go pościelą i położyłam głowę na poduszce.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba nie było najgorzej, co nie? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Wiedział o co chodzi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Była całkiem dobrze. - uśmiechnął się.</div>
<div style="text-align: left;">
Na moje szczęście nie poczułam teraz tego, co w samochodzie. Po prostu leżeliśmy sobie we dwójkę na łóżku i nic więcej. Przytuliłam się do boku Zayn'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Opowiesz mi coś? - zapytałam, czując że coraz bardziej mi się chce spać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co na przykład?</div>
<div style="text-align: left;">
-Co chcesz. - mruknęłam i zamknęłam oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Więc Zayn zaczął opowiadać o tym co robił przez te dwa tygodnie. Mówił mi, jak wygląda nagrywanie piosenek, kręcenie teledysków. A ja z uśmiechem go słuchałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Po pewnym czasie, w ogóle nie rozumiałam tego co mówi. Tak bardzo chciało mi się spać, że jego głos był dla mnie tylko mruczeniem. Nie rozróżniałam poszczególnych słów. Ale to i tak było miłe. Bardzo miłe. Liczyło się tylko to, że do mnie mówił.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
*oczami Harry'ego*</div>
<div style="text-align: left;">
-Harry! - zawołał jakiś facet.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak? - wymamrotałem z zamkniętymi oczami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wstawaj!</div>
<div style="text-align: left;">
Wcale nie chciałem wstawać. Powierciłem się trochę i próbowałem z powrotem zasnąć. Już zupełnie nie kontaktowałem, gdy nagle poczułem, że ktoś z całej siły przywalił mi w głowę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Odbiło ci, idioto?! - wrzasnąłem na osobę, która mnie uderzyła i momentalnie otworzyłem oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wyśpisz się w domu. - oznajmił Louis, pochylony nade mną z miną niewiniątka.</div>
<div style="text-align: left;">
Ach, to on. No bo kto inny? Skrzywiłem się i stanąłem na nogach, starając się zignorować ból głowy, spowodowany nie tylko ciosem Louis'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź. - mruknąłem i nie patrząc, czy idzie za mną, wyszedłem z toalety.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle zauważyłem znaczek na drzwiach. Damska toaleta? Co ja tu...?</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczerpnąłem głośno powietrza, bo przypomniała mi się Amy. Ignorując zdziwione spojrzenie Tomlinsona, wbiegłem z powrotem do łazienki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Amy? - zawołałem i zacząłem rozglądać się dookoła.</div>
<div style="text-align: left;">
Sprawdzałem właśnie kabiny, gdy do łazienki wrócił Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możemy już iść? - ziewnął.</div>
<div style="text-align: left;">
Starając się nie śmiać z jego potarganych włosów, zapytałem:</div>
<div style="text-align: left;">
-Widziałeś Amy?</div>
<div style="text-align: left;">
Louis wytrzeszczył oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tylko rozmawialiśmy. - powiedziałem szybko.</div>
<div style="text-align: left;">
Czemu on mnie strzegł jak jakiegoś małego dziecka? Chyba sam umiem się upilnować, tak? Chociaż nawet ta szczera rozmowa z Amy, wzbudziła we mnie lekkie wyrzuty sumienia.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie podoba mi się to. - pokręcił głową Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
-Eh... nieważne. I tak już jej nigdy nie spotkam. - sapnąłem i szybkim krokiem wyszedłem z łazienki.</div>
<div style="text-align: left;">
Louis podążył za mną. Przeszliśmy przez korytarz, na którym walały się puste butelki i w końcu dotarliśmy do wyjścia.</div>
<div style="text-align: left;">
Po chwili staliśmy już przy samochodzie Louis'a. Tomlinson jak gdyby nigdy nic zasiał za kierownicą.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... Lou? - zacząłem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak?</div>
<div style="text-align: left;">
-Jesteś w stanie prowadzić? - uśmiechnąłem się krzywo.</div>
<div style="text-align: left;">
-No pewnie! Nie jestem pijany, tylko trochę skacowany! - obruszył się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale mimo to...</div>
<div style="text-align: left;">
-Wsiadaj! - jęknął Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
Westchnąłem i pełen obaw usiadłem na miejscu dla pasażera.</div>
<div style="text-align: left;">
Przez całą podróż musiałem tłumaczyć się Louis'owi, że do niczego nie doszło między mną a Amy. W końcu Lou mi uwierzył, a ja wreszcie mogłem się go zapytać czy kogos poznał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie. - odpowiedział ze skwaszoną miną.</div>
<div style="text-align: left;">
-W sumie... lepiej jest poznać kogoś, gdy jest się trzeźwym. - odparłem.</div>
<div style="text-align: left;">
Lou pokiwał głową. Widać, że męczy go ciągłe bycie singlem. W sumie - jak już mówiłem - mógł mieć każdą. Przynajmniej każdą fankę. Ale nie. Dobrotliwy Lou nie chciał wykorzystywać swojej sławy w taki sposób. Taki już był ten mój kochany Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
Szczęście nam dopisało i nie spotkaliśmy żadnych glin, uzbrojonych w alkomaty, więc po dwudziestu minutach wysiadaliśmy z samochodu i wchodziliśmy do naszego domu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Prysznic i do łóżka. - ziewnąłem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nooo. - przytaknął Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
Chyba było jeszcze dość wcześnie, bo nie zastaliśmy na dole Niall'a. Przy okazji... Liam chyba nie wrócił do domu na noc. A wieczorem mówił, że idzie do Danielle. Uśmiechnąłem się do siebie i zawlokłem się jakoś do łazienki. Zacząłem zrzucać z siebie spocone i ubrudzone alkoholem ciuchy. Zdejmując spodnie, zauważyłem, że coś wypadło mi z kieszeni. Z bijącym sercem schyliłem się po małą karteczkę. Rozłożyłem ją i przeczytałem:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Jeśli jednak wam</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>nie wyjdzie" </i></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Pod spodem znajdował się numer telefonu. O Mój Boże. To Amy. Wyszedłem szybko z łazienki i wciąż trzymając w dłoni karteczkę, niemal pobiegłem do mojego pokoju. Uklęknąłem przy szafce nocnej. Złożyłem z powrotem wiadomość od Amy, otworzyłem szufladę i troskliwie położyłem tam karteczkę. Szybko wsunąłem półeczkę i wstałem. Do łazienki wróciłem jak na skrzydłach.</div>
<div style="text-align: left;">
Ale zadzwonię do Amy, tylko jeśli mi nie wyjdzie z Violet. I tylko wtedy. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
***********************************************************************************************<br />
<br />
<br />
Hahaha ;D Nawet nie wiecie jak się śmiałam, pisząc tę scenę w samochodzie z Zayn'em :PP No ale już jest okej ;p Haha XD<br />
Więc na początek... dodałam dopiero teraz, bo co..? a zresztą szkoda gadac. brak internetu, rozwalona klawiatura, szlaban i wiele wiele innych ;D A po za tym wolę pisać dłuższe rozdziały :P<br />
No ale już jestem. Jest 11.500 wejść <3 Kolejny obserwator i 12 komentarzy ;pp Dziękuję że mnie nie zostawiliście mimo tego ze teraz rzadziej dodaję rozdziały ;( Chyba bd pisać krótsze rozdziały ale częściej. O tak. Dobry plan ^^<br />
<br />
+Co do Louis'a... i tego że jest go tutaj mało. Postaram się to zmienić xdxd Ale wiecie, jak sie to wszystko troche uspokoi xd Po za tym mam jeszcze Petera, Stana, Tracy i pewnie jeszcze jakąś postac o której zapomniałam ;o Postaram się ogólnie pisać tak żebyście nie zapominali tych postaci. O ile już nie zapomnieliście XD<br />
<br />
Więc... do 30 rozdziału! Trzydziesty uhuhu ;pp Sporo tego XD<br />
<br />
To paa :**<br />
<br />
PS. Mimo że sa wakcje, moze mniej osób ma czas czytac i komentować... ale mimo to prosze was o co najmniej 10 komentarzy :]</div>
</div>
Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-37313302269616392102012-07-20T11:41:00.003+02:002012-07-23T12:42:35.274+02:00Rozdział 28. *nowy po przerwie*<div style="text-align: center;">
*oczami Harry'ego*</div>
<div style="text-align: left;">
Yeah. Wreszcie sobota. Koniec wczesnego wstawania i spędzania całych dni w studiu. Chociaż może było warto poświęcić te dwa tygodnie... Przynajmniej mamy nową piosenkę.</div>
<div style="text-align: left;">
Dobra, dobra, teraz trzeba korzystać z życia! Najchętniej bym poszedł z chłopakami do klubu, ale oni już mają plany na dzisiaj. No i wypadałoby umówić się z Violet. Sapnąłem cicho i wlepiłem wzrok w wyświetlacz telefonu. Moja dziewczyna była coraz bardziej uciążliwa. Nie dość, że się wściekała o to, że jestem w pracy - tak, nagrywanie piosenek, wyjazdy to moja praca - to jeszcze oczekiwała, że będę jej poświęcał każdą wolną chwilę. Bez przesady, mam też kumpli i rodzinę, ich też ostatnio zaniedbuję!</div>
<div style="text-align: left;">
Szczerze mówiąc, powoli zaczynałem tęsknić za czasami beztroskiego singla. Spędzanie całych nocy w klubach, poznawanie nowych lasek...</div>
<div style="text-align: left;">
"Przestań!" rozkazałem sobie w myślach.<br />
Powoli wykręciłem numer mojej dziewczyny.<br />
-Hej - odebrała już po pierwszym sygnale.<br />
Pewnie wiedziała kto dzwoni po jakiejś idiotycznej nazwie, którą opatrzyła mój numer.<br />
-Cześć kotku! - zawołałem. - Wyjdziemy gdzieś dzisiaj?<br />
-Em... okej - powiedziała bez entuzjazmu.<br />
Hej, no co jest? Zignorowałem jej ton głosu i oznajmiłem:<br />
-To podjadę do ciebie za godzinę.<br />
-Dobra. Pa - wychrypiała.<br />
Oj, chyba była coś nie w formie.<br />
-Cześć - powiedziałem, ale Violet już się rozłączyła.<br />
A tej co? Jęknąłem. Miesiąc temu było dobrze. A teraz... Pokręciłem głową z dezaprobatą. Ostatnio byłem coraz bardziej sceptycznie nastawiony do tego związku. Ale to nie tak, że nie zależało mi na Violet. Bo zależało. Tylko męczyło mnie jej zachowanie, przez co czasem...Sam nie wiem. Dzisiaj z nią pogadam.<br />
Ale jeśli mam być szczery miałem wielką ochotę zadzwonić do mamy i się jej poradzić. Może potem.<br />
Zerknąłem na zegarek. Była 11 rano. Cóż, przyzwyczaiłem się ostatnio do wczesnego wstawania. Podniosłem się z łóżka i się przeciągnąłem. Ruszyłem w kierunku drzwi od pokoju i po chwili znalazłem się na korytarzu. Ku swojemu przerażeniu, uświadomiłem sobie, że wczoraj wieczorem się nie myłem. Byłem po prostu wykończony po całym dniu w studiu.<br />
Zmarszczyłem brwi i ruszyłem do łazienki. Przypomniało mi się, jak spotkałem niedawno półnagą Mabel w toalecie. Zachichotałem, wspominając jej zakłopotanie.<br />
Nie mając się z czego rozbierać, od razu wszedłem do kabiny prysznicowej.. Dziesięć minut i już byłem czysty, pachnący, wytarty, ale niekoniecznie ubrany. Zerknąłem tylko na moje mokre, oklapnięte loki, odbijające się w lustrze i wyszedłem z łazienki. Odwiedziłem mój pokój i wskoczyłem w parę przypadkowych ciuchów. Wsadziłem trampki pod pachę i opuściłem sypialnię. Zbiegłem szybko po schodach i wpadłem do salonu, zastając chłopaków, leżących na kanapie i oglądających telewizję.<br />
-Uau, Harry jest ubrany! - wrzasnął zachrypniętym, rannym głosem Lou.<br />
Zaśmiałem się. To chyba było jego powitanie.<br />
-Jadę po Violet - oznajmiłem.<br />
-Tylko oddaj mi samochód na drugą - powiedział Zayn, nawet na mnie nie patrząc.<br />
Pożyczałem Malikowi auto, żeby miał czym pojechać z Mabel do Bradford. Głupek nie kupił sobie własnego samochodu, to teraz pożyczał ode mnie. Właściwie nie miałem nic przeciwko, tylko że strasznie się bałem o mój wóz. Był dla mnie jak... własne dziecko?<br />
W każdym bądź razie... ostrzegłem Malika, że samochód ma wrócić w nienaruszonym stanie.<br />
-To mój wóz, zwrócę go o której będę chciał, koniec kropka! - krzyknąłem i ruszyłem w kierunku drzwi wejśćiowych.<br />
Właściwie powiedziałem to pół żartem, ale i tak byłem zły, gdy chłopacy zaczęli się ze mnie śmiać.<br />
Taki tam najmłodszy członek zespołu.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Co się dzieje? - zapytałem, wpatrując się w Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nic - odparła zdziwiona.</div>
<div style="text-align: left;">
Znajdowaliśmy się w przytulnej kawiarni w centrum Londynu. Wszystko w tym lokalu było kiczowate. Stolik, przy którym siedzieliśmy, pokryto bladoróżowym obrusikiem, który zupełnie nie pasował do mojego nastroju. W tle grała cicha, nastrojowa muzyka. Powstrzymałem westchnienie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pytam się, co się dzieje z nami - zacisnąłem wargi. </div>
<div style="text-align: left;">
Violet zrozumiała, że nie ma sensu udawać, że nie wie o co chodzi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Harry... - zaczęła.</div>
<div style="text-align: left;">
Odchyliłem się do tyłu na kremowym krześle i założyłem ręce.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zrozum, wkurza mnie to, że w ogóle nie masz dla mnie czasu! - wybuchnęła nagle.</div>
<div style="text-align: left;">
"Znowu to samo" pomyślałem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Violet... - tym razem to ja wymówiłem jej imię. - Jestem w zespole - powiedziałem powoli.<br />
-Wiem, ale jak ty to sobie wyobrażasz?! Że będziemy się widywać raz na dwa tygodnie?! - krzyknęła.<br />
Zepsuła nastrój kawiarenki. Zaskoczone pary wpatrywały się w moją dziewczynę. Dobrze, że ja przynajmniej nie straciłem nerwów.<br />
-Wcześniej widywaliśmy się codziennie. Tylko teraz tak wyszło, że... - zacząłem, ale Violet nie dała mi skończyć.<br />
-Potem wyjedziesz w trasę, zostawisz mnie na pół roku i co?! - wrzasnęła.<br />
Nie wytrzymałem. Moje zachowanie zmieniło się zupełnie.<br />
-Ale chyba wiedziałaś, co będzie gdy się zaczniesz ze mną spotykać?! I chyba wiedziałaś jaka jest moja praca?! Tyle, że wtedy jakoś ci to nie przeszkadzało! A czy tobie właściwie na mnie zależy?! Po co się ze mną zaczęłaś umawiać, skoro wiedziałaś, że tak będzie?! - krzyczałem.<br />
Violet chyba była wstrząśnięta moim wybuchem. Przez chwilę zrobiło mi się jej szkoda, ale szybko mi minęło.<br />
-Jasne, że mi na tobie zależy! Nie jestem z tobą po to, żeby być sławną, jeśli to sugerujesz! - zawołała.<br />
Rzeczywiście, chyba to niechcący zasugerowałem.<br />
-Myślałaś, że mimo pracy będę z tobą spędzał każdą chwilę?! - wrzasnąłem.<br />
Violet się zawahała.<br />
-Tak, tak myślałam! - zawołała, wstając.<br />
-To co, mam rzucić zespół?! - ryknąłem i wstałem, przewracając krzesło.<br />
Ludzie dookoła na początku chyba nie wiedzieli o co mi chodzi. Potem, nasłuchując naszej kłótni, zaczęli się stopniowo orientować, o co się spieramy. Szczerze mówiąc, miałem tych wszystkich "gapiów" gdzieś. Może jeszcze zaczną nam robić zdjęcia?!<br />
Miałem ochotę coś rozwalić. Rzucić, pobić, nie wiem. Cokolwiek.<br />
-Tego nie powiedziałam - odparła, trochę zpuszczając z tonu.<br />
-Ale tak to zabrzmiało. - warknąłem i wyszedłem z tej idiotycznej kawiarni, najpierw przewracając nasz stolik.<br />
Ale zrobiłem to przypadkiem. Chyba.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*oczami Evy*</div>
<div style="text-align: left;">
-Kochanie,nie będziesz miała nic przeciwko temu, że wrócę już do pracy? - tata przyjrzał mi się uważnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-No pewnie, że nie! - zawołałam szczerze. - I tak już ze mną siedziałeś wystarczająco długo. Dam sobie radę, naprawdę. - uspokoiłam go, żeby się ze mną nie kłócił.</div>
<div style="text-align: left;">
-Skoro tak... - wzruszył ramionami.</div>
<div style="text-align: left;">
Zarówno on, jak i mama wciąż mieli wyrzuty sumienia, że przytrafiło mi się to... co mi się przytrafiło. Chociaż nie mieli na to żadnego wpływu, wyrzucali sobie, że poświęcali mi za mało uwagi przed wypadkiem. Chociaż to akurat było prawdą. Dom wiecznie pusty, nikt sie mną nie interesował... Na szczęście teraz wiele się zmieniło.<br />
Po pierwsze opowiedziałam mamie o Niall'u. Rodzicielka na początku słuchała o jakichkolwiek chłopakach kręcących się obok mnie z zaciętym wyrazem twarzy, jednak gdy tylko poznała Niall'a osobiście, zaczęła o nim mówić: "ten twój ładny chłopaczek", co zawsze powodowało u mnie dziki śmiech. Ogólnie mama bardzo polubiła Horana - co mnie bardzo cieszyło - i zazwyczaj obdarzała go tyloma zdrobnieniami ile się dało.<br />
Oprócz tego zamiast przesiadywać godzinami u koleżanek, mama zaczęła spędzać czas ze mną, z czego się bardzo cieszyłam.<br />
Po drugie zbliżyłam się z tatą. Jakoś nigdy nie byliśmy szczególnie blisko, ale od kiedy zaczęliśmy przesiadywać we dwójkę w naszej małej domowej bibliotece, znaleźliśmy wiele wspólnych tematów. Czytaliśmy podobne książki, interesowaliśmy się geografią i innymi kulturami... Wyposażyłam naszą biblioteczkę w tony komiksów, przy okazji odkrywając, że mój ojciec też jest ich fanem.<br />
Jeśli mam być szczera, wcześniej uważałam mojego tatę za snoba. Ale po wielu godzinach spędzonych razem z nim, zmieniłam zdanie.<br />
Jeszcze raz powtórzyłam tacie, że może wrócić do pracy i poszłam wypatrywać Niall'a w oknie. Dzisiaj miałam się z nim zobaczyć po raz pierwszy od dwóch tygodni.<br />
Po krótkim czasie zobaczyłam jak srebrny wóz Louis'a podjeżdża pod mój dom. Moje serce zaczęło bić szybciej, więc czym prędzej oderwałam się od szyby i pobiegłam w kierunku drzwi wejściowych.<br />
-Eva, koledzy przyjechali. - powiedziała moja mama z nosem przyklejonym do kuchennego okna.<br />
Westchnęłam. Wspominałam, że moja mama uwielbia chłopaków? Nie, nie jest ich fanką - i Bogu dzięki za to - ale uważa, że to "chłopcy idealni". Uroczy, mili, porządni... Nawet tata twierdził, że to "wymarzeni zięciowie", na co zawsze reagowałam rumieńcami. Póki co nie miałam zamiaru wyprowadzać rodziców z błędu i opowiadać im co chłopacy wyprawiają po nocach. Stłumiłam chichot i rzuciwszy mamie jakieś pożegnanie, wybiegłam z domu.<br />
Samochód Louis'a zdążył już odjechać i pod moją furtką został jedynie Niall.<br />
-Cześć! - zawołałam radośnie.<br />
Pchnęłam furtkę i znalazłszy się wystarczająco blisko mojego chłopaka, przytuliłam się do niego. To miał być zwykły, powitalny uścisk, ale zapach Niall'a sprawił, że szybko zapomniałam o moich zamiarach. Zamiast oddalić się po paru sekundach, pozostałam w ramionach Horana przez długi, długi czas. Dopiero po chwili zdałam sobie z tego sprawę.<br />
-Ups. Przepraszam. - zmieszałam się i odsunęłam się szybko od Horana, czując że mam rumieńce na twarzy.<br />
To dziwne, ale ciągle się przy nim rumieniłam.<br />
-Nic nie szkodzi. - powiedział wesoło i złapał mnie za rękę. - Chodź.<br />
Zaczął iść przed siebie, a ja posłusznie podreptałam za nim. Oczywiście ciągle trzymając go za dłoń.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Spacerowaliśmy główną ulicą Londynu, rozglądając się wokół i komentując wszystko, co zobaczyliśmy. Była już 4 po południu, a żadne z nas nie miało jeszcze ochoty wracać do domu. </div>
<div style="text-align: left;">
Mijając scenę - rozstawioną zawsze w tym samym miejscu - usłyszeliśmy głośną muzykę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź tu na chwilę - zaproponował Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
-Okej - uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
Podeszliśmy do ostatniego rzędu krzeseł i usadowiliśmy się na dwóch.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy siadaliśmy, nasze splecione dłonie opadły na moje udo. Zareagowałam przyśpieszonym oddechem.</div>
<div style="text-align: left;">
To dziwne, ale od czasu "wypadku" takie drobne gesty budziły we mnie niepokój. Tak jak mówiłam, nie pamiętałam nic z tamtej nocy, ale to nie zmieniało faktu, że poczułam się teraz nieswojo. </div>
<div style="text-align: left;">
"Przecież to Niall" pomyślałam, wkurzona sama na siebie, że tak zareagowałam na jego dotyk.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzałam dyskretnie na mojego chłopaka. Był wpatrzony w zespół taneczny, który właśnie wypruwał sobie flaki na scenie. Niall się uśmiechał, blond włosy - które w nim uwielbiałam - opadały mu w nieładzie na czoło. Wyglądał teraz tak niewinnie, że kąciki moich warg same uniosły się do góry.</div>
<div style="text-align: left;">
No i po się tak przejmuję tym gestem? Sapnęłam cicho, ciągle zła na sama siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak chcesz, możemy stąd iść. - powiedział Niall, usłyszawszy moje westchnienie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, jest fajnie - uśmiechnęłam się ciepło.</div>
<div style="text-align: left;">
Przy Niallu ciągle się uśmiechałam. Zauważyłam to już bardzo dawno. "Więc nie ma potrzeby się przejmować" skarciłam się w myślach.</div>
<div style="text-align: left;">
Uścisnąwszy mocniej dłoń Niall'a, zaczęłam obserwować zespół na scenie, który jak się właśnie okazało, całkiem dobrze tańczył.</div>
<div style="text-align: left;">
Jednak z czwartej szybko zrobiła się piąta, a z piątej szósta. Niebo się pociemniało, co mnie zdziwiło, był przecież początek czerwca. Ale kto tam zrozumie londyńską pogodę...</div>
<div style="text-align: left;">
Po chwili już wiedziałam co spowodowało ciemną barwę nieba. U góry zaczęły się pojawiać chmury, coraz to gęstsze i gęstsze, aż w końcu usłyszałam głośny grzmot gdzieś nad nami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba musimy już iść - skuliłam się, kurczowo łapiąc Niall'a za rąbek bluzy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Boisz się burzy? - nie mógł powstrzymać uśmiechu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie.. tak. Znaczy... - zająknęłam się. - Niall, możemy już iść?</div>
<div style="text-align: left;">
Uśmiechnął się jeszcze szerzej i wstał z krzesełka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ty powinieneś mnie wspierać, a nie się ze mnie nabijać. - zmarszczyłam czoło, szybko wstając i przestępując z nogi na nogę. Ach, ta burza.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie nabijam się z ciebie. - nie mógł wytrzymać i parsknął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz co...? No właśnie. - spojrzałam na niego groźnie i odwróciłam się na pięcie.</div>
<div style="text-align: left;">
-No czekaj! - znowu się zaśmiał i złapał mnie wpół.</div>
<div style="text-align: left;">
Czy on w ogóle potrafił coś powiedzieć, nie śmiejąc się? </div>
<div style="text-align: left;">
-W którą stronę mamy iść? Nie znam się na Londynie. - powiedziałam, jednocześnie podskakując na dźwięk kolejnego grzmotu.</div>
<div style="text-align: left;">
Może i miałam to osiemnaście lat, ale w dalszym ciągu bałam się burzy i gubiłam w centrum Londynu.</div>
<div style="text-align: left;">
Ludzie dookoła nas zaczęli zrywać się z krzeseł i maszerować szybkim krokiem zapewne w kierunku swoich domów.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tam. - Niall wskazał jakąś uliczkę.</div>
<div style="text-align: left;">
Nie czekając nawet na Horana, podążyłam szybko w odpowiednim kierunku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możesz z łaski swej na mnie zaczekać? - usłyszałam głos za sobą.</div>
<div style="text-align: left;">
Odwróciłam się do blondyna i z zaciśniętymi wargami pokręciłam przecząco głową. Chłopak parsknął śmiechem i narzucił na głowę kaptur od bluzy.</div>
<div style="text-align: left;">
Czemu on się ze mnie ciągle śmiał? Co we mnie jest takiego śmiesznego? Zapytałam o to Niall'a, gdy tylko do mnie dołączył.</div>
<div style="text-align: left;">
-No nie wiem...po prostu jesteś zabawna. - wzruszył ramionami, oczywiście się uśmiechając.</div>
<div style="text-align: left;">
Zmarszczyłam brwi. Nie zadowoliła mnie ta odpowiedź.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie ma w tym nic złego. - powiedział szybko, widząc moją minę. - To słodkie.</div>
<div style="text-align: left;">
Totalnie go nie rozumiałam, ale wiedziałam, że nie ma nic złego na myśli, więc tylko się uśmiechnęłam. Niall objął mnie w pasie. Poczułam przyjemne dreszcze. Czasami cieszyłam się dotykiem Horana, czasami z niewiadomych powodów panikowałam. Nie wiedziałam od czego to zależy. </div>
<div style="text-align: left;">
Ale wiedziałam, że bardzo, ale to bardzo podoba mi się Niall. Przecież gdyby było inaczej nie czułabym tych dreszczy, co nie?</div>
<div style="text-align: left;">
"Ciekawe jak on reaguje na mój dotyk?" zastanowiłam się, przyśpieszając kroku.</div>
<div style="text-align: left;">
I w końcu zaczął padać deszcz. No cóż, to musiało się tak skończyć. Gdy padał deszcz, pioruny wydawały się jeszcze groźniejsze... Sama nie wiem co mnie w nich przerażało. Po prostu ten huk, który był charakterystyczny dla grzmotów, sprawiał że czułam się taka mała... Jedno uderzenie pioruna mogłoby mnie zabić... </div>
<div style="text-align: left;">
Starałam się przestać myśleć o tym wszystkim. "Przecież koło mnie jest Niall" pomyślałam z radością.</div>
<div style="text-align: left;">
Burza była naprawdę potężna, ale krótka. Już po pięciu minutach - w czasie których Niall usiłował założyć mi swoją bluzę, a ja oczywiście się buntowałam - deszcz przestał padać, a wszelkie huki minęły.</div>
<div style="text-align: left;">
-Proszę - oddałam mu bluzę z tryumfalnym uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Przymrużył jedno oko i założył ubranie z powrotem na siebie. Zaczął się przyglądać rozkładowi jazdy autobusów, bo byliśmy na przystanku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie chcę wracać do domu - powiedziałam ze smutkiem.<br />
Horan przerwał zaznajamianie się z rozkładem i obrócił się w moim kierunku. </div>
<div style="text-align: left;">
-Czemu nie? - przyjrzał mi się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chcę jeszcze z tobą pobyć - odpowiedziałam i spuściłam głowę.</div>
<div style="text-align: left;">
Niall'owi najwyraźniej spodobało się to, co powiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-To chodź do nas - zaproponował, łapiąc mnie za rękę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra - uśmiechnęłam się szeroko.</div>
<div style="text-align: left;">
Niall także się do mnie uśmiechnął i zbliżył swoją twarz do mojej. Zaczęłam szybciej oddychać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mogę cie pocałować? - zapytał cicho.</div>
<div style="text-align: left;">
Powstrzymałam śmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
-Po co się pytasz? - uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Bo chcę być grzeczny... miły... - po każdym słowie następował delikatny pocałunek. - ...i jakiś tam jeszcze. - zakończył i wreszcie pocałował mnie tak, jak powinien.</div>
<div style="text-align: left;">
Jezu, ten chłopak doprowadzał mnie do szaleństwa. Położyłam mu rękę na plecach i przycisnęłam go do siebie. Teraz jego zapach stał się jeszcze bardziej intensywny. To była najpiękniejsza chwila mojego życia. Jezu, zaraz zwariuję. Jego usta na moich, jego ciało przy moim, ten zapach, który mnie zewsząd otaczał...<br />
-Eva...<br />
Powoli powróciłam do rzeczywistości.<br />
-Autobus. - powiedział Niall lekko zachrypniętym głosem.<br />
Na początku zamiast skupiać się na tym co mówi, skupiłam się na tym JAK mówi. Zaczęłam rozkoszować się brzmieniem jego głosu, gdy nagle dotarł do mnie sens jego słów.<br />
-Aa. Okej. - powiedziałam rozkojarzonym głosem i weszłam do autobusu - młody kierowca spojrzał na nas rozbawionym wzrokiem - lekko się zataczając.<br />
Ale jak już wspomniałam... Niall tak na mnie działał. <br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: left;">
Ku mojemu zdziwieniu, rodzice bardzo szybko zgodzili się na wyjazd do Bradford. Znali Zayn'a, lubili go, a mnie ufali. Więc bez problemu mogłam wyjechać.<br />
Była 2 po południu, byłam umówiona z Malikiem za piętnaście minut, więc już spakowana i wyszykowana siedziałam przy kuchennym stole. Naprzeciwko mnie usadowiła się moja mama i korzystała z ostatnich chwil przed rozstaniem, aby dać mi jakieś bzdurne rady.<br />
-Nigdzie nie chodź sama. Zwłaszcza gdy będzie ciemno. Nikogo tam nie znasz i nie wiadomo czego się tam można spodziewać wieczorami. - nawijała moja mama.<br />
Zawsze to samo. Wszyscy rodzice tacy są, czy tylko moi? Stłumiłam westchnienie, pocieszając się, że został tylko kwadrans.<br />
-Zjadaj wszystko, co ci dadzą, nie głoduj mi tam. Nie zapomnij umyć wieczorem zębów i nie siedź za długo pod prysznicem. - kontynuowała.<br />
-Mamoo... - jęknęłam.<br />
-No co? Zawsze marnujesz za dużo wody, jak się myjesz. Także pilnuj się tam.<br />
-Jasne. Ee... muszę coś jeszcze wziąć spokoju. - skłamałam, wstałam z krzesła i pobiegłam po schodach na górę.<br />
Oczywiście za mną podreptał mój wierny pies, którego nazwałam Clifford, z czego śmiali się moi rodzice.<br />
Gdy tylko znalazłam się w pokoju opadłam na łóżko, a szczeniak wdrapał się tam za mną. Przytulił mi się do boku, a ja go pogłaskałam po główce.<br />
Z Bradford planowaliśmy wrócić jutro wieczorem. To miał być tylko jeden nocleg, a moja mama zachowywała się jakbym wyjeżdżała na rok. Przeciągnęłam się leniwie i zamknęłam na chwilę oczy.<br />
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.<br />
:Nareszcie" pomyślałam i zerwałam się z łóżka.<br />
Zeszłam na dół i chwyciwszy za rączkę mojej walizki, przeszłam do przedpokoju. Moja mama i Clifford podążyli za mną.<br />
-Pamiętaj, żeby... - zaczęła rodzicielka.<br />
-Wiem, wiem - przerwałam jej. - Muszę iść. To pa!<br />
-No pa. - uśmiechnęła się i uścisnęła mnie.<br />
Po chwili wyswobodziłam się z jej uścisku i kucnęłam przy moim piesku,a by go pogłaskać.<br />
-Pa mały. - podrapałam go za uchem.<br />
Uśmiechnęłam się ostatni raz do mamy i wyszłam z domu. Zawlekłam walizkę do czarnego, drogiego samochodu, który stał niedaleko. O aoto opierał się Zayn.<br />
-Czekaj, pomogę ci. - odkleił się od samochodu i podszedł do mnie.<br />
Podniósł moją walizkę i wrzucił ją bezceremonialnie do otwartego bagażnika.<br />
-Uważaj. - syknęłam.<br />
-Za późno. - uśmiechnął się złośliwie Zayn i zatrzasnął z hukiem bagażnik.<br />
Podszedł do drzwi od strony pasażera i otworzył je.<br />
-Dzięki. - powiedziałam i w ułamku sekundy znalazłam się w samochodzie.<br />
Wow. Od środka był jeszcze lepszy. Wydawało mi się, że kiedyś jechałam tym autem.<br />
Po chwili Malik znalazł się na siedzeniu obok.<br />
-Twój samochód? - zapytałam, chociaż jakoś nigdy nie zauważyłam, żeby Zayn miał własny wóz.<br />
-Harry'ego - oznajmił, wkładając kluczyki do stacyjki. - Aż boję się go dotykać.<br />
Wskazał głową wnętrze samochodu.<br />
-Czemu? - zainteresowałam się.<br />
-Gdybym go rozwalił Harry chyba by mnie zabił - uśmiechnął się krzywo.<br />
-A ty mnie myślałeś o własnym samochodzie? - zapytałam.<br />
-Myślałem. Będę niedługo kupował, muszę sobie tylko wybrać.<br />
Nie kontynuowałam tematu, bo kompletnie nie znałam się na samochodach. Tymczasem auto ruszyło, a ja odwróciłam twarz w stronę szyby. Zdążyłam tylko pomachać do rodziców - przyklejonych do kuchennego okna - i mój dom zniknął mi z oczu. Przyglądałam się dalej wszystkiemu, co mijaliśmy. Na początku były ostatnie zabudowania Londynu, potem już tylko lasy i rzadko rozmieszczone wiejskie domki.<br />
Po jakimś czasie przeciągnęłam się ze steknięciem.<br />
-Staniemy coś zjeść? - zapytałam, rozprostowując nogi.<br />
-Ee... poszukam czegoś. - odpowiedział Zayn.<br />
Z tonu jego głosu wywnioskowałam, że właśnie wyrwałam go z rozmyślań.<br />
Zaczęliśmy się rozglądać i już po pięciu minutach wysiadaliśmy z auta, zaparkowanego pod McDonaldem. Ruszyliśmy w kierunku drzwi do lokalu. Kątem oka dostrzegłam jak dwóch facetów, którzy dotychczas opierali się o maske czarnego samochodu, odrywają się od niego i ruszają za mną i za Zayn'em. Zrobiłam niepewna minę i weszłam do McDonalda. Od razu po wejściu zrobiło mi się cieplej - na zewnątrz panowała niska temperatura, mimo że był początek czerwca. Podeszłam z Zayn'em do lady.<br />
-Zajmę stolik, a ty zamów co tam tylko chcesz. - powiedziałam szybko.<br />
Zayn kiwnął głową. Odchdząc od niego, zobaczyłam jak tych dwóch facetów z parkingu wchodzi do lokalu. Przez chwilę sie rozglądali, a potem ich wzrok padł na mnie.<br />
Podeszłam szybko do najbliższego stolika, licząc że nieznajomi się odczepią. Jednak tak się nie stało. Wyższy z nich trącił swojego współtowarzysza i wskazał podbródkiem stolik, znajdujący się nieopodal mojego. Szczerze mówiąc, zaczęłam się bać. Na szczęście chwilę później zjawił się Zayn z zamówiony, jedzeniem i piciem. Przechodząc obok siedzących już mężczyzn, zmierzył ich wzrokiem, a potem swobodnie minął ich i usiadł na kanapie obok mnie.<br />
-Dzięki - powiedziałam i zerknęłam ponownie na facetów przy sąsiednim stoliku.<br />
Z zaskoczeniem ujrzałam jak wyjmują aparaty. To byli paparazzi! Zachciało mi się śmiać z samej siebie. A ja ich wzięłam za jakichś seryjnych zabójców! Zatkałam usta dłonią, powstrzymując śmiech.<br />
-Co jest? - Zayn zbliżył się do mnie.<br />
-A nic. - powiedziałam wesołym tonem.<br />
Zayn uśmiechnął się i przybliżył się do mnie jeszcze bardziej.<br />
-Hej, oni mają aparaty. - zaprotestowałam i się trochę odsunęłam.<br />
-No to co?<br />
-To, że zrobią nam zdjęcie. - położyłam Malikowi dłoń na klatce piersiowej i spróbowałam go odsunąć.<br />
Zayn nic nie odpowiedział, tylko jeszcze bardziej się zbliżył, prawie przewracając mnie do tyłu.<br />
-Odsuń się. - mruknęłam z niezadowoleniem.<br />
-Ale ja chcę cię pocałować. - zmarszczył czoło.<br />
-Nie teraz... - jęknęłam.<br />
Krępowało mnie, że paparazzi już zaczęli robić nam zdjęcia. Po co oni w ogóle to robili? Po co się wtrącali?<br />
-Przestań! - rozkazał mi Zayn i złapał mnie za ramiona. - I się nie ruszaj!<br />
Zaśmiałam się krótko. Ta sytuacja zaczęła mnie bawić.<br />
Zastygłam w bezruchu, a gdy Zayn znowu się przybliżył, w ostatniej chwili odwróciłam głowe i jego usta wylądowały na moim uchu.<br />
Zachichotałam, widząc jego naburmuszoną minę.<br />
-Oj, przepraszam. - uśmiechnęłam się i mocno go przytuliłam, wtulając twarz w jego szyję.<br />
-Teraz, to spadaj. - mruknął.<br />
-Hej! Nie mów tak do mnie! - zawołałam i uderzyłam go lekko w ramię , jednocześnie się odsuwając.<br />
Założyłam ręce i wpatrywałam się w Zayn'a, który sprawiał wrażenie obrażonego. Znowu się przysunęłam, ale tym razem po to, aby pocałować go w usta.<br />
-Wygrałem. - wymamrotał i z uśmiechem odwzajemnił pocałunek.<br />
Pstrykanie aparatu było coraz bardziej natarczywe. Westchnęłam i nie przerywając pocałunku, ułożyłam z rąk serduszko - jak Justin Bieber - i pokazałam je do aparatu.<br />
Po chwili odsunęliśmy się od siebie z Zayn'em. Poprawiłam się na kanapie i upiłam parę łyków coli.<br />
-A teraz chcielibyśmy zjeść. - powiedział znacząco Zayn.<br />
Wyszczerzone paparazzi schowało aparaty i podeszło do kasy, zamówić sobie cos do jedzenia.<br />
Zaśmiałam się głośno i zatopiłam zęby w hamburgerze.<br />
<br />
<br />
**************************************************************************************************<br />
<br />
<br />
Hej! Wracam po długiej przerwie. Wróciłam kilka dni temu, ale musiałam jeszcze napisać ten rozdział, także przepraszam, że musieliście tyle czekać ;/ Ale tez nie mogę spędzać całych dni przed kompem.<br />
Wracam i patrzę : 10 000 wyświetleń! ;o WOW. Dziękuje wam <3<br />
Wiem, że któraś z was prosiła o więcej Mabel i Zayn'a, ale uznałam, że zbytnio zaniedbałam resztę par, więc napisałam też o nich . Za to w następnym rozdziale bd głównie Zayn, Mabel i Hazza, a w kolejnym postaram się tylko o Zayna i Mabel w roli głównej xdxd<br />
<br />
+ <b>Więc</b>... piszcie też co myślicie na ten temat, czyli ilość par, tyle ile im poświęcam czasu w rozdziałach... kogo chcecie mniej, kogo więcej... wiecie o co cmn.<br />
<br />
Co jeszcze... no więc teraz postaram się dodawać rozdziały jak najczęsciej, zbytnio was zaniedbałam ;/ no ale wiecie, to przez ten wyjazd.<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKzh9iKPJhbafYtYiY4HX1DK77MehgzVJufol81ph1cSaK1vvU9qe33V8-FT9Vw8fiBLJ7vZvHFTvjWjURV4BJZKeyLBq82654VbEnGpwyW0TskQsD1Sev-UaIHJAZI-dONZ1n4zDUovKW/s1600/ahahahahahahhhhhhhhhhhhAaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKzh9iKPJhbafYtYiY4HX1DK77MehgzVJufol81ph1cSaK1vvU9qe33V8-FT9Vw8fiBLJ7vZvHFTvjWjURV4BJZKeyLBq82654VbEnGpwyW0TskQsD1Sev-UaIHJAZI-dONZ1n4zDUovKW/s1600/ahahahahahahhhhhhhhhhhhAaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.gif" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHlrqzcV9K0QkF08DSzJpQf2BksdxFcXVEyB1hpz3Jn4mnAtG7NhKPccgIHwaspOFE4NmrDQkkjZqQ-4ifdi87CGSm5dMnGrGxkEoe_Y4KpO3O9UeSC_874hIACTkoYywWZBhOrh9wezCH/s1600/jezyk+xdxd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHlrqzcV9K0QkF08DSzJpQf2BksdxFcXVEyB1hpz3Jn4mnAtG7NhKPccgIHwaspOFE4NmrDQkkjZqQ-4ifdi87CGSm5dMnGrGxkEoe_Y4KpO3O9UeSC_874hIACTkoYywWZBhOrh9wezCH/s1600/jezyk+xdxd.gif" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Takie tam ulubione animacje... xd mam ich więcej ;DD</div>
</div>
</div>
</div>
</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-68138902095274689672012-06-25T19:26:00.001+02:002012-06-25T19:37:03.692+02:00Rozdział 27.<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Weszliśmy po schodach na górę, od czasu do czasu spotykając jakichś zataczających się znajomych. Zayn otworzył drzwi od swojego pokoju i puścił mnie przodem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
-Dużo piłeś? - zapytałam, bo chciałam wiedzieć w jakim jest stanie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
-Nie. Jednego drinka. - wszedł za mną do pokoju i zamknął drzwi piętą.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Usiadłam na łóżku i ułożyłam koło siebie talerzyk i widelce.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
-Siadaj. - poklepałam miejsce koło siebie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
-Już. - wyszczerzył zęby.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Rzucił wszystko co miał na rękach na materac i usiadł na przeciwko mnie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
-Dzięki, że mnie zabrałeś. Naprawdę nie chciało mi się tam siedzieć. - powiedziałam i usiadłam po turecku.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
-Spoko. - Zayn przybliżył się do mnie i ułożył dziwnie nogi.</div>
<div class="separator">
Siedzieliśmy w naprawdę śmieszny sposób, ale co tam. Zayn złapał butelkę wina i otwieracz. Przez chwilę przyglądałam mu się jak otwiera „flaszkę”. Po
chwili usłyszałam "cmoknięcie" korka.</div>
<div class="separator">
-Lej. – wyszczerzyłam zęby i podałam mu kieliszki.</div>
<div class="separator">
Zayn nalał po równo do każdego z kieliszków, butelkę odłożył
na podłogę i przytulił się do mnie.</div>
<div class="separator">
-Zadowolona jesteś z dzisiejszego dnia? – zapytał.</div>
<div class="separator">
-Dzień się nie skończył. Jeszcze dużo się może zdarzyć. –
mrugnęłam do niego.</div>
<div class="separator">
Spuścił głowę i się cicho zaśmiał. Ups, to chyba zabrzmiało
inaczej niż przypuszczałam.</div>
<div class="separator">
-Znaczy… nie mam nic nieprzyzwoitego na myśli… - zaczęłam
się jąkać.</div>
<div class="separator">
-A szkoda. – spojrzał na mnie z dziwnym uśmiechem.</div>
<div class="separator">
Uśmiech ten tak mnie rozbawił, że mimo całej sytuacji,
wybuchnęłam śmiechem.</div>
<div class="separator">
-Nie rób takiej miny. – zachichotałam.</div>
<div class="separator">
Kiwałam się w przód i w tył, popijając wino i prawie je
rozlewając. Do tego ciągle się śmiałam, ale to była głównie kwestia mojego
zakłopotania poprzednią sytuacją. Bo co on niby powiedział?! Że szkoda? O Boże…
Potrząsnęłam głową, udając że nie słyszałam tamtego tekstu.</div>
<div class="separator">
-Jemy tort? – zapytałam po kolejnym łyku wina.</div>
<div class="separator">
-Okej. – mruknął Zayn i z zamkniętymi oczami pocałował mnie
w szyję. </div>
<div class="separator">
Starając się zignorować uczucie gorąca, które mnie ogarnęło,
sięgnęłam po talerzyk, leżący na ziemi. Został na nim ostatni kawałek ciasta,
więc musieliśmy jeść go na spółę. Co było całkiem romantyczne. A jeszcze
bardziej romantyczne było to, że Zayn chciał mnie karmić tym tortem. Zaczął mi
wymachiwać widelczykiem przed nosem.</div>
<div class="separator">
-Aaaam! – powiedział jak do małego dziecka.</div>
<div class="separator">
Nie wiem czemu, ale to mnie tak rozbawiło, że zaczęłam się
śmiać. Ze śmiechu wsadziłam twarz w ciasto. Wytarłam sobie czubek nosa z kremu i rękę otarłam o koszulkę Zayn’a.</div>
<div class="separator">
-Ej! – zawołał ze śmiechem.</div>
<div class="separator">
-Tylko teraz bez smarowania jedzeniem! – ostrzegłam go, bo
nie miałam ochoty na powtórkę z pieczenia ciasta.</div>
<div class="separator">
-Przecież to ty mnie wysmarowałaś! – odpowiedział oburzony i starł ze swojej bluzki krem.</div>
<div class="separator">
W rzeczywistości tylko go rozmazał.</div>
<div class="separator">
-Super. – zmrużył oczy.</div>
<div class="separator">
-Oj tam, oj tam. – wzruszyłam ramionami. – Am!</div>
<div class="separator">
Hamując śmiech, zbliżyłam widelczyk z kolejnym kawałkiem
tortu do ust Zayn’a. Posłusznie go zjadł.</div>
<div class="separator">
-Brawo. - poklepałam go po ramieniu.</div>
<div class="separator">
Nagle rozległ się ochrypły krzyk Louis'a: Hazzaaaaaa! Zachichotałam, rozmyślając o tym co się dzieje na dole. Oparłam się o Zayn'a i zaczęliśmy jakiś mało ważny temat, od czasu do czasu karmiąc się nawzajem tortem. Kiedy się skończył, odłożyłam talerzyk i widelce z powrotem na ziemię. Zastanawiałam się czy poinformować Malika, o tym co zrobił Stan, ale stwierdziłam, że nie będę psuła atmosfery. Może jutro mu powiem.</div>
<div class="separator">
-Jeszcze wina. - mruknęłam i podałam Zayn'owi swój kieliszek.</div>
<div class="separator">
Dolał zarówno sobie jak i mi. Wypiliśmy prawie całe wino, ciągle się śmiejąc. Żartowaliśmy i się przytulaliśmy. Po pewnym czasie odłożyłam pusty już kieliszek i położyłam głowę na poduszce.</div>
<div class="separator">
-Kładź się. - uśmiechnęłam się do Zayn'a, nie otwierając oczu.</div>
<div class="separator">
Poczułam, że położył się obok mnie. Przytulił mnie. Obróciłam sie do niego i położyłam mu głowę na klatce piersiowej.</div>
<div class="separator">
-Lubię Cię, Zayn. - powiedziałam z zamkniętymi oczami.</div>
<div class="separator">
Zaśmiał się cicho.</div>
<div class="separator">
-Też Cię lubię, młoda.</div>
<div class="separator">
Uśmiechnęłam się do siebie. Zayn jeszcze coś cicho powiedział, ale nie zrozumiałam co, bo byłam strasznie zmęczona. Po chwili już spałam.</div>
<div class="separator">
<br /></div>
<div class="separator">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: center;">
***</div>
<div class="separator" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Otworzyłam oczy i się przeciągnęłam. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam Zayn'a, śpiącego obok mnie. Uśmiechnęłam się do siebie i pochyliłam się nad nim, żeby go pocałować w policzek. Zwlokłam się z łóżka. Chciałam wziąć prysznic, ale nie miałam żadnych ubrań na zmianę. Przeszłam się po pokoju, oglądając zdjęcia, porozwieszane na ścianach. Dłużej zatrzymałam się przy fotografii rodziny Zayn'a. Mama, tata, trzy dziewczyny i młodszy o kilka lat mój chłopak. Zastanawiałam się, kiedy ich poznam. Westchnęłam. Moje zadanie - znaleźć sobie tymczasowe ubranie. Żałowałam, że nie pomyślałam i nie zabrałam żadnych ciuchów na zmianę z domu. Jedyne co miałam to czysta bielizna, zawsze ją nosiłam w torebce. Zaśmiałam się z siebie bezgłośnie. To, bo robiłam było głupie i bezużyteczne, ale wreszcie się przydało. Podeszłam do mojej torebki, leżącej na ziemi i wyjęłam z niej świeżą bieliznę. Następnie podreptałam do szafki i cicho ją otworzyłam. Wyjęłam z niej jakąś bluzę Zayn'a. Okej. Wyszłam bezszelestnie z pokoju i poszłam korytarzem w kierunku łazienki, z której zawsze korzystałam, gdy nocowałam u chłopaków. Weszłam do środka. Zamknęłam drzwi na klucz, rozebrałam się i szybko weszłam pod prysznic. Nie chciałam korzystać z męskich żelów, więc użyłam mydła. Umyłam się tak jak zwykle - w dwadzieścia minut. Wyszłam z kabiny i zaczęłam rozglądać się za ręcznikiem. Przeszukałam wszystkie kąty, szufladki, półeczki... Jedyne co znalazłam to mały ręcznik do rąk. Zacisnęłam zęby. Ale ze mnie idiotka! Nawet nie sprawdziłam, czy jest się czym wytrzeć! Pff... Spróbowałam się owinąć tamtą ściereczką. Super, sięgała mi do pępka. Spróbowałam inaczej. Zasłoniłam sam przód. Ok. Nic nie widać. Przynajmniej z przodu... Cały tył był odsłonięty. Wywróciłam oczami i mając nadzieję, że nikogo nie spotkam, wyszłam z łazienki. Uważnie stawiając stopy, szłam korytarzem w kierunku kolejnej łazienki. Tam musi być jakiś ręcznik. Gdy dotarłam do odpowiednich drzwi, pchnęłam je i wkroczyłam do środka. I w tym samym momencie odbiłam się od czegoś i odskoczyłam. Tym czymś okazał się być... Harry. Na szczęście miał bokserki.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-O Mój Boże, zamknij oczy! - zawołałam i położyłam mu rękę na oczach.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Co ty robisz? - zapytał.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Szukam ręcznika. - wyjąkałam. - Daj mi jakiś!</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Hazza odwrócił się i wszedł z powrotem do łazienki.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Masz. - rzucił mi ręcznik.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Chwyciłam go i szybko go założyłam na siebie. Odetchnęłam. </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Harry.. - zaczęłam niepewnie.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-No? </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Widziałeś coś? - wyjąkałam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Emm... Tak. - przekrzywił głowę i wyszczerzył zęby.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-O Boże. - złapałam się za włosy.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Dobra, luz. Dla mnie to codzienność. - uśmiechnął się szeroko i poklepał mnie po ramieniu.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Spojrzałam na niego w taki sposób, że od razu przestał się uśmiechać.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Okej, ja wracam do łazienki. - wywróciłam oczami i cała czerwona ruszyłam korytarzem.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Do tego cały czas czułam na sobie wzrok Hazzy. Kiedy wpadłam do "mojej" toalety, odetchnęłam. Zamknęłam drzwi na kluczyk i oparłam się o ścianę. Zjechałam po niej na dół. Schowałam głowę między kolana i zaczęłam głęboko oddychać. Jezu, jak ja mu się teraz pokażę? Będę się cały czas wstydzić tamtej sytuacji. Jeszcze raz odetchnęłam i zaczęłam się wycierać. Umyłam zęby, uczesałam się, zrobiłam lekki makijaż. Przy okazji - zawsze ze sobą nosiłam kosmetyki do makijażu. Ubrałam się w swoją bieliznę i bluzę Zayn'a. Nie chciałam zakładać teraz rurek, zwłaszcza, że bluza zasłaniała mi tyłek, a w domu zawsze rano chodziłam bez spodni. Przewiesiłam je więc sobie przez ramię i wróciłam do pokoju Zayn'a. Położyłam rurki koło mojej torebki i wyszłam znowu z pokoju. Zeszłam na dół, wciąż ziewając i się przeciągając. Usłyszałam hałasy w kuchni. Weszłam do środka i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Zobaczyłam tam Evę i Stana.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Hej. - powiedziałam ostrożnie.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej parę rzeczy do zrobienia kanapek. Już po chwili były gotowe. Usiadłam koło dziewczyny Niall'a i wgryzłam się w kromkę.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Nie widziałam cię na dole wczoraj. Poszłaś gdzieś z Niall'em? - zaczęłam rozmowę z Evą.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Noo tak.. Nie chciałam właściwie pić po ostatnim... - wywróciła oczami. - ...no i Niall zaproponował mi spacer. No i wyszliśmy sobie, spacerowaliśmy i gadaliśmy...</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-To fajnie. - powiedziałam z uśmiechem.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-A ty się dobrze bawiłaś? - zapytała Eva.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Ee... - zerknęłam szybko na Stan'a, który ciągle mi się przyglądał. - Nie. Więc poszliśmy z Zayn'em na górę. No i... gadaliśmy i takie tam. - wyszczerzyłam zęby.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Specjalnie tak powiedziałam, żeby Stan się odczepił. Ja do cholery mam chłopaka, niech idzie szukać lasek gdzie indziej!</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Oł, szalejesz! - wyszczerzyła zęby Eva i klepnęła mnie w ramię. Chyba wiedziała, że tak naprawdę nic wieczorem nie było.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Pochyliłyśmy się, każda nad swoim śniadaniem i zapanowała cisza. Rozmowa z Eva była zupełnie inna niż z Violet. Nie trzeba było ciągle gadać, można było pomilczeć. I to lubiłam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Fajna bluza. - powiedział nagle Stan. To były jego pierwsze słowa, odkąd weszłam do kuchni.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Dzięki.. - mruknęłam i uśmiechnęłam się znacząco do Evy.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Dobra, idę się umyć. - powiedziała nagle i wstała.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Odłożyła talerz do zlewu i wyszła z kuchni. Atmosfera się od razu zrobiła napięta. Ani ja ani Stan się nie odzywaliśmy. Po chwili postanowiłam jednak coś powiedzieć.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Dużo wczoraj wypiłeś? - spojrzałam na niego, żeby wiedział o co chodzi.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Żeby wiedział, że chcę pogadać o tym co wczoraj zrobił.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Nie. Byłem trzeźwy. - powiedział wrogo.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
To mnie zdziwiło. Pokręciłam głową z dezaprobatą i zamilkłam. Oczekiwałam, że Stan mnie przeprosi czy coś. Ale nic takiego nie nastąpiło.Wstałam i odłożyłam talerz do zlewu. Wyszłam szybkim krokiem z kuchni, potrącając Harry'ego, który właśnie do niej wchodził. Zapiekły mnie policzki, ale zignorowałam to i poszłam dalej. Wbiegłam po schodach na górę i weszłam do pokoju Zayn'a. Siadłam na łóżku, odwrócona plecami do mojego chłopaka, który chyba ciągle spał. Spuściłam głowę i złapałam się za nią.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Ej, wszystko w porządku? - usłyszałam senny głos Zayn'a.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Przestraszyłam się, bo myślałam, że śpi.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Tak, okej. - mruknęłam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Chłopak chyba mi nie uwierzył, bo wkrótce pojawił się obok mnie. Przytulił mnie. Oparłam swoją głowę o jego ramię.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-No chyba widzę. - zaprotestował.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Nie chcę o tym gadać. - zamknęłam oczy.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Zapanowała cisza. Zayn pogłaskał mnie po ramieniu, a ja wtuliłam mu twarz w szyję. Siedzieliśmy tak przez chwilę.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Fajna bluza. - zaśmiał się.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Zmroziło mnie, bo dokładnie to samo powiedział niedawno Stan. W końcu jednak wyluzowałam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Nie jesteś zły, że ją wzięłam? Bo poszłam się myć no i chciałam się w coś przebrać... - zaczęłam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-No pewnie, że nie jestem. - pocałował mnie w policzek. - Muszę cię o coś zapytać. - powiedział szybko i oddalił się.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-No?</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Bo... przez dwa najbliższe tygodnie będziemy z chłopakami pracować nad nową piosenką... Jakieś nagrywanie, próby takie tam... No i nie będziemy się za często widzieć, więc pomyślałem sobie, że za dwa tygodnie w weekend mogę cię zabrać do Bradford. - powiedział to wszystko bardzo szybko.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Szczerze mówiąc, zdziwiłam się.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Przedstawię cię rodzinie, pokażę ci gdzie dorastałem... znaczy jeśli chcesz. - spuścił trochę głowę.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-No jasne, że chcę. - uśmiechnęłam się szeroko.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Zayn też się uśmiechnął.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-To jesteśmy umówieni. - poklepał mnie po plecach.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: center;">
***</div>
<div class="separator" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Rzeczywiście przez te dwa tygodnie wcale się nie widywałam z Zayn'em, ani z Louis'em, ani z kimkolwiek innym z zespołu. Trochę mnie to smuciło, ale wiedziałam, że to ich praca. A po za tym wiedziałam, że jeśli wytrzymam te dwa tygodnie, Zayn zabierze mnie do swojej rodziny. Bardzo mnie to cieszyło. </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Violet radziła sobie dużo gorzej. Kiedy u niej nocowałam, powiedziała, że ostatnio bardzo jej brakuje Hazzy. Jak zwykle na jego imię zareagowałam rumieńcem, bo przypomniała mi się sytuacja z łazienki. Postanowiłam nikomu o niej nie mówić, ewentualnie Louis'owi, ale póki co nie miałam okazji. A po za tym... Harry pewnie mnie już ubiegł. </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Potrząsnęłam głową i przyjrzałam się Violet.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-To jego praca, zrozum to. - wytłumaczyłam jej.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Ja wiem, ale to jest męczące! Coraz rzadziej go widzę, prawie już nie chodzimy na randki...</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Westchnęłam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Przecież mam tak samo z Zayn'em, ale daję radę! - powiedziałam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Ja wiem, ale ty... to inna sprawa. Potrafisz bez niego wytrzymać tyle. A ja... bez Harry'ego nie. - spuściła głowę.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Poprawiłam się na materacu, na którym miałam spać.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Musisz być silna. - uśmiechnęłam się do niej. - I spotykać się z innymi. Na przykład w sobotę możemy iść na zakupy!</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-No dobra... Bierzemy Evę?</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Nagle pacnęłam się w czoło. Obiecywałam Peterowi, że z nim pójdę! Mogłam go wziąć jutro z nami, ale obawiałam się, że nie wytrzyma tyle godzin z Violet na zakupach. Bo jak ona wchodziła do galerii, to wychodziła z niej najwcześniej po kilku długich godzinach. Czasami nawet mnie to męczyło. Zwykle jeśli chodziło o ubrania, byłam niezdecydowana, ale i tak w porównaniu z Violet to pestka! Stwierdziłam jednak, że jutro może być całkiem miło.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Ok, Eva. A weźmiemy Petera? - obiecałam mu.. - zrobiłam słodkie oczy.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Jasne... A co on chce kupować? - zmrużyła oczy. Pewnie podobnie jak ja nie wierzyła, że jakikolwiek chłopak wytrzyma tyle czasu w centrum handlowym.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Mówił coś ogólnie o ciuchach. Pobawię się w jego stylistkę! - wyszczerzyłam zęby. Uwielbiałam ubierać chłopaków. Jednak zwykle nie miałam okazji. Brata nie miałam, więc wyżywałam się na Louis'e. Jednak z nas dwojga, to on lepiej znał się na modzie, więc nie potrzebował żadnej stylistki. Właściwie to on mi pomagał z ciuchami, nie ja jemu.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Violet też się zaśmiała.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Okej, to w sobotę. - uśmiechnęła się.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Następnego dnia - była sobota, dokładnie tydzień przed moim wyjazdem do Bradford - wstałam wcześnie. Zjadłam szybko śniadanie, umyłam się, uczesałam, umalowałam i ubrałam się w jakąś sukienkę, bo dzień był wyjątkowo ciepły. Pożegnałam się z rodzicami i wyszłam przed dom. Zaczęłam iść w kierunku przystanku autobusowego, który był ulicę dalej. Nagle rozległ się dźwięk mojego telefonu.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Halo - odebrałam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Hej, tu Eva. Nie mogę dzisiaj z wami iść. - powiedziała szybko.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Oo, a czemu? - zmartwiłam się.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Mam gości. - powiedziała niechętnie.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Eh... szkoda. No ale jak nie teraz, to innym razem. - westchnęłam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Ok. To pa!</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-No cześć.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Rozłączyłam się i włożyłam komórkę z powrotem do małej torebki, którą miałam przewieszoną przez ramię. Czyli będę tylko ja, Peter i Violet. No dobra.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Ej! Mabel! - usłyszałam krzyk Violet.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Hej! - pomachałam jej i odwróciłam się do niej.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Podbiegła do mnie. Też miała na sobie jakąś letnią sukienkę. Zaczęłyśmy iść we dwie w kierunku przystanku, rozmawiając i się śmiejąc.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Po czterdziestu minutach stałyśmy pod wielkim centrum handlowym, w którym dzisiaj mieliśmy robić zakupy.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Gdzie czeka na nas Peter? - zapytała Violet.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Emm... - ścisnęłam w ręce swój telefon. - Napisał mi, że będzie w takiej kawiarni, ona się nazywała... - zerknęłam szybko na wiadomość od przyjaciela i podałam Violet nazwę kawiarenki.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Okej, to chodź. - powiedziała i weszła przez obrotowe drzwi.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
"Dawno nie byłam na zakupach" - pomyślałam. </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Mabel! - usłyszałam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Cześć! - krzyknęłam do Petera, który machał mi z jakiejś kawiarni. </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Zawołałam Violet, która już stała z nosem przylepionym do jakiejś szyby i podeszłyśmy we dwie do Petera.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Poznajcie się. Violet, Peter. - powiedziałam, uśmiechając się.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Podali sobie ręce, szeroko się uśmiechając. </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Jemy najpierw coś? - zaproponował Peter. </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Jasne. - wyszczerzyłam zęby.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Zresztą zawsze się przy Peterze szczerzyłam. Wybraliśmy po ciastku i po kawie, zamówiliśmy i siedliśmy pogadać.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Właśnie, mam prezent! - zawołał nagle Peter.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Nie musiałeś. - uśmiechnęłam się lekko, patrząc jak przeszukuje reklamówki, leżące u jego stóp.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Już o tym gadaliśmy. - spojrzał na mnie groźnie.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Zaśmiałam się. Peter złapał jedną z reklamówek i postawił ją na stole.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Proszę. - wyjął z reklamówki <a href="http://i.pinger.pl/pgr414/c98dfbca001b60ca4f745df1/50.jpg" target="_blank">poduszkę</a> i rzucił mi ją na twarz.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Oo, dzięki, to słodkie. - uśmiechnęłam się uroczo. </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Włożyłam poduszkę z powrotem do reklamówki i zajęłam się jedzeniem ciastka, które właśnie przyszło.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Mogę? - zapytał się Peter i zaczął mi wymachiwać widelczykiem koło talerza.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Jasne. - chwyciłam swój widelec i zaczęłam gmerać mu w cieście, podczas gdy on brał kawałek z mojego.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Dobre. - stwierdził i wziął jeszcze kawałek.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Twoje lepsze. - pokręciłam głową.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Wiem, ale twoje też nie najgorsze. - uśmiechnął się szeroko.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Violet uniosła jedną brew i się lekko uśmiechnęła. </div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Co? - zapytał Peter.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Nic. - wyszczerzyła zęby.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Po chwili wstaliśmy od stolika i ruszyliśmy w kierunku pierwszego sklepu.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Idę na męską część! - zawołał Peter.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Idę z tobą! - zaczęłam go gonić.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-O nie. - zażartował.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Cicho. - uderzyłam go w ramię. - Chcesz spodnie?</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Wskazałam na wieszak z kolorowymi rurkami.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-No może jedne... - mruknął.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Super! - klasnęłam w ręce. - Czekaj chwilę.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Spojrzał na mnie przerażony, gdy zaczęłam zdejmować z wieszaka kolejne pary spodni.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Do przymierzalni. - pogoniłam go.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Spojrzał na mnie dziwnie i zaczął iść w odpowiednim kierunku.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Masz. - wcisnęłam mu w ręce rurki i wepchnęłam go do kabiny.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Dzięki. - westchnął.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Uśmiechnęłam się do siebie i odeszłam parę kroków, żeby zobaczyć męskie bluzy. Wybrałam dwie najładniejsze i przerzuciłam je górą do Petera.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-To też przymierz! - zawołałam.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-O Boże. Po co mi były te zakupy...? - jęknął.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Zaśmiałam się głośno.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
-Nie będzie tak źle. - pocieszyłam go przez zasłonkę od przebieralni.</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
*********************************************************************************************************</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
Hej. ;) Nw czy rozdział się wam spodoba, ale jestem padnięta, nie mam na nic siły, byłby dłuższy, ale rodzice -,- Jednak mam nadzieję, że nie jest tak źle ;pp</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
1. ZAPRASZAM NA MOJEGO TWITTERA @ooMabel Oficjalnego TT nie mam, to jest mój, założony w związku z tym blogiem ;) Chętnych będe powiadamiać, gadać, może jakieś twitcamy jak przybędzie ludu, który czyta mojego bloga xdxd. Obserwujcie, mówcie kogo powiadamiać ;)</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
2. W najbliższą niedzielę wyjeżdżam na dwutygodniowe wakacje. Także od 1-15 lipca nic nie dodam ;( Możliwe że przed wyjazdem dodam jeszcze jeden rozdział, ale nic nie obiecuję, bo pakowanie, takie tam, a po za tym moja mama zawsze w takich sytuacjach jest... ehm... nazwijmy to rozdrażnieniem ;D</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
3. OMG, 8100 wejść! xdxd <600 od ostatniego rozdziału> kocham was <3</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
4. POWIADAMIAJCIE SWOICH ZNAJOMYCH O TYM BLOGU. Macie jakąs koleżanke, która tez czyta takie blogi? Powiedzcie jej o tym ;)</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
5. Mam 10 obserwatorów! uhuhuhu! :**</div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6i-aXL0Irf3mmX8ce-7_m71xu3SNYUqUjn1DBTh8n_KZ1UdO9bmmjhIJzsoPWn3_UqwTjCg7IWSPL078hDltGCpFOohLy2uSDRFzgDQKFe70MKZ7P5PoDSGa4hb0Gmv8SGdONfHRBaqCQ/s1600/animacja.ok.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="185" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6i-aXL0Irf3mmX8ce-7_m71xu3SNYUqUjn1DBTh8n_KZ1UdO9bmmjhIJzsoPWn3_UqwTjCg7IWSPL078hDltGCpFOohLy2uSDRFzgDQKFe70MKZ7P5PoDSGa4hb0Gmv8SGdONfHRBaqCQ/s400/animacja.ok.gif" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="text-align: left;">
+ Jedna z moich ulubionych animacji xdxd</div>
<br />
<span id="goog_1865501977"></span><span id="goog_1865501978"></span>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-18488856237478481952012-06-21T17:19:00.002+02:002012-06-21T17:19:27.272+02:00Rozdział 26.Po wyjściu Louis'a dalej bawiłam się z psiakiem. Nie mogłam uwierzyć, że rzeczywiście mam psa! I to takiego słodkiego. W międzyczasie zadzwoniłam do Petera i zaproponowałam mu udział w dzisiejszej imprezie. Niestety nie mógł. Chociaż może i dobrze... Miał w końcu piętnaście lat, a ja nie chciałam sprowadzać go na "złą drogę".<br />
Zabawiałam psa jeszcze przez pięć minut, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Spodziewając się kto to może być, chwyciłam szczeniaka na ręce i zbiegłam na dół. Poszłam do przedpokoju i otworzyłam drzwi. Ujrzałam przed nimi Zayn'a z rękami schowanymi za plecami.<br />
-Hej. - uśmiechnął się szeroko. - Fajny pies.<br />
-Dzięki. - też się uśmiechnęłam i cofnęłam się. - Wchodź.<br />
Chłopak się nie ruszył.<br />
-Najpierw prezent. - wyszczerzył zęby i wyjął zza pleców bukiet i wielkiego misia.<br />
-Dzięki. - przytuliłam go jedną ręką, bo w drugiej miałam psa.<br />
Staliśmy tak przez chwilę. Nie miałam zamiaru go puścić. Przymknęłam oczy i wdychałam zapach mojego chłopaka. O Boże. Jednak gdy pięć sekund zmieniło się w dwie minuty, a gnieciony między nami piesek zaczął się wiercić, oddaliłam się.<br />
-Mam siedemnaście lat, rozumiesz? - uśmiechnęłam się szeroko i wzięłam moje prezenty.<br />
Zayn się zaśmiał i weszliśmy do środka. Wspięliśmy się po schodach na górę i już po chwili byliśmy w moim pokoju. Usiedliśmy na dywanie obok tych wszystkich psich zabawek.<br />
-Wiesz co? - zapytał nagle Zayn.<br />
-No?<br />
-Jak byłem mały to znosiłem do domu mnóstwo takich piesków. - uśmiechnął się na to wspomnienie.<br />
-To ile miałeś psów? - spojrzałam na niego z ciekawością.<br />
-Nie miałem. - parsknął śmiechem. - Mama kazała mi je odnosić.<br />
-To smutne. - powiedziałam, ale mimo tego się uśmiechnęłam, bo nagle sobie wyobraziłam małego Zayn'a ze szczeniakiem na rękach.<br />
Zamaskowując uśmiech, zajęłam się głaskaniem pieska. Ten obwąchiwał właśnie dużą maskotkę, którą dostałam w prezencie. Zayn chwycił jakąś psią zabawkę i zaczął ją pokazywać szczeniakowi. Teraz się nie przyłączyłam do zabawy, tylko się przyglądałam. Widok Zayn'a, bawiącego się z malutkim psiakiem był naprawdę słodki. Oczywiście znowu zostałam zapytana o imię dla psa. I znowu udzieliłam odpowiedzi "nie wiem".<br />
Zostawiłam pieska na dywanie i razem z Zayn'em usiedliśmy na łóżku. Gadaliśmy głównie o zbliżającej się imprezie. Ja jakoś szczególnie nie miałam dzisiaj ochoty na dzikie tańce w towarzystwie alkoholu, ale czego się nie robi dla przyjaciół...? Tak się dla mnie starali. I byłam im za to wdzięczna. Była dopiero 14:00, a ja już byłam pewna, że to będą najlepsze urodziny w moim życiu.<br />
-Będą jeszcze jacyś ludzie oprócz was? - zapytałam.<br />
-Ee... zaprosiliśmy paru znajomych.<br />
-Okej. - pokiwałam głową.<br />
Nagle Zayn zerwał się z łóżka. Spojrzałam na niego pytająco.<br />
-Idziemy na obiad. - uśmiechnął się czarująco. - Chodź.<br />
Wstałam zdziwiona z łóżka.<br />
-Dobraa. Mogę się tak pokazać? - okręciłam się wokół własnej osi.<br />
-No pewnie. Wyglądasz bardzo, bardzo ładnie. - Zayn zbliżył się i pocałował mnie w usta.<br />
Staliśmy tak chwilę - ale i tak krótką jak na nas - i oddaliliśmy się. Wzięłam psa z dywanu.<br />
-Dam go rodzicom. - oznajmiłam, żeby nie myślał, że zabieram szczeniaka z nami na obiad czy coś. <br />
Zeszliśmy na dół, oddaliśmy pieska mojej mamie i oznajmiliśmy, że idziemy na obiad.<br />
-Potem od razu pójdę do chłopaków. - oznajmiłam.<br />
-Dobra, dobra. - moja mama już była zajęta głaskaniem małej, futrzastej kulki.<br />
Po upewnieniu się, że wszystko gra w moim wyglądzie, wyszliśmy na zewnątrz.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Po obiedzie pojechaliśmy do domu chłopaków. </div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - rzuciłam do rozwalonej na kanapie czwórki.</div>
<div style="text-align: left;">
Usiadłam obok Liam'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-To kto jeszcze przyjdzie na tą domówkę? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... pięciu chłopaków. - odpowiedział Payne.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ooo, chłopacy. - powiedziałam z miną wygłodniałego psa, a reszta wybuchnęła śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Eh... akurat dzisiaj nie miałam ochoty na melanż... </div>
<div style="text-align: left;">
-A która w ogóle godzina? - zapytał Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
Lou westchnął, wyjął z kieszeni swojego iPhona - nawiasem mówiąc mógłby mi takiego kupić - i powiedział:</div>
<div style="text-align: left;">
-Siedemnasta. Za trzy godziny będą ludzie przychodzić.</div>
<div style="text-align: left;">
-Macie wszystko kupione? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... właściwie to nie. - jęknął Louis. - Hazzuś, wyskocz do sklepu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Teraz to Hazzuś. - parsknął Harry i rzucił w Lou poduszką.</div>
<div style="text-align: left;">
-No weź idź... co to za impreza z wodą zamiast alkoholu? - zaśmiał się Tomlinson.</div>
<div style="text-align: left;">
-Idę. Ale żeby mi to było ostatni raz. - Styles podniósł się z kanapy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czekaj, idę z tobą. - powiedziałam szybko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Okej. - Harry obejrzał się na mnie i ruszył w kierunku drzwi wyjściowych. </div>
<div style="text-align: left;">
Podążyłam za nim. Założyliśmy trampki i wyszliśmy przed dom.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zapraszam do mojego samochodu. - powiedział dumny Harry i wskazał na drogie, czarne auto.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ładne, ładne. - wyszczerzyłam się i wsiadłam od strony pasażera.</div>
<div style="text-align: left;">
Wkrótce w samochodzie znalazł się także Hazza.</div>
<div style="text-align: left;">
-Daleko jest ten sklep, czy gdzie my tam jedziemy? - skonstruowałam dziwne zdanie.</div>
<div style="text-align: left;">
Styles zaśmiał się z mojego pytania i odpowiedział:</div>
<div style="text-align: left;">
-Ulicę dalej.</div>
<div style="text-align: left;">
Podczas jazdy nie rozmawialiśmy za dużo. Nie wiedziałam w sumie o czym. Co innego wygłupiać się z całą piątką, a co innego gadać sam na sam. </div>
<div style="text-align: left;">
Sklep rzeczywiście był ulicę dalej. Po krótkiej jeździe wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do zwykłego spożywczego sklepu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź na dział z alkoholem. - mruknął Harry i nałożył swoje przeciwsłoneczne okulary.</div>
<div style="text-align: left;">
-Po co ci te okulary? - zaśmiałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Żeby mnie nie rozpoznali. - uśmiechnął się uroczo "Hazzuś" i zaczął iść w kierunku odpowiedniego działu.</div>
<div style="text-align: left;">
Poszłam za nim. </div>
<div style="text-align: left;">
-Co bierzemy? Ja się nie znam. - przyznałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
Głównie Harry wybierał butelki, ja czasami tylko rozstrzygałam, "która lepsza". Wzięliśmy naprawdę dużo. Nie wierzyłam, że można tyle wypić w jeden wieczór... Ale w sumie One Direction jest do tego zdolne. Hazza wziął nawet wino, chociaż zupełnie go już nie potrzebowaliśmy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra. Wystarczy. - oznajmił Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
-Naprawdę? - powiedziałam z sarkazmem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź. - wyszczerzył się.</div>
<div style="text-align: left;">
Obładowani mnóstwem flaszek, ruszyliśmy w kierunku kasy. Obok nas przeszła jakaś dziewczyna. Obejrzała się za Hazzą. Uśmiechnęłam się pod nosem i niosłam dalej butelki. Postawiliśmy je przy kasie. Mnie osobiście było głupio, kupować takie ilości alkoholu, ale Harry się tym wcale nie przejmował. Kasjerka spojrzała na nas z dezaprobatą i przyjęła pieniądze od Hazzy. Jakoś sobie poradziliśmy z przeniesieniem butelek do samochodu. Ustawiliśmy je pod moimi nogami. Tym razem podczas jazdy rozmawiałam z Harry'm. Głównie o imprezie i o tym kto na niej będzie. </div>
<div style="text-align: left;">
Po chwili wysiadaliśmy z samochodu, wyjmując jednocześnie alkohol.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jesteśmy! - krzyknął Harry, gdy weszliśmy do domu.</div>
<div style="text-align: left;">
Nikt nam nie odpowiedział.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nawet nie podziękują. - mruknął Harry. - Chodź, zaniesiemy to do kuchni.</div>
<div style="text-align: left;">
Poszliśmy w odpowiednim kierunku i poustawialiśmy butelki w najróżniejszych zakamarkach kuchni. Potem wróciliśmy do salonu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - powiedziałam z akcentem.</div>
<div style="text-align: left;">
Odpowiedziały mi jakieś mruknięcia, bo wszyscy byli wpatrzeni w telewizor. Wywróciłam oczami i usiadłam obok Louis'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze, że jesteś, coś mi się przypomniało. - Lou spojrzał na mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Naprawdę? - mruknęłam, nie patrząc na niego.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzisiaj rano bardzo boleśnie mnie pobiłaś... Miałem się z tobą policzyć. - oznajmił, robiąc "smutną" minę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale tego nie zrobisz. - odpowiedziałam, zaniepokojona.</div>
<div style="text-align: left;">
-Raczej zrobię. </div>
<div style="text-align: left;">
Rozejrzałam się i zauważyłam, że nie ma Zayn'a. W takim razie mogę się trochę pobić z Louis'em... Co mi tam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spadaj. - odepchnęłam go, ale tylko po to, żeby go sprowokować.</div>
<div style="text-align: left;">
-O nie! - krzyknął Louis i przewrócił mnie na kolana siedzącego obok Hazzy. - Umieraj!</div>
<div style="text-align: left;">
To powiedziawszy, zaczął mnie łaskotać. Zacisnęłam mu paznokcie na ramieniu, żeby mnie puścił.</div>
<div style="text-align: left;">
-Auuuua! - jęknął. - Zostaną mi ślady!</div>
<div style="text-align: left;">
Zostawił mnie na chwilę, żeby rozmasować ramię.</div>
<div style="text-align: left;">
-A masz! - zawołałam i popchnęłam go mocno.</div>
<div style="text-align: left;">
Upadł na Niall'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spadaj Louis! - jęknął Horan i zepchnął "duże dziecko" na ziemię.</div>
<div style="text-align: left;">
Wybuchnęłam śmiechem i zeskoczyłam z kanapy na Lou. Teraz zaczęliśmy się turlać i łaskotać. Wyglądało to naprawdę dziwnie. W końcu Tomlinson wylądował na mnie. Przygniótł mnie swoim ogromnym, słoniowatym cielskiem i krzyknął:</div>
<div style="text-align: left;">
-Hurra! Wygrałem! </div>
<div style="text-align: left;">
Wstał ze mnie i podał mi rękę. Pozwoliłam, żeby mnie podniósł.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jaki dżentelmen. - powiedziałam z sarkazmem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Do usług. - pokłonił się ze złośliwym uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Poprawiłam sobie włosy i usiadłam na kanapie, dokładnie w chwili, gdy do pokoju wszedł Zayn. Uff, dobrze, że nie widział tej bójki.</div>
<div style="text-align: left;">
Siedzieliśmy sobie tak jakiś czas. Minęła godzina, druga... a nikomu się nie chciało ruszyć. W końcu Liam wyłączył telewizor.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej!! Oglądałem to! - zaprotestował Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mamy pół godziny. - powiedział wyraźnie Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Okej. Wygrałeś. - powiedział i szybko się podniósł z kanapy. - Chodź, to przesuniemy meble.</div>
<div style="text-align: left;">
Liam podszedł do niego i wygoniwszy wszystkich z sofy, zaczęli ją przesuwać. Potem telewizor i całą resztę. Harry przyniósł jakieś kolorowe światła, a Niall z Zayn'em głośniki. Ja siedziałam tylko na odsuniętej pod samą ścianę kanapie i od czasu do czasu wpuszczałam do domu przychodzących gości. Teraz trochę żałowałam, że nie będzie Petera. </div>
<div style="text-align: left;">
Przywitałam się z Violet, która wzięła jakąś swoją koleżankę, Evą, która obiecała sobie, że tym razem nie będzie pić, Danielle i pięcioma nieznajomymi chłopakami, którzy oblukali mnie od góry do dołu. Poczułam zakłopotanie, bo nie należałam do dziewczyn, za którymi oglądają się faceci. Chociaż... ostatnio się trochę zmieniłam. Zaprowadziłam wszystkich do przyciemnionego salonu, który wyglądał już jak wnętrze klubu. Uśmiechnęłam się do siebie i poszłam z dziewczynami do kuchni. Zostałam zapoznana z koleżanką Violet - Margaret i zaczęłyśmy zawzięcie plotkować. W pewnym momencie do kuchni weszła cała reszta.</div>
<div style="text-align: left;">
-Teraz pora na tort! - zawołał Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tort? - zdziwiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Noo. - wyszczerzył zęby.</div>
<div style="text-align: left;">
Podbiegłam do chłopaków i zaczęłam ściskać każdego po kolei. </div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki, dzięki. - mówiłam do wszystkich.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy przerwałam przytulanie i wróciłam do dziewczyn, jeden z nieznanych mi chłopaków powiedział:</div>
<div style="text-align: left;">
-A nas nie przytulisz?</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiał się razem ze swoim kumplem, z którym przyszedł.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mogę przytulić. - wzruszyłam ramionami z uśmiechem, chociaż zrobiło mi się bardzo gorąco.</div>
<div style="text-align: left;">
Poklepałam każdego z nich po plecach. Zauważyłam, że jeden z nich - ten który sprowokował mnie do przytulania - używa takich perfum jak Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pachniesz jak Louis. - zauważyłam i natychmiast się zarumieniłam, zdziwiona własną śmiałością.</div>
<div style="text-align: left;">
-Te same perfumy. - Tomlinson trącił wyszczerzonego chłopaka ramieniem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jestem Stan. - przedstawił się chłopak, chociaż właściwie już się domyśliłam, jak ma na imię.</div>
<div style="text-align: left;">
To był najlepszy przyjaciel Louis'a. Oczywiście nie licząc Hazzy i reszty zespołu. Stan do najszczuplejszych nie należał, ale nie był też jakimś "zapaśnikiem".</div>
<div style="text-align: left;">
Podałam mu rękę i wycofałam się do dziewczyn. Zbyt długie gadanie z nieznajomymi zawsze mnie stresowało.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wyjmujemy ten tort! - zawołał zniecierpliwiony Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
Otworzył lodówkę i starając się ukryć panujący w niej bałagan, wyciągnął kartonowe pudełko. Postawił je na stole i otworzył moim oczom ukazał się wielki śmietankowy tort.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki. Nie musieliście. - uśmiechnęłam się szeroko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oj, dobra, dobra. - Lou klepnął mnie w plecy i nagle wyciągnął zza pleców urodzinową czapeczkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-O nie. - pokręciłam głowa, patrząc przerażona na Louis'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-I tak cię zmuszę. - spojrzał na mnie, hamując śmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
Nie dość, że jest silniejszy, to jeszcze perfidnie to wykorzystuje! Złośliwa małpa.</div>
<div style="text-align: left;">
-Sama założę. - wyrwałam mu czapeczkę z rąk i ignorując śmiechy reszty włożyłam sobie to głupstwo na głowę.</div>
<div style="text-align: left;">
Było mi podwójnie głupio, bo wokół mnie byli tez ludzie, których kompletnie nie znałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dla nas też mam! - krzyknął Lou i wszystkich zeszły z twarzy uśmiechy.</div>
<div style="text-align: left;">
Tomlinson dał każdemu czapeczkę i niektórym papierowe trąbki. Wybuchnęłam śmiechem na widok Hazzy i Zayn'a w czapkach. Wszyscy wyglądali śmiesznie, ale oni najlepiej. Niall, który, widocznie nie mógł się doczekać jedzenia, zapalił mi siedemnaście świeczek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Najpierw się śpiewa, czy najpierw dmuchasz? - zapytał się Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
O Mój Boże, nie wiem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie musicie śpiewać. - powiedziałam szybko.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdyby mi zaśpiewali, czułabym się bardzo, ale to bardzo głupio.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale możemy zatańczyć! - krzyknął Louis. </div>
<div style="text-align: left;">
Potem odprawił jakiś dziwny taniec. Wywróciłam oczami. Jak zwykle się wydurniał. Wszyscy dookoła śmiali się z jego wygłupów.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra. Dmucham. - to powiedziawszy, pochyliłam się nad tortem i zdmuchnęłam siedemnaście świeczek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jeeeest! - krzyknął Lou i podbiegł do mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
Chciał mnie wziąć pod pachy, ale na szczęście udaremniłam mu to porządnym kopniakiem w piszczel. Narobiłby mi jeszcze więcej wstydu. Louis złapał się za pokrzywdzoną nogę i zaczął trąbić swoją trąbką. O Boże. Nagle wyjął z kieszeni torebkę konfetti i zarządził zbiorowe zdjęcie. Wyciągnął z kieszeni telefon i zwołał wszystkich do siebie. Przytuliliśmy się razem. Ja znalazłam się stanowczo za blisko Stana. To niby był przypadek, ale i tak czułam się zakłopotana.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wszyscy mówią "Hazza"! - zawołał Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
Wybuchnęłam śmiechem.Nawet jak na Louis'a, to było dziwne zachowanie. Rzadko mu się zdarzało, aż tak przesadzać. Na myśl o tym, że Lou jeszcze poprawi alkoholem, śmiać mi się chciało. Przecież on już był w takim stanie, co dopiero potem...<br />
-Hazzaaaaaaaaaaaaaaa!!! - zawyliśmy, a Lou w tym samym czasie rzucił go góry konfetti.<br />
Błysnęła lampa błyskowa i najgorsze zdjęcie stulecia było zrobione. Spojrzeliśmy wszyscy na wyświetlacz telefonu Louis'a i wybuchnęliśmy śmiechem. Zdjęłam szybko czapeczkę i rzuciłam ją w kąt kuchni. Spojrzałam na Niall'a, który szybko wyjmował świeczki z tortu. Pomogłam mu i wkrótce zajęłam się krojeniem ciasta pomogła mi jak zwykle uczynna Danielle. Polubiłam ją.<br />
Po chwili wszyscy już jedli tort. Był naprawdę dobry. Zastanawiałam się, czy chłopcy sami go zrobili, czy zamówili.Już miałam się o to zapytać, gdy Harry krzyknął:<br />
-Dobra, chodźcie ludzie!<br />
Niechętnie wstałam i poszłam za Hazzą. Weszliśmy do salonu. Alkohol był przyniesiony i ustawiony na wysokim stole przy przeciwległej ścianie.<br />
-Włączę muzykę! - zawołał Zayn i pobiegł w kierunku rogu pokoju.<br />
Już po chwili grała jakaś piosenka. Było naprawdę głośno. Dobrze, że chłopcy nie mają żadnych sąsiadów. Dopiero by mieli życie... Louis nie chciał zaczynać zabawy bez alkoholu, więc od razu popędził do stolika, obstawionego flaszkami. Nie miałam ochoty na picie. Poszłam z Liam'em usiąść sobie na kanapie. Gadaliśmy i śmialiśmy się. Liam był spokojny, a miło czasem pospędzać sobie czas z kimś takim. Powiedział mi, że jeden z chłopaków to jego kumpel. Podczas, gdy my spokojnie i kulturalnie debatowaliśmy, reszta obalała kolejne butelki. Śmiali się przy tym głośno i krzyczeli jakieś głupoty. Najgłośniejszy był Louis, który już nim tknął alkohol, był jak nienormalny.<br />
-Lou chyba dawno nie imprezował. - powiedziałam z sarkazmem.<br />
-Ooo tak, stęsknił się za bibami. - zaśmiał się Liam.<br />
Louis właśnie skakał prze poprzewracane krzesła. Wywróciłam oczami. Podeszła do nas Danielle. Zaczęła rozmawiać ze mną i z Liam'em, ale ja się tak zapatrzyłam na resztę, że po pewnym czasie wyłączyłam się z rozmowy. Postanowiłam się przejść. Wstałam i podeszłam do stolika, który robił za ladę barową. Usiadłam na krześle obok Violet i przyglądałam się jak Zayn i Louis okładają się czymś po głowach.<br />
-Nie chce mi się tu siedzieć! - powiedziałam do mojej przyjaciółki, starając się przekrzyczeć muzykę.<br />
-Baw się! To twoja impreza! - zawołała i upiła łyk jakiegoś drinka.<br />
-Chyba tak zrobię. - westchnęłam i mimo, że nie miałam na to ochoty, wlałam w siebie czyjegoś drinka. Dobry był.<br />
-Hej, to było moje! - zawołał ktoś.<br />
Obejrzałam się i zobaczyłam Stana.<br />
-Przepraszam. Tu masz jeszcze. - podałam mu szklanki z gotowym drinkiem.<br />
-Dzięki. - uśmiechnął się do mnie dziwnie i wychylił zawartość szklanki.<br />
Poszłam w jego ślady.<br />
-Czemu się nie bawisz? - zapytał.<br />
-Nie mam ochoty. A dziwne, bo zwykle zawsze mam ochotę na takie rzeczy. - uśmiechnęłam się lekko.<br />
-Zatańczymy? - zapytał.<br />
-Jasne. - westchnęłam, chociaż to była ostatnia rzecz, jaką chciałabym teraz zrobić.<br />
Wstaliśmy i poszliśmy na środek parkietu, mijając Margaret, która właśnie przysiadała się do Violet. Złapałam Stana za ręce i zaczęliśmy tańczyć wolnego, mimo że była szybka piosenka. Nie podobało mi się, że przyjaciel Louis'a stał tak blisko mnie. Bliżej niż wymagał tego taniec. Szczerze mówiąc, nie polubiłam Stana. Wydawał mi się zbyt pewny siebie. I do tego jakby... sama nie wiem. Miałam mieszane uczucia. Jego usta znalazły się tuż przy mojej szyi. Zaczęłam szybciej oddychać. Chłopak musnął wargami moją skórę. Zadrżałam i delikatnie się oddaliłam.<br />
-Przestań. - powiedziałam.<br />
-Nie robię nic złego.<br />
-Robisz. Ledwo się znamy. - odwróciłam się od niego i wróciłam do Violet. Teraz już zupełnie straciłam ochotę na imprezowanie.<br />
Jednak zamiast mojej przyjaciółki, na jej miejscu dostrzegłam Margaret.<br />
-Hej, gdzie Violet? - zapytałam.<br />
-Tańczy z Harry'm. - odpowiedziała.<br />
Po jej minie, widać było, że jej zazdrości Stylesa. Nie wiem czy to był dobry pomysł, żeby ją tu przyprowadzać.<br />
-Chłopcy są cudowni. - powiedziała po chwili ciszy.<br />
-Taa... zwłaszcza teraz. - mruknęłam, a w oddali rozległ się czyjś ochrypły wrzask.<br />
Reszta rozmowy jakoś się nam kleiła. Margaret była całkiem miła, jednak nie byłam do niej do końca przekonana. Oj, coś dzisiaj nie mam szczęscia do poznawania nowych ludzi. Miałam już dość siedzenia tutaj i wysłuchiwania krzyków reszty. Odetchnęłam, gdy Niall zabrał Margaret do tańca. Do mnie podszedł Harry.<br />
-Tańczysz? - zapytał, uśmiechając się jak pijany aniołek.<br />
Zaśmiałam się z jego miny i zgodziłam się, żeby nie zrobić mu przykrości. Wyszliśmy na środek i zatańczyliśmy przytulańca. Wtuliłam się w ramię Harry'ego, bo nie miałam już siły na nic. Hazza gadał jakieś głupoty, zupełnie bez sensu, a ja tylko przytakiwałam i mówiłam : "no tak, masz rację". Po chwili zorientowałam się, że mówi coś o Violet. Zaczęłam go słuchać.<br />
-Ona mnie zostawiła i tańczy sobie z jakimiś chłopakami... - tu Styles wstawił przekleństwo, a ja się skrzywiłam. Nie lubiłam jak ludzie przeklinali. - I ona ostatnio wiesz co robi? No właśnie.<br />
-Co robi? - zapytałam.<br />
-Oddala się, rozumiesz?<br />
-To znaczy co robi? - zaciekawiłam się. Chciałam potem powiedzieć przyjaciółce, żeby się poprawiła.<br />
-Ona nie rozumie, że ja jestem sławny. Nie rozumie. Jest zła, że nie jestem ciągle z nią, jest zła, że muszę jeździć na koncerty, jest zła, że ją hejtują, jest zła, jest zła... - zaczął bełkotać.<br />
-Chodź usiądziemy sobie. - powiedziałam do niego ciepło i zaprowadziłam go w stronę kanapy, która teraz stała pusta.<br />
Usadziłam Hazzę i nachyliłam się nad nim.<br />
-Porozmawiam z nią o tym. - powiedziałam mu do ucha, żeby usłyszał mnie, mimo muzyki.<br />
-Okej. - Harry przetoczył się na bok.<br />
Odeszłam, zapisując sobie w myślach, żeby pogadać z Violet. I wtedy zauważyłam siedzącego samotnie Zayn'a przy stoliku z alkoholem. Skorzystałam z okazji i podeszłam do niego.<br />
-Cześć. - rzuciłam i siadłam obok.<br />
-Cześć. - mruknął zamyślony.<br />
-Co jest?<br />
-Aa... nic. - potrząsnął głową i spojrzał na mnie. - Chcesz iść na górę?<br />
-Okej. Tak średnio się bawię. - wyznałam szczerze, uszczęśliwiona jego prośbą.<br />
Wstaliśmy z krzesełek i Zayn objął mnie ramieniem.<br />
-Bierzemy coś do jedzenia? - zapytał, wchodząc ze mną do kuchni.<br />
-Możemy wziąć tort, chyba jeszcze został. - powiedziałam i podeszłam do lodówki.<br />
Nagle zauważyłam jakieś dwie całujące się osoby. Okazało się, że to Margaret i jeden z chłopaków, których nie znałam. Wzruszyłam ramionami. Niech robią co chcą. Wyjęłam z lodówki ostatni kawałek tortu, z szuflady dwa widelczyki i spojrzałam na Zayn'a. Ten zerknął szybko na całującą się parę i sięgnął na najwyższą półkę. Zdjął z niej wino i pomachał mi nim przed nosem.<br />
-Harry to jednak ma głowę. - uśmiechnął się do mnie i chwycił dwa kieliszki.<br />
-Teraz możemy iść. - wyszczerzyłam się i zaczęłam iść w kierunku schodów.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
****************************************************************************************************<br />
<br />
<br />
<br />
Aaaa, takie tam masło-maślane. Przepraszam, że tak wyszło, ale jestem taka senna ;( i otępiała - jak to mówią w reklamie Lokomotivu xd OOOoaooaoaoaoooo I remember every sunset ! Słyszeliście to? SUMMER PARADISE <3<br />
Ups faza ;D<br />
No ale do rzeczy ;p Dzięki za komentarze :** naprawdę są dla mnie b. ważne. ;) Iii .... 7500 wejść!!<br />
+Następny kiedy napiszę, jakoś tak w tym tygodniu. Ale kolejny postaram sie, żeby był lepszy ;D</div>
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11pt; line-height: 115%;"></span>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-72812827970993099342012-06-17T15:50:00.001+02:002012-06-19T11:51:21.666+02:00Rozdział 25.<div style="text-align: center;">
*miesiąc później*</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<br />
Przeciągnęłam się. Dzisiaj 20 maja. A jutro moje 17 urodziny. Uśmiechnęłam się do siebie i zwlokłam się z łóżka. Nie miałam na dzisiaj planów. No może oprócz szkoły. Skrzywiłam się i zeszłam na dół na śniadanie. Pochłonęłam je w pięć minut i wróciłam na górę, aby się wyszykować. Dwadzieścia minut później - mój rekord - stałam już gotowa na dole. Poczekałam chwilę na tatę, który miał mnie zawieźć do szkoły. Podczas jazdy siedziałam cicho i rozmyślałam. O czym? O wszystkim.</div>
<div style="text-align: left;">
O tym jak hejterzy dręczą Violet. O tym jak się Harry wkurzył, gdy się o tym dowiedział. I jak zaczął pisać na Twitterze, żeby zostawili moją przyjaciółkę w spokoju. Myślałam też o tym, jak Niall wraca do siebie. Znów był starym, wiecznie wesołym Horanem. No i naprawdę dużo myślałam o Zayn'ie. Z każdym dniem byliśmy coraz szczęśliwsi. I mimo że ostatnio dużo czasu spędzał w pracy - nagrywanie nowej piosenki, wywiady, śpiewanie w radiu - nie miałam mu tego za złe. W końcu to była chyba najważniejsza rzecz w jego życiu. <br />
Poprawiłam grzywkę, bo znaleźliśmy się pod szkołą. Pożegnałam się z tatą i wysiadłam z samochodu. Minęłam jakąś grupkę dresów i weszłam do budynku szkolnego. Od razu jakieś wytapetowane pindy zaczęły mi machać. Uśmiechnęłam się sztucznie i pognałam do odpowiedniej szatni. Zastałam tam Violet.<br />
-Hej. - uśmiechnęłam się do niej.<br />
-Hej. - odpowiedziała mi.<br />
-I jak, lepiej już? - spytałam. Dobrze wiedziała o co chodzi.<br />
-Właśnie, że tak. - uśmiechnęła się. - Po tym jak Harry napisał na Twitterze, żeby mnie zostawili, rzeczywiście się odczepili.<br />
-Serio? To świetnie! - ucieszyłam się.<br />
Wyszłyśmy z szatni, mijając Tracy. Powiedziała nam nieśmiałe cześć i przyspieszyła kroku. Ostatnio zbytnio z nami nie gadała, wszystko dzięki akcji z Zayn'em.<br />
Dzisiaj dzień w szkole wyjątkowo mi się dłużył. Nie mogłam się doczekać końca lekcji i moich jutrzejszych urodzin. Z tej okazji mieliśmy iść do chłopaków na jakieś małe party.<br />
W końcu jednak ostatnia lekcja się skończyła. Wyczerpana wyszłam ze szkoły. Wsiadłam do autobusu i po chwili już byłam koło mojego domu. Weszłam do środka i przywitawszy się z mamą, pobiegłam na górę. Tam rzuciłam torbę koło drzwi i położyłam się na łóżko.O Boże, jaka ja byłam zmęczona. Nie wyspałam się dzisiaj w nocy. W końcu, po jakichś trzydziestu minutach, wyszłam z pokoju. Zeszłam do kuchni i zjadłam kanapkę z dżemem. Potem zrobiłam sobie kawę i wypiłam ją, żeby nie paść na nos. Nie miałam pojęcia co robić. Było straszliwie nudno. Chłopaki właśnie pracowali nad jakimś nowym teledyskiem, więc nie mogłam do nich wpaść. Violet jechała dziś z rodzicami na jakąś wycieczkę. A może...? Wyjęłam szybko telefon z kieszeni i wybrałam numer Petera. Dawno się z nim nie widziałam.<br />
-Halo? - usłyszałam jego głos w słuchawce.<br />
-Hej! - Powiedziałam z entuzjazmem.<br />
-Czeeść! Co słychać? - spytał.<br />
-A dobrze. Możesz wyjść?<br />
-No jasne. To za czterdzieści minut przy Big Benie? - zaproponował.<br />
-Jasne. Brać deskorolkę? - zapytałam.<br />
-Ee... może pojeździmy kiedy indziej, co?<br />
-Okej. To pa! - powiedziałam głośno i po jego "cześć" się rozłączyłam.<br />
Poprawiłam ubranie, fryzurę i makijaż. Zajęło mi to niewiele czasu. Siadłam sobie jeszcze na chwilę i poczytałam książkę. W końcu jednak wyszłam z domu. Najpierw na przystanek, potem jazda autobusem, w końcu krótki spacer do Big Bena. Peter już czekał.<br />
-Hej! - pomachałam mu.<br />
-No cześć. - uśmiechnął się, gdy podeszłam bliżej.<br />
-Dawno się nie widzieliśmy. - stwierdziłam z uśmiechem.<br />
-Nareszcie! - podniósł ręce do góry i zaczął nimi wymachiwać. Zaśmiałam się.<br />
-Co u ciebie słychać? - zapytałam.<br />
-Nic. Jest dobrze. - spojrzał na swoje trampki.<br />
Ruszyliśmy ulicą. Rozglądałam się dookoła, rozkoszując się widokiem Londynu. To stanowczo moje ulubione miasto. Takie... oryginalne.<br />
-Miałeś mi opowiedzieć o tych swoich siostrach ciotecznych co przyjechały do ciebie. - zauważyłam.<br />
-A, faktycznie. No to... wiesz, one mają po pięć lat, są bliźniaczkami. No i po prostu stwierdziły, że byłaby ze mnie dużo lepsza dziewczynka, niż chłopiec. - spojrzał na mnie z rozbawieniem.<br />
Parsknęłam śmiechem.<br />
-I co robiły? - zaśmiałam się.<br />
-Malowały mnie. I przebierały. - skrzywił sie.<br />
Zaczęłam się śmiać.<br />
-Dobre! Masz zdjęcia? - zapytałam, trzymając się za brzuch.<br />
-Na szczęście nie. - mruknął z lekkim uśmiechem.<br />
Ciągle się śmiałam.<br />
-Dobra, przestań. - spojrzał na mnie groźnie. A przynajmniej starał się tak spojrzeć.<br />
-Okej, ale to jest naprawdę śmieszne. - zachichotałam.<br />
-Nie, nie jest. - uniósł brwi.<br />
-Jest. <br />
-Nie.<br />
-Tak.<br />
Dalej się sprzeczając, ruszyliśmy ulicą. W końcu jednak Peter zapytał:<br />
-A ty chyba masz juro urodziny, prawda?<br />
-No. - pokiwałam głową.<br />
-Które, czternaste? - wyszczerzył się.<br />
-Wyobraź sobie, że nie jesteś w ogóle śmieszny dzieciaku. - przymrużyłam jedno oko.<br />
Kurde, w końcu to on był ode mnie młodszy.<br />
-Nie mam dzisiaj prezentu, dam ci przy następnym spotkaniu. - uśmiechnął się słodko.<br />
-Nie musisz mi dawać prezentu. - zawstydziłam się.<br />
-No raczej muszę. W końcu jesteśmy przyjaciółmi, prawda? - wyszczerzył się.<br />
Jeszcze nigdy nie użył tego określenia. W sumie... rzeczywiście byliśmy przyjaciółmi.<br />
-No tak, tak. - pokiwałam głową.<br />
-To co, kumple? - zapytał i chwycił mnie w ramiona. <br />
Ścisnął mnie tak mocno, że prawie popękały mi kości.<br />
-Auua! - jęknęłam tylko.<br />
Peter puścił mnie i się zaśmiał.<br />
-Nigdy więcej tak nie rób. - syknęłam.<br />
Spacerowaliśmy jeszcze jakieś dwie godziny. Niebo zaczęło się robić szarawe.<br />
-Będę się już zbierać. - oznajmiłam.<br />
-Noo, ja też. - przytaknął.<br />
-Pojedziemy kiedyś razem na zakupy? - zaproponowałam.<br />
-No pewnie. To zadzwonię kiedy będę mógł. - powiedział. - To idę.. hej!<br />
-No cześć. - mruknęłam i odwróciłam się na pięcie. Dzisiejszy spacer był udany. Wróciłam szybko na przystanek autobusowy i po pięciu minutach wsiadłam do nadjeżdżającego dwupiętrowego pojazdu. Podróż nie zajęła mi długo. Dwadzieścia minut i byłam już na miejscu. Weszłam do domu.<br />
-Cześć! - krzyknęłam do rodziców.<br />
-Cześć. - odpowiedzieli mi zgodnie.<br />
-Co to za film? - usiadłam koło nich na kanapie.<br />
-Jakiś durny romans. - mruknął mój tata pod nosem.<br />
-Przestań. - syknęła moja mama. - Jest bardzo fajny.<br />
-Ja ocenię. - zadecydowałam i wpatrzyłam się w ekran.<br />
Po dziesięciu minutach stwierdziłam:<br />
-Przykro mi, ale tu się nie da usiedzieć. Ten film jest trochę bardzo beznadziejny.<br />
Przybiłam z tatą piątkę, a potem wstałam z kanapy.<br />
-O której wrócisz jutro od chłopaków? - zapytał tata. Miałam iść do nich na imprezę.<br />
-Ee... - zająknęłam się.<br />
-Z okazji urodzin pozwolę ci zostać dłużej. - uśmiechnął się promiennie.<br />
-Znaczy ja planuję wrócić nad ranem.... - spuściłam głowę.<br />
Czy on myślał, że idę do nich na kulturalną kolację, z której wraca się o 19?!<br />
-Jak to? - zdziwił się.<br />
-To będzie takie... nocowanie.? - wyszczerzyłam się sztucznie.<br />
-Nocowanie. - prychnęła moja mama, na chwilę odwracając wzrok od telewizora.<br />
-No co? - spojrzałam na nią zdziwiona.<br />
-Ja już dobrze wiem jak się ci twoi chłopcy zabawiają. - spojrzała na mnie spode łba.<br />
Zachciało mi się śmiać.<br />
-No jak? - nie mogłam powstrzymać uśmiechu.<br />
-Wódka, papierosy i jakieś modelki, kurna. - mruknęła moja mama.<br />
Wybuchnęłam śmiechem. <br />
-Wcale nie! To są kulturalni młodzi ludzie. - zachichotałam. - Przy mnie się pilnują. A po za tym i tak nie masz racji. - założyłam ręce i spojrzałam groźnie na mamę.<br />
-Niech ci będzie. Tylko pamiętaj - nie przesadzaj z alkoholem, nie uprawiaj seksu. - zarządziła moja mama. <br />
<br />
-Jasne, jasne. - mruknęłam i wyszłam z salonu.<br />
Moi rodzice czasem doprowadzali mnie do szału.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Otworzyłam oczy. Położyłam się na plecach na łóżku i zaczęłam się gapić w sufit. Zaczęłam rozmyślać o moim życiu. Jaką jestem szczęściarą. Uśmiechnęłam się do siebie i nagle się poderwałam. Dzisiaj moje siedemnaste urodziny! Jest! Mam siedemnastkę!</div>
<div style="text-align: left;">
Zeskoczyłam z łóżka, natychmiast się rozbudzając. Zaczęłam skakać po pokoju i wymachiwać rękami. Stop! Mam siedemnaście lat. To już nie przystoi.</div>
<div style="text-align: left;">
Moi rodzice chyba usłyszeli hałasy, dochodzące z mojego pokoju, bo zapukali do drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wstałaś już? - spytali.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak! - zawołałam wesoło.</div>
<div style="text-align: left;">
Otworzyli drzwi. O Boże, chyba dzisiaj dostanę psa.</div>
<div style="text-align: left;">
-Prezent dostaniesz dzisiaj po południu. - oznajmił mój tata na wejściu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne, jasne. - wyszczerzyłam się. Najważniejsze było, że jestem już o rok starsza!</div>
<div style="text-align: left;">
-Także... wszystkiego najlepszego! - wyszczerzyła się moja mama.</div>
<div style="text-align: left;">
-Sto lat, sto lat...! - zaczął się wygłupiać mój tata. Śpiewanie mu nie szło zbyt dobrze.</div>
<div style="text-align: left;">
Teatralnym gestem zatkałam sobie uszy. </div>
<div style="text-align: left;">
-Nie! Proszę, wyjdźcie stąd! - zawyłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Mój ojciec się zaśmiał, a mama powiedziała:</div>
<div style="text-align: left;">
-Zejdź zaraz na śniadanie. </div>
<div style="text-align: left;">
-Okej. - uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
Ach, jaka byłam szczęśliwa. Gdy mama i tata wyszli z mojego pokoju, natychmiast wzięłam się za ubieranie. Potem makijaż i poranna toaleta. Gdy już byłam gotowa, zeszłam na śniadanie. Moja mama zrobiła mi dwa wielkie omlety z szynką i serem. Podziękowałam jej i zaczęłam jeść, popijając herbatą. W tym czasie zastanawiałam się jak potoczy się dzisiejszy dzień. W końcu skończyłam posiłek, który był tak duży, że musiałam leżeć pół godziny, aby uczucie wypchanego brzucha zniknęło. Przez ten czas zdążyłam obejrzeć kawałek Toy Story 2. Wiedziałam, że Liam byłby ze mnie dumny. W końcu podniosłam się z kanapy, wyłączyłam telewizor i poszłam na górę. Z Violet miałam się zobaczyć dopiero wieczorem, u chłopaków. Natomiast wkrótce miał przyjść Louis. Mówił, że ma dla mnie prezent, z którego na pewno się ucieszę. Zobaczymy, zobaczymy. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Otworzę! - wrzasnęłam i zbiegłam po schodach na dół.</div>
<div style="text-align: left;">
Tak jak myślałam, za drzwiami stał Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej! - wyszczerzyłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - poklepał mnie po ramieniu.</div>
<div style="text-align: left;">
Dopiero teraz zauważyłam, że w ręce trzyma koszyk.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co to jest? - zaciekawiłam się? </div>
<div style="text-align: left;">
-Prezent. - uśmiechnął się i wszedł do mojego domu.</div>
<div style="text-align: left;">
Zachowywał się tu jak u siebie. Zresztą też się tak u niego zachowywałam, chociaż dawno go nie odwiedzałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź do mnie. - powiedziałam i zaczęłam wchodzić po schodach.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy weszliśmy do mojego pokoju, Lou od razu rozwalił się na moim obrotowym krzesełku.</div>
<div style="text-align: left;">
Usiadłam na łóżku na przeciwko niego.</div>
<div style="text-align: left;">
-Więc... wszystkiego najlepszego! - wyszczerzył się głupio i zrobił gest, jakby chciał mnie przytulić.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki! - wstałam i się przytuliłam. - Chcesz jeść, pić?</div>
<div style="text-align: left;">
-Niee.. dzięki. - pokręcił głową.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale właśnie po raz pierwszy odmówiłeś. - wytrzeszczyłam na niego oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Jakoś nigdy nie miał problemu z opróżnianiem mojej lodówki do końca. </div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiał się.</div>
<div style="text-align: left;">
-No bo dziś jest wielki dzień! Mała Mabel jest mniej mała! - uśmiechnął się szeroko.</div>
<div style="text-align: left;">
Rzuciłam w niego poduszką. Zaśmiał się jeszcze głośniej. </div>
<div style="text-align: left;">
-To teraz pora na prezent. - stwierdził, nagle poważniejąc.</div>
<div style="text-align: left;">
-Już się boję. - mruknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Niepotrzebnie. - uśmiechnął się i sięgnął po koszyk, który leżał mu koło nóg. - Proszę.</div>
<div style="text-align: left;">
Wręczył mi koszyk, a ja wstałam z łóżka. Lou podniósł się z krzesła. Zaciekawiona podniosłam wieko koszyka i moim oczom ukazał się... maleńki piesek.</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM4SR1GHIurODBIC5GtYwK9t4Bj1F7__0nmCku1lBSQVrJcOrfr-Ps76Gd_FdWO1gmngGdHEcw5tUY0dxvYTuYQjvKGrmAq3V-5zFJdBV5U6Xqq_MmLGzT05QVF4HxMacEO-S0C1hmpLZy/s1600/spaniel1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM4SR1GHIurODBIC5GtYwK9t4Bj1F7__0nmCku1lBSQVrJcOrfr-Ps76Gd_FdWO1gmngGdHEcw5tUY0dxvYTuYQjvKGrmAq3V-5zFJdBV5U6Xqq_MmLGzT05QVF4HxMacEO-S0C1hmpLZy/s320/spaniel1.jpg" width="318" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-O Mój Boże. - otworzyłam szeroko usta.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyjęłam szczeniaka i spojrzałam na niego z miłością. To było najpiękniejsze zwierzę na świecie. Przytuliłam je do szyi. Piesek był taki ciepły... Pogłaskałam go po futerku. Jezu. Nie wierzę w to. Mam psa! Drżącymi rękami odstawiłam go na biurko i rzuciłam się Lou w ramiona.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kocham Cię! - krzyknęłam, bo nie mogłam się powstrzymać.</div>
<div style="text-align: left;">
On zaczął się śmiać i razem ze mną skakał po całym pokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jest piękny! Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - zapiszczałam i przewróciłam się z Louis'em na łóżko.</div>
<div style="text-align: left;">
Śmialiśmy się i przytulaliśmy. Czy można być bardziej szczęśliwym? Byliśmy tak głośno, że do pokoju weszła moja mama.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co się dzieje? - zaśmiała się. Widok szczeniaka na biurku wcale jej nie zdziwił, co umocniło mnie w przekonaniu, że wiedziała o wszystkim już od samego początku. Moja rodzicielka zawołała tatę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź tu i weź prezenty! - krzyknęła.</div>
<div style="text-align: left;">
Prezenty? To będzie ich więcej niż jeden? Usiadłam na łóżku, a Lou za chwilę poszedł w moje ślady. Był tak potargany, że wybuchnęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Fryzura ci się zepsuła. - zaśmiałam się z niego.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie jestem Zayn'em i mogę mieć czasem zepsutą fryzurę. - uśmiechnął się drwiąco.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przestań. - zaśmiałam się i uderzyłam go lekko w krocze.</div>
<div style="text-align: left;">
-Auua! - zawył.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przecież zrobiłam to lekko! - zaprotestowałam ze śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale to i tak boli! - krzyknął i nie zważając na obecność mojej mamy, zaczął mnie okładać po klatce piersiowej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zwariowałeś?! - wrzasnęłam i próbowałam odtrącać jego ręce. Niezbyt skutecznie.</div>
<div style="text-align: left;">
Co chwilę krzywiłam się z bólu. Oddałam porządnie Louis'owi tam gdzie boli najbardziej. Akurat wszedł mój tata z wielką reklamówką.</div>
<div style="text-align: left;">
-Żarty żartami, ale Lou nigdy nie zostanie ojcem. - zauważył tata.</div>
<div style="text-align: left;">
Wybuchnęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zobaczymy potem. - powiedział cicho Louis i spojrzał na mnie groźnie. </div>
<div style="text-align: left;">
Szybko zeskoczyłam z łóżka, żeby mój kumpel nie mógł mnie już dosięgnąć.</div>
<div style="text-align: left;">
-To co tam macie? - wyszczerzyłam zęby i zerknęłam na dużą reklamówkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wyprawkę dla nowego członka rodziny. - uśmiechnął się szeroko mój ojciec.</div>
<div style="text-align: left;">
Zdębiałam. Mama jest w ciąży?! Mój tata sięgnął do reklamówki i wyciągnął z niej... gumową kość. Wybuchnęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-A tobie co? - zdziwiła się mama.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dla psa. - zachichotałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Moi rodzice i Louis wymienili spojrzenia między sobą.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, Mabel, ta kość jest dla psa. - mój tata pokiwał głową z dziwną miną.</div>
<div style="text-align: left;">
Na szczęście już się opanowałam i mogłam się dalej przyglądać prezentom. Podczas gdy tata wyjmował z reklamówki psie legowisko, podeszłam do biurka i wzięłam na ręce szczeniaka. Zaczęłam go głaskać i mówić do niego, patrząc jednocześnie na psią karmę, miski, smycz, obrożę, szczotki, psi szampon i kolejne zabawki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dużo tego. - stwierdziłam, biorąc do ręki piszczącego kameleona i pokazując go szczeniakowi.</div>
<div style="text-align: left;">
-No tak. - wyszczerzył się mój tata.</div>
<div style="text-align: left;">
Nacisnęłam lekko zabawkę, która cicho pisnęła. Piesek powąchał gumowego zwierzaka.<br />
-On jest taki słodki... - uśmiechnęłam się do siebie.<br />
-On? A może ona? Lepiej sprawdź. - mój tata wyszczerzył się do mnie i razem z mamą wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi.<br />
-Trzeba to sprawdzić. - uniosłam brew.<br />
-Więc... - zaczął Louis podnosząc pieska i przyglądając się mu. - To jest chłopiec.<br />
-Pokaż. - powiedziałam i już chwilę później trzymałam w rękach psiaka. - Chyba zwariowałeś, to jest dziewczynka!<br />
-A zakład? - zapytał Lou, zakładając ręce.<br />
-Zakład. - położyłam szczeniaka na łóżku i podałam rękę mojemu przyjacielowi. - O co?<br />
-O psa. - zaśmiał się.<br />
-No chyba nie. On by tam u was zwariował. - powiedziałam z drwiną.<br />
-Tylko żartowałem. Ee... o dziesięć funtów. - uśmiechnął się słodko.<br />
-To za dużo. - skrzywiłam się.<br />
-Osiem, koniec kropka. - zadecydował i "przeciął" zakład.<br />
-To co, szukamy na internecie? - uniosłam brwi. Byłam niemal pewna, że wygram.<br />
-Okej.<br />
Włączyliśmy mój laptop i już po chwili wstukiwałam dziwne hasło w wyszukiwarce. Lou się zaśmiał.<br />
-Określ to inaczej. - wyszczerzył zęby.<br />
Zarumieniłam się i poprawiłam hasło wyszukiwania. Już po chwili wiadomo było kto wygrał.<br />
-No nie! - jęknęłam. - Chłopiec? Czemu nie mogłeś być dziewczynką? - spojrzałam na pieska błagalnie.<br />
-Osiem funtów jesteś mi winna. - uśmiechnął się złośliwie Louis.<br />
-Masz i się zamknij. - wyjęłam z kieszeni parę monet i rzuciłam mu je.<br />
-Jak go nazwiesz? - zapytał Lou.<br />
-Ee... jeszcze pomyślę. - przyjrzałam się małej, włochatej kulce.<br />
-Dobra, ja już będę spadał, bo imprezę trzeba przygotować, a zaraz do ciebie przyjdzie Zayn. - mruknął Louis i podniósł się z łóżka.<br />
-Zayn? - ucieszyłam się.<br />
-Tak, ten kochany Zayn. - Lou wywrócił oczami.<br />
-Zostań jeszcze trochę. - poprosiłam, wskazując na psa. - Pobawimy się z nim.<br />
-Pięć minut. - powiedział Louis.<br />
-Dziesięć.<br />
-No dobra. - uśmiechnął się uroczo - nawiasem mówiąc ładny z niego chłopak - i usiadł na dywanie.<br />
Chwyciłam psa i usiadłam koło mojego przyjaciela. Zebrałam wszystkie zabawki z podłogi i zaczęłam je pokazywać na razie bezimiennemu pieskowi. Lou chwycił piszczącego kameleona i zaczął go ściskać. Chwilę później Louis odłożył gumowego zwierzaka, a sam zaczął wydawać dziwne odgłosy. Poszłam w jego ślady. W pewnym momencie wybuchnęliśmy śmiechem, bo zaczęliśmy chrumkać. Pies patrzył z zainteresowaniem to na mnie to na Lou. W końcu jednak psiak podszedł powoli do mnie i zaczął mnie lizać po twarzy. Ja go pocałowałam w czubek nosa. Potem Tomlinson złapał szczeniaka i zaczął go lekko podrzucać.<br />
-Ej, on zaraz zwymiotuje! - zaprotestowałam i zabrałam zwierzaka Louis'owi.<br />
Sama posadziłam sobie pieska na brzuchu i zaczęłam z nim rozmawiać. Mówiłam mu jaki jest słodki i uroczy.<br />
-A ja nie jestem słodki i uroczy? - zapytał Lou i przechylił głowę na bok. Rzeczywiście wyglądał teraz jak szczeniak.<br />
Zaśmiałam się i złapałam go za policzki.<br />
-Mój mały piesek, ale ty jesteś słodki! - gruchałam do Louis'a.<br />
Lou zaczął szczekać. Wybuchnęłam śmiechem i przetoczyłam się na bok. O Boże, ja z nim nie mogę.<br />
<br />
<br />
<br />
******************************************************************************************************<br />
<br />
<br />
Przepraszam, że rozdział dopiero teraz. Naprawdę, to chyba jest rekord ;/ Ale teraz mam zamiar się poprawić, bo sie juz wgl nie uczę ani nic nie robię do szkoły. Po prostu nie mogłam wcześniej napisac tego rozdziału. Przepraszam tez za nudny początek, ale miałam chwilowe zamroczenie. -.-<br />
<br />
Ok. Więc dziękuję za ponad 6500 wyświetleń & 14 komentarzy do poprzedniego rozdziału.<br />
<br />
-->Dacie radę CO NAJMNIEJ 15 KOMENTARZY? Jeśli można trochę dłuższych. Proszę :** xdxd<br />
<br />
-----> Dodawajcie się do OBSERWATORÓW . :**<br />
<br />
Kolejny rozdział w środę. xd Pzdr ;pp I przypominam o podpisach anonimów xd<br />
<br />
*sprostowanie. Kolejny rozdział W ŚRODĘ jeśli będzie to 15 komentarzy ^^ Po prostu chcę wiedzieć czy to całe moje pisanie ma sens i ile naprawdę osób to czyta. Każdy komentarz jest dla mnie ważny i każdy dokładnie czytam. Dzięki za miłe opinie ! ;p</div>
</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-90838772683479798402012-06-10T10:29:00.001+02:002012-06-10T10:58:40.189+02:00Rozdział 24.<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zayn już dawno wyszedł, moi rodzice wrócili. Oczywiście chcieli ze mną pogadać o moim chłopaku. Na szczęście go polubili. Mówili, że sprawia dobre wrażenie. Uff. <br />
Posprzątałam trochę w domu, a potem wróciłam z powrotem przed laptopa. Chciałam sprawdzić co o mnie piszą fanki. Zalogowałam się na Twittera. Wow, miałam kilkadziesiąt obserwujących więcej, do tego mnóstwo wiadomości. Zaczęłam je czytać.</div>
<div style="text-align: left;">
Na początku się uśmiechałam. Fanki były miłe - pisały, że pasuję do Zayn'a i sprawiam dobre wrażenie. Dopiero jakaś dziesiąta wiadomość pokazała, że nie wszyscy mnie lubią. Wzdrygnęłam się, gdy czytałam okropne słowa na mój temat. Przebiegłam oczami po tekście i szybko skasowałam wiadomość. Czytałam kolejne. Większość była miła. Cieszyło mnie to. Jednak niektóre sprawiały, że robiło mi się zimno. Oczywiście, mieli mnie prawo nie lubić, ale dlaczego? Co ja im zrobiłam? Gdy skasowałam z obrzydzeniem ostatnią wulgarną wręcz wiadomość, zamknęłam laptopa. No cóż, przecież One Direction też ma wrogów. To było oczywiste, że spotkają mnie takie wyzwiska. Wzruszyłam ramionami. Szczerze mówiąc, aż tak bardzo się tym nie przejmowałam. Owszem, było mi przykro, ale wiedziałam z czym się wiąże to, że chodzę z Zayn'em. Właściwie spodziewałam się czegoś takiego. Ale dla niego było warto.</div>
<div style="text-align: left;">
Przejechałam ręką po włosach i weszłam pod kołdrę. Po chwili zapadłam w głęboki sen.<br />
Obudziłam się o jakiejś dziewiątej. Był piątek. Mało tego, Wielki Piątek. Jutro miałam pojechać do chłopaków i robić razem z nimi pisanki. Natomiast na dzisiaj nie miałam jakichś nadzwyczajnych planów. Sprzątanie, gotowanie, upieczenie placka (na szczęście już bez Zayn'a). Wstałam więc szybko i od razu zeszłam na dół na śniadanie. Zrobiłam sobie dwa tosty i do tego kakao. Usiadłam przy stole. W domu było cicho, pewnie rodzice jeszcze spali. W kuchni było tak duszno, że podeszłam do okna i otworzyłam je na oścież. Do pokoju wtargnął chłodny wietrzyk. Dzisiejszy dzień był piękny. Usiadłam z powrotem przy śniadaniu i uporałam się z nim w zaledwie pięć minut. Talerzyk i kubek odniosłam do zlewu i poszłam na górę.<br />
Postanowiłam odpocząć po jedzeniu. Usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać książkę. Potem włożyłam sobie do uszu słuchawki i puściłam jakąś piosenkę Katy Perry. W tym samym czasie przeglądałam Twittera na telefonie. Znowu kilka nowych wiadomości, zaproszeń do znajomych.<br />
Jakieś 20 minut po śniadaniu zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Szybko zrobiłam, to co miałam zrobić i wróciłam do sypialni. Ubrałam się w jakieś zwykłe ciuchy, w końcu miałam cały dzień spędzić w domu.<br />
Już ogarnięta, zeszłam na dół. Zauważyłam moją mamę, krzątającą się po kuchni.<br />
-Hej. - mruknęłam. - Tata już wstał?<br />
-Ee... jest w salonie, ogląda telewizję. - odpowiedziała moja mama, odwracając się od ekspresu do kawy.<br />
-Okej. - powiedziałam i poszłam do pralni. Wyjęłam szybko pranie z pralki i zeszłam na dół. Weszłam do salonu.<br />
-Do roboty! - zawołałam i rzuciłam w mojego tatę jakimś mokrym ciuchem.<br />
-Ej! - krzyknął ojciec, zdejmując z oka przemoczoną skarpetkę. - Uważaj sobie!<br />
Zaśmiałam się i poszłam do pokoiku, w którym zawsze rozwieszaliśmy pranie.<br />
Pracowałam już jakąś godzinę, gdy postanowiłam zrobić sobie przerwę. Planowałam coś przekąsić. Zaczęłam iść w kierunku kuchni, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.<br />
-Otworzę! - zawołałam i pobiegłam do przedpokoju.<br />
Otworzyłam drzwi i ku mojemu zdziwieniu ujrzałam zapłakaną Violet.<br />
-Co się stało? - przeraziłam się.<br />
Moja przyjaciółka wychlipała coś pod nosem, a potem wydukała:<br />
-Mogę wejść?<br />
-Jasne! - pokiwałam głową i wpuściłam ją do środka.<br />
Poszłyśmy od razu do mojego pokoju.<br />
-To co się stało? - zapytałam ponownie, gdy usadziłam Violet na łóżku.<br />
-Pokażę ci. - zapłakała. - Daj laptopa.<br />
Zdziwiona podałam jej mojego laptopa i przy okazji paczkę chusteczek.<br />
-Uspokój się, a ja przyniosę ci wodę. - powiadomiłam i wybiegłam z pokoju.<br />
Wstrząśnięta zeszłam do kuchni i ignorując pytania moich rodziców, napełniłam wodą dwie szklanki. Zaniosłam je na górę. Wchodząc do pokoju, zatrzasnęłam drzwi. Usiadłam na łóżku obok Violet, patrząc jak włącza przeglądarkę. Podałam jej wodę i sama też upiłam łyk ze swojej szklanki.<br />
Moja przyjaciółka się już uspokoiła, otarła z twarzy rozmazany tusz. Weszła na Twittera. Szybko wpisała swój login i hasło. Następnie przeszła do wiadomości.<br />
-Patrz na to. - powiedziała ze ściśniętym gardłem.<br />
Spojrzałam na treść wiadomości i przeczytałam okropne słowa. Podobne jak u mnie na Twitterze.<br />
-Nie martw się, też dostaję takie wiadomości! - pocieszyłam ją.<br />
-Naprawdę? - powiedziała z sarkazmem i otworzyła kolejną.<br />
Po przeczytaniu tej wiadomości byłam w szoku. To co jej ludzie pisali było naprawdę okropne! Nawet do mnie czegoś takiego nie wysyłali.<br />
-Patrz, wszystkie są takie same! - jęknęła i zaczęła otwierać kolejne.<br />
Byłam w szoku. Żadnej pozytywnej wiadomości?<br />
-Chyba jest ktoś kto cie lubi? - zapytałam z nadzieją.<br />
-Tak, trzy osoby. - pokazała mi jedną z tych trzech wiadomości, ocierając łzy.<br />
Nie wiedziałam co powiedzieć. Podczas gdy u mnie większość wiadomości była pozytywna, u Violet większość byłam negatywna. Nie wiedziałam co powiedzieć.<br />
-Nie przejmuj się, przecież oni cię nie znają. Są chamskie, zazdrosne i... głupie. - zaczęłam szybko mówić. - Nie powinnaś na to zwracać uwagi.<br />
Violet pociągnęła nosem.<br />
-One nie mają racji! Skąd mogą wiedzieć jaka jesteś? - tłumaczyłam jej. - Nie martw się tym. Przestaną! Wkrótce się zorientują, że tak naprawdę jesteś fajna. Zobaczysz, jeszcze cię będą przepraszać!<br />
Violet chyba nie za bardzo w to uwierzyła, ale mimo to się trochę uspokoiła. Wytarła twarz chusteczką i dopiła do końca swoją wodę. <br />
-A Harry wie? - zapytałam.<br />
-Ee... nie. Nie chcę go martwić. - mruknęła i spojrzała w dół.<br />
-Powiedz mu jak najszybciej. Nie mówię, że dzisiaj czy coś, ale musisz mu to w końcu powiedzieć. - zadecydowałam.<br />
-Wiem. - wymamrotała.<br />
-Chcesz dzisiaj spać u mnie? - zaproponowałam jej.<br />
-No nie... Przecież są święta! - zaprotestowała.<br />
Parsknęłam śmiechem zapomniałam.<br />
-A chcesz trochę ciasta? - spytałam.<br />
-Jeśli możesz, to daj. - uśmiechnęła się.<br />
-Okej, to zaczekaj. - powiedziałam i zbiegłam na dół po schodach.<br />
Rodzice znowu się wypytywali co się stało.<br />
-Aa... już nic, jest lepiej. - mruknęłam tylko i z ciastem pobiegłam z powrotem na górę.<br />
Wręczyłam placek Violet i usiadłam koło niej.<br />
-Idziesz jutro do chłopaków rano? - spytałam.<br />
-No pewnie. - uśmiechnęła się.<br />
Poprawił jej się humor.<br />
-A ty? - spytała.<br />
-No, ja bym nie poszła...? - zadałam retoryczne pytanie i zaczęłam się śmiać.<br />
Violet zresztą też.<br />
-Boję się, co to będzie, ale dobra. - pokręciła głową z dezaprobatą.<br />
Spędziłyśmy jeszcze chwilę, a potem Violet zaczęła się zbierać.<br />
-Muszę sprzątać w domu. - tłumaczyła się.<br />
-Jasne, rozumiem. - wyszczerzyłam się do niej.<br />
Gdy poszła, ja też wróciłam do sprzątania. Nie było już tego dużo. Postanowiłam zadzwonić do Evy. Ostatnio się bardzo o nią martwiłam.<br />
-Hej Eva! Co u ciebie słychać? - zapytałam, gdy tylko odebrała.<br />
-Em... Dobrze. Naprawdę jest lepiej. - odpowiedziała.<br />
-A jak tam z Niall'em? - zmartwiłam się.<br />
-Czuje się już lepiej. Chyba mu się poprawiło. No ale zobaczymy jutro... - westchnęła.<br />
Współczułam jej i Horanowi.<br />
-Właśnie, idziesz? - zapytałam.<br />
-No tak. Ty pewnie też. - to nie było pytanie.<br />
-No jasne, że idę. - uśmiechnęłam się do siebie.<br />
Pogadałyśmy jeszcze trochę o świętach i rozłączyłam się. Wszystko posprzątane, upieczone, właściwie nie było co robić w domu. Zaczęłam się zastanawiać, czy Peter może wyjść. Po chwili zastanowienia zadzwoniłam do niego.<br />
-Halo? - powiedział sennym głosem.<br />
-Ee... spałeś? - zdziwiłam się.<br />
-Em.. nie. Czemu? - wymamrotał.<br />
-A taki masz głos zmęczony. - powiedziałam.<br />
-Wieeem. To o co chodzi? - zapytał.<br />
-Możesz wyjść? - spytałam.<br />
-Znaczy... mam gości i wiesz...<br />
-To dlatego taki jesteś zmęczony? - zaciekawiłam się.<br />
-Noo, coś w tym stylu. Przyjechały moje siostry cioteczne i... dobra, zresztą kiedyś ci opowiem. - mruknął.<br />
-No dobra. To... szkoda. - westchnęłam. - Kiedy indziej.<br />
-No ja bardzo chętnie. - powiedział.<br />
-To hej! - pożegnałam się.<br />
-Cześć.<br />
Odłożyłam telefon ze smutną miną. Po Tracy nie zadzwonię, nie ma mowy. Chyba że... zajrzałam od łóżko i wyciągnęłam spod niego starą deskorolkę od Petera. Wsadziłam ją pod ramię i zbiegłam po schodach na dół.<br />
-Wychodzę! - krzyknęłam.<br />
-Gdzie? - zawołała mama.<br />
Wywróciłam oczami. Zawsze te same pytania: gdzie, z kim, o której wrócisz... Westchnęłam, gdy moja mama weszła do kuchni.<br />
-Przejechać się. - pomachałam jej deskorolką przed nosem. - Wrócę o normalnej porze.<br />
I nie czekając na odpowiedź mojej mamy, po prostu wyszłam z domu. Zastanawiałam się, gdzie mogę pójść. Postanowiłam odwiedzić skate park, na którym Peter nauczył mnie podstaw jazdy na desce. Znalazłam się tam w ciągu dwudziestu minut. Ignorując dwójkę skejtów, którzy ćwiczyli obok, zaczęłam jeździć. Próbowałam robić jakieś triki, ale mi nie wychodziły, bo nie było osoby, która mogłaby mi je pokazać. Po godzinie jazdy, doszłam do wniosku, że pójdę na lody. Wsadziłam deskorolkę pod pachę i ruszyłam w kierunku pobliskiej budki. Nagle poczułam, jak ktoś łapie mnie za ramię.<br />
-Hej! - powiedziała osoba, która mnie zaczepiła.<br />
Była to jakaś dziewczyna. Miałam wrażenie, że już ją gdzieś spotkałam.<br />
-Jestem Rebecca. - przypomniała mi.<br />
Aa, no tak! Dziewczyna z którą spotykał się Peter!<br />
-Hej! - uśmiechnęłam się do niej. - Idziesz ze mną na lody?<br />
-Jasne. - powiedziała i zabrawszy swoją deskorolkę, ruszyła za mną.<br />
Podeszłyśmy do budki z lodami i każda z nas zamówiła sobie po gałce. Potem usiadłyśmy na ławce, która stała obok.<br />
-Nie poznałam cię na początku. - wyjaśniłam.<br />
-Spoko, ja tez nie byłam pewna, czy to ty. - wzruszyła ramionami.<br />
-Jak ci się układa z Peterem? - zaciekawiłam się.<br />
-Skąd wiesz, że..?<br />
-No powiedział mi. - uśmiechnęłam się.<br />
Zaczęłyśmy gadać. Spędziłyśmy może czterdzieści minut na jakimś ogólnym poznawaniu się i na gadaniu o Peterze. Potem Rebecca zaproponowała mi, że nauczy mnie paru trików.<br />
-Okej! - ucieszyłam się i wróciłyśmy na skatepark.<br />
Byłam tam jeszcze kolejną godzinę, gdy stwierdziłam, że pora wracać do domu. W końcu nie chciałam zadzierać z rodzicami. Wzięłam numer telefonu od Rebecci i w dwadzieścia minut wróciłam do domu.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Ziewnęłam. Była ósma rano. Stanowczo nie moja pora na wstawanie. Przeciągnęłam się i zeszłam na dół. Nie miałam ochoty stać przy garach, więc posmarowałam sobie dwie kromki nutellą i napełniłam szklankę wodą. Już. Śniadanie gotowe. Pochłonęłam je jeszcze szybciej, niż je zrobiłam. Poszłam na górę, umyłam się, ubrałam, umalowałam. Gotowe. Zbiegłam z powrotem na dół i szybko napisałam kartkę rodzicom. Wiedzieli, że dziś wychodzę do chłopaków, ale mimo to zostawiłam im wiadomość.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyszłam z domu, zamartwiając się o Violet. Miałam nadzieję, że ci hejterzy w końcu dadzą jej spokój. W ogóle ich nie rozumiałam. Nie znali mojej przyjaciółki, a wypowiadali się na jej temat.</div>
<div style="text-align: left;">
Martwiłam się także o Evę i Niall'a. O Boże, niedawno było tak cudownie. Wszyscy byliśmy szczęśliwi i radośni. A teraz... Westchnęłam. Miałam tylko nadzieję, że wszystko wróci do normy.</div>
<div style="text-align: left;">
Po dwudziestu minutach dotarłam do domu chłopaków. Zapukałam do drzwi. Chyba nikt mnie nie słyszał, bo czekałam naprawdę długo, a ze środka dochodziły wrzaski. Nie wiedziałam, czy ktoś się kłóci, czy chodziło o coś innego. Postanowiłam wejść do środka.</div>
<div style="text-align: left;">
Po otworzeniu drzwi, krzyki się nasiliły. Skrzywiłam się. Zaczęłam iść w kierunku kuchni.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie! Źle to robisz, nie widzisz? - zawołał Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
Weszłam do pomieszczenia, z którego dochodziły wrzaski i stanęłam jak wryta.</div>
<div style="text-align: left;">
-O Boże. - powiedziałam do siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
Wszyscy spojrzeli na mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-O cześć, już jesteś! - zawołał Lou i podbiegł do mnie. </div>
<div style="text-align: left;">
Miał na sobie kremowy fartuszek, ubrudzony farbkami. Nawet włosy miał w farbie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co tu się stało? - zdziwiłam sie i jeszcze raz przyjrzałam się kuchni.</div>
<div style="text-align: left;">
Był tu okropny bałagan. Na stole leżało jakieś czterdzieści jajek, część rozbita. Po ziemi walały się różnokolorowe koszyczki. Na blacie było mnóstwo białych serwetek i obrusów, natomiast obok Harry'ego leżał chyba tuzin żółtych kurczaczków. Zayn i Niall robili sobie śniadanie, a Liam gotował jakiś fioletowy roztwór w garnku.</div>
<div style="text-align: left;">
Wybuchnęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Malowaliśmy pisanki. - uśmiechnął się szeroko Lou. - Siadaj. - pokazał mi krzesło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - mruknęłam do reszty.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej. - Zayn się do mnie uśmiechnął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie możecie tego posprzątać? - zapytałam z dezaprobatą i podniosłam z ziemi dwa koszyczki wielkanocne.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ty możesz. - wyszczerzył się Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pewnie, że mogę. - powiedziałam, mrużąc oczy i wzięłam się za zbieranie wszystkiego z podłogi.</div>
<div style="text-align: left;">
Po chwili kuchnia prezentowała się lepiej. Tylko ten stół...</div>
<div style="text-align: left;">
-Idźcie z jedzeniem gdzie indziej! - wygoniłam Zayn'a i Niall'a z kuchni. - Liam, co ty gotujesz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Wrzucimy tu jajka i będą fioletowe! - zawołał z entuzjazmem.</div>
<div style="text-align: left;">
Zachichotałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra. Ale to zaraz. - zadecydowałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle usłyszałam śmiech. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam Violet, stojącą na progu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej! - zawołał Hazza i natychmiast podbiegł do swojej dziewczyny.</div>
<div style="text-align: left;">
Przytulił ją mocno i pocałował.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oni to się umieją witać. - mruknęłam pod nosem i spojrzałam groźnie na Zayn'a, który właśnie wszedł do kuchni.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przyszedłem po Pepsi. - wyszczerzył się do mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Poproś mnie jeszcze kiedyś o umycie włosów. - powiedziałam do niego.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiał się głośno.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wyjdź stąd, bo zaraz będziesz miał jajko na twarzy. - mruknęłam i wzięłam się za sprzątanie stołu.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn jeszcze raz się zaśmiał i wyszedł z kuchni z napełnioną szklanką.</div>
<div style="text-align: left;">
-Też chcę pepsi! - zawołał Hazza i podszedł do blatu.</div>
<div style="text-align: left;">
Otworzył butelkę i zaczął wlewać napój do szklanki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wow, piana! - krzyknął i zaczął spijać pianę.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Robiłam tak, jak miałam dziesięć lat. - nabijałam się z niego.</div>
<div style="text-align: left;">
-To chyba całkiem niedawno. - spojrzał na mnie spod kręconej grzywki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mam siedemnaście lat! - krzyknęłam, a wszyscy dookoła zaczęli się śmiać z mojej reakcji.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jeszcze nie. - uśmiechnął się słodko Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale prawie. - tupnęłam nogą.</div>
<div style="text-align: left;">
Natychmiast tego pożałowałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Uu, Mabel jest zła! - podsumował Styles.</div>
<div style="text-align: left;">
-Po prostu się zamknij. - spojrzałam na niego z powagą. </div>
<div style="text-align: left;">
Śmiał się ze mnie. Dobra, wszyscy się ze mnie śmiali.</div>
<div style="text-align: left;">
-Violet jest w moim wieku. - spojrzałam na moją przyjaciółkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale to ty jesteś taka maleńka, drobniutka i do tego... - zaczął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przestań! - wrzasnęłam i złapałam go za włosy. - Jak nie przestaniesz, to wyrwę ci te twoje śliczne loczki. - zagroziłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, błagam, tylko nie loki! - zawołał z udawanym przerażeniem.</div>
<div style="text-align: left;">
-To się uspokój. - krzyknęłam na niego i go puściłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Ignorując śmiechy reszty, siadłam przy stole. </div>
<div style="text-align: left;">
-Liam, zaraz cię utopię w tym garku. - zagroziłam, bo to Payne śmiał się najgłośniej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przepraszam. - wybełkotał, śmiejąc się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Louis, to jajko jest brzydkie! - wrzasnęłam na mojego przyjaciela, bo byłam wkurzona na wszystko i wszystkich.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ranisz mnie. - wytarł niewidzialną łzę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mówiłem mu, że źle to robi. - wtrącił Hazza.</div>
<div style="text-align: left;">
Zignorowałam go. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. </div>
<div style="text-align: left;">
-Otworzę. - powiedziałam szybko i wyszłam z kuchni.</div>
<div style="text-align: left;">
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Evę. Chyba była smutna.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co jest? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Patrz. - podała mi jakąś plotkarską gazetę, którą miała schowaną za plecami.</div>
<div style="text-align: left;">
Na pierwszej stronie zobaczyłam nagłówek: "Niall Horan kłóci się ze swoją dziewczyną!"</div>
<div style="text-align: left;">
-Są nasze zdjęcia. - skrzywiła się.</div>
<div style="text-align: left;">
Otwórzyłam czasopismo na odpowiedniej stronie i ujrzałam zdjęcia Niallera i Evy w pizzeri. Na jednej fotografii Niall coś krzyczał, a na drugiej jego dziewczyna. Trzecie zdjęcie przedstawiało Evę, jak wychodzi z lokalu, a czwarte samotnego Niall'a, siedzącego przy stole. Sapnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie pokazuj tego Niall'owi. - mruknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie widziałam jak robili nam zdjęcia. - powiedziała cicho, gdy weszliśmy do domu chłopaków.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra... nieważne. Tylko, żeby Niall się o tym nie dowiedział.</div>
<div style="text-align: left;">
Weszłyśmy do kuchni. Eva wcisnęła gazetę do kieszeni bluzy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć! - powiedziała wszystkim. </div>
<div style="text-align: left;">
-Hej! - zawołali.</div>
<div style="text-align: left;">
Siedliśmy wszyscy przy stole i malowaliśmy jajka. Kilka z nich wrzuciliśmy do fioletowej mikstury, przygotowanej przez Liam'a. Po jakichś dwudziestu minutach do kuchni przyszli Zayn i Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - Niall przytulił się do Evy.</div>
<div style="text-align: left;">
Ucieszyło mnie to. </div>
<div style="text-align: left;">
Wkrótce wszystkie jajka były gotowe. Wzięliśmy się za strojenie koszyczka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, więc na spód będzie serwetka... - mruknęłam do siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
Oczywiście, każdy chciał mieć swój koszyk. Jak dzieci. Na szczęście wszystkiego wystarczyło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Niall, zostaw tą kiełbasę! - krzyknęłam na blondyna, który wyjadał mięso z koszyczka.</div>
<div style="text-align: left;">
Horan zaśmiał się cicho i odszedł na bok. Był już w o wiele lepszym humorze. Nagle usłyszałam głos Lou:</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... to jest ten...</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzałam zaskoczona na Tomlinsona i zobaczyłam go z zamkniętymi oczami, zajadającego coś, co Harry przed chwilą wcisnął mu do buzi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zapomniałem jak to się nazywa. - mruknął niezadowolony.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chrzan, Lou. To jest chrzan. - powiedział Harry z miną troskliwej mamy. - A teraz...</div>
<div style="text-align: left;">
Hazza sięgnął do koszyczka i wyciągnął z niego żółtego, futerkowanego kurczaka i wcisnął go Louis'owi do buzi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Łe, Harry! - zawołał Lou i wypluł kurczaczka na kolana Stylesa.</div>
<div style="text-align: left;">
Wybuchnęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy wy jesteście normalni?! - zawołałam i wyrwałam Hazzie koszyczek. - Wywalcie tego kurczaka!</div>
<div style="text-align: left;">
Wskazałam na kolana Harry'ego, gdzie spoczywała żółta, wymemłana kulka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wychodzimy już! - zadecydowałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Dłużej tu nie wytrzymam.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Święta Wielkanocne minęły mi w miłej i wesołej atmosferze. Mogłam choć na chwilę zapomnieć o problemach moich przyjaciółek - tak, Evę mogłam już nazwać swoją przyjaciółką - i odprężyć się. Chłopaki, Danielle, rodzina Violet i rodzina Evy przyjechali do mojego domu na tą Wielkanoc. Pierwszy raz spędzałam święta w tak dużej grupie. Moi rodzice poznali resztę zespołu i od tamtego czasu zachwycają się moimi wspaniałymi przyjaciółmi. </div>
<div style="text-align: left;">
Te święta były naprawdę przyjemne.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
*****************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Długi rozdział ;pp Nie wiem jak go napisałam... Bo u mnie zawsze albo nie ma netu, albo komp się psuje, albo matula każe sprzątać albo musze się uczyć -,- Soł... jest jak jest. Ale dziś wyjątek xdxd</div>
<div style="text-align: left;">
Laptopa dostanę na święta, ale do tego czasu już będę miała kolejnego bloga albo nawet i następnego ;D Właśnie, po skończeniu tego bloga, chcę pisać następny. Spodobało mi się to, ale z dwoma na raz bym się nie wyrobiła ;(</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Dobrze, więc...</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
1. Dziękuję za podpisy anonimów (proszę tak dalej xd)</div>
<div style="text-align: left;">
2. Dziękuję za kolejnego obserwatora ;* (zapisujcie się, jeśli macie konto google! jaram się każda kolejną osobą ;PP)</div>
<div style="text-align: left;">
3. OoooOo! Mam ponad 6000 wejść ;** dzięki <3<br />
4. I JESZCZE... chcę was powiadomić, że od teraz będzie normalna godzina na tym blogu ;) Po prostu było źle ustawione, teraz jest normalnie ;p<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Jak wam się podoba ten rozdział? ^^</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
+Następny rozdział( 25 ;o) dodam jak bd co najmniej 10 komentarzy :3<br />
<br />
PROSZĘ O REAKCJE ;pp </div>
</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-81856987191696321662012-06-07T17:08:00.000+02:002012-06-07T17:08:01.306+02:00Rozdział 23.Wytrzeszczyłam oczy na osobę, stojącą w drzwiach.<br />
-Tracy? - powiedziałam z niedowierzeniem.<br />
O nie. Zawsze w szkole mnie dręczyła, a teraz to. Czemu ona zawsze musi wszystko zepsuć?! Dziewczyna w wielkich czerwonych okularach pokiwała energicznie głową.<br />
-No pewnie, że ja. - wyszczerzyła zęby. - Mogę wejść?<br />
-Ee... - zaczęłam.<br />
-Proszę. - zrobiła błagalną minę, która w ogóle mnie nie ruszała.<br />
-Właściwie to...<br />
Nagle usłyszałam kroki i krzyk Zayn'a:<br />
-To robimy ten...<br />
Mój chłopak wpadł do przedpokoju i zamarł. Był bez koszulki i właśnie wycierał mokre włosy. <br />
Tracy wlepiła w niego oczy. Była zszokowana.<br />
-To ja już chyba... - zająknęła się.<br />
-Nie, czemu? Wejdź! - zachęcił ją Zayn, przerzucając sobie ręcznik przez ramię.<br />
Spojrzałam na niego ze złością, on to zignorował. Co on daje?! Zaczęłam bezgłośnie wypowiadać: "Tracy! Tracy!". W końcu nigdy jej nie widział, ale mu przecież o niej opowiadałam. Po co ją zapraszał?! Jeszcze raz zgromiłam wzrokiem mojego chłopaka. Poklepał mnie po ramieniu.<br />
-Jestem Zayn. - powiedział do oszołomionej dziewczyny.<br />
-Tra...Tracy. - wydukała i podała mu rękę.<br />
On uśmiechnął się promiennie i otworzył jej drzwi. Miałam ochotę go zabić! Przecież sam mówił, że Tracy wydaje się być wredna! Nieproszony gość poszedł przodem w kierunku salonu. Podeszłam do Zayn'a i zacisnęłam palce na jego nagim ramieniu.<br />
-Co ty robisz?! - szepnęłam ze złością.<br />
-Zobaczysz. - skrzywił się. - Au, to boli.<br />
Opuściłam rękę i wkurzona weszłam za Tracy do salonu. Rzuciłam się na kanapę, a obok mnie Zayn. Tracy usiadła naprzeciwko. Zacisnęłam palce na boku sofy.<br />
-Po co przyszłaś? - zapytałam z niechęcią.<br />
-Ee... znaczy ja... - Tracy zerkała co chwilę na Zayn'a, aż chciało mi się śmiać. - Em... chciałam... ci coś... powiedzieć.<br />
"Wreszcie wydukała" przemknęło mi przez głowę.<br />
-To mów. - mruknęłam.<br />
Nagle poczułam jak Zayn kładzie mi rękę na ramieniu. <br />
-Ee... - Tracy się zaczerwieniła.<br />
-No? - uniosłam brwi.<br />
Do cholery, czy ona nie może mówić szybciej? Ach, zapomniałam. Trema. Po chwili poczułam coś bardzo, bardzo dziwnego. Coś, co mnie ogromnie zdziwiło. Mianowicie... Zayn zaczął mi podgryzać ucho. Zachichotałam. Oprócz Louis'a nikt mi tego nigdy nie zrobił. Tracy wytrzeszczyła oczy.<br />
Chyba wiedziałam po co Malik ją zaprosił. Uśmiechnęłam się do siebie.<br />
-Co ty robisz? - zachichotałam i złapałam go za kolano.<br />
Zrozumiałam po co robił to całe przedstawienie i też się do niego włączyłam. Tracy gapiła się na nas jak na kosmitów.<br />
-To co chciałaś powiedzieć? - zamruczałam, patrząc się na Zayn'a.<br />
-Ee.. Powiem. Ci. Ee.. w. szkole. - wymamrotała, wytrzeszczając oczy.<br />
Wyglądała całkiem zabawnie.<br />
-To idziesz już? - zasugerowałam.<br />
Może i byłam niegrzeczna, ale co mi tam.<br />
-Chyba tak. - wstała i lekko się zatoczyła.<br />
Uśmiechnęłam się pod nosem. Też wstałam, a za mną Zayn. Wyszliśmy z salonu. Powoli skierowaliśmy się do przedpokoju. Malik objął mnie w pasie i przyglądał się jak Tracy zakłada buty.<br />
-Idź do sypialni. - powiedziałam cicho do Zayn'a, ale tak żeby Tracy usłyszała.<br />
To co robiłam, było okrutne, ale co poradzić. Zayn spojrzał na mnie zdziwiony, ale szybko się połapał o co mi chodzi.<br />
-Tylko szybko, nie będę czekał całe wieki. - pocałował mnie w usta.<br />
Staliśmy tak przez chwilę, dopóki nie klepnęłam go w plecy.<br />
-Zaraz przyjdę. - mruknęłam zachęcająco.<br />
Zayn wysłał mi tryumfalny uśmiech i wyszedł z przedpokoju. Dopiero teraz spojrzałam na Tracy. Na jej twarzy malowało się chyba z milion emocji.<br />
-Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteś z Zayn'em?! - wytrzeszczyła oczy.<br />
-A tak jakoś wyszło...<br />
-O mój Boże... Nie wierzę. Opowiesz mi wszystko w szkole? - puściła mi oko.<br />
Jasne. Już lecę.<br />
-Nom. Ale idź już. Zayn czeka. - wysiliłam się na uśmiech i wręcz wypchnęłam Tracy za drzwi.<br />
Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam w kierunku schodów. Zobaczyłam tam Zayn'a, trzęsącego się ze śmiechu. <br />
-Co ci w ogóle odbiło, żeby ją tak traktować? - zaśmiałam się.<br />
Usiadłam na schodach obok niego.<br />
-Chyba już cię nie będzie męczyć, co? - wybuchnął śmiechem.<br />
-Mam nadzieję. - ledwo powiedziałam.<br />
Śmialiśmy się chyba pięć minut. Nie mogliśmy przestać. Nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam, nie patrząc kto to.<br />
-Mabel? - zdziwiła się moja mama.<br />
-Taa...tak. - wydukałam i ponownie wybuchnęłam śmiechem.<br />
-Ćpaliście? - zapytała się poważnie mama.<br />
-Nie.. - zdziwiłam się i momentalnie się opanowałam. - Skąd ci to przyszło do głowy?<br />
-No nie wiem. - powiedziała z sarkazmem moja mama.<br />
Zachichotałam.<br />
-To co chciałaś? - spytałam.<br />
-Powiedzieć, że poszliśmy jeszcze z tata do kawiarni. Wrócimy trochę później.<br />
-Jasne. To... pa. - powiedziałam.<br />
-Pa... - mruknęła moja mama.<br />
Znowu zaczęłam się śmiać. W końcu, z wielkim trudem się opanowałam.<br />
-Teraz z łaski swej, się ubierz. - rozkazałam Zayn'owi.<br />
-A o co chodziło?<br />
Streściłam szybko moją rozmowę z mamą. Pośmialiśmy się jeszcze trochę, aż w końcu wstaliśmy i zeszliśmy na dół posprzątać po naszym "pieczeniu". Chwilę później zaczęliśmy wchodzić po schodach na górę.<br />
-Bez koszulki cię nie wpuszczę. - zmrużyłam oczy, gdy znaleźliśmy się pod drzwiami mojego pokoju.<br />
Zayn zaśmiał się głośno i wrócił się na dół po bluzkę. Po chwili, już ubrany, dołączył do mnie. Siedliśmy sobie na łóżku z moim laptopem. Na początku pokazałam mu psa, jakiego chcę mieć, a potem postanowiliśmy obejrzeć horror. Zayn zamiast oglądać, czesał się. Natomiast ja co chwilę się wzdrygałam lub zakrywałam oczy ręką.<br />
-Naprawdę się tego boisz? - zapytał w końcu Zayn, odkładając grzebień.<br />
-Tak!<br />
-Przecież to nie jest w ogóle straszne. - spojrzał na mnie zdziwiony.<br />
-To jest bardzo straszne i ty o tym dobrze wiesz. - zmrużyłam oczy.<br />
Zaśmiał się.<br />
-Wcale nie! - zaprzeczył.<br />
-Jasne, jasne. Udawaj, że jesteś taki odważny. - mruknęłam kpiąco.<br />
-Naprawdę jestem odważny. - spojrzał na mnie spod suchej już grzywki.<br />
-Nie wierzę ci. Po za tym ty i tak byłeś zajęty włosami. Poświęcasz im więcej czasu niż jakakolwiek modelk... <br />
-Przestań! - zawołał i zaczął mnie łaskotać.<br />
Ponownie wybuchnęłam śmiechem.<br />
-Aa! Przestań! - krzyknęłam. - Żartowałam tylko! Chciałam cię powkurzać!<br />
Zaśmiałam się głośno, gdy Zayn spojrzał na mnie ze złością.<br />
-Przepraszam. - uśmiechnęłam się słodko.<br />
Zayn zmrużył oczy.<br />
-Jesteś wredna. - powiedział powoli.<br />
-Wcale nie! - zaprzeczyłam.<br />
-Jesteś.<br />
-No dobra, jestem. - wzruszyłam ramionami i westchnęłam.<br />
Zayn zaśmiał się głośno.<br />
-1:0 dla mnie. - oznajmił ze złośliwym uśmiechem.<br />
No nie.<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Evy*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy wróciłam do domu po spotkaniu z Mabel, od razu wzięłam się za porządki. Z pomocą taty uprzątnęłam cały dół. Mama coś gotowała w kuchni. Była już szesnasta, gdy usłyszałam, że dzwoni mój telefon. Niall. Ucieszyłam się i poszłam na górę, odebrać.<br />
-Halo? - zaczęłam.<br />
-Wyjdziesz dzisiaj? - zapytał szybko.<br />
-Jasne. - zgodziłam się, jednocześnie się uśmiechając.<br />
-To... za godzinę po ciebie przyjdę. - oznajmił Niall i się rozłączył.<br />
Zmarszczyłam czoło. A temu co? Nawet nie poczekał, aż się odezwę. Martwiłam się o niego. W końcu wzruszyłam ramionami i poszłam się szykować. Potrzebowałam niewiele czasu. Pół godziny później byłam już gotowa. Nudziłam się, więc postanowiłam ponadrabiać zaległości w lekcjach. Porobiłam jakieś durne prace domowe i nim się obejrzałam było już za pięć. Wstałam szybko, powiedziałam rodzicom, że wychodzę i nie czekając na Niall'a, wyszłam z domu. Zaczęłam iść w kierunku, z którego powinien przyjść Horan. Rzeczywiście, po minucie go spotkałam.<br />
-O, cześć. - zdziwił się lekko.<br />
Mruknęłam jakieś przywitanie i przyjrzałam mu się uważnie. Był jeszcze bledszy niż zwykle. Czy mi się wydawało, czy schudł? Nie, to niemożliwe. Ale wyglądał na zagubionego.<br />
-Gdzie idziemy? - spytałam.<br />
-Na pizzę.<br />
Ucieszyłam się, że przynajmniej je. Niall po moim "wypadku" bardzo się zmienił. Już nie był wesoły, tak jak wcześniej. Martwiło mnie to. Po pierwsze, w ogóle nie wiedziałam czemu chodzi smutny. Po drugie, brakowało mi tamtego wiecznie uśmiechniętego i głodnego Niallera. Spuściłam głowę.<br />
Po drodze nie rozmawialiśmy dużo. Zaczynałam jakieś tematy, ale Niall ciągle był przygaszony i mało co mówił. Powoli zaczynało mnie to denerwować.<br />
-Powiedz coś. - popatrzyłam na niego błagalnie.<br />
-Niby co? - mruknął, nie patrząc na mnie.<br />
To już nie był Mój Niall.<br />
Musiałam coś z tym zrobić.<br />
Po dłuższym czasie doszliśmy do pizzeri. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy jakimś stoliku przy drzwiach.<br />
-Niall, nie bądź smutny. - poprosiłam go.<br />
-Jak mam nie być smutny, jak jakiś... - tu Niall wstawił nieprzyzwoite słowo - zrobił to co zrobił?!<br />
Byłam zdziwiona i trochę przestraszona jego wrogim tonem. Spuściłam głowę.<br />
-Przepraszam. - wyszeptałam.<br />
-Nie wiem za co. - warknął.<br />
Też nie wiedziałam za co. Chyba za to, że przeze mnie stał się taki smutny. Nagle się rozzłościłam. On ma już zawsze taki być?!<br />
-Niall, błagam cię. Nie wiem o co ci chodzi! Mam się dobrze, nic mi nie jest! O co ty się w ogóle obwiniasz?! - zaczęłam mówić coraz głośniej, ludzie na nas patrzyli.<br />
-Powinienem był cię obronić! Jak mogłem w ogóle do tego dopuścić?! - krzyknął.<br />
Skuliłam się, ale walczyłam dalej.<br />
-Skąd mogłeś wiedzieć, co się stanie?! Zapomnij o tym, to nie twoja wina! - wrzasnęłam i wstałam.<br />
-Gdzie idziesz? - jego złość natychmiast zniknęła.<br />
-Odpocząć. - warknęłam. - Tobie też by się przydało.<br />
Ignorując wpatrzonych we mnie ludzi, wyszłam z lokalu. Zauważyłam, że niebo było szarawe. "Co za zbieg okoliczności" pomyślałam z kpiną. Zaraz miało padać. Założyłam kaptur na głowę i ruszyłam w kierunku parku. Nagle do oczu zaczęły mi się cisnąć łzy. Czemu ja, do cholery?! Czemu mnie to spotkało?! Było tak fajnie, naprawdę idealnie, a tamten wieczór wszystko zepsuł. Pociągnęłam nosem i delikatnie otarłam łzę, spływającą z mojego oka. I tak dziwiłam się sobie, że nie rozpłakałam się podczas kłótni z Niall'em. Teraz to do mnie dotarło. Pokłóciłam się z moim chłopakiem. Zapłakałam cicho. Weszłam do parku. Nagle poczułam na ramieniu czyjąś rękę. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Niall'a. Tego już było za wiele dla mnie. Rozpłakałam się głośno i wtuliłam się w ramie Horana. Ten przytulił mnie i zaprowadził do pobliskiej ławki. Zaczęło padać.<br />
Nie wiem ile tam siedzieliśmy. Może pięć minut, a może dwie godziny. Wiem tylko, że po pewnym czasie oderwałam się od Niall'a. Już nie płakałam.<br />
-Przepraszam. - powiedział wtedy cicho. - Przepraszam, że się tak zmieniłem.<br />
Bolała mnie głowa od płaczu. Otarłam ostatnią łzę i spojrzałam na niego spod kaptura.<br />
-Postaram się być taki jak wcześniej. - mruknął cicho.<br />
-Po prostu zapomnij o tym co się stało. - odezwałam się. - Ja zapomniałam. Teraz jedynie martwię się o ciebie.<br />
To co powiedziałam, było naprawdę szczere. Niall pokiwał głową. Nagle spojrzał na moją twarz i uśmiechnął się po raz pierwszy od dłuższego czasu. Odetchnęłam z ulgą, ale nie wiedziałam czemu Horan się uśmiecha.<br />
-Pewnie się rozmazałam. - burknęłam. - Nie wiem czemu, przecież użyłam wodoodpornego tuszu, ale...<br />
-To nie dlatego. - przerwał mi Niall i mnie przytulił.<br />
W moim sercu pojawiła się nadzieja. Nadzieja na to, że odzyskam Niall'a.<br />
<br />
<br />
<br />
******************************************************************************************************<br />
<br />
<br />
Takie tam, wesoło-smutne. Ciągle mam wyrzuty sumienia, że Niall i Eva są tacy nieszczęśliwi ;( Ale nie martwcie się o nich, wkrótce wszystko wróci do normy.<br />
<br />
Mam kilka pytań. Miło by było, gdybyście odpowiedzieli:<br />
1.Jak podobała się wam akcja z Tracy? ;P<br />
2. Co sądzicie o tej całej sytuacji z Niall'em i Evą?<br />
3. Jakie wrażenie wywarła na was Tracy? ;o<br />
<br />
Aaa! Ponad 5500 wejść ;**<br />
<br />
Jeszcze w tym tygodniu nowy rozdział ;D<br />
<br />
+ ANONIMOWI . Proszę o podpisywanie się swoim jakimś stałym nickiem.
To naprawdę dla mnie ważne, czy komentują te same osoby, co poprzednio,
czy już inne.<br />
Dziękuję podpisującym się anonimom ;**</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-5875860961477635522012-06-03T13:31:00.001+02:002012-06-03T13:32:34.662+02:00Rozdział 22.-Hej. - powiedziałam i przysiadłam się do bladej Evy.<br />
Byłyśmy w kawiarni przy Big Benie. Często się to umawiałyśmy.<br />
-No to o co chodzi? - zapytałam, zmartwiona stanem Evy.<br />
Ona postukała paznokciami w blat stolika.<br />
-Chodzi o to, że... - zaczęła.<br />
-No? - ośmieliłam ją.<br />
-Bo wiesz... boję się. Co jeśli... będę w ciąży? - spojrzała na mnie wystraszona.<br />
No tak. O tym nie pomyślałam.<br />
-Póki co nic nie możesz z tym zrobić. Po prostu czekaj. - powiedziałam cicho.<br />
Eva wyglądała jakby się miała zaraz rozpłakać. Musiałam ją jakoś pocieszyć.<br />
-Wierzę, że nie będziesz. Też musisz w to wierzyć. - spojrzałam na nią.<br />
Pokiwała głową, a z jej oka spłynęła łza.<br />
-Nie płacz. - mruknęłam. - Postaraj się zapomnieć.<br />
Zacisnęła wargi. Do naszego stolika zbliżyła się kelnerka. Wytrzeszczyła oczy na płaczącą Evę.<br />
-Podać coś? - wydukała kelnerka.<br />
-Ee... dwie herbaty. - powiedziałam szybko.<br />
Kobieta odeszła, a ja żeby zająć czymś Evę, powiedziałam:<br />
-A jak tam ci się układa z rodzicami?<br />
Moja koleżanka się uśmiechnęła. Zaczęła opowiadać o przyjęciu, które zrobili po jej powrocie do domu. Cieszyłam się, że jej rodzice sobie o niej przypomnieli.<br />
Nagle zobaczyłam dwie dziewczyny przy sąsiednim stoliku, które nam się przyglądają. Wywróciłam oczami.<br />
-Ale z nas gwiazdy. - powiedziałam z sarkazmem i wskazałam głową na zapatrzone dziewczyny.<br />
Eva parsknęła śmiechem. Gadałyśmy jeszcze trochę. W końcu jednak moja towarzyszka powiedziała:<br />
-Muszę iść do domu. Będę pomagać rodzicom w przygotowaniach do świąt.<br />
Pokiwałam głową.<br />
-To pa.<br />
Eva zmarszczyła czoło.<br />
-A ty nie idziesz? - zapytała.<br />
-Niee, ja... czekam na Zayn'a. - uśmiechnęłam się.<br />
-Okej.<br />
-Właśnie. Jeśli chcesz... to wpadnij z rodzicami do mnie na Wielkanoc. Robimy taką dużą dla chłopaków i tak dalej. - powiedziałam do niej.<br />
-Noo, zapytam się mamy i taty co o tym sądzą. - odpowiedziała i włożyła kurtkę. - Pa!<br />
Pomachałam jej i rozsiadłam się wygodniej na krześle. Zerknęłam na wyświetlacz telefonu. Zayn powinien być za jakieś dziesięć minut. Zamówiłam kolejną herbatę.<br />
Jednak nie musiałam długo czekać. Po zaledwie dwóch minutach zjawił się mój chłopak.<br />
-Hej. - mruknęłam, lekko przygnębiona.<br />
-Cześć. - pocałował mnie w policzek i usiadł naprzeciwko mnie. - Coś się stało?<br />
-Niee, nic... Tylko martwię się o Evę. - powiedziałam.<br />
-Ja też.<br />
Zapanowała cisza. Oboje teraz myśleliśmy o losie, który spotkał naszą koleżankę.<br />
-Dobra, nie martwy się już. Polepszy jej się. - powiedział Zayn.<br />
-Wiem, wiem. Już nie będę się zamartwiać. - mruknęłam i się lekko uśmiechnęłam.<br />
-Dzięki. - też się uśmiechnął.<br />
Teraz dopiero zauważyłam jaką ma fryzurę. Zrezygnował z żelu i pozostawił włosy naturalnie. Ładnie mu tak było. <br />
-Przyjdziesz dzisiaj do mnie? Chciałam cie przedstawić rodzicom. - powiedziałam.<br />
-Dobra. - pokiwał głową. - Trochę się boję.<br />
Parsknęłam śmiechem.<br />
-Jak powiedziałam rodzicom, że przyjaźnisz się z Louis'em, od razu cię polubili.<br />
Zaśmiał się.<br />
-Czemu tak? - zapytał.<br />
-Bo Lou jest taki odpowiedzialny, mądry, kochany i moi rodzice wprost go uwielbiają. - wywróciłam oczami. - Czasem nawet wolą go ode mnie.<br />
-Nie żartuj. - zaśmiał się.<br />
-Ale taka jest prawda! - zawołałam ze śmiechem.<br />
Kątem oka zobaczyłam te dwie nastolatki, które obserwowały wcześniej mnie i Evę. Obie dziewczyny wlepiały wzrok we mnie i Zayn'a. Wywróciłam oczami.<br />
-Wpadniesz z chłopakami na Wielkanoc? - zapytałam.<br />
-Raczej tak. Ale nie będzie wam to przeszkadzało? - uniósł brwi.<br />
-Moja mama sama kazała was zaprosić. - powiedziałam.<br />
-W takim razie będziemy. - on też dostrzegł te nastolatki.<br />
One wtedy wstały od swojego stolika i podeszły do nas.<br />
-Cześć, możemy autograf? - zapytała wyższa.<br />
-Jasne. - uśmiechnął się do nich Zayn i poklepał mnie po kolanie, tak żeby te dwie fanki tego nie widziały.<br />
Uśmiechnęłam się do siebie.<br />
-Możesz? - spytała jedna z dziewczyn i podsunęła mi pod nos kartkę papieru.<br />
Zdziwiłam się, ale chwyciłam podany mi długopis. Podpisałam się tuż obok Zayn'a.<br />
-Mogę na chwilę? - zapytał Malik.<br />
Podałam mu z powrotem kartkę z autografami. On poprowadził strzałkę od swojego podpisu do mojego. Obok strzałki narysował serduszko. Zaśmiałam się.<br />
-Ja też tak chcę. - zaprotestowała druga dziewczyna i dała Zayn'owi kartkę.<br />
Malik powtórzył rysunek i oddał dziewczynom autografy. One odeszły, podskakując i trącając się łokciami. Zachichotałam.<br />
-Dzięki. - powiedziałam z uśmiechem.<br />
-Spoko. Idziemy się przejść? - zaproponował Zayn.<br />
-Okej. Jest taka łada pogoda... - wyszczerzyłam zęby.<br />
Wyszliśmy z kawiarni i wolnym tempem ruszyliśmy w kierunku mojego domu. Zrezygnowaliśmy z jazdy autobusem. Rozmawialiśmy o jakichś głupotach, ciągle się śmiejąc.<br />
-I co? Nadal chcesz tego psa na urodziny? - spytał.<br />
-No pewnie. Nie zmieniam tak szybko zdania. - prychnęłam.<br />
-To dobrze. - wyszczerzył zęby.<br />
Uniosłam brwi i spojrzałam na niego.<br />
-Nie patrz się tak na mnie. - zaczął udawać przerażonego.<br />
Zaśmiałam się.<br />
-Jesteś dziś podejrzany. - znowu wlepiłam w niego wzrok. - Dobra, dobra.<br />
Uśmiechnęłam się i spojrzałam na swoje stopy.<br />
Po długim spacerze, dotarliśmy do mojego domu. Zaczęłam przestępować z nogi na nogę. Zayn przygryzł wargę.<br />
-O Matko. - mruknęłam. - Dobra, chodź.<br />
Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka.<br />
-Mamo, tato? - zawołałam. Głos mi lekko zadrżał.<br />
Ruszyliśmy korytarzem.<br />
-Tutaj. - krzyknęła mama z salonu.<br />
Weszliśmy do odpowiedniego pokoju.<br />
-Dzień dobry. - powiedział Zayn.<br />
-Dzień dobry. - odpowiedzieli moi rodzice i przyjrzeli się nam.<br />
-To jest Zayn. - mruknęłam nieśmiało i spojrzałam na ziemię.<br />
-Usiądźcie. - zachęciła moja mama.<br />
Moi rodzice zaczęli "wywiad". Pytali Malika o wszystko. Ile ma lat, skąd jest, czy lubi Louis'a (!), kim są jego rodzice, i tak dalej.<br />
To było chyba najbardziej stresujące piętnaście minut mojego życia. Było mi przeraźliwie gorąco i denerwowałam się jak nie wiem. W końcu nadszedł upragniony dla mnie moment.<br />
-Dobra, my już się zbieramy do kościoła. - westchnął mój tata i wstał z kanapy.<br />
Też wstaliśmy.<br />
-Miło było cię poznać. - powiedziała mama i jeszcze raz uścisnęła Zayn'owi rękę.<br />
-Nawzajem. - odpowiedział z uśmiechem.<br />
-Okej, zostawiamy was samych. - mój tata podszedł do Malika. - Tylko sobie uważaj. Wiesz o czym mówię.<br />
Mój ojciec spojrzał groźnie na Zayn'a i klepnął go w ramię. Dopiero po chwili zrozumiałam o co chodziło. Zaczerwieniłam się.<br />
-Idź już lepiej. - warknęłam.<br />
Mój tata się zaśmiał.<br />
-To cześć! - zawołał i razem z mamą poszli w kierunku drzwi wejściowych.<br />
Z głośnym sapnięciem opadłam na kanapę.<br />
-O Boże. - powiedziałam cicho.<br />
Zayn usiadł koło mnie i odetchnął.<br />
-Chyba było dobrze? - zapytał.<br />
-No pewnie. - pokiwałam głową. - Ale się stresowałam.<br />
-Ja też.<br />
-No ja chyba bardziej. - wywróciłam oczami.<br />
Po chwili usłyszałam trzask zamykanych drzwi.<br />
-To co robimy? - zapytał Zayn'e. - Łamiemy zakaz twojego taty?<br />
Pocałował mnie w szyję. Zrobiło mi się strasznie gorąco. Mimo to zaśmiałam się. Wiedziałam, że Malik żartuje.<br />
-Mam pomysł. Upieczmy coś na Wielkanoc. - powiedziałam, dumna ze swojego pomysłu.<br />
-Okej. - zgodził się Zayn i wstał.<br />
Podał mi rękę i po chwili szliśmy już do kuchni.<br />
-Wybierzmy jakieś ciasto. - zadecydowałam i wyciągnęłam z kuchennej szafki mój zeszyt z przepisami.<br />
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy przeglądać notatnik.<br />
-Może po prostu sernik? - zaproponował Zayn.<br />
-Dobra. To co trzeba? - wstałam od stołu i podeszłam do lodówki.<br />
Chłopak zaczął czytać listę produktów, a ja wyjmowałam je na blat.<br />
-Czekaj, wyjmę miskę, a ty weź jajka.- mruknęłam, zajęta szperaniem w szafce. - Jest.<br />
Postawiłam miskę na blacie i niechcący szturchnęłam Zayn'a, który właśnie zamykał lodówkę.<br />
-Ej! - krzyknął i upuścił na podłogę jajka.<br />
-O nie! - jęknęłam. - Nie mogłeś uważać?!<br />
-To ty mnie szturchnęłaś! - zaprotestował.<br />
Rozzłoszczona kucnęłam przy rozbitych jajkach i zaklęłam cicho pod nosem. Chwyciłam leistą masę w ręce i podniosłam się z podłogi.<br />
-Super. - warknęłam.<br />
-To nie moja... - zaczął Zayn, ale nie skończył, bo odwróciłam się do niego.<br />
Wysmarowałam mu twarz jajkiem.<br />
-Ej! - zawołał i chwycił otwarte opakowanie mąki.<br />
Posypał mi nią głowę i ramiona.<br />
-Przestań! - krzyknęłam i ze śmiechem zaczęłam biec w kierunku salonu.<br />
-Wracaj tu! - zawołał i pobiegł za mną.<br />
Złapał mnie w pół i upadliśmy na ziemię.<br />
-Au. - syknęłam. - Jestem cała w białku z twojej twarzy!<br />
-Zapłacisz mi za to. - powiedział groźnie i szybko podniósł się z ziemi.<br />
Złapał mnie za rękę i zaciągnął za rękę z powrotem do kuchni.<br />
-Co ty chcesz zrobić? - zaśmiałam się, lekko przerażona.<br />
-Zobaczysz. - otworzył lodówkę.<br />
Chwycił jedyne jajko, które zostało i rozbił mi je na głowie.<br />
-O nie! - krzyknęłam. - Teraz przesadziłeś!<br />
Popchnęłam go. Zaśmiał się tylko.<br />
-Ty zaczęłaś. - powiedział.<br />
-Idziemy. - zadecydowałam i chwyciłam go za nadgarstek.<br />
-Gdzie? - zdziwił się, gdy wlokłam go korytarzem.<br />
-Do łazienki. Masz mi umyć włosy. - wycedziłam.<br />
Zayn wybuchnął głośnym śmiechem.<br />
-To nie jest śmieszne! - zawołałam.<br />
Sama już nie wiedziałam czy byłam wkurzona. Chyba jednak nie. Weszliśmy do łazienki.<br />
-Masz szampon, ręcznik. - wcisnęłam mu w ręce parę rzeczy. - Tak jest ciepła woda, tak zimna.<br />
Wskazałam na pokrętła przy umywalce. Zayn cały czas się śmiał.<br />
-Uspokój się. - prychnęłam, złapałam go za koszulkę i przyciągnęłam do siebie. - A tak między nami, do twarzy ci z jajkiem na oku.<br />
Uśmiechnęłam się złośliwie, a Zayn się zaśmiał. Obmył sobie twarz i osuszył ją.<br />
-Pochyl się. - powiedział i złapał mnie za kark.<br />
Schyliłam się nad umywalką i już po chwili miałam mokre włosy. Spływało z nich jajko.<br />
-Fuj. - skomentowałam cicho.<br />
-Nie ja zacząłem. - przypomniał po raz kolejny.<br />
Zayn zaczął mi nakładać szampon na włosy. Przyjemne uczucie. Uśmiechałam się ciągle do siebie. Wreszcie mycie do biegło końca. Wytarłam szybko włosy ręcznikiem.<br />
-Uczesać cię? -zapytał ze słodką miną.<br />
Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową. Odwróciłam się do niego plecami, żeby mu było wygodniej. Rozczesywał mi włosy bardzo delikatnie.<br />
-Dzięki. - powiedziałam po niemal dziesięciu minutach.<br />
-Spoko. Teraz ty myjesz mi włosy. - powiedział ze złośliwą miną.<br />
-Co? Czemu? - zdziwiłam się.<br />
-Nie widzisz tego? - syknął i wskazał na swoja grzywkę w lustrze.<br />
-O rzeczywiście. - powiedziałam z sarkazmem.<br />
Białka na jego włosach było tak mało, że ledwo je było widać.<br />
-Nie wyjdę tak do ludzi. - zmarszczył czoło.<br />
-Dobra, dobra. - wywróciłam oczami i przesunęłam się w kierunku umywalki.<br />
Zayn zdjął koszulkę, na co zareagowałam lekko przyspieszonym oddechem. Starałam się, żeby tego nie zauważył. W końcu pochylił głowę i cierpliwie czekał, aż skończę mu nakładać szampon. Zaczęłam już go spłukiwać, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.<br />
-Pewnie moi rodzice. - powiedziałam, bo minęło już jakieś półtorej godziny. - Dokończ sam. - zawołałam i wybiegłam z łazienki.<br />
Mokre do łokci ręce otarłam o koszulkę i podeszłam do drzwi wejściowych. Otworzyłam je i stanęłam jak wryta.<br />
<br />
<br />
**********************************************************************************************************<br />
<br />
Cały tydzień miałam komputer w naprawie, dlatego tak późno dodałam. Przepraszam ;( Za to następny post w środę/ czwartek.<br />
<br />
Muszę kończyć, matula czuwa -,-<br />
<br />
Aaaa!!! 5000 wyświetleń xdxd <br />
<br />
Następny rozdział tez o Zayn'ie ;DD<br />
<br />
+Dziękuje wam za 14 (;o) komentarzy do poprzedniego posta. Mam nadzieję, że zawsze będzie tak dobrze ;DDMabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-1929971487232607142012-05-27T21:41:00.001+02:002012-05-27T21:41:37.390+02:00Rozdział 21.-Wracajcie. - powiedział Liam i się rozłączył.<br />
-I co jest? - zapytał zdenerwowany Niall.<br />
-Mamy wracać, wiedzą gdzie jest. - powiedziałam szybko, a Horan ostro skręcił.<br />
Drogę powrotną pokonaliśmy naprawdę szybko. Gdy znaleźliśmy się pod domem chłopaków, wyskoczyłam szybko z samochodu i wpadłam na Louis'a, stojącego przy vanie.<br />
-Gdzie ona jest? - powiedziałam głośno i usłyszałam jak Niall wychodzi z auta.<br />
-W... szpitalu. - powiedział zdenerwowany Lou.<br />
-Czemu?! - krzyknął Niall.<br />
-Nie powiedzieli nam. Zadzwonili tylko i kazali nam przyjechać. - mruknął Louis. - Chodźcie.<br />
Cała nasza trójka wsiadła do vana. Byli już tam Zayn, Harry, Liam i Danielle.<br />
Martwiłam się o Evę jak nie wiem. Co jej się mogło stać, że trafiła do szpitala?! Jezu, chyba już nigdy nie pójdę na melanż... Podczas jazdy nikt się nie odzywał. Louis jechał stanowczo za szybko, ale miałam to gdzieś. Stukałam stopą o podłogę i ciągle odgarniałam grzywkę. Zawsze tak robiłam, gdy się denerwowałam.<br />
W końcu samochód się zatrzymał. W ułamku sekundy wyskoczyliśmy z vana i pobiegliśmy w kierunku szpitalnego wejścia. Szliśmy naprawdę szybko w kierunku lady, za którą siedziały dwie pielęgniarki.<br />
-Gdzie leży Eva Flint? - wypaliłam szybko imię i nazwisko Evy.<br />
Pielęgniarka spojrzała na mnie spode łba, mrucząc pod nosem coś o "dzień dobry" i szacunku do starszych. Zagotowało się we mnie.<br />
-Ee... już patrzę... W sali 67, ale nie wolno tam teraz... - zaczęła.<br />
Ale my już szliśmy w kierunku odpowiedniej sali. Chcieliśmy się jak najszybciej dowiedzieć, co się stało Evie. Stanęliśmy pod odpowiednią salą. Harry już chciał wejść do środka, gdy nagle z pomieszczenia wyszedł lekarz. Był to ten sam mężczyzna, który badał Louis'owi rękę. Facet miał markotną minę.<br />
-Dzień dobry, co się jej stało? - wypalił Niall.<br />
Lekarz podniósł głowę i dopiero teraz nas zobaczył.<br />
-Witam. - przyjrzał nam się uważniej, chyba nas rozpoznał. - Wy jesteście do Evy?<br />
Pokiwaliśmy głowami.<br />
-Przykro mi, mam smutną wiadomość. - powiedział, patrząc na nas ze smutną miną.<br />
O Boże. Zrobiło mi się zimno. Facet wyglądał jakby chciał powiedzieć, że Eva... nie żyje. Zacisnęłam ręce w pięści.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Evy*</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Otworzyłam powoli oczy. Było biało. Wszędzie. Czy ja jestem do cholery w niebie? Momentalnie parsknęłam śmiechem. Na pewno nie. Otworzyłam szerzej oczy i ujrzałam wnętrze szpitalnej sali. Odetchnęłam. Przynajmniej żyję. Chociaż z jakiej racji jestem w szpitalu? Co się stało? Uniosłam się delikatnie na łokciach i natychmiast poczułam ból całego ciała. Jezu, co mi się stało? Wszystko mnie bolało. Czemu? Nagle w oczy rzuciły mi się liczne siniaki na rękach. Co to ma znaczyć?!</div>
<div style="text-align: left;">
Nie miałam pojęcia co się dzieje. Chyba pozostało mi tylko czekać na lekarza. Z korytarza dobiegły mnie głosy. Nie byłam w stanie określić, o czym rozmawiają tamci ludzie. Nie obchodziło mnie to. Postanowiłam czekać.</div>
<div style="text-align: left;">
Póki co chciałam sobie przypomnieć co się wczoraj stało. To nie było łatwe. No ale dobra... Koncert, na którym Niall zaśpiewał dla mnie. Zrobiło mi się cieplej na sercu. Potem... ach tak, pamiętam. Potem poszliśmy do klubu. Nie piłam za dużo. Niall też nie. Pamiętam jak z nim tańczyłam... Potem z Harry'm, Liam'em... Generalnie tylko z ludźmi, których znałam. A potem co? Próbowałam sobie przypomnieć. Nie mogłam. Zaczęła mnie boleć głowa. Stęknęłam głośno i opadłam na poduszki. To wszystko na nic. Nie przypomnę sobie. Chociaż... Przed oczami pojawił mi się obraz jakiegoś faceta z zarostem. Ale co... Popukałam się w głowę. Poczułam, że mam plaster na skroni. Kurde. </div>
<div style="text-align: left;">
No i co z tym facetem? Zaczęłam intensywniej myśleć. Nagle zaczerpnęłam głośno powietrza. W jednej chwili przypomniałam sobie wszystko. Taniec. On zaprosił mnie na spacer. Zgodziłam się, nudziło mi się już trochę. Przechodziliśmy przez jakieś ciemne ulice. A potem...</div>
<div style="text-align: left;">
Wybuchnęłam płaczem. Już wiedziałam co się stało.</div>
<div style="text-align: left;">
Nakryłam sobie głowę poduszką i ignorując straszliwy ból mięśni, zaczęłam płakać jeszcze głośniej. To niemożliwe... Jak to się w ogóle mogło zdarzyć. Mi?! Przecież jestem jedną z brzydszych dziewczyn, które mieszkają w Londynie. Do cholery, ten facet mógł zabrać ze sobą każdą... Płakałam naprawdę głośno. Lada chwila ktoś tu przyjdzie. Ale miałam to gdzieś. Po tym co się stało... Nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Chyba pozostało mi tylko płakać.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle usłyszałam otwierane drzwi. Zamarłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Eva... - powiedziała dziewczyna, która weszła do sali.</div>
<div style="text-align: left;">
Powoli zdjęłam z głowy poduszkę. Ujrzałam jak przez mgłę dwie postacie. Miały damskie sylwetki. Jedna z nich podeszła szybko do mnie i usiadła na skraju łóżka. Chwyciła mnie w ramiona. Nie wiedziałam kto to jest, ale mnie to nie obchodziło. Znowu zaczęłam płakać. Moje łzy moczyły koszulkę siedzącej obok osoby. Druga natomiast podeszła do mnie i pogłaskała mnie po głowie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiem. Przykro mi. - powiedziała cicho.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle rozjaśniło mi się w głowie. Obok siedziała Mabel, a przed chwilą odezwała się do mnie Violet. Ucieszyłam się, że tu są.</div>
<div style="text-align: left;">
Czas mijał, a ja powoli się uspokajałam. Przestałam płakać, tylko pociągałam nosem co jakiś czas. Właściwie nie pamiętałam szczegółów tamtej nocy. Płakałam tylko dlatego, że przerażał mnie ten fakt.</div>
<div style="text-align: left;">
Już byłam spokojna.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie płacz już. Jest dobrze. - powiedziała cicho Mabel, cierpliwie trzymająca mnie w objęciach. </div>
<div style="text-align: left;">
Pokiwałam głową.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiem.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyprostowałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki. - powiedziałam cicho.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie ma sprawy. - uśmiechnęła się lekko Mabel.</div>
<div style="text-align: left;">
Milczałyśmy prze chwilę.</div>
<div style="text-align: left;">
-A... są chłopaki? - zapytałam cicho.</div>
<div style="text-align: left;">
-Są na korytarzu. - mruknęła Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
-A Niall? - spuściłam głowę.</div>
<div style="text-align: left;">
Zauważyłam, że dziewczyny spojrzały szybko po sobie. Jasne. Nie przyszedł. Co ja sobie w ogóle wyobrażałam? Że kim dla niego jestem? Znowu zapiekły mnie oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-On... - zaczęła Mabel. - zdenerwował się i... wyszedł. Liam za nim poszedł. </div>
<div style="text-align: left;">
Trochę mi ulżyło. Jednocześnie się martwiłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Rozległo się ciche pukanie. Mabel spojrzała na mnie niepewnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mogą wejść? - zapytała mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne. - zgodziłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wchodźcie. - powiedziała głośniej Violet. </div>
<div style="text-align: left;">
Drzwi sali powoli się otworzyły.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - powiedział nieśmiało Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak się czujesz? - zapytał Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Zastanawiałam się przez chwilę co powiedzieć. W gruncie rzeczy... mogło być gorzej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze. - mruknęłam, chodź to nie było do końca zgodne z prawdą.</div>
<div style="text-align: left;">
Louis, Zayn i Harry podeszli do mnie. Usiedli na łóżku, a Mabel zeszła, ignorując Zayn'a. Violet przyglądała się im uważnie. </div>
<div style="text-align: left;">
-Pokłóciliście się? - zapytała Violet bardzo cicho, aby nikt inny nie słyszał.</div>
<div style="text-align: left;">
Jednak ja usłyszałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-O co chodzi? - zainteresowałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Aa... o nic. Nie będę teraz ci opowiadać. - Mabel zerknęła nieśmiało na Zayn'a i spuściła natychmiast wzrok.</div>
<div style="text-align: left;">
Wzruszyłam ramionami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pogadajmy o czymś... - przerwałam ciszę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zayn, przepraszam. - wypaliła nagle Mabel. - Przesadziłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Malik spojrzał na nią lekko zdziwiony.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spoko. Ja... też przepraszam. - uśmiechnął się delikatnie.</div>
<div style="text-align: left;">
Mabel usiadła Zayn'owi na kolanach i się do niego przytuliła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale wiesz... to była Violet. - powiedział cicho.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale co? - zdziwiła się Mabel.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zataczała się... i chciałem żeby gdzieś usiadła. - wytłumaczył.</div>
<div style="text-align: left;">
Zdenerwowało mnie, że o niczym nie wiem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Opowiadajcie. - powiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn szybko streścił mi, jak Mabel zobaczyła go na parkingu. On przytulał jakąś dziewczynę, którą okazała się być Violet. Ponoć Mabel się obraziła, nie wiedziała kto to jest. Pokiwałam głową. Już rozumiałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Spędziliśmy jeszcze trochę czasu, gadając o głupotach. Denerwowało mnie, że Harry zerkał na mnie potajemnie co jakiś czas. Jakby bał, że coś ze mną jest nie tak. Wkurzyłam się. Miałam ochotę na niego nawrzeszczeć, ale się powstrzymałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możecie już wyjść? - zapytałam cicho. Chciałam odpocząć.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne. - powiedział Lou i wszyscy zerwali się na równe nogi. </div>
<div style="text-align: left;">
Westchnęłam. Traktowali mnie jak... kalekę. Wszyscy wyszli już z sali. Położyłam się delikatnie na poduszkach. Ignorując ból, zasnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
W szpitalu byłam jeszcze cztery dni. Chodziło głownie o to, aby siniaki poznikały, żeby się wszystko zagoiło. I tak w domu miałam brać parę rodzajów leków. Ale ogólnie czułam się dobrze. Praktycznie nic mnie nie bolało, nie miałam żadnych trwałych uszkodzeń.</div>
<div style="text-align: left;">
W szpitalu proponowano mi parę razy pomoc psychologa. Osobiście uważałam, że to nic nie da, bo przecież nie pamiętam nic z tamtej nocy. Jednak się zgodziłam. Lecz już po jednej konsultacji stwierdziłam, że nie chcę tego kontynuować. Chciałam tylko zapomnieć, że coś takiego w ogóle się przydarzyło.</div>
<div style="text-align: left;">
Muszę przyznać, że byłam miło zaskoczona ilością odwiedzin w szpitalu. Oczywiście, nie przyszedł nikt z mojej szkoły, ale miałam to gdzieś. Był Niall. Przyszedł dopiero dwa dni później. Przeprosił mnie, że przychodzi dopiero teraz, ale on też musiał się ogarnąć. Chodził ciągle zły. W sumie mu się nie dziwiłam. Gdy był ze mną w sali, powoli się uspokoił, wrócił do siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
Oprócz niego odwiedzały mnie Mabel, Violet, Danielle i pozostała czwórka chłopców. Przy nich zawsze się rozluźniałam. Jednak najbardziej zdziwiły mnie odwiedziny rodziców. Niby nic dziwnego, że do mnie przychodzili, w końcu byłam ich córką. Ale nie wiedziałam, że się o mnie tak martwią. To było miłe. Zwykle mieli mnie gdzieś. Liczyła się dla nich tylko praca i znajomi. Teraz... miałam nadzieję, że to się odmieni. Nawet przyjechała moja starsza siostra Kate, która przecież nigdy się mną nie interesowała.</div>
<div style="text-align: left;">
Po czterech dniach z pomocą Danielle spakowałam wszystkie moje rzeczy. Louis podjechał pod szpital i zabrał nas do ich domu. Chciałam im tylko podziękować za opiekę i pojechać do swojego domu. W końcu rodzice mieli teraz dla mnie więcej czasu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej! - krzyknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Eva! - usłyszałam radosne krzyki i do przedpokoju wbiegło stado "dzikich bawołów".</div>
<div style="text-align: left;">
-Normalnie jak sawanna. - zachichotałam. Ostatnio powrócił mi humor. </div>
<div style="text-align: left;">
Chłopcy łapali mnie w ramiona i podrzucali do góry.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hura! - zaczęli krzyczeć.</div>
<div style="text-align: left;">
Wszyscy się śmiali. Nawet Niall. Cieszyło mnie to.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, zaraz mnie udusicie! - zawołałam ze śmiechem. - Jadę teraz do domu.</div>
<div style="text-align: left;">
-A przyjedziesz potem? - Liam zrobił słodkie oczka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Uważaj sobie kolego. - zawołała Danielle i uderzyła go lekko w ramię.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oczywiście, też chcę żebyś przyjechała. - uśmiechnęła się Danielle.</div>
<div style="text-align: left;">
Dzisiaj z dziewczyn była tylko ona. No tak, przecież Mabel i Violet też mają swoje domy. Muszą w nich spędzać trochę czasu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Póki co nie. Odnawiam relacje z rodzicami. - powiedziałam. - To lecę! Pa! </div>
<div style="text-align: left;">
-Paaaa! - usłyszałam i uśmiechnęłam się do siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyszłam z domu i od razu wskoczyłam do samochodu Louis'a.</div>
<div style="text-align: left;">
Mój dom leżał niedaleko, więc podróż była krótka. Gdy dotarliśmy, wysiedliśmy z samochodu i Lou pomógł mi wyjąć walizkę z bagażnika.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki. Hej! - powiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - uśmiechnął się lekko.<br />
Wsiadł z powrotem do środka. Spojrzałam na odjeżdżający samochód. Westchnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Weszłam do domu. Powitali mnie rodzice.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź do salonu!- zawołała mama, odkładając na bok mój bagaż.</div>
<div style="text-align: left;">
-Po co? - zaciekawiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zobaczysz. - powiedział tajemniczo tata i zaprowadził mnie do odpowiedniego pokoju.<br />
Gdy tylko weszliśmy do salonu, szeroko się uśmiechnęłam.<br />
-Uau! - krzyknęłam. <br />
Nie mogłam w o uwierzyć. Salon był cały w serpentynach, balonach i Bóg wie czym. Wszędzie walało się konfetti, a długi stół zastawiony był wspaniałym jedzeniem.<br />
-Dziękuję! - zawołałam i wyściskałam rodziców.<br />
Byłam przeszczęśliwa. Rzuciłam się od razu na jedzenie. Było pyszne. Ciastka, ciasteczka, chrupki, cukierki. Był nawet tort.<br />
-Sama robiłam. - pochwaliła się moja mama, gdy pochłonęłam już trzeci kawałek.<br />
-Jest pyszny. - uśmiechnęłam się. - I... dziękuję, że to wszystko dla mnie zrobiliście.<br />
Rodzice uśmiechnęli się szeroko. Mam nadzieję, że już zawsze będziemy tacy szczęśliwi jak teraz.<br />
Przez resztę dnia oglądaliśmy filmy familijne, przeglądałyśmy zdjęcia z albumu i ogólnie cieszyliśmy się moim powrotem do zdrowia. Było cudownie. Dopiero wieczorem poszłam na górę. Umyłam sie dokładnie, przebrałam w piżamę i usiadłam na łóżku. Najpierw postanowiłam zadzwonić do Mabel i poprosić ją o coś. Zawsze wolałam ją od Violet. Nie wiem czemu. Po prostu.<br />
-Hej. - powiedziałam wesoło, gdy Mabel odebrała.<br />
-Cześć! - krzyknęła. - Już jesteś w domu?<br />
-Tak, tak.<br />
-I jak się czujesz? - zapytała.<br />
-O wiele lepiej, dzięki. Wiesz, chciałam cie poprosić o coś... - zaczęłam niepewnie.<br />
-Tak?<br />
-Spotkasz się jutro ze mną, chciałam się o coś spytać... - mruknęłam.<br />
-Jasne. Nie idziemy jutro do szkoły, mamy wolne, bo jest Wielki Czwartek. - powiedziała.<br />
-A, no tak! W niedzielę Wielkanoc! No to... jutro o 10:00 w kawiarni koło Big Bena, tej co ostatnio. - zadecydowałam.<br />
-Ok. - zgodziła się Mabel. - To do jutra!<br />
Też się pożegnałam i rzuciłam telefon na łóżko. Teraz postanowiłam trochę pouzupełniać mój komiks. Tak wiele się zmieniło od kiedy rysowałam w nim ostatnio... Uśmiechnęłam się do siebie. Teraz już nie potrzebowałam wymyślania historii o 1D. Teraz byłam częścią prawdziwej historii. Uśmiechnęłam się do siebie. Zielony zeszyt wrzuciłam pod łóżko. Może kiedyś.<br />
Odpaliłam laptopa i usiadłam na pościeli. Już po chwili wchodziłam na jakąś plotkarską stronę, gdzie były same newsy o One Direction. Chciałam się tylko rozejrzeć. Nagle coś mi się rzuciło w oczy. Nagłówek: "Dziewczyna Niall'a chora?!"<br />
Westchnęłam. W sumie czego się spodziewałam. Kliknęłam w link i spojrzałam na stronę. Znajdowały się na mnie moje zdjęcia, jak wychodzę ze szpitala w towarzystwie Danielle. Na szczęście nie było zdjęć z klubu. Odetchnęłam. Postanowiłam już nie czytać więcej tej strony. Jednym ruchem wyłączyłam laptopa i zagrzebałam się w pościeli. Powoli zasypiałam, gdy usłyszałam dźwięk sms'a. Zaklęłam w myślach i sięgnęłam po telefon. Gdy zobaczyłam nadawcę wiadomości, moja złość minęła. To był Niall. Uśmiechnęłam się do siebie. Przeczytałam miłego sms'a na dobranoc. Odpisałam cos równie miłego i opadłam na poduszki.<br />
Wiedziałam, że teraz znowu zacznę myśleć o tamtym wieczorze. Po prostu... miałam już w nawyku, że przed snem zawsze sobie to przypominałam. Byłam zła na siebie. W końcu chciałam jak najszybciej o tym zapomnieć! Wrócić do normalnego życia! Ale się nie dało.<br />
Po godzinie idiotycznych rozmyślań zasnęłam.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wstałam o 8:30. Dzisiaj byłam umówiona z Evą. Miała przerażony głos jak prosiła o spotkanie, ciekawe o co może chodzić. Martwiłam się o nią. Przecież naprawdę dużo przeżyła. Owszem, nie pamiętała tego, ale jednak... Sama świadomość, że jej się to przytrafiło...</div>
<div style="text-align: left;">
Potrząsnęłam głową. Nie będę się tak zamartwiać. A po za tym... Mam jeszcze jedno zmartwienie...</div>
<div style="text-align: left;">
Dzisiaj postanowiłam przedstawić moim rodzicom Zayn'a. Denerwowałam się jak nigdy. Mojego byłego nie przedstawiałam, powiedziałam tylko rodzicom, że mam chłopaka. Ale Zayn... to inna sprawa. Jego muszę przedstawić. Jest dla mnie naprawdę ważny.</div>
<div style="text-align: left;">
O 9:15 byłam już gotowa. Poprawiłam grzywkę i z ciężkim sercem zeszłam na dół. Zastałam tam rodziców, mieli wolne z okazji Wielkiego Czwartku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mamo, tato! - zawołałam, czując, że zaraz mi wyskoczy serce z piersi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak? - zapytała mama, opierając się o kuchenny blat.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... chciałam wam coś powiedzieć. - zarumieniłam się i spojrzałam na dół.</div>
<div style="text-align: left;">
-O co chodzi? - zdziwiła się moja mama. Tata się tylko przyglądał.</div>
<div style="text-align: left;">
-No bo... e... wiecie, ja... - zaczęłam się jąkać i nagle wypaliłam: - Mam chłopaka.</div>
<div style="text-align: left;">
Czułam się okropnie. Nienawidziłam takich sytuacji. Nie wiedziałam czego się spodziewać po rodzicach.</div>
<div style="text-align: left;">
-Znowu? - zaśmiał się tata.</div>
<div style="text-align: left;">
Odetchnęłam. Przynajmniej trochę rozładował atmosferę.</div>
<div style="text-align: left;">
-To dopiero mój drugi. To nie jest dużo. - zaprotestowałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiem, wiem, żartuję. - uśmiechnął się tata.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kto to jest? - zapytała mama.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... kumpel Louis'a. - powiedziałam, zadowolona z siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
Imię Tomlinsona zadziałało na moich rodziców jak zwykle pozytywnie. Obydwoje uśmiechnęli się szerzej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oo, z tego zespołu? - powiedziała słodko mama. Jezu, jak ona ubóstwiała Louis'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. - mruknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Aa, to ja już wiem, czemu ty tak do nich ostatnio często jeździsz! - zauważył mój tata, uśmiechając się pod nosem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Po prostu ich lubię. - powiedziałam zażenowana.</div>
<div style="text-align: left;">
-A ja ci pozwalałam tam jeździć na noc... - westchnęła moja mama. - Teraz nawet nie wiem, czy jesteś dziewi...</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej! - krzyknęłam. - Przestań!</div>
<div style="text-align: left;">
To już była przesada! Mój tata wybuchnął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Śmiej się, śmiej. - pokręciła głową mama. - Jak kiedyś przyjdzie z brzuchem, to zobaczysz.</div>
<div style="text-align: left;">
O nie. Jak ja jej nienawidzę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mamo. Proszę cię. Siedź cicho. - warknęłam, czując że się rumienię.</div>
<div style="text-align: left;">
-Żartuję, Mabel. - zaśmiała się moja mama.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ha ha ha. - powiedziałam z sarkazmem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tylko wiesz... Jak się coś zdarzy to mi powiedz. - rozkazała mama.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne. Żebyś mi znowu gadała takie rzeczy. - pokręciłam głową.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przecież tylko żartowałam. - uśmiechnęła się moja mama.</div>
<div style="text-align: left;">
Skrzywiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przyprowadzisz go dzisiaj? - zapytał mój tata.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jeśli chcecie...</div>
<div style="text-align: left;">
-Chcemy, chcemy. - powiedziała moja mama. - Tylko przed 16:00, idziemy wtedy do kościoła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Okej. Ja już wychodzę. - odeszłam parę kroków. - Umówiłam się z koleżanką.</div>
<div style="text-align: left;">
-Koleżanką... Już to widzę. - zaśmiał się mój tata.</div>
<div style="text-align: left;">
-Naprawdę. - mruknęłam ze złością i trzasnęłam frontowymi drzwiami.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
******************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Hey ;D</div>
<div style="text-align: left;">
Nienawidzę mojego kompa -,- zacina się co dziesięc minut <grrr> Dodałam w weekend, tak jak obiecałam ;DD</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
No więc... ktoś się już domyślał, że Eva bd w szpitalu, wiec was pewnie nie zaskoczyłam. Ale pewnie sie nie domyślaliście że stanie jej sie to co napisałam. I mam nadzieje że nie przesadziłam z tym gwałtem. Ale w końcu ona tego nie pamięta, wiec nie byłam aż taka okrutna .</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
+Przepraszam że w tym rozdziale tak mało 1D, ale za to... w następnym będzie caaaaały czas o nich ;DD Właściwie to o Zayn'ie xd Nie mg sie doczekac tamtego rozdziału, mam super pomysł *.* Tylko nie wiem czy bd w nastepnym rozdziale czy jeszcze kolejnym ;D</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
*Proszę o co najmniej 10 komentarzy ;**</div>
</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-5438033806698936342012-05-23T20:34:00.002+02:002012-05-23T20:34:38.180+02:00Rozdział 20.Poszłam w kierunku lady. Usiadłam na wysokim krześle i oparłam ręce o blat. Podszedł do mnie barman.<br />
-Co podać? - zapytał.<br />
-Ee... Piwo. - odpowiedziałam, zezując na siadającego obok Liam'a. - Będziesz pił?<br />
Pokręcił głową.<br />
-Nie mogę. - mruknął. - Nerka.<br />
No tak, wspominał kiedyś.<br />
-To co będziesz robił? - spytałam, biorąc szklankę piwa od barmana.<br />
-Bawił się po trzeźwemu.<br />
Zaśmiałam się. Gadałam jeszcze trochę z Liam'em, który chwilę później gdzieś poszedł. Po piwie nie zostało już ani kropli, więc zamówiłam kolejne. Siedziałam tak sobie i powoli sączyłam napój, gdy podszedł do mnie jakiś facet. Na oko 25 lat.<br />
-Hej mała, zatańczysz? - zapytał, puszczając mi oko.<br />
Byłam już trochę wstawiona, więc bez zastanowienia się zgodziłam. Weszliśmy na środek parkietu i zaczęliśmy tańczyć. Czułam, że nie mogę trochę utrzymać równowagi. Ledwo byłam świadoma tego, co robię. Nagle poczułam czyjąś dłoń na tyłku. To ten facet z którym tańczyłam.<br />
-Ee... wiesz, muszę już iść... - bąknęłam, mrugając oczami.<br />
-Niee, nie idź! - usłyszałam.<br />
-Ale...<br />
-No czekaj! - krzyknął.<br />
Nagle zauważyłam Louis'a, idącego w moją stronę. Uff.<br />
-Hej, teraz ja z nią tańczę. - powiedział Lou do mężczyzny, z którym tańczyłam.<br />
-Nie-e-e. - pokręcił głową.<br />
-Ta-a-k. - przedrzeźnił go Lou i złapał mnie za rękę.<br />
Odeszliśmy gdzieś na bok i wykonaliśmy dziwaczny taniec.<br />
-Dobra, dobra, dzięki. - wymamrotałam i odsunęłam się od Louis'a.<br />
-Ej, czekaj! - zawołał.<br />
-Później! - krzyknęłam.<br />
Podeszłam do lady i wypiłam kolejne piwo. Potem wstałam i zaczęłam spacerować po klubie. Szukałam Violet. Chodziłam wśród podskakujących ludzi. Słyszałam śmiechy, krzyki i muzykę. Nigdzie nie było mojej przyjaciółki, ani nikogo znajomego. W końcu jednak natrafiłam na Hazzę. Właśnie zaczęło się Ai se eu te pego. Zdziwiłam się, że taka piosenka leciała w klubie.<br />
-Zatańczmy! - krzyknęłam do Stylesa.<br />
Ten pokiwał ochoczo głową i zaczęliśmy się dziwnie gibać na parkiecie.<br />
-Patrz na to! - krzyknęłam i po jakimś nienormalnym ruchu po raz kolejny wybuchnęłam śmiechem.<br />
Harry też się zaśmiał. Nagle usłyszałam znajomy głos:<br />
-A patrz na to!<br />
Odwróciłam głowę i zobaczyłam Zayn'a. Zayn'a, który tańczył najlepszy taniec, który kiedykolwiek widziałam. Po prostu nie mogłam. To co on wyprawiał, nie mieściło się w głowie. Zaczęłam się potwornie głośno śmiać i nie mogłam przestać. Złapałam trzęsącego się ze śmiechu Hazzę za ramię i zgięłam się w pół. Jezu, zaraz nie wytrzymam. Zerknęłam jeszcze raz na Zayn'a i natychmiast tego pożałowałam. I mimo że to niemożliwe, zaczęłam się śmiać jeszcze głośniej. Byłam pewna, że będąc trzeźwa bym nie zareagowała na to w ten sposób. Owszem, śmiałabym się, ale nie tak jak teraz.<br />
-Czekajcie, zaraz wracam! - zaśmiałam się głośno i na trzęsących się nogach odeszłam gdzieś na bok.<br />
O Boże. To była najlepsza rzecz, którą widziałam w życiu. Powoli podeszłam do stojącej w rogu klubu kanapy. Usiadłam na niej obok jakiejś całującej się pary. Siedziałam tam naprawdę długo. Po chwili jednak poczułam wyjątkowo silną potrzebę. W sumie po tylu piwach, to nic dziwnego. Wstałam i zaczęłam szukać toalety. W końcu natrafiłam na jakiś drogowskaz na ścianie. Poszłam w odpowiednim kierunku. Nagle usłyszałam głos Louis'a:<br />
-Mabel!<br />
Wywróciłam oczami.<br />
-Coo? - spytałam się, patrząc na wychodzącego z męskiej toalety Lou.<br />
-Przytulmy się! - rozłożył szeroko ramiona i uśmiechnął się.<br />
-Dobra. - powiedziałam wesoło i podeszłam do niego.<br />
Uścisnęliśmy się. Louis oparł mnie o ścianę. Zaśmiałam się głośno. Nagle poczułam, że Tomlinson ugryzł mnie w ucho.<br />
-Co ty robisz? - zaśmiałam się i odsunęłam się od niego.<br />
-Podgryzam cię. - uśmiechnął się szeroko i zbliżył się znowu do mnie.<br />
-Ee... Muszę już iść. - zaprotestowałam i nim Lou zdążył zareagować, weszłam do damskiej toalety.<br />
Ciągle będąc w szoku, po tym co zrobił mój przyjaciel, podeszłam do lusterka. Niezbyt skutecznie poprawiłam włosy i weszłam do kabiny. Załatwiłam się szybko i po umyciu rak wyszłam z łazienki. Żeby znowu nie spotkać Louis'a zaczęłam iść szybkim krokiem. Postanowiłam wyjść na dwór i się przewietrzyć. Nagle wpadłam w kogoś. Przewróciliśmy się.<br />
-Pomóż mi. - jęknęłam i nie patrząc kto to, podniosłam się chwiejnie.<br />
-W czym?<br />
-Liam?! - zdziwiłam się bardziej niż by wypadało.<br />
-Noo, jak widać. - Payne rozłożył szeroko ramiona.<br />
Rzeczywiście, tak jak mówił, został trzeźwy.<br />
-Wyjdźmy na dwór. - pokręciłam z niezadowoleniem głową.<br />
Z pomocą Liam'a, znalazłam się na zewnątrz. Usiedliśmy na schodkach do klubu. Przy wejściu stał już inny ochroniarz.<br />
-O Boże... - westchnęłam. - Która godzina, Lili?<br />
Liam spojrzał się na mnie dziwnie. W końcu nie na co dzień wymyślałam ludziom takie idiotycznie zdrobnienia.<br />
-Druga. - odpowiedział.<br />
Jęknęłam.<br />
-Ja już chcę do domu. - powiedziałam z niezadowoleniem.<br />
-Zaprowadzić cię? - zaproponował.<br />
-Taak. A co z... jak ona miała?? Dianą? Daisy?<br />
-Ee... Danielle?<br />
-Oo, tak. - pokiwałam głową. - Co z nią?<br />
-Najwidoczniej świetnie się bawi. - prychnął.<br />
-Co się stało, Lili? - przytuliłam go.<br />
-Nieważne.<br />
-Powiedz mi.<br />
-Nie. - pokręcił głową.<br />
-Powiedz! - krzyknęłam.<br />
Liam spojrzał na mnie zdziwiony i mruknął:<br />
-Jest nieźle pijana, przytula się z każdym facetem, jakiego napotka.<br />
-To jej nie zostawiaj w takim stanie! - zaprotestowałam.<br />
-Ee... Wrócę tu. Jak cię odprowadzę. - powiedział ze spuszczoną głową. - Chodź.<br />
Wstał i podał mi rękę. Z jej pomocą, również się podniosłam. Zaczęliśmy iść przez ciemny parking. Pod jakimś drzewem stało dwóch facetów, którzy wyglądali jak dilerzy.<br />
-Czeeść! - pomachałam im.<br />
Spojrzeli się na mnie dziwnie, a Liam złapał mnie za rękę, którą machałam i opuścił ją na dół.<br />
-Przestań. - mruknął.<br />
Ale ja go zignorowałam, bo zobaczyłam coś, czego nie chciałam nigdy zobaczyć.<br />
-Zayn! - wrzasnęłam.<br />
Zaledwie parę metrów dalej stał mój chłopak i przytulał jakąś laskę. Zrobiło mi się zimno.<br />
-Jak mogłeś! - krzyknęłam i pociągnęłam za sobą Liam'a. - Idziemy stąd.<br />
Spodziewałam się, że Zayn za mną pójdzie. Ale nie. On tylko zaczął szybko iść w drugą stronę. Byłam wściekła. Zaczęłam płakać i skarżyć się Liam'owi. Ten wyprowadził mnie z parkingu i zaczął pocieszać.<br />
-Może to nie on...?<br />
-To był on! - krzyknęłam.<br />
-Ale to nic nie znaczy, że ją przytulił! - zaprotestował Payne. - Przecież nawet teraz ty mnie przytulasz.<br />
To była prawda. Wtulałam się w Liam'a. Ale to dlatego, że potrzebowałam pocieszenia. Szliśmy dalej ciemnym chodnikiem. Nie wiedziałam ile może nam zająć powrót do domu, ale mnie to nie obchodziło. Płakałam jeszcze trochę. Ale potem się uspokoiłam. Nagle wraz z Liam'em zatrzymaliśmy się.<br />
-Co jest? - zapytałam.<br />
-Jesteśmy. - oznajmił.<br />
Spojrzałam w bok i ujrzałam mój dom.<br />
-Nie! - krzyknęłam.<br />
Liam spojrzał na mnie ze zdziwieniem.<br />
-Co, nie? - spytał.<br />
-Ja chcę do was! - powiedziałam głośno i wyraźnie.<br />
-Aa. - zaśmiał się. - No to chodź.<br />
Odwróciliśmy się i zaczęliśmy iść w kierunku domu chłopaków. Moich rodziców i tak nie było w domu, więc mogłam nocować u Louis'a i reszty. Resztę drogi spędziłam na wysłuchiwaniu Liam'a, który usiłował mnie przekonać do niewinności Zayn'a. Szczerze mówiąc, powoli zaczynałam w to wierzyć. Ale sama już nie wiedziałam. Po chwili dotarliśmy do domu chłopaków.<br />
-Idź spać, ja wracam po Danielle. - oznajmił "Lili" z markotną miną.<br />
-Będzie dobrze. - poklepałam go po ramieniu. - Dzięki, że mnie odprowadziłeś.<br />
-Nie ma sprawy. Pomóc ci jeszcze w czymś? - zapytał.<br />
-Nie, umiem sama się położyć. - powiedziałam z sarkazmem.<br />
-No nie wiem...<br />
-Ej! - uderzyłam go w ramię. Powoli wracałam do siebie.<br />
Liam się zaśmiał.<br />
-To cześć! - zawołał i wyszedł z domu.<br />
Powoli weszłam po schodach na górę. Dom bez chłopaków wydawał się taki pusty... Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, jaki jest duży. Ciemność trochę mnie przerażała. Weszłam do sypialni Louis'a i runęłam na łóżko. Już po chwili spałam.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zamrugałam oczami. Jezu, moja głowa. Podniosłam się powoli i zobaczyłam, że jestem w pokoju Louis'a. Jakim cudem? Zeszłam pomału z łóżka. Naprawdę bolałam mnie głowa. Wyszłam z pokoju i przeszłam przez pogrążony w ciszy korytarz. Zeszłam po schodach na dół. Wbiłam do kuchni i otworzyłam szafkę z lekami. Złapałam jakieś przeciwbólowe tabletki i popiłam je wodą. Wkrótce opróżniłam całą szklankę tego płynu. Zrobiłam sobie kanapki i pochłonęłam je szybko, mimo że było mi trochę niedobrze. Pierwszy kac. Parsknęłam śmiechem. Ciekawe jak reszta. Na razie postanowiłam ich nie budzić. Przeszłam do salonu i wybrałam płytę "Jak wytresować smoka". Włączyłam film i usiadłam na kanapie z kolejną szklanką wody. Bajka, którą właśnie oglądałam kojarzyłam mi się z wakacjami, na których byłam z rodzicami, gdy miałam jakieś 12 lat. Byliśmy wtedy w Hiszpanii. Wspaniałe przeżycie. Pamiętam moje hiszpańskie koleżanki, z którymi ciągle przesiadywałam na placu zabaw. To były wspaniałe wakacje.<br />
Nim się obejrzałam, znowu chciało mi się pić. Zastopowałam film i pobiegłam do kuchni po kolejną szklankę wody. Po chwili wróciłam do salonu. Oglądałam dalej bajkę, popijając napój.<br />
Minęły jakieś dwie godziny, odkąd wstałam, gdy usłyszałam czyjeś kroki na schodach. Do salonu wszedł ziewający Liam.<br />
-Hej. - uśmiechnęłam się do niego szeroko, zatrzymując film.<br />
-Hej. Jak się czujesz? - zapytał.<br />
-Ujdzie. A ty? Jak... poszło z Danielle? - zająknęłam się.<br />
-Dobrze. Wróciłem do klubu, ona na mnie już czekała. Poszliśmy do parku, gadaliśmy. Jak jej powiedziałem co robiła, przeprosiła mnie. - powiedział Liam.<br />
-To dobrze. - odetchnęłam. - A wiesz może jak reszta?<br />
Zaśmiał się.<br />
-Obawiam się, że nie najlepiej. - oznajmił i usiadł obok mnie na kanapie. - Włączysz Toy Story?<br />
-Ee... zaraz się skończy to. Poczekaj z dziesięć minut. - powiedziałam i włączyłam z powrotem film.<br />
Siedzieliśmy sobie razem i oglądaliśmy bajkę, która rzeczywiście skończyła się po jakichś dziesięciu minutach.<br />
-To teraz Toy Story? - zapytałam.<br />
Liam pokiwał ochoczo głową.<br />
-Szczerze mówiąc, nigdy tego nie oglądałam. - przyznałam się, wybierając odpowiednią płytę.<br />
-Co?! Żartujesz sobie? - wytrzeszczył oczy Li.<br />
Zaśmiałam się.<br />
-Nie, nie żartuję. A teraz cicho, pora nadrobić zaległości. - nastawiłam płytę i rozwaliłam się na kanapie.<br />
Muszę przyznać, że ulubiona bajka Liam'a wywarła na mnie dość dobre wrażenie. Nie rozumiałam jednak czemu Payne tak za nią szalał.<br />
-Pamiętasz jak mówiłaś do mnie Lili? - zapytał nagle Liam.<br />
Zaczerwieniłam się.<br />
-Chyba tak. To było głupie. Sory. - wydukałam, a Liam się zaśmiał.<br />
-Nie ma sprawy. - odparł wesoło.<br />
Chwilę później na dół zszedł Niall. Nie był w aż tak złym stanie. <br />
-Jak tam? - zapytałam z uśmiechem. - Trzymasz się?<br />
-Na razie nie. - mruknął Niall i poszedł do kuchni.<br />
Teraz zaczęła schodzić cała reszta. Najpierw Danielle, potem Lou, Violet z Harry'm i na końcu Zayn. Eva ciągle nie schodziła.<br />
-Co jej się stało? - zmartwił się Niall, który teraz siedział obok nas na kanapie i zajadał kanapki.<br />
-Idź sprawdź. - zaproponowałam, bo tez się martwiłam o Evę.<br />
Horan poszedł na górę. Nie było go chyba dziesięć minut. Potem zszedł na dół.<br />
-Nie mogę jej znaleźć. - powiedział ze zdziwioną miną.<br />
-Jak to? - wytrzeszczyła oczy Violet.<br />
-Po prostu jej nie ma w tym domu. - powiedział Niall, łapiąc się za głowę.<br />
-Czekaj, poszukamy ją jeszcze. - zerwałam się przerażona na nogi.<br />
Po chwili dołączyła do mnie reszta i zaczęliśmy poszukiwania. Głośno wołaliśmy Evę, jednak bez skutku. Dziewczyny Niall'a nigdzie nie było.<br />
-O Boże, co my zrobiliśmy... - opadł na kanapę Niall. - Gdzie ona może być?!<br />
-Normalnie jak w Kac Vegas. - pokręcił głową Louis.<br />
Niall zerwał się na równe nogi i pobiegł na górę. Nie wiedziałam o co mu chodziło, ale też byłam przestraszona. Wszyscy byli. Spojrzałam na Zayn'a. Wyglądał na naprawdę zmartwionego. Chciałam podejść do niego i się przytulić, ale przypomniało mi się co zrobił wczoraj w klubie. Obściskiwał się z jakąś laską. Wzdrygnęłam się i usiadłam na kanapie obok Hazzy. Zayn usiadł koło mnie i chciał mnie przytulić. Ja pozostałam niewzruszona. Nawet lekko się otrząsnęłam.<br />
-Co jest? - zdziwił się.<br />
-Nic. - powiedziałam z sarkazmem. - Może przypomnij sobie co robiłeś wczoraj na parkingu.<br />
Wszyscy, włącznie z Zayn'em spojrzeli na mnie zaskoczeni. Wiedziałam, że to nie najlepszy moment na kłótnię, ale byłam naprawdę wkurzona.<br />
-Nie wiem o co ci chodzi! - zaprotestował.<br />
Nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc po prostu zignorowałam go. Wstałam i poszłam na górę. Umyłam się i ubrałam, jednocześnie wkurzona i przerażona. Wyszłam na korytarz i tam wpadłam na Niall'a. Też był już ubrany.<br />
-Idziesz ze mną szukać Evy? - zapytał nerwowym głosem.<br />
-Jasne. Gdzie chcesz jej szukać? - zapytałam licząc, że poszukiwania pomogą mi ochłonąć.<br />
-W tamtym klubie. U niej w domu. Nie wiem. - poprawił bluzę i zaczął schodzić po schodach.<br />
Pobiegłam za nim. Na dole spotkałam Zayn'a, który chciał ze mną gadać.<br />
-Potem. - mruknęłam i wyszłam z domu za Niall'em.<br />
Niby nie miałam wielkiego powodu, żeby się obrażać. To mogło nic nie znaczyć. Dotarło do mnie, że przesadzam. Postanowiłam, że po powrocie, wyjaśnię tę sprawę z Zayn'em. Miałam zamiar się z nim pogodzić. Ale jednak... Nie wiedziałam, czemu mnie to tak ruszyło. Potrząsnęłam głową i żeby zapomnieć o sprawie z Malikiem, zaczęłam rozmowę z wsiadającym do samochodu Niall'em. Najpierw mieliśmy przejrzeć tereny klubu, w którym wczoraj się bawiliśmy. Nie spodziewałam się, że jedna impreza może wywołać tyle kłopotów... Nagle zadzwonił telefon Niallera.<br />
-Odbierz. - powiedział.<br />
Chwyciłam jego komórkę i nacisnęłam zielony przycisk.<br />
-Halo? - mruknęłam, zdołowana.<br />
-Mabel? - usłyszałam głos Liam'a.<br />
-Co się stało? - przestraszyłam się jego zdesperowanym głosem.<br />
-Wiemy gdzie jest Eva. - powiedział zdenerwowany.<br />
<br />
<br />
*************************************************************************************************<br />
<br />
<br />
Trochę dramatu ;pp tak jak chcieliście xd<br />
I teraz chciałam przeprosić, że rozdział dodałam po sześciu dniach ;/ Ale szkoła, zajęcia dodatkowe, wyjazdy i przez to wszystko nie dodałam wcześniej rozdziału. ;( Za to obiecuję, że w weekend będzie kolejny rozdział <3<br />
<br />
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba, nie wiem czy wyszedł mi taki jak chciałam, no ale kij z tym ;DD <br />
<br />
Komentujcie ;**</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-17514359813062335132012-05-17T20:58:00.000+02:002012-05-17T20:58:05.644+02:00Rozdział 19.Ujrzałam pozostałą czwórkę, siedzącą na fotelach. Stylistki układały im włosy.<br />
-Cześć. - powiedziałam nieśmiało.<br />
Bałam się reakcji reszty na nasze spóźnienie.<br />
-Bogu dzięki, już są. - mruknęła jakaś kobieta, siedząca na kanapie.<br />
Podbiegła do Zayn'a i zaprowadziła w kierunku fotela.<br />
-Siadaj. - zaczęła zdejmować mu mokrą kurtkę. - O Boże, trzeba ci wysuszyć te włosy.<br />
Dotknęła jego mokrej czupryny. Chciałam się szybko przemycić gdzieś na bok.<br />
-Gdzie są dziewczyny? - podeszłam do Louis'a.<br />
-Ee.... w tamtym pokoju. - wskazał palcem. -Oo, ładnie wyglądasz!<br />
Uśmiechnęłam się.<br />
-Dzięki. - powiedziałam i ignorując komplementy reszty, weszłam do sąsiedniego pomieszczenia.<br />
Zobaczyłam tam Evę i Violet. Wyglądały naprawdę ślicznie.<br />
-Ładnie wyglądacie. - wyszczerzyłam się.<br />
-Nawzajem. - Violet zmierzyła mnie groźnie wzrokiem. - Gdzie wy byliście, co?<br />
Zarumieniłam się. Głupio mi było, że się spóźniliśmy.<br />
-Ee... nie ważne. Sory, że się nie byliśmy na czas. - spuściłam głowę.<br />
Nagle do pokoju weszła jakaś ciemnowłosa dziewczyna z burzą loków na głowie. Wyglądała na starszą nawet od Evy.<br />
-Właśnie, poznaj Danielle. - przyjaciółka popchnęła mnie w kierunku nowo przybyłej.<br />
-Cześć, jestem Mabel. - uśmiechnęłam się i uścisnęłam dłoń dziewczynie, z którą spotykał się Liam.<br />
-Danielle. - uśmiechnęła się.<br />
Przemknęło mi przez głowę, że teraz tylko Louis został singlem. Oj, biedactwo. Powstrzymałam chichot.<br />
-Idziemy zobaczyć, jak przygotowują chłopaków? - zaproponowała Eva.<br />
-Jasne. - potwierdziłam i we cztery wyszłyśmy z salki.<br />
Zobaczyłyśmy jak makijażystki nakładają chłopakom na twarze coś w stylu make-upu. Tylko Zayn'owi robili jeszcze fryzurę. Przeszłam koło Liam'a i momentalnie wybuchłam śmiechem. Reszta spojrzała na mnie zdziwiona.<br />
-Fajne miny. - zachichotałam i odeszłam na bok, żeby nie pomyśleli sobie, że jestem walnięta.<br />
Rzeczywiście Payne robił świetne miny. Krzywił się i marszczył czoło. Wyglądało to komicznie. Usiadłyśmy na kanapie i przyglądając się chłopcom, zaczęłyśmy gadać. Danielle opowiedziała nam, że jest tancerką i że poznała Liam'a już w X-Factor.<br />
Po jakichś piętnastu minutach One Direction wylądowało w garderobie. Nie chcieliśmy im przeszkadzać, gdy nagle usłyszałam krzyk Louis'a:<br />
-Mabel, chodź tu na chwilę!<br />
Zdziwiona wstałam i podeszłam do chłopaka, wychylającego się zza drzwi garderoby.<br />
-Wchodź. - powiedział i wciągnął mnie do środka.<br />
Skrzywiłam się. Reszta chłopaków łaziła w samych bokserkach. Również Lou.<br />
-Po co ci jestem potrzebna? - z trudem spojrzałam mu w oczy, a nie gdzie indziej.<br />
-Musisz nam coś doradzić. - zaczął mnie prowadzić w kierunku jakiejś kobiety, trzymającej dwa zestawy ubrań.<br />
Dziwne, że miałam JEJ doradzać, no ale cóż...<br />
-Nie możemy się zdecydować. Ten strój... - podniosła prawą rękę. - ...czy ten?<br />
-Ja jestem za tym. - wtrącił Lou, wskazując lewy zestaw.<br />
-Tak, tak, stanowczo ten. - pokiwałam głową.<br />
-Dzięki. - przytulił mnie Louis.<br />
-Spadaj golasie. - uciekłam mu z uśmiechem.<br />
On się tylko zaśmiał. Już miałam wyjść, gdy usłyszałam głos Harry'ego:<br />
-Hej Mabel!<br />
Wywróciłam oczami. Co znowu?<br />
-Tak? - odwróciłam się do Stylesa.<br />
Na szczęście miał na sobie koszulkę. Zbliżał się do mnie z jakimś dzieckiem na rękach.<br />
-To jest Lux? - moja twarz się rozpogodziła.<br />
Ten dzieciak był przesłodki.<br />
-Tak. - wyszczerzył się Harry. - Weźmiesz ją do tamtej sali?<br />
-Jasne. - przejęłam niemowlaka. - Jest za młoda na takie porno sceny.<br />
Obok właśnie przebiegł Niall w samych bokserkach. Harry się zaśmiał.<br />
-Właśnie. Dzięki.<br />
Uśmiechnęłam się i wyszłam z garderoby.<br />
-Cześć, jestem Mabel. - powiedziałam do dziewczynki, którą miałam na rękach.<br />
Ta spojrzała na mnie swoimi słodkimi oczkami.<br />
-Podasz mi rączkę? - zapytałam i wyciągnęłam w jej kierunku własną dłoń.<br />
Ku mojemu zdziwieniu Lux podała mi rękę.<br />
-Dziękuję. - uśmiechnęłam się promiennie.<br />
Usiadłam z nią na kanapie. Chwilę później doskoczyły do mnie Violet i Eva.<br />
-Ojejku, jaka ona słodka! - wykrzyknęły.<br />
Zaczęliśmy się z nią bawić. Robiłyśmy śmieszne miny - aż dziwię się, że się nie przestraszyła - klaskałyśmy, śpiewałyśmy (muszę przyznać że okropnie), pokazywałyśmy jej różne rzeczy z naszych torebek. Lux była naprawdę rozkoszna.<br />
Po dłuższej chwili podeszła do nas jakaś kobieta.<br />
-O widzę, że dorwałyście moją córkę. - zaśmiała się.<br />
Uśmiechnęłyśmy się i oddałyśmy Lux mamie. Opowiedziała nam o pracy makijażystki. Po chwili oznajmiła:<br />
-Już zebrały się fanki. Za chwilę rozpocznie się koncert. Lepiej już chodźmy.<br />
Wstałyśmy i razem z Danielle, która wcześniej na chwilę gdzieś zniknęła, skierowałyśmy się do salki, w której jeszcze nie byłyśmy.<br />
-Tu się wychodzi na scenę. - mama Lux wskazała jakieś drzwi.<br />
Dostrzegłyśmy chłopaków, zaszytych w jakimś kącie. Widać, że się stresowali. Podeszliśmy do nich.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Evy*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze się czujesz? - zapytałam Niall'a, choć było jasne, że nie.</div>
<div style="text-align: left;">
-W miarę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie denerwuj się. Będzie dobrze, tyle razy już śpiewaliście. - próbowałam go pocieszać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiem, wiem masz rację. - uśmiechnął się lekko - Po za tym, ładnie wyglądasz.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczerwieniłam się. To głupie, ale zawsze tak reagowałam na komplementy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki. Ty też ładnie wyglądasz. - przejechałam po nim wzrokiem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Podziękuj ekipie. - wskazał głową makijażystki i całą resztę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Podziękuję. - spuściłam głowę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej, chłopaki! Wychodzimy! - zawołał jakiś facet.</div>
<div style="text-align: left;">
Zagadywałam, że to Paul - menadżer chłopaków. Wspięłam się na palcach i pocałowałam lekko Niall'a w usta.</div>
<div style="text-align: left;">
-Powodzenia. - popatrzyłam nieśmiało w jego piękne, błękitne oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzał na mnie z zachwytem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej, Irlandczyk! - krzyknął Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki. - uścisnął mi rękę Niall i odszedł z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Czym ja sobie zasłużyłam na takiego chłopaka jak Niall? Westchnęłam i patrzyłam jak cała piątka znika na scenie. Po chwili dobiegły mnie piski i krzyki fanek. O Boże. Pomyślałam, że gdyby mnie widziały teraz dziewczyny z mojej szkoły, zżerała by je zazdrość. Wzruszyłam ramionami i dołączyłam do Mabel, Violet i Danielle, trzymających kciuki za chłopaków.<br />
Zaczęli śpiewać.<br />
Najpierw było "One Thing". Potem "What makes you beautiful". Właśnie nadchodziła solówka Harry'ego, gdy usłyszeliśmy Louis'a:<br />
-Violet! Chodź na scenę!<br />
Violet otworzyła szeroko usta.<br />
-Po co? - spytała.<br />
Louis tylko przywołał ją gestem ręki.<br />
-Idź. - szepnęła Mabel i popchnęła lekko przyjaciółkę.<br />
Ta pokiwała głową i chwiejnie ruszyła w kierunku sceny. Zżerała mnie ciekawość. Już po chwili dowiedziałam się po co zaprosili Violet na scenę. Harry chciał zaśpiewać dla niej solówkę. Od razu się uśmiechnęłam. Hazza był taki słodki. Gdy fanki wstrzymywały oddech na widok Stylesa z jakąś nieznana im dziewczyną, ja z Mabel podskakiwałyśmy z radości. W końcu piosenka się zakończyła. Usłyszałyśmy głos Harry'ego:<br />
-A teraz chcę przedstawić wszystkim moją cudowną dziewczynę Violet.<br />
Zaczęłam się martwić jak fanki zareagują na tą wiadomość. W końcu Hazza, jego loczki... No cóż wiele dziewczyn na to leciało i pewnie wyobrażało sobie nie wiadomo co.<br />
Lecz nie potrzebnie się martwiłam. Nagle usłyszeliśmy radosne krzyki. Ucieszyłam się, że są prawdziwe fanki, które cieszą się ze szczęścia chłopaków.<br />
-Dzięki że się cieszycie. - usłyszałyśmy nieśmiały głos Violet, która się pewnie zestresowała całą sytuacją.<br />
Fanki jeszcze trochę pokrzyczały, a potem ujrzałyśmy Violet, wracająca do nas.<br />
-Zabiję go. - szepnęła ze wzrokiem wbitym w przeciwległą ścianę.<br />
Podbiegłyśmy do niej i zaczęłyśmy jej mówić, że przecież wszystko dobrze poszło. Pokiwała głową i usiadła na kanapie.<br />
-Wszystko dobrze? - upewniłam się, gdy chłopacy zaczęli śpiewać "I Wish".<br />
-Tak. - mruknęła Violet.<br />
Potem chłopacy wykonali jeszcze kilka piosenek. Ja z Mabel i Danielle wciąż trzymałyśmy kciuki za chłopaków. Violet powoli wracała do siebie. Koncert trwał już naprawdę długo. Nagle głos zabrał Zayn.<br />
-Teraz wykonamy piosenkę More Than This. I chcieliśmy zaprosić na scenę dziewczyny, które naprawdę wiele dla nas znaczą.<br />
Zobaczyłam jak Zayn odwraca się w stronę Mabel. Uśmiechnął się do niej.<br />
-Chodźcie. - powiedział cicho.<br />
Skinął głową na mnie, Violet, Mabel i Danielle. Zrobiło mi się gorąco. Ja miałam teraz tam wyjść, na scenę?! Dobre. Zatrzęsły mi się nogi. Spojrzałam na Mabel, która była w podobnym stanie.<br />
-Musimy iść, chodźcie. - powiedziała do nas Danielle.<br />
Zaczęłam powoli wchodzić po schodkach za dziewczyną Liam'a. Za mną były Mabel i Violet. O Boże. Każda z nas stanęła przy swoim chłopaku. Na drżących nogach podeszłam do Niall'a, który uśmiechał się zachęcająco. Mi nie było do śmiechu. Starałam się nie patrzeć na fanki. Gdybym zobaczyła ile ich jest, pewnie uciekłabym z krzykiem. A tego wolałabym nie robić. Spojrzałam w oczy Niallera. Ich błękit sprawił, że trochę się odstresowałam.<br />
-Ee... ja postanowiłem zaprosić na scenę fankę. - usłyszałam głos Louis'a.<br />
Fanki wstrzymały oddechy. Każda miała nadzieję, że Lou wybierze właśnie ją. Ciągle uparcie nie patrzyłam na widownię. Podeszłam bliżej Niall'a i lekko się uśmiechnęłam. On też patrzył tylko na mnie. Kątem oka dostrzegłam, że Louis wskazuje kogoś palcem.<br />
-Mogę cie prosić? - uśmiechnął się słodko.<br />
Jedna fanka wybuchła płaczem. Pewnie z żalu, że to nie ona wchodzi na scenę. Lou udał, że tego nie słyszał i podał rękę roztrzęsionej dziewczynie, wchodzącej na scenę. Widać było, że się strasznie denerwowała. Wyglądała na nieśmiałą. Pewnie Louis specjalnie ją wybrał.<br />
-Dzięki. Nie chciałem śpiewać dla Lux. - powiedział z uśmiechem.<br />
Sporo osób się zaśmiało. Nagle usłyszeliśmy muzykę.<br />
Liam zaczął śpiewać. Danielle była przeszczęśliwa.Potem nadszedł czas na solówkę Harry'ego. Ten po raz drugi dzisiejszego wieczoru zaczął śpiewać dla Violet. Wiedziałam, że już wkrótce zaśpiewa Niall. Stresowałam się. Po chwili usłyszałam jego głos. Śpiewał dla mnie. Patrzył mi głęboko w oczy. Nie mogłam w to uwierzyć. Ja, jakaś walnięta kujonka, stałam teraz na scenie przed setkami ludzi. I śpiewał dla mnie Niall Horan. Starałam się nie rozpłakać, ale naprawdę byłam wzruszona. Pod koniec solówki blondyn złapał mnie za rękę i pocałował mnie w policzek. Na oczach tylu ludzi. Spłonęłam rumieńcem. Zaśpiewał Louis. Dziewczyna, która stała z nim na scenie była w stanie podobnym do mojego. Miała ogromne szczęście, że spośród tych wszystkich fanek Lou wybrał właśnie ją.<br />
Teraz śpiewała cała piątka. Mój stres powoli się zmniejszał i zniknął zupełnie, gdy zaczął śpiewać Zayn. Mabel patrzyła na niego zauroczona. Widać było, że już się nie denerwuje. W końcu musiała być naprawdę szczęśliwa. Wtedy dotarło do mnie, że ja też jestem. Spojrzałam kątem oka na Niall'a. Uśmiechnął się do mnie. Mabel i Zayn wtulili się w siebie, gdy nadszedł refren. Tym razem czułam się lepiej. Już nie stałam w miejscu jak kołek. Poczułam się tak dobrze, że nawet żałowałam, że skończyła się piosenka. Fanki zaczęły wydawać głośne krzyki. Śmiały się i machały rękami. Może rzeczywiście, nie były takie złe? Może rzeczywiście nie chciały mnie oskalpować za to że jesteś z Niall'em? Tak obawiałam się ich reakcji. A teraz... z żalem schodziłam ze sceny.<br />
-Dziękuję. - powiedział mi do ucha Niall.<br />
Uśmiechnęłam się.<br />
-To ja dziękuję.<br />
I zeszłam ze sceny.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Uczcijmy to! - wrzasnął Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
Staliśmy na ciemnym już parkingu. Koncert się skończył, fanki poszły do domów. Autografy porozdawane, fotki z idolami porobione. Niektóre dziewczyny chciały nawet zdjęcie ze mną. Zdziwiło mnie to, ale chętnie pozowałam. </div>
<div style="text-align: left;">
-Jak? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-W klubie! - odkrzyknął Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oo, dobre! - klepnął go w ramię Hazza.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tylko mamy tu dwie nieletnie. - zmrużył oczy Liam, patrząc na mnie i na Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
Nawet Eva miała już tą osiemnastkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wyglądam dorośle. - uniosłam dumnie głowę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem z której strony. - parsknął śmiechem Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
-Z każdej! - uderzyłam go w rękę, a chłopcy się zaśmiali.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, chodźcie. - zadecydował Harry. - Mam nadzieję, że was wpuszczą.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wpuszczą, wpuszczą. - pokiwała głową Violet i złapawszy Harry'ego za rękę, ruszyła w kierunku vana chłopaków.</div>
<div style="text-align: left;">
-My przyjechaliśmy samochodem Zayn'a. - powiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-To za dziesięć minut pod klubem. Wiesz którym Zayn? - zapytał Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiem, wiem. Chodź. - powiedział do mnie i wsiedliśmy do samochodu.</div>
<div style="text-align: left;">
Podczas krótkiej jazdy gadałam z Malikiem o koncercie. Podziękowałam mu - po raz kolejny - za to, że zaśpiewał dla mnie solówkę. </div>
<div style="text-align: left;">
Po krótkiej chwili auto się zatrzymało. Wysiedliśmy. Czekaliśmy trochę na resztę. Gdy się zjawili, pierwszą rzeczą którą zauważyłam było to, że Violet sprzeczała się o coś z Harry'm. Po tym jak dla niej zaśpiewał? Jak ona mogła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Myślałam że tam umrę na środku! - powiedziała ze śmiechem moja przyjaciółka do swojego chłopaka.</div>
<div style="text-align: left;">
Ucieszyłam się, że to bardziej tak na żarty, niż na poważnie. Podeszliśmy do jakiegoś wielkiego ochroniarza, stojącego przed klubem, do którego chcieliśmy wejść. Facet od razu poznał chłopaków. Musieli to często bywać. Zmarszczyłam czoło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oo! To wy! Wchodźcie, wchodźcie! - zawołał, potem dostrzegł mnie. - Trochę młoda ta laska. Ale róbcie co chcecie.</div>
<div style="text-align: left;">
Obruszyłam się za tą "młodą laskę". Burknęłam coś pod nosem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej. - spojrzał na niego z groźną miną Zayn, wiedziałam jednak że nie ma żadnych złych zamiarów.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, dobra, luz. - wyszczerzył się ochroniarz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie przejmuj się, on tak zawsze. - pocieszył mnie Malik.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zawsze? To ile tu już zabrałeś "młodych lasek"? - spojrzałam na niego z rozbawieniem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ktoś mówił, że ja? To raczej Harry. - zaśmiał się.</div>
<div style="text-align: left;">
Tez się zaśmiałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-No więc... - zaczął Liam. - Tylko mi się nie pogubcie. Rano wszystkich was widzę w domu.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzał na nas z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze, tato. - poklepałam go po ramieniu. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
****************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam, że dopiero dzisiaj dodałam rozdział ;/ Ciężki tydzień, wróciłam do sql po parodniowej chorobie ;[</div>
<div style="text-align: left;">
No a po za tym wtorek był dla mnie wielkim dniem. Dostałam pierwszą W ŻYCIU jedynkę .! Od kiedy za grę w "klaskanki" dostaje się jedynkę, hę? </div>
<div style="text-align: left;">
A dzisiaj druga pała xd</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
*Niestety z przykrością muszę zawiadomić, że ani jutro, ani w sobotę nie dodam rozdziału gdyż wyjeżdżam na weekend. Może w niedzielę... Ale nie wiem. Chciałabym zobaczyc chociaż OSIEM komentarzy, proszę ;**</div>
<div style="text-align: left;">
I piszcie kto weźmie udział w konkursie! Więcej info w poście "Dwa miesiące bloga xd"</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<3</div>
</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-52936935109105585202012-05-12T18:36:00.001+02:002012-05-12T18:36:29.820+02:00Rozdział 18.Uff. Właśnie skończyły się piątkowe lekcje. Violet znowu nie było w szkole, ale rozmawiałam z nią i mówiła, że będzie na jutrzejszym koncercie. To dobrze. Przecież nie po to kupowała sukienkę, żeby teraz jej nie wykorzystać!<br />
Jadąc autobusem rozmyślałam nad tym jak może się potoczyć moje dzisiejsze spotkanie z Peterem. Oby nie wydarzyło się nic niepożądanego.<br />
-Cześć mamo! - krzyknęłam wchodząc do domu.<br />
-Czeeść, możesz tu przyjść na chwilę? - zawołała moja mama.<br />
-Dobra. - powiedziałam lekko zdziwionym tonem i weszłam do kuchni. - Co?<br />
-Ee... mogłabyś jutro nocować u chłopaków? - zapytała mama.<br />
Że co?<br />
-Czemu? - zdziwiłam się.<br />
-Ee... ja z tatą znowu wyjeżdżamy na weekend. - uśmiechnęła się mama.<br />
Te ich nocne wypady skończą się dzieckiem, słowo daję. W sumie zawsze chciałam mieć rodzeństwo...<br />
-Dobra. Zapytam się Lou. - stwierdziłam i pobiegłam na górę.<br />
Uau! Jeśli rodziców nie ma w domu, to oznacza, że będę mogła nawet na całą noc wyjść i nikt mnie nie będzie pilnował. Oo, coś mi się zdaje, że po koncercie będzie niezła zabawa. Uśmiechnęłam się szeroko do siebie.<br />
Dobra. Teraz Peter. Poprawiłam strój, makijaż i włosy i ponieważ miałam jeszcze chwilę, włączyłam laptopa. Postanowiłam poszukać jakiejś fajnej rasy psa. W końcu na urodziny rodzice mają mi kupić szczeniaka. Chyba. Jeszcze z nimi pogadam. Najpierw wstukałam w wyszukiwarce "rasy psów". Włączyłam jakąś ciekawie wyglądającą stronkę i czekałam aż mi się naładuje. Przeglądałam kolejne rasy. Marzyłam o psie, który nie będzie zbyt duży.<br />
Nagle spostrzegłam fotografię jakiegoś wyjątkowo ładnego psiaka. Kliknęłam na zdjęcie, a pod nim wyskoczyło mi: cocker spaniel angielski.Zwierzak był naprawdę ładny. Zadowolona dodałam stronę do zakładek i zamknęłam przeglądarkę. Teraz wzięłam się za kończenie jednego z moich opowiadań. Potem napisałam jakiś krótki wiersz i wyłączyłam komputer.<br />
Ostatnio wpadłam na dość ciekawy pomysł. Postanowiłam napisać książkę. Wiedziałam, że mając niecałe siedemnaście lat, nie wypocę nic nadzwyczajnego, ale wierzyłam w siebie i postanowiłam spróbować. A po za tym naprawdę uwielbiałam pisanie. Jeszcze nie miałam pomysłu, ale ostatnio rozważałam różne tematy. Kto wie, może coś z tego wyjdzie.<br />
Zbiegłam po schodach na dół.<br />
-Mamo mogę wyjść? - zapytałam ostrożnie.<br />
-A z kim? - mama na chwilę oderwała się od telefonu, przez który rozmawiała z jakąś koleżanką.<br />
-Ee... z kolegą. - bąknęłam.<br />
-Jakim?<br />
-Takim Peterem... - zająknęłam się. - Wrócę najpóźniej o dwudziestej.<br />
Mama zacisnęła wargi, a potem pokiwała głową.<br />
-Niech ci będzie.<br />
-Dzięki! - zawołałam i wybiegłam z domu.<br />
Pół godziny później już szłam w kierunku Big Bena. Dookoła był tłok, a Petera nie było widać. Nagle go zauważyłam. Stał jakieś piętnaście metrów ode mnie i rozglądał się wkoło.<br />
-Hej, Peter! - zawołałam.<br />
Spojrzał na mnie i natychmiast się uśmiechnął. A może on wyobrażał sobie nie wiadomo co? Przygryzłam wargę. A w ogóle będziemy mieli o czym rozmawiać?<br />
-Cześć. - uśmiechnął się promiennie, gdy do mnie podszedł. - Idziemy na London Eye? - zaproponował natychmiast.<br />
Pokiwałam głową. Co ja tu robię z niemal dwa lata młodszym chłopakiem? Nagle przypomniało mi się, że jestem od Zayn'a młodsza o dokładnie tyle samo lat. Skrzywiłam się. Dobra, powstrzymam się od komentowania wieku.<br />
-Co u ciebie słychać? - zagadnął piętnastolatek.<br />
-Ee... dobrze. - mruknęłam.<br />
Niby o czym miałam mu opowiadać?!<br />
-I co, byliście w końcu w zoo? - zapytał Peter.<br />
-Noo, jednak tak. Mówiłeś, że to dla dzieci, ale było fajnie. - uśmiechnęłam się lekko.<br />
Zaśmiał się głośno.<br />
-Twoi kumple i tak się zachowują jak dzieci, więc nie było problemu. - wyszczerzył zęby.<br />
-Ej, piętnastolatek! Cicho! - fuknęłam na niego.<br />
Zachichotał.<br />
-Masz rację, One Direction to dzieciaki. - westchnęłam. - Ja tam jestem najpoważniejsza.<br />
-Jakie One Direction? - zmarszczył brwi.<br />
-Ee... to taki zespół. - zająknęłam się.<br />
Peter chyba nie wiedział kim oni są. A nie chciałam, żeby wyszło tak, że się przechwalam czy coś.<br />
-Tamci chłopacy są znani? - uśmiechnął się szeroko.<br />
-Taak. Sory, myślałam że wiesz. - zrobiło mi się głupio, z powodu całej tej sytuacji.<br />
-Mogłaś mi powiedzieć wcześniej, dostałbym autografy. - wyszczerzył zęby.<br />
Wzruszyłam ramionami. Nie chciałam gadać na ten temat.<br />
-Śpiewają? - zapytał Peter po chwili milczenia.<br />
-Tak.<br />
-Masz jakieś ich piosenki na telefonie? - spojrzał na mnie z ciekawością.<br />
Pokiwałam głową i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Puściłam mu One Thing. Zmarszczył czoło.<br />
-Ty pewnie lubisz inną muzykę. - uśmiechnęłam się na widok jego miny.<br />
-R & B. - wyszczerzył zęby.<br />
Zaśmiałam się.<br />
-Co? - poczuł się chyba urażony.<br />
-Nie... po prostu też tego słucham. - uśmiechnęłam się. - I nikt o tym nie wie. - Zrobiłam tajemniczą minę.<br />
Teraz to on się zaśmiał.<br />
-Te piosenki nie pasują mi jakoś do ciebie. - przekręcił głowę na bok. - R & B i pop?<br />
Pokiwałam głową.<br />
-Słucham tego od trzynastego roku życia.<br />
Stanęliśmy na końcu kolejki po bilety do London Eye.<br />
-A fani wiedzą, że chodzisz z tym mulatem? - spytał.<br />
-Zayn'em. - poprawiłam go.<br />
-Zayn'em. - pokiwał głową.<br />
-Niee. Nawet moi rodzice nie wiedzą. I wiesz co...?<br />
-No co? - przesunął się krok do przodu.<br />
-Ee... przepraszam cię za to, co zrobił. - spuściłam głowę.<br />
Miałam na myśli tę scenę zazdrości, którą urządził mi Zayn na biwaku.<br />
-Dobra. - powiedział Peter. - On mnie chyba nie lubi.<br />
Piętnastolatek miał rację. Mój chłopak za nim nie przepadał.<br />
Wzruszyłam ramionami. Na szczęście podeszliśmy właśnie do kasy i kupiliśmy bilety. Miałam nadzieję, że wkrótce wywiążą się inne tematy, nie tylko związane z zespołem.<br />
-Co lubisz robić? - zapytałam, gdy ładowaliśmy się do "wagonika".<br />
-Ee... jeździć na desce. - uśmiechnął się lekko Peter.<br />
-Zawsze chciałam się nauczyć. Możesz mi potem pokazać jakieś e... triki? - spojrzałam na niego z ciekawością.<br />
-Okej. - pokiwał głową.<br />
Stanęliśmy przy ścianie szklanego wagonika.<br />
-Uwielbiam Londyn z tej perspektywy. - powiedziałam do mojego towarzysza, przyklejając nos do szyby.<br />
Na szczęście potem rozmawialiśmy o różnych rzeczach, nie tylko o One Direction. W pewnym momencie Peter mi powiedział, że jest adoptowany.<br />
-Naprawdę? - zmartwiłam się. - A... od kiedy masz e... rodziców?<br />
Krępował mnie trochę ten temat. Nie chciałam zranić Petera.<br />
-Zaadoptowali mnie jak miałem dziesięć lat.<br />
-Jak jest... w sierocińcu? - nie byłam pewna, czy mogę zadać to pytanie.<br />
Na szczęście Peter się nie obraził. Zaczął mi opowiadać. Wtedy zaczęłam doceniać to co mam. Rodziców, dom. Ale ostatecznie mój towarzysz też nie miał tak źle. W końcu od pięciu lat też miał rodzinę.<br />
-Ale czasami sobie myślę, że chciałbym mieć rodzeństwo. - stwierdził chłopak.<br />
-Oo, ja tez. I pewnie będę miała. - zaśmiałam się. - Moi rodzice ostatnio... spędzają ze sobą więcej czasu.<br />
Wyszczerzył zęby. Tymczasem po jakichś czterdziestu minutach szklany wagonik powoli zwalniał. W końcu całkowicie się zatrzymał. Zaczęliśmy się przepychać do wyjścia.<br />
-Idziemy teraz do mnie po deskę? - zapytał.<br />
Zaśmiałam się.<br />
-Co? - zapytał.<br />
-Nic, nic. - pokręciłam głową. - Daleko masz do domu?<br />
-Jest ulicę dalej.<br />
I zaczęliśmy iść. Po niedługim czasie, Peter zaczął wchodzić do jakiejś kamiennicy. Pewnie tu mieszka. Przeszliśmy parę pięter i zatrzymaliśmy się przed drzwiami nr. 89.<br />
-Wchodź. - otworzył mi drzwi.<br />
Przeszliśmy przez ciemny hol i weszliśmy do jego pokoju.<br />
-Ładnie tu. - uśmiechnęłam się.<br />
-Dzięki. - wyszczerzył zęby i otworzył szafę.<br />
Najpierw wyciągnął jedną, nową deskorolkę, a potem drugą starą i podniszczoną.<br />
-Dobrze, że trzymałem tego starocia. Wreszcie się przyda. - uśmiechnął się. - Masz moją nową. - powiedział i wręczył mi deskę.<br />
Podziękowałam i po chwili wyszliśmy już z jego domu. Zaczęliśmy iść ulicą, z deskorolkami pod pachami.<br />
-Tu niedaleko jest skatepark. - zawiadomił mnie. - Jeździłaś w ogóle kiedykolwiek?<br />
-Ee... właściwie nie. - spuściłam głowę.<br />
-Nie szkodzi. - odpowiedział wesołym tonem.<br />
Podobało mi się, że Peter zachowywał się jak na kolegę przystało. Nie miał żadnych romantycznych odpałów. I dobrze. Po dwudziestu minutach rozmowy, ujrzeliśmy skatepark. Były już na nim jakieś dwie dziewczyny.<br />
-Siema! - krzyknął i pomachał im ręką. -Dobra. Zaczynamy. - powiedział ze złowrogim uśmiechem.<br />
Zaśmiałam się. Peter działał na mnie tak dobrze jak One Direction - ciągle się śmiałam.<br />
Zaczęliśmy od podstaw - jak utrzymać równowagę, jak się poruszać, jak skręcać.<br />
-Dobrze ci idzie! - pochwalił mnie Peter.<br />
-Dzięki. - uśmiechnęłam się słodko.<br />
-Chyba pora na małą przerwę. - wyszczerzył się i usiadł na pobliskiej ławeczce.<br />
Pomachał ręką na spotkaną wcześniej dziewczynę - druga poszła do domu - i zawołał ją do nas.<br />
-Rebecca, Mabel. - przedstawił nas.<br />
Podałam rękę Rebecce. Była chyba w wieku Petera. Miała długie blond włosy, podobne do moich. Zaczęli gadać o jakichś głupotach, wspólnych znajomych. Zupełnie się nie orientowałam.<br />
-Pogadajcie sobie jeszcze, ja idę poćwiczyć. - mruknęłam i z deską Petera w ręku odeszłam parę kroków na bok.<br />
Zaczęłam ćwiczyć. Rozpędzałam się i skręcałam. Postanowiłam zjechać z łagodniejszej rampy. W sumie to nic trudnego. Wdrapałam się na jej szczyt i zjechałam po łagodnej stronie. Po chwili Rebecca odeszła, a Peter dołączył do mnie.<br />
-Przepraszam, dawno się z nią nie widziałem. - usprawiedliwił się.<br />
-Nie ma sprawy.<br />
Przez chwilę Peter przyglądał się moim poczynaniom.<br />
-Wiesz... ona mi się podoba. - powiedział nieśmiało.<br />
Zrobiło mi się ciepło na sercu.<br />
-Mogłabyś mi coś doradzić? - spytał, patrząc na swoja deskorolkę.<br />
-Jasne. - powiedziałam z uśmiechem. Uwielbiałam doradzać chłopakom w takich sprawach.<br />
A Peterowi nie brakowało urody, był bardzo miły, więc to nie powinno być problemem.<br />
-Ona chyba też cię lubi. - uśmiechnęłam się lekko.<br />
-Tak myślisz? - zapytał, siadając z powrotem na ławeczce.<br />
-Tak. Więc... wystarczy ją gdzieś zaprosić. Masz jej numer? -spytałam.<br />
Pokiwał głową.<br />
-Więc po prostu zadzwoń i się umów. Możecie iść na... lody. - powiedziałam. - To nic trudnego poderwać dziewczynę. <br />
Zaśmiał się.<br />
-Fajnie o tym mówisz. - stwierdził.<br />
Wzruszyłam ramionami z uśmiechem.<br />
-Fajny jesteś Peter, dasz radę. - uśmiechnęłam się.<br />
-Dzięki. Rzeczywiście nic trudnego poderwać dziewczynę. - wyszczerzył zęby.<br />
-Oo, mój drogi, poczekaj aż się zgodzi. - wystawiłam mu język. - Noo, muszę już iść.<br />
-Czekaj! Chcę ci tylko coś dać. - powiedział i dodał - którą chcesz deskę?<br />
-O niee... One są twoje. - pokręciłam głową.<br />
-Po co mi dwie? - wzruszył ramionami.<br />
-Naprawdę mogę? - upewniłam się.<br />
-No pewnie. Będziesz tu przychodziła kiedy chcesz i ćwiczyła. - uśmiechnął się.<br />
-Oo... dzięki. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy i chwyciłam starą deskorolkę. - Powodzenia z Rebeccą!<br />
Pomachałam mu na pożegnanie i ruszyłam w kierunku przystanku. W czerwonym autobusie przyciskałam sobie deskorolkę do piersi, aby jej przypadkiem nie zgubić. W końcu znalazłam się w swoim domu.<br />
-Cześć mamo! Patrz co mam! - zawołałam i podeszłam do rodzicielki.<br />
Moja mama dostrzegła deskę.<br />
-Oo, dostałaś ją od tego chłopca? - uśmiechnęła się.<br />
-No. - wyszczerzyłam zęby.<br />
-Gorzej, że nie umiesz jeździć. - zaśmiała się mama.<br />
-No właśnie zaskoczę cię, że trochę już umiem. - dodałam i pobiegłam na górę.<br />
Była dopiero dwudziesta, a ja nie miałam co robić. Postanowiłam upiec rodzicom placek. W końcu musiałam się troszkę podlizać, skoro wkrótce przedstawię im swojego chłopaka. Właśnie miałam zejść z powrotem na dół, gdy usłyszałam piosenkę Levels, wydobywającą się z mojego telefonu.<br />
-Halo?<br />
-Cześć. - usłyszałam głos Zayn'a.<br />
-No hej. - odpowiedziałam uradowana.<br />
-Nie poszłabyś jutro ze mną przed koncertem do kawiarni? - zapytał szybko.<br />
-Ee... a o której koncert?<br />
-Jest o 18, my musimy być już o 15. To możemy tak o 13. - zaproponował.<br />
-Dobra. - powiedziałam, starając się nie skakać z radości.<br />
-To do jutra kotku. - usłyszałam.<br />
Rozłączyłam się. Z uśmiechem zeszłam do kuchni, cały czas ściskając w ręce komórkę. Zastanawiałam się, czy to co czuję do Zayn'a to... miłość. Oczywiście, byłam w nim zakochana, podobał mi się, ale nie wiedziałam czy mogę to nazwać miłością. Chyba było jednak trochę za wcześnie na to. W końcu byliśmy parą od bardzo niedawna. Westchnęłam. Ale z każdą chwilą, z każdym dniem coraz mocniej przywiązywałam się do Zayn'a.<br />
Potrząsnęłam głową. Nie upiekę żadnego placka, myśląc o moim chłopaku. Ciągle z uśmiechem na ustach, podeszłam do kuchennej szafki i wyciągnęłam z niej mój zeszyt z przepisami. Zdecydowałam się na ciasto, które nauczyła mnie piec moja babcia z Polski. Przygotowałam wszystkie rzeczy do zrobienia karpatki i po chwili wzięłam się do roboty.<br />
-Mabel, co ty robisz? - zapytał tata, gdy włączyłam mikser.<br />
-Placek dla was. - uśmiechnęłam się słodko do ojca, gdy wszedł do kuchni.<br />
Tata uniósł brwi.<br />
-Czy ty chcesz mi się podlizać? - spytał.<br />
-Nie! Przecież ja nigdy wam się nie podlizuję! - skłamałam ze śmiechem.<br />
-No to o co chodzi? - ojciec usiadł na kuchennym krześle, także się śmiejąc.<br />
-O nic, naprawdę. - powiedziałam, niezgodnie z prawdą.<br />
-To rób ten placek. - uśmiechnął się tata i poszedł do salonu.<br />
W piętnaście minut ciasto na spody było gotowe. Wstawiłam je do piekarnika i w tym czasie wzięłam się za przygotowywanie kremu. Był gotowy w pięć minut. Wyjęłam upieczone już ciasto z piekarnika. Przekroiłam je wzdłuż i dodałam krem pomiędzy warstwy. Zrobione!<br />
-Mamo! Tato! - krzyknęłam.<br />
Rodzice przyszli do kuchni.<br />
-Jedzcie. - uśmiechnęłam się i każdemu ukroiłam po kawałku.<br />
-Mm, dobre. - stwierdziła moja mama, przełykając pierwszy kawałek.<br />
-Zgadzam się. - pokiwał głową mój tata.<br />
-Tez się zgadzam. - zaśmiałam się.<br />
Rzeczywiście, wyszło całkiem niezłe.<br />
-A teraz idę spać. - powiedziałam i pobiegłam na górę.<br />
umyłam się i przebrałam w piżamę. Gdy leżałam już w łóżku, postanowiłam napisać do Petera.<br />
"Dzwoniłeś już do Rebecci?" - wysłałam mu.<br />
Zaledwie po trzech minutach przyszła odpowiedź.<br />
"Taak! Zgodziła się! Dzięki ;)"<br />
Zaśmiałam się. Przyszedł kolejny sms. Myślałam, że to też od Petera. Otworzyłam go szybko.<br />
"Dobranoc. Słodkich snów <3"<br />
Co ten Peter daje? Nagle zobaczyłam kto jest nadawcą. Zayn. Uśmiechnęłam się. Odpisałam coś podobnego i nakryłam się kołdrą. Jedyne co mnie martwiło to to, jak zareagują fani na to, że chodzę z Malikiem. Przecież wkrótce mieli się dowiedzieć.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Już 13:00. Czekałam niecierpliwie na Zayn'a. Przygładziłam jeszcze raz nową sukienkę. Byłam ciekawa jak zareaguje na nią mój chłopak. Nagle usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Pobiegłam otworzyć, w końcu byłam sama, bo rodzice znowu wyjechali.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - powiedziałam z uśmiechem do Malika, opartego o framugę drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej. - uśmiechnął się, a w chwilę później zrobił bardziej skupiony wyraz twarzy.</div>
<div style="text-align: left;">
Zlustrował mnie wzrokiem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wyglądasz ślicznie. - powiedział z szerokim uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Przyciągnął mnie do siebie i pocałował.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki. - wymamrotałam z lekkim uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn podał mi rękę. </div>
<div style="text-align: left;">
- Idziemy? - zapytał, ciągle mi się przyglądając.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jeśli chcesz, mogę cię poczęstować plackiem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możesz. - wyszczerzył zęby i wszedł do mojego domu. - Okropna pogoda, zaraz będzie padać. - skrzywił się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oby wam to koncertu nie zepsuło. - zmartwiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-No co ty, moje fanki wytrzymają wszystko. - uśmiechnął się szeroko.</div>
<div style="text-align: left;">
-A idź! - parsknęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Weszliśmy do kuchni, a Zayn opadł na krzesło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Proszę. - podałam mu ciasto.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak to się nazywa? - przyjrzał się uważnie "temu".</div>
<div style="text-align: left;">
-Karpatka. Nie patrz się tak. Nie zatruję cię. - zmrużyłam oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn zjadł pierwszy kęs. Wstrzymałam oddech.</div>
<div style="text-align: left;">
-No, ale z ciebie kucharka... dobre jest. - wyszczerzył zęby.</div>
<div style="text-align: left;">
Odetchnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-To dobrze. - uśmiechnęłam się lekko.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn szybko pochłonął posiłek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wpadnę jeszcze kiedyś. - uśmiechnął się. - Pokażesz mi swój pokój?</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne. - wstaliśmy od stołu. </div>
<div style="text-align: left;">
Weszliśmy po schodach. Otworzyłam drzwi od mojego pokoju i wkroczyłam do środka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ładnie masz tu. - powiedział, zamyślony.</div>
<div style="text-align: left;">
Pokiwałam głową. Usiadłam na łóżku, a Zayn do mnie dołączył.</div>
<div style="text-align: left;">
-O, nasz plakat. - uśmiechnął się na widok tego co miałam na ścianie. - To słodkie.</div>
<div style="text-align: left;">
Wywróciłam oczami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz co? Jest taka dziewczyna... Tracy. - zaczęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-No i co z nią?</div>
<div style="text-align: left;">
Streściłam szybko wszystko co ona robi. Zayn się zaśmiał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, chodźmy już. Nie chcę się spóźnić na koncert. </div>
<div style="text-align: left;">
Uśmiechnęłam się i zeskoczyłam z łóżka. Malik jeszcze przez chwilę mi się przyglądał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Naprawdę wyglądasz prześlicznie. - uśmiechnął się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziękuje, dziękuję. - wywróciłam oczami i zwlekłam go z łóżka.</div>
<div style="text-align: left;">
Wychodząc z domu, zamknęłam drzwi. Podeszliśmy do samochodu Zayn'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wchodź. - otworzył mi drzwiczki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki. - uśmiechnęłam się i wskoczyłam do środka.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn po chwili do mnie dołączył i zaczęliśmy jechać w kierunku centrum. Malik zatrzymał samochód na jakiejś ulicy. Wysiedliśmy z auta i zaczęliśmy iść. Po dłuższym czasie dotarliśmy do małej kawiarni. Weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca przy oknie.</div>
<div style="text-align: left;">
-O nie. - jęknął Zayn. - Pada.</div>
<div style="text-align: left;">
Rzeczywiście, właśnie rozpadał się deszcz. Tuż po tym jak weszliśmy do środka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może przejdzie. - powiedziałam z nadzieją.</div>
<div style="text-align: left;">
Podeszła do nas kelnerka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzień dobry, co podać? - zapytała.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... ja latte, poproszę. A ty? - spojrzał na mnie Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
-Też latte. - mruknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-To wszystko? - upewniła się kelnerka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. - oznajmił Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Babka odeszła, a my zajęliśmy się rozmową. Deszcz ciągle padał. Gdy dostaliśmy kawy, Malik spojrzał na zegarek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Już 14.30. - jęknął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wypiję szybko. - obiecałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Jednak gdy upiłam pierwszy łyk, skrzywiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co to jest? - zdziwiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn spojrzał na mnie zdumiony i tez wypił łyk swojej kawy. Zakrztusił się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jezu, to jest okropne! - powiedział odrobinę za głośno.</div>
<div style="text-align: left;">
Pokiwałam głową. Wypiłam jeszcze łyk.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wypiję tego. - mruknęłam. </div>
<div style="text-align: left;">
-Zemdliło mnie. - sapnął Zayn i opadł na oparcie krzesła.</div>
<div style="text-align: left;">
Zachichotałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem z czego się śmiejesz. - jęknął. - Musimy już być na koncercie.</div>
<div style="text-align: left;">
Deszcz padał jeszcze mocniej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czemu tak daleko zaparkowałem?! - złapał się za głowę Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczął stukać palcami w blat stolika. </div>
<div style="text-align: left;">
-Musimy iść. - przygryzł wargę.</div>
<div style="text-align: left;">
Mogłam na niego patrzeć godzinami, gdy się stresował. To był takie... urocze.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź, nic się nie stanie, jak zmokniemy. - powiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-No dobra. - wstał. - Tylko zapłacę. Zaczekaj.</div>
<div style="text-align: left;">
Odszedł od stolika i podszedł do lady, za którą stało kilka kelnerek. Wręczył jednej z nich jakiś banknot i nie czekając na resztę, podszedł z powrotem do mnie. </div>
<div style="text-align: left;">
-Masz moją bluzę. - powiedział.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przeziębisz się. - pokręciłam głową, gdy został w samym T-shircie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Daj spokój. - prychnął i zaczął wkładać mi swoją bluzę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dam sobie sama radę. - wymamrotałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Bluza Zayn'a pachniała cudownie. Zakładając ją, wzięłam głęboki wdech. Malik naciągnął mi na głowę kaptur.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź. - złapał mnie za rękę i wyszedł z lokalu, jednocześnie zerkając na zegarek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie martw się. Zdążymy. - poklepałam go po ramieniu, gdy wyszliśmy w deszcz.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczęliśmy biec. Nagle zatrzymałam się w miejscu. Ujrzałam tęczę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Patrz na to! - uśmiechnęłam się i wskazałam palcem do góry.</div>
<div style="text-align: left;">
Ulewa powoli przechodziła. Zayn zapatrzył się na chwilę w niebo. Wtuliłam się w chłopaka, jednocześnie wdychając jego zapach.</div>
<div style="text-align: left;">
-Umiesz tańczyć? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Po pijaku umiem. - zaśmiał się.</div>
<div style="text-align: left;">
Zachichotałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale tak naprawdę. - uśmiechnęłam się i jedną rękę położyłam mu na ramieniu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Trochę. - spojrzał mi w oczy z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Widocznie już zapomniał o tym, że musimy się spieszyć na koncert. Przejechałam mu ręką po mokrych włosach.</div>
<div style="text-align: left;">
-To mnie naucz. - pocałowałam go lekko w usta.</div>
<div style="text-align: left;">
Ku mojemu zdziwieniu nie zaprotestował. Nawet się nie zaśmiał. Po prostu zaczął tańczyć. Staliśmy tam w deszczu, zapominając o całym świecie. Robiliśmy jakieś piruety, okręcaliśmy się wkoło. Po kilku minutach, może po kilkunastu, a może po godzinie, stanęliśmy w miejscu. Patrzyliśmy sobie długo w oczy. Zbliżyłam się powoli. Pocałowałam go delikatnie w usta. Staliśmy tak jeszcze chwilę, złączeni pocałunkiem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Musimy iść! - odskoczył ode mnie Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczęliśmy biec. Na szczęście samochód był już niedaleko. Wskoczyliśmy do środka. Zaczęliśmy jechać tak szybko, że aż obawiałam się wypadku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przepraszam. - powiedział z uśmiechem, spuszczając głowę. </div>
<div style="text-align: left;">
Jakoś wcale mi nie było przykro.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, mniejsza z tym. - uśmiechnął się.</div>
<div style="text-align: left;">
W czasie jazdy samochodem, telefon Zayn'a dzwonił chyba tysiąc razy. W końcu zaparkowaliśmy na jakimś obskurnym parkingu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tutaj. - Zayn wskazał jakieś stare drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
Wysiedliśmy z auta. Deszcz już nie padał. Stanęliśmy przed drzwiami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Myślisz, że coś nam zrobią? - spojrzałam na niego ze strachem.</div>
<div style="text-align: left;">
Była już 15.20. Pokręcił głową.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, wchodzimy. - zagryzł wargę i otworzył drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
**************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Rozdzial dłuższy, bo nie chciałam, żeby cały był o Peterze, no więc dodałam tez drugą część. ;) Liczę, że się podoba xd</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
I chciałam was spytać co byście chcieli z okazji urodzin? Mam parę swoich pomysłów, ale co wy chcecie? ;p </div>
<div style="text-align: left;">
Jeśli przeczytałeś, komentuj ;* Ma być co najmniej osiem <3</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-26885777273820354362012-05-10T19:01:00.002+02:002012-05-10T19:01:37.462+02:00Rozdział 17.Usiadłam samotnie na ławce. Violet nie było dzisiaj w szkole, wymiotowała w nocy. Pewnie nie pójdzie ze mną i Evą do chłopaków dzisiaj. Harry będzie niepocieszony. Nagle zobaczyłam dziewczynę w charakterystycznych czerwonych okularach. Westchnęłam.<br />
-Cześć Mabel! - zawołała Tracy z fałszywym entuzjazmem.<br />
-Hej. - mruknęłam.<br />
-Wiesz co? Mam do ciebie prośbę. - zaczęła, siadając koło mnie.<br />
-Taak? - spytałam znużonym głosem.<br />
-Bo ty się kolegujesz z... chłopakami. Wiesz o czym mówię?<br />
-Wiem. - wycedziłam. Znowu się zaczyna.<br />
-Poznasz mnie z nimi? - zrobiła słodką minkę.<br />
Nie przeszkadzało mi to, że za nimi szaleje i chce ich poznać.
Przeszkadzało mi to, że grała moją przyjaciółkę, podlizywała się i mnie
wykorzystywała. Gdyby jakaś moja zwykła koleżanka chciała poznać
chłopaków, bym ich poznała. Chodziło tylko o to, że Tracy łaziła za mną
nie dlatego, że mnie lubiła, tylko dlatego, że chciała poznać zespół. I to mnie wkurzało.<br />
Przypomniałam sobie radę Louis'a - wygarnąć Tracy co o niej myślę. Jednak nie potrafiłam.<br />
-Na razie są zajęci. Przygotowują się do jakichś występów, i tak dalej. Jak będą mniej zajęci, przedstawię ci ich. - oczywiście kłamałam.<br />
Nie miałam zamiaru uprzykrzać chłopakom życia tą idiotką. Wstałam i podeszłam do jakichś znajomych. Teraz naprawdę było trudno poznać kto jest moim prawdziwym przyjacielem, a kto koleguje się ze mną tylko dla One Direction. No ale... dla Louis'a, Zayn'a i reszty było warto. Uśmiechnęłam się do siebie.<br />
Po lekcjach skierowałam się do domu. Wyjątkowo mogłam wrócić sama autobusem. Właściwie to moi rodzice ostatnio wyluzowali. Wbiegłam do kuchni, przywitałam się z mamą, pochłonęłam pierogi i poszłam na górę. Tam rzuciłam torbę w kąt i rzuciłam się na łóżko. Miałam jeszcze trochę czasu, więc postanowiłam coś poczytać. Po dwudziestu minutach "Serce w chmurach" było skończone. Fajna książka. Przeczytam ją jeszcze nie raz. Wstałam i poszłam do łazienki. Uczesałam włosy i poprawiłam makijaż. Gotowe. Wrzuciłam do ust miętową gumę do żucia i zeszłam na dół.<br />
-Mamo, ja już wychodzę do chłopaków! - krzyknęłam.<br />
Mama pokiwała i wróciła do oglądania wiadomości. Wyszłam z domu i stanęłam przed furtką. Czekałam na Liam'a. Po chwili zobaczyłam znajomy samochód.<br />
-Cześć. - rzuciłam, wsiadając do środka.<br />
-Hej. - odpowiedział i nacisnął pedał gazu.<br />
-Słyszałam, że umówiłeś się z Danielle. - zagadnęłam.<br />
Pokiwał głową z lekkim uśmiechem.<br />
-Straszna plotkara z tego Louis'a. - mruknął.<br />
Parsknęłam śmiechem. Nie wiedziałam, czy mam rację, ale wydawało mi się, że już się nie podobam Liam'owi tak jak dawniej. Zachowywał się jak przyjaciel i to mnie cieszyło. Moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu. Nieznajomy. Wzruszyłam ramionami i nacisnęłam zieloną słuchawkę.<br />
-Halo? - powiedziałam.<br />
-Cześć! - usłyszałam znajomy głos.<br />
-Ee... kto mówi? - wymamrotałam. <br />
-Tu Peter. - usłyszałam.<br />
No tak. Chłopak poznany na biwaku.<br />
-Sory, nie poznałam cię. Co chciałeś? - spytałam.<br />
-Spytać czy gdzieś ze mną wyjdziesz.<br />
Zapanowała chwila milczenia. No ale w końcu chłopak mówił, że to będzie taki przyjacielski wypad. Dobra, przecież jak mam chłopaka, to nie znaczy, że nie mogę mieć kumpli.<br />
-Dobra.Kiedy? - odpowiedziałam po krótkim milczeniu.<br />
-Dzisiaj?<br />
-Niee, dzisiaj nie mogę. - mówiąc to, ujrzałam jak Liam marszczy czoło.<br />
-A jutro? - spytał Peter.<br />
-Mogę. To o szesnastej pod Big Benem? - zaproponowałam.<br />
-Okej. - usłyszałam wesoły głos. - To pa!<br />
Rozłączyłam się. Miałam nadzieję, że Peter sobie za wiele nie obiecuje.<br />
-Kto to był, jeśli mogę spytać? - Liam spojrzał na mnie.<br />
-Możesz, możesz. Peter. - powiedziałam.<br />
-Kto?<br />
-Ee... ten chłopak z biwaku. - mruknęłam trochę skrępowana.<br />
Liam uniósł brew. Wiedziałam co sobie myślał.<br />
-To nie jest nic... to tylko kumpel. - burknęłam.<br />
-A czy ja coś mówię?<br />
Westchnęłam.<br />
-Po prostu nie myśl sobie, że olewam Zayn'a, czy coś. - powiedziałam.<br />
Samochód się zatrzymał i do środka wskoczyła Eva. Przywitała się z nami i znowu ruszyliśmy.<br />
-Właśnie, czemu nie ma Violet? - zapytał Liam i zerknął na mnie.<br />
-Jest chora. - skrzywiłam się. - Ale na koncert raczej przyjdzie.<br />
W końcu wymioty przejdą jej najpóźniej jutro, w piątek.<br />
-A wy będziecie na koncercie? - spytał Li.<br />
-Tak. - odpowiedziała Eva, a ja pokiwałam głową. - Nawet kupiłyśmy już sobie odpowiednie ciuchy. - wyszczerzyła zęby.<br />
-Tylko nie mów jakie! - fuknęłam na nią. - To niespodzianka.<br />
Uśmiechnęłam się szeroko. Po chwili zaparkowaliśmy przed domem chłopaków. Ja z Evą wysiadłyśmy z samochodu, a Liam został.<br />
-Nie wysiadasz? - zdziwiłam się.<br />
-Ja... e... teraz jadę do Danielle. - lekko się zarumienił.<br />
Uśmiechnęłam się.<br />
-Ładnie wyglądasz. - stwierdziła, teraz dopiero zwracając uwagę na jego strój.<br />
Wyglądał ładnie, lecz zwyczajnie, a przecież o to chodziło. Liam uśmiechnął się delikatnie i odjechał.<br />
Weszłyśmy z Evą do środka. Stwierdziłyśmy, że chłopcy muszą być w salonie. Skierowałyśmy się więc tam.<br />
-Cześć. - powiedziałam nieśmiało.<br />
-No cześć! - usłyszałyśmy krzyki i cała czwórka podbiegła nas wyściskać.<br />
-Gdzie Violet? - zapytał Harry.<br />
-Ee... jest chora. Nie przyszła. - powiedziałam zmieszana.<br />
Harry trochę oklapł, ale i tak podszedł nas przytulić.<br />
-To gdzie ta pizza, Niall? - spytałam z uśmiechem.<br />
-Już dzwonię. - blondyn dorwał telefon i wykręcił numer.<br />
Cała reszta położyła się na kanapie.<br />
-Uwaga! Co powiedzie na magiczne sztuczki? - wrzasnął Louis i pomachał nam przed nosem pudełkiem z kartami.<br />
-Taak! Ja pierwszy! - krzyknął Harry.<br />
We dwójkę zaczęli się wygłupiać, wrzeszczeć, śmiać i łaskotać. Po chwili karty latały po całym pokoju.<br />
-Ej Louis, twoje sztuczki są bez-na-dziej-ne. - zaśmiałam się.<br />
-Ach tak? - wkurzył się Louis i popchnął Harry'ego na bok.<br />
Lou skoczył na mnie i zaczął mnie łaskotać prawą ręką, bo lewą miał w gipsie.<br />
-Auuua! - krzyknęłam. - Przestań!<br />
-Ej! Nie rób jej tak! - powiedział głośno Zayn i zepchnął ze mnie Lou. - Tylko ja mogę jej tak robić!<br />
Zayn wybuchnął śmiechem, usiadł na mnie i zaczął mnie łaskotać.<br />
-Ej! Potwory! Złaźcie! - zaczęłam bić Zayn'a po rękach, lecz nie dało to zadowalających skutków. - Harry! Ratuj mnie!<br />
Harry tylko zaśmiał się głośno. Ze śmiechem skoczył na Zayn'a.<br />
-Kanapka! - krzyknął Lou i upadł na naszą trójkę.<br />
Niall właśnie skończył zamawianie pizzy, więc z donośnym śmiechem zrobił rozbieg, złapał Evę za rękę i we dwoje skoczyli na całą resztę.<br />
-Aaaaaa! - zaczęłam wrzeszczeć.<br />
Do cholery, byłam na samym dole. Po długim, długim czasie, spędzonym na krzykach i śmiechu, jakoś znowu mogłam oddychać. Czułam, że jestem cała w siniakach. Podniosłam się chwiejnie i doszłam do kanapy.<br />
-Wyobraźcie sobie, że nie ważycie trzy kilo. - warknęłam, masując obolałą rękę.<br />
-Kotku, mięśnie muszą ważyć. - powiedział z powagą Zayn.<br />
Reszta się zaśmiała.<br />
-Mięśnie! Ciekawe jakie! - zaśmiałam się.<br />
-Te mięśnie. - powiedział dumny Lou i napiął muskuły.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwnZOSOwaxPephFOpTd4Sprss6Jl-wpQ89FPiKuQ4h1T62eyNOQ2mbr16uV9SaDS1SxUMx1vmgy1OjuEKGfPgl1pEVk-au1dDkfLsbeAhOJOO9tUucoGuBdzUD0n7HphNtfkr7X0RDiJqy/s1600/musku%25C5%2582y+ooO.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwnZOSOwaxPephFOpTd4Sprss6Jl-wpQ89FPiKuQ4h1T62eyNOQ2mbr16uV9SaDS1SxUMx1vmgy1OjuEKGfPgl1pEVk-au1dDkfLsbeAhOJOO9tUucoGuBdzUD0n7HphNtfkr7X0RDiJqy/s320/musku%25C5%2582y+ooO.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Musiałam to dodać o_O <3</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
-Jaki lanser... - zachichotałam - No może ty masz jakieś tam mięśnie, ale reszta... - pokręciłam głową.<br />
-Hej! Nie żartuj sobie! - parsknął śmiechem Zayn.<br />
Podszedł do mnie i jednym, szybkim ruchem wziął mnie na ręce. Reszta wybuchnęła śmiechem. <br />
-Dobra, dobra, koniec popisywania. - wywróciłam oczami. - Teraz mnie postaw.<br />
Zayn pokręcił głową. I zaczął mnie nieść w kierunku schodów.<br />
-Gdzie mnie ciągniesz? - spytałam.<br />
-Do sypialni. - podniósł jedną brew.<br />
Reszta chłopaków zaśmiała się głośno z naszego dialogu.<br />
-Teraz zobaczysz, że Zayn ma mięśnie! - wybuchnął śmiechem Harry.<br />
Zrobiło mi się gorąco. Malik się zaśmiał. Po chwili znaleźliśmy się w jego pokoju. Położył mnie na łóżku.<br />
-Dzięki. - mruknęłam.<br />
Zayn usiadł koło mnie.<br />
-Co chcesz dostać na urodziny? - spytał.<br />
No tak za miesiąc moje 17 urodziny.<br />
-Nic nie musisz mi dawać. - uśmiechnęłam się.<br />
-A jeśli chcę? - zaczął się droczyć. - O czym marzysz?<br />
-Ee... w takim razie... chcę mieć psa. Ale rodzice mają mi go dać. - uśmiechnęłam się lekko. - Znaczy... chyba mi go dadzą.<br />
-No to sam będę musiał coś wymyślić. - westchnął.<br />
-Nie musisz mi nic dawać. - wywróciłam oczami.<br />
-Muszę. - uśmiechnął się. - Mogę o coś spytać?<br />
-Jasne. <br />
-Miałaś kiedyś chłopaka? - zapytał po chwili ciszy.<br />
Przygryzłam wargę. Nikomu oprócz Violet o tym nie opowiadałam.<br />
-Tak. - powiedziałam cicho, natychmiast poważniejąc.<br />
-Opowiesz mi o nim? - zapytał powoli Zayn.<br />
-No.... dobra.<br />
I zaczęłam opowiadać o Chrisie.<br />
Miałam piętnaście lat, gdy poznałam mojego byłego. On miał siedemnaście. Poznaliśmy się przez jakąś wspólną koleżankę. Od razu przypadł mi do gustu. Starszy o dwa lata, z przystojną twarzą i brązowymi włosami. Właściwie nie był jakiś nadzwyczajny. Ale mimo to uwielbiałam go. Zawsze prawił mi komplementy, czułam się ważna i piękna. Adorował mnie na każdym kroku. Wszystkie koleżanki mi go zazdrościły. Teraz tak myślę, że on chyba też mnie kochał tak jak ja jego. Ale... Chris miał jedną potworną wadę. Straszliwie kłamał. I to zarówno w zwykłych codziennych sprawach - z kim wychodzi, gdzie idzie- jak i w tych poważnych. Skończyło się tak, że zobaczyłam go kiedyś całującego jakąś dziewczynę. To bardzo bolało. On potem próbował przepraszać, ale miałam już dość chłopaka, który stale kłamał i do tego mnie zdradził. Ale jemu na mnie zależało. Wiedziałam o tym. Ale nie wiedziałam jak w takim razie mógł mnie zdradzić. Nigdy sobie tego nie wyjaśniliśmy.<br />
Gdy skończyłam opowiadać, zapanowała cisza.<br />
-Przykro mi. - powiedział po chwili Zayn.<br />
-Nie ma sprawy... to było rok temu. - mruknęłam.<br />
Wtuliłam się w Zayn'a. Powiedzenie mu tego wszystkiego, bardzo mi pomogło. Nagle usłyszeliśmy krzyk Louis'a:<br />
-Zayn! Pizza przyjechała!<br />
Gdy wyszliśmy na schody, usłyszeliśmy jak Niall mówi:<br />
-Ech.. byłoby więcej dla nas.<br />
Uśmiechnęłam się. Po chwili znaleźliśmy się w salonie, gdzie leżało sześć wielkich pizz.<br />
-Ja mam jedną taką zjeść? - zdziwiłam się.<br />
-Ee... jak nie dasz rady, to wiedz że możesz na mnie liczyć. - uśmiechnął się Niall.<br />
Zachichotałam.<br />
-I jak, Zayn pokazał jaki jest silny? - mrugnął do mnie Harry.<br />
Oblałam się rumieńcem i rzuciłam w Hazzę poduszką. Ten się tylko zaśmiał. Zaczęliśmy jeść. Ja pochłonęłam "jedynie" cztery kawałki, a w tym czasie Niall zjadł całą swoją pizzę.<br />
-Chcesz? - spytałam i podsunęłam mu resztę swojego posiłku.<br />
-Dzięki. - rzekł Nialler i rzucił się na pizzę.<br />
Ciągle bolała mnie ręka. Spojrzałam na Evę która przyglądała się, jedzącemu Niall'owi.<br />
-Ej, nie gap się tak na niego! - zaśmiał się Harry do Evy.<br />
-Louis, kiedy ci zdejmą gips? - zapytałam.<br />
-Ee... lekarz mówił, że za trzy tygodnie. Także na twoja urodzinową bibę będę miał sprawne obie ręce. - wyszczerzył się Lou.<br />
-Nie będzie żadnej biby! - zaśmiałam się. <br />
Potem zaczęliśmy grać w karty. Puste pudełka po pizzach wylądowały w rogu pokoju. Louis rozdał karty i powiedział:<br />
-Gramy w... Harry'ego.<br />
Wybuchłyśmy razem z Eva śmiechem.<br />
-Co to za w ogóle nazwa? - zachichotałam.<br />
Harry zmierzył mnie wzrokiem.<br />
-Przepraszam. - zaśmiałam się i zaczęłam się przysłuchiwać Lou, który wytłumaczył mi zasady.<br />
Zmrużyłam oczy.<br />
-Czyli gramy w cygana? - spytałam, podsumowując w głowie zasady gry.<br />
-Nazywaj to sobie jak chcesz. - uśmiechnął się Lou. - My to nazywamy Harry.<br />
Wywróciłam oczami i zaczęliśmy grać. A granie z One Direction w karty jest naprawdę zabawne. Co chwilę wybuchałam śmiechem, gdy chłopacy wyczyniali niestworzone rzeczy i co kilka minut zmieniali zasady gry. Nagle usłyszeliśmy czyjeś kroki w korytarzu. Okazało się, że to uśmiechnięty Liam.<br />
-Cześć! - powiedział wesoło i klapnął na kanapę.<br />
-Oo, aleś ty dziś wesoły. - zaśmiał się Zayn.<br />
Liam wyszczerzył zęby. Cieszyłam się, że mu się układają sprawy sercowe.<br />
Nim się obejrzeliśmy, była już dwudziesta druga. Eva już poszła.<br />
-Muszę wracać do domu. - jęknęłam. <br />
-Odprowadzić cię? - zaproponował Zayn.<br />
Pokiwałam głową. Pięć minut później szliśmy już ciemną ulicą w kierunku mojego domu.<br />
-Ee... Zayn? - zaczęłam.<br />
-No?<br />
-Nie będziesz miał nic przeciwko, że jutro się spotykam z Peterem? - upewniłam się.<br />
Chciałam, żeby wiedział i żeby się ewentualnie przyzwyczaił.<br />
Po dłuższej chwili pokręcił głową:<br />
-Nie, nie będę miał.<br />
Uśmiechnęłam się lekko.<br />
-Możesz mi zaufać. - powiedziałam i pocałowałam go lekko w szyję, bo nie chciałam stawać na palcach.<br />
-Już ci ufam. - uśmiechnął się lekko i pocałował mnie delikatnie w usta.<br />
Już chciał się oddalić, ale go przytrzymałam.<br />
-Czekaj. - mruknęłam.<br />
Objęłam go w pasie jedną ręką, a drugą złapałam jego szyję. Zayn złapał moją głowę w obie ręce. Całowaliśmy się przez chwilę delikatnie, potem coraz bardziej namiętnie.<br />
-Lubię się z tobą całować. - wymamrotałam z uśmiechem, ledwo odrywając swoje usta od jego.<br />
-Nawzajem. - uśmiechnął się i cmoknął mnie lekko w nos. - Idziemy? - złapał mnie za rękę.<br />
-Taak. - uśmiechnęłam się.<br />
Zayn był naprawdę świetny w roli chłopaka. Przytuliłam się do niego.<br />
-Za jakiś czas przedstawię cię rodzicom. - mruknęłam cicho.<br />
-Dobrze. - odpowiedział.<br />
Już byliśmy przed moim domem. Patrzyłam się przez chwilę Zayn'owi w oczy. Wyglądał , jakby chciał coś powiedzieć. Ale się powstrzymał. Już chciałam go zachęcić, żeby mówił, ale on szepnął:<br />
-Do soboty.<br />
Uśmiechnęłam się.<br />
-Pa.<br />
Patrzyłam jak się oddala, a potem na miękkich nogach weszłam do domu.<br />
<br />
<br />
***************************************************************************************************<br />
<br />
Jestem chora, nie chodzę do szkoły więc piszę bloga ;)) Wiem, że post miał być w piątek, ale teraz jest, to chyba dobrze ;D<br />
I mam dla Was parę ogłoszeń:<br />
<br />
1. Jeśli masz konto google i wchodzisz tu często, to mógłbyś się dodać do obserwatorów?? ;p<br />
<br />
2. ANONIMOWI. Podpisujcie się w komentarzach i to jakimś w miarę stałym nickiem. Po prostu chciałam wiedzieć czy komentują te same osoby, co w poprzednich rozdziałach, czy nowi ;) Dziękuję tym, którzy sie podpisują xd<br />
<br />
3. Wkrótce (bo 15.05 - we wtorek) będziemy obchodzić małą rocznicę - dwa miesiące bloga. Przygotuję urodzinkowego posta ;]]<br />
<br />
Mamy ponad 2500 wejść xd Pora podsumować ankietę:<br />
<br />
Jak oceniasz tego bloga?<br />
a) bardzo dobrze ;P - 68%<br />
b) dobrze ;) - 24%<br />
c) w miarę xd - 4%<br />
d) średnio ;/ - 4%<br />
e) slaby ;[ - 0% <Weeeee><br />
<br />
Więc 96 % ocenia go pozytywnie (bardzo dobrze, dobrze i w miarę) ;PP<br />
Dziękuję i do następnego ;D<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-7541487946074169392012-05-09T11:36:00.004+02:002012-05-09T11:42:53.800+02:00Rozdział 16.<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć! - krzyknęłam do Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
Właśnie stałyśmy pod salą matematyczną i czekałyśmy na pierwszą tego dnia lekcję. Szczerze mówiąc, szkoła była mi już zupełnie obojętna. Olewałam ją sobie teraz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej! - odpowiedziała mi przyjaciółka. - Masz matmę?</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiałam się krótko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jaja sobie robisz? - wyszczerzyłam się. Ja i matma? Dobre.</div>
<div style="text-align: left;">
-Musze ci coś pokazać. - powiedziała tajemniczo i ze swoim telefonem w ręku, odepchnęła mnie na bok. - Wieczorem pisałam z Harry'm.</div>
<div style="text-align: left;">
Uśmiechnęła się. Nagle zobaczyłyśmy, że ku nam podąża brunetka w wielkich czerwonych okularach. Jęknęłam. </div>
<div style="text-align: left;">
-Tracy idzie. - wycedziłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Tracy była jedną z dzikich fanek One Direction. Ostatnio nie dawała mi i Violet spokoju. Wszędzie za nami chodziła, chciała się "zaprzyjaźnić", a wszystko po to, żeby poznać chłopaków. Na szczęście nie wiedziała o tym, że jestem z Zayn'em, a Violet z Harry'm. Wtedy po pierwsze by zaczęła o nas wszędzie plotkować i wszyscy by już o tym wiedzieli. A po drugie... by jeszcze więcej za nami łaziła. A już była wyjątkowo okropna.</div>
<div style="text-align: left;">
-Siema, Tracy. - powiedziała bez entuzjazmu Violet. Nie wiadomo kiedy schowała swój dotykowy telefon.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co tam u was słychać? Czemu was nie było w szkole wczoraj? - zaczęła nas zasypywać pytaniami.</div>
<div style="text-align: left;">
Pewnie miała nadzieję na jakieś świeżutkie plotki o chłopcach. </div>
<div style="text-align: left;">
-A tak jakoś źle się czułyśmy. - uśmiechnęłam się pod nosem. Wręcz przeciwnie - czułyśmy się doskonale.</div>
<div style="text-align: left;">
Na szczęście uratował nas dzwonek. Na matmie Tracy nie mogła nas nękać, bo siedziała na drugim końcu sali. Wcześniej nawet się do nas nie odzywała. Gdy babka od matmy odwracała się, żeby napisać coś na tablicy, Violet ukradkiem pokazywała mi smsy z Harry'm. Były słodkie, nie powiem. Uśmiechnęłam się i pokazałam przyjaciółce smsy z Zayn'em.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chłopcy aż do piątku będą mieć próby rano. - szepnęłam do niej. - Wtedy jak jesteśmy w szkole.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale po południu będą wolni? - upewniła się Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. - pokiwałam głowa z uśmiechem, który się jeszcze powiększył, gdy dostrzegłam wiercącą się na krześle Tracy. Pewnie chciała do nas dołączyć. Sorry, bejbe.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pamiętaj w środę po szkole zakupy z Evą. - przypomniała przyjaciółka. </div>
<div style="text-align: left;">
-Dzisiaj umówiłam się z Lou'im, to w czwartek możemy wpaść do chłopaków. - zaproponowałam. </div>
<div style="text-align: left;">
Violet pokiwała energicznie głową i wyprostowała się na krześle, bo nauczycielka niebezpiecznie się do nas zbliżyła.</div>
<div style="text-align: left;">
Po szkole usiadłyśmy z Tracy w szatni. Wkurzające było nie mieć ani chwili z przyjaciółką. Na szczęście po szkole Tracy już nas nie kontrolowała. Oczywiście ciągle nas oblegała w domach i organizowała jakieś idiotyczne wypady na miasto, ale wtedy było ją łatwiej spławić. No cóż nasza szkoła jest mała - nie ma wielu kryjówek. Chociaż zwykle, gdy uciekamy przed namolną "koleżanką", siadamy w takim zaułku blisko schodów. Tam nas jeszcze nigdy nie znalazła.</div>
<div style="text-align: left;">
W końcu skłamałam, że mam autobus - i tak Louis mnie odbierał - i wybiegłam jak najszybciej ze szkoły. Odetchnęłam.<br />
Usiadłam na przystanku i po chwili zjawił się samochód Lou.<br />
-Siema. - powiedziałam, wsiadając do auta.<br />
-Hej. - mruknął i zmienił stację w radiu. - Co w szkole?<br />
-Nic. Nawet nie dostałam żadnego buta. - wyszczerzyłam zęby.<br />
Parsknął śmiechem.<br />
-A jak z Tracy? - zapytał.<br />
Zrzedła mi mina.<br />
-Weź mi nawet nie przypominaj. - jęknęłam. - Jak zwykle za nami łaziła i się pytała czemu nas w szkole wczoraj nie było.<br />
Louis znowu się zaśmiał.<br />
-Powiedz jej co o niej myślisz i się odczepi. - stwierdził.<br />
-Pff. Powiedziałabym, ale ona może coś nazmyślać na mój temat i wiesz...<br />
-Jak chcesz. - zakończył temat.<br />
-A jak wam szło na próbie? - zainteresowałam się.<br />
-Ja byłem najlepszy. Jak zwykle. - uśmiechnął się słodko.<br />
-Patrz na drogę i nie gadaj głupot. - spojrzałam na niego z irytacją.<br />
-Zayn za tobą tęsknił. - westchnął.<br />
Zrobiło mi się gorąco.<br />
-Oj Louis, Louis... zazdrościsz mi? - uniosłam brwi.<br />
-Czego? Zayn'a? - zaśmiał się.<br />
-Nie. Mówiłam raczej o tym, że nie masz dziewczyny. - wystawiłam mu język.<br />
-Nie nabijaj się ze mnie, bo wjadę do rowu. - zagroził.<br />
-Oo nie, przepraszam! - krzyknęłam ze śmiechem. - Ale wiesz... ja umiem swatać.<br />
Parsknął śmiechem.<br />
-Sam sobie poradzę, naprawdę. - zatrzymał wóz przed moim domem.<br />
-Ale jakbyś potrzebował pomocy, to wiesz do kogo się zgłosić. - uśmiechnęłam się szeroko.<br />
-Wysiadaj. - wycedził.<br />
-Okej. - powiedziałam wesołym tonem.<br />
Po chwili znaleźliśmy się w domu. <br />
-Cześć mamo! My idziemy na górę! - krzyknęłam po zdjęciu butów.<br />
Mama wychyliła się z kuchni.<br />
-Louis? - musiała się upewnić. Wywróciłam oczami.<br />
-Dzień dobry. - Lou uśmiechnął się grzecznie jak niewinny chłopiec.<br />
-Cześć, cześć. Chcecie naleśniki? - spytała moja mama.<br />
-Za chwile. - powiedziałam i nim Louis zdążył coś powiedzieć, już wciągnęłam go na górę.<br />
-Ej, ja chciałem te naleśniki. - spojrzał na mnie z dezaprobatą. <br />
-O Boże, Lou, zaraz zejdziemy je zjeść. - mruknęłam i usiadłam na łóżku. - Siadaj.<br />
Mój przyjaciel dołączył do mnie. Przez chwilę panowała cisza, a potem powiedziałam:<br />
-Kim właściwie jest baby Lux?<br />
Louis się uśmiechnął.<br />
-To dziecko naszej makijażystki. Kiedyś was poznamy.<br />
Nagle Louis spoważniał.<br />
-Wiesz, że Liam zadzwonił ostatnio do Danielle i się z nią umówił? - zapytał.<br />
-Na serio? - ucieszyłam się.<br />
-No. - Lou pokiwał głową.<br />
-Uff. To dobrze.<br />
Spędziliśmy jeszcze w chwilę w moim pokoju, a potem zeszliśmy na naleśniki. Louis usadowił się na krześle.<br />
-Dziękuję. - powiedział do mojej mamy, gdy ta podała mu kilka naleśników.<br />
Ja także podziękowałam i wzięłam się za jedzenie. Moja mama się przysiadła i zaczęła wypytywać Louis'a o różne rzeczy.<br />
-A jak u twoich rodziców? Dawno się z nimi nie widziałam. - powiedziała moja mama.<br />
-Wszystko dobrze. Zdrowi i tak dalej. - mruknął Lou pomiędzy jednym kęsem, a drugim.<br />
-A u chłopaków?<br />
-Bardzo dobrze. Nawet, wie pani, Zayn'owi się polepszyło odkąd spędza więcej czasu z...<br />
Kurde co on robi?! W mojej głowie włączył się czerwony alarm. Zareagowałam błyskawicznie. Wymierzyłam Lou pod stołem silnego kopniaka.<br />
-Au! - krzyknął i mimowolnie złapał się za piszczel.<br />
-Co się stało? - zmartwiła się moja mama.<br />
-Ee... tak mnie noga jakoś nagle zabolała. - wycedził i spojrzał mi się ze złością w oczy.<br />
-A ty chyba już musisz iść, Louis. - warknęłam. - Masz jakąś próbę czy coś...<br />
Moja mama wyglądała na zbita z tropu.<br />
-Wszystko dobrze Lou? - jak zwykle zdrobniła jego imię.<br />
-Ta... tak. - mruknął Tomlinson i niezdarnie się podniósł z krzesła. - Dziękuję za naleśniki. Były pyszne.<br />
-Tak, tak, dzięki. - złapałam Louis'a za nadgarstek i wyciągnęłam go na dwór. - Musimy pogadać. - warknęłam.<br />
-Tak? - spytał zdziwiony.<br />
-Moim rodzice nie wiedzą o Zayn'ie. - powiedziałam wyraźnie.<br />
-Nie powiesz im? - zdziwił się.<br />
-Powiem. Sama. - warknęłam. - W swoim czasie.<br />
-Oj, przepraszam, nie wiedziałem. - uniósł ręce do góry w obronnym geście. - Nikomu nic nie powiem. - uśmiechnął się zadziornie. - Mam już iść?<br />
-Niee.- mruknęłam. - Chodź do altanki.<br />
Skierowaliśmy się na tyły mojego podwórka. Usiedliśmy w altance i zaczęliśmy gadać.<br />
-Gramy w nożną? - zapytał nagle Lou.<br />
-Słucham? - zaśmiałam się. - Chyba cię pogrzało.<br />
-Czemu nie?<br />
-Nie chce mi się. Nie lubię nożnej. - powiedziałam znudzonym głosem.<br />
-No chodź! - krzyknął i poderwał się z ławeczki.<br />
Złapał mnie za rękę i podniósł.<br />
-Przestań... - jęknęłam.<br />
-Jak tak dalej pójdzie to będziesz małym grubaskiem. - zaśmiał się i klepnął mnie lekko w brzuch.<br />
-EJ! - wrzasnęłam. - Nie będę żadnym grubaskiem!<br />
Zaczęłam go gonić po podwórku wymachując rękami.<br />
-Zagramy? - spytał się, robiąc słodkie oczka.<br />
-Niech ci będzie. - warknęłam.<br />
W sumie nie przypuszczałam, że granie w piłkę nożną może być takie fajne. Przecież nie lubiłam tej gry. No ale Louis potrafił wszystko uatrakcyjnić.<br />
-Uważaj! - wrzasnął i podłożył mi nogę.<br />
Złapałam go za rękę żeby nie upaść, ale i tak po chwili leżałam. Lou upadł na mnie.<br />
-Auuuuaaa! - krzyknęłam. - Złaź ze mnie, grubasie! Wiesz ile ty ważysz?!<br />
-Okej już schodzę. - powiedział Lou i zaczął się okręcać na bok, żeby uprzykrzyć mi życie.<br />
Tak mnie pogniótł, że gdy tylko zszedł zwinęłam się w kulkę z bólu.<br />
-Nienawidzę cię! - jęknęłam, a on głośno się zaśmiał. - Nigdy więcej żadnej nożnej!<br />
Wstałam niezdarnie, otrzepałam ubranie z ziemi i zignorowałam leżącego Louis'a który wyciągnął rękę.<br />
-Nie podniosę cię. - warknęłam.<br />
Znowu się zaśmiał i wstał samodzielnie.<br />
-Coś ci się stało? - spytał z udawaną troską.<br />
-Spadaj.<br />
Zachichotał.<br />
-Ja już będę lecieć. - poklepał mnie po ramieniu.<br />
-No to cześć. - mruknęłam i odeszłam w drugą stronę.<br />
Pół godziny później stanęłam w progu swojego pokoju. Chwyciłam komórkę i wykręciłam numer do chłopaków.<br />
-Halo? - odezwał się ochrypniętym głosem Niall.<br />
-Siema. Chciałam się spytać czy możemy w czwartek wpaść z dziewczynami. - powiedziałam szybko.<br />
-Jasne. - ucieszył się Nialler. - Z Evą?<br />
-Tak. - uśmiechnęłam się do siebie. <br />
-To przyjdźcie. Zamówimy pizze.<br />
-Okej. Dzięki. - powiedziałam wesołym tonem i spytałam - Jest Zayn?<br />
-Niee. Poszedł gdzieś z Harry'm. Powiedzieć mu że dzwoniłaś?<br />
-No jeśli możesz. To... pa. - zakończyłam.<br />
Rozłączyłam się i odłożyłam telefon. Właśnie miałam się wziąć za lekcje, ale stwierdziłam, że nie chce mi się. Powtórzyłam jedynie biologię i poszłam spać.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*oczami Evy*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wybiegłam szybko ze szkoły. Właśnie skończyły się środowe lekcje. W szkole jak zwykle było okropnie, ale szczerze mówiąc teraz mnie to nie obchodziło. Miałam przecież Niall'a, resztę chłopaków i dwie nowe koleżanki. To mi wystarczyło, żeby zapomnieć o kłopotach w szkole.</div>
<div style="text-align: left;">
Wbiegłam do domu. Jak zwykle pusto. Westchnęłam i pobiegłam na górę.</div>
<div style="text-align: left;">
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w pomarańczowe rurki i biały T-shirt z Garfieldem. Do tego białe trampki i tego samego koloru bandanka na głowę. Zrobiłam delikatny makijaż i zeszłam na dół. Zjadłam dojrzałe jabłko i napiłam się trochę soku. Po chwili już zamykałam dom i szłam w kierunku przystanku. Tam czekałam jedynie pięć minut. Czerwony autobus nadjechał, a ja wlazłam do środka.</div>
<div style="text-align: left;">
Po czterdziestu minutach jazdy - którą spędziłam na słuchaniu muzyki - dotarłam do centrum miasta. Z dziewczynami miałyśmy się spotkać w jakiejś kawiarni koło Big Bena. Gdy namierzyłam odpowiednie miejsce, weszłam do środka. Zaczęłam się rozglądać. Okazało się że dziewczyny już są.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej! - powiedziałam głośno z uśmiechem na twarzy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej. Może najpierw coś zamówimy? - zaproponowała Mabel.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne. - mruknęłam i chwyciłam menu.</div>
<div style="text-align: left;">
Dziewczyny zrobiły to samo i już po chwili tłumaczyłyśmy kelnerowi, co chcemy. Zaczęłyśmy plotkować. Gdy przyszły ciastka i kawy, właściwie wiedziałam już wszystko o tym, co Harry pisał do Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
Pochłonęłyśmy szybko jedzenie i wyszłyśmy z kawiarni. Zaczęłyśmy zwiedzać sklepy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Właściwie co sobie chcecie kupić na ten koncert? - zapytałam, przeglądając wieszak w poszukiwaniu ładnych rzeczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja myślałam o jakiejś sukience. I jeszcze chcę sobie kupić bluzkę z wąsami. - powiedziała Mabel.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja też kupuję sukienkę. - dodała Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
Pokiwałam głową. Ja chciałam to co dziewczyny.</div>
<div style="text-align: left;">
Po kilku godzinach wyczerpujących zakupów, usiadłyśmy na ławce i jeszcze raz przejrzałyśmy zakupy. </div>
<div style="text-align: left;">
-Chłopcy będą zadowoleni. - zachichotała Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
Uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki za zakupy, dziewczyny. Ja już muszę iść. Z uśmiechem na twarzy, pomaszerowałam w kierunku przystanku autobusowego.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
*******************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam, ale jestem chora i końcówkę zepsułam ;( Nowy rozdział najwcześniej w piątek, bo biorę udział w takim konkursie: http://young-pretty-lovely.blogspot.com/2012/05/20-rozdzia.html</div>
<div style="text-align: left;">
Jak chcecie to zerknijcie ;) Na końcu 20 rozdziału jest napisane wszystko. Niby większa konkurencja, ale co tam ;d</div>
<div style="text-align: left;">
A tutaj są ubrania, które kupiły dziewczyny:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtetfB5kW9fMaVOpobUDA1Z-0PWpHeqoTsHG5-cJr6Klhkb0NmvrjimZZ1twDJLCyGdbu7qkeanW3eaiAJJkkUiRfSmacXtM28OVX-kJcZxCqHUpGdhUgzekZdh3gKSlsM-62FfVzeD2TW/s1600/sukienkaM.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="252" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtetfB5kW9fMaVOpobUDA1Z-0PWpHeqoTsHG5-cJr6Klhkb0NmvrjimZZ1twDJLCyGdbu7qkeanW3eaiAJJkkUiRfSmacXtM28OVX-kJcZxCqHUpGdhUgzekZdh3gKSlsM-62FfVzeD2TW/s320/sukienkaM.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
sukienka Mabel</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmAaTyrVbvgrzkF9kOI7UGVnJjBqfWzHFNUSEZ61GFQAdgRS6wQF7KVp_E_8yMsGnGeEa3DvEhN7pDHq2CO6tTAL_aDgWmbrBQGkhk2e3sDfRr3Qrxmo4Sv3C52mj9lbMMKt5BrXkrYJtM/s1600/sukienkaV.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmAaTyrVbvgrzkF9kOI7UGVnJjBqfWzHFNUSEZ61GFQAdgRS6wQF7KVp_E_8yMsGnGeEa3DvEhN7pDHq2CO6tTAL_aDgWmbrBQGkhk2e3sDfRr3Qrxmo4Sv3C52mj9lbMMKt5BrXkrYJtM/s320/sukienkaV.png" width="246" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Sukienka Violet</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLcd7UR2-hf8hTLC9yITACnlqHDqXEOiNWEu0EEF7R5CzjNZyAmO7jQoU0layTatcUKU4_uwODtVQGAmuCtRN0FmneDcxuB-7DNWsAvnv-Xrb7sUMT4LgO1COrd43fbaayo_vJxCECvMFb/s1600/bluzkaM.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLcd7UR2-hf8hTLC9yITACnlqHDqXEOiNWEu0EEF7R5CzjNZyAmO7jQoU0layTatcUKU4_uwODtVQGAmuCtRN0FmneDcxuB-7DNWsAvnv-Xrb7sUMT4LgO1COrd43fbaayo_vJxCECvMFb/s320/bluzkaM.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Bluzka Mabel</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGgy_3pO6y4q1ULYzrGf3yNzghuD2QssenFPz6t4A29oZuPJfDDwju96XebKQHlWqEec1iLQKKMNX0lhIH57CW_-RDke3HRWsydiargkQ4KIGqIE9W57ZYq7BYtHiMlxVOv0wjNWP_jIvP/s1600/sukienkaE.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGgy_3pO6y4q1ULYzrGf3yNzghuD2QssenFPz6t4A29oZuPJfDDwju96XebKQHlWqEec1iLQKKMNX0lhIH57CW_-RDke3HRWsydiargkQ4KIGqIE9W57ZYq7BYtHiMlxVOv0wjNWP_jIvP/s320/sukienkaE.png" width="220" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Sukienka Evy</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<br />
Następny rozdział dodam, gdy będzie co najmniej osiem komentarzy. Dacie radę?? ;p</div>
</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-89740800513735504692012-05-06T13:30:00.001+02:002012-05-06T13:32:51.121+02:00Rozdział 15.Po dziesięciu minutach dotarliśmy na główny deptak. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nawet nie wiem, jak się nazywa to miasto, w którym jesteśmy. A zresztą.... nieważne. Na ulicy było mnóstwo letnio poubieranych ludzi. Ja także byłam ubrana lekko. Mimo że w nocy, na plaży miałam na sobie jedynie krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach, to teraz wyglądałam przyzwoicie. Ubrałam się w słomkowy kapelusz i sukienkę w biało-czerwone paski. Louis, gdy spostrzegł paski, zaczął się na mnie patrzyć z nienawiścią, od której śmiać mi się chciało. Zauważyłam, że ostatnio ciągle się śmiałam.<br />
Ustawiliśmy się na końcu kolejki do budki z najlepszymi lodami w mieście. Razem z Liam'em nabijaliśmy się z niektórych dziwnych ludzi na ulicy. Na przykład pani z parasolką.<br />
-Chyba będzie padało. - szepnęłam do Payne, chichocząc.<br />
-Ej patrz na tego faceta! Jest ubrany jak Louis! - Liam wskazał palcem jakiegoś czterdziestolatka z żoną i dwójką dzieci.<br />
-O już druga osoba kopiuje Lou. - wyszczerzyłam zęby i dotknęłam swojej sukienki.<br />
Rzeczywiście facet był ubrany jak Louis. Po chwili nadeszła nasza kolej by zamówić losy. Każdy wziął po co najmniej trzy gałki.<br />
-A kto płaci? - zapytał Harry.<br />
-Ty! - krzyknęłyśmy równocześnie ja i Violet.<br />
Reszta się zaśmiała - łącznie z babką, sprzedającą lody. Jednak każdy wygrzebał z kieszeni po kilka pensów i rzucił Harry'emu.<br />
-Wielkie dzięki. - wystawił nam język. Zaśmialiśmy się i ruszyliśmy na spacer. Zauważyłam stadko gołębi.<br />
-Ej Louis! Kevin! - zawołałam.<br />
Tomlinson krzyknął cicho i zaczął biec w kierunku ptaków.<br />
-Kevin, wracaj do mnie! - wrzasnął Lou, gdy gołębie się zerwały do lotu. - Czemu?!<br />
Udający załamanego Louis przysiadł na murku i zrobił smutną minę.<br />
-Chodź do nas i nie zachowuj się jak dziecko! - tupnęłam nogą. <br />
Nagle spostrzegła nas grupka nastolatek. O nie. One już zerwały się z ławki i pospieszyły w naszą stronę.<br />
-Cześć. - powiedziały szczerząc zęby.<br />
-Hej. - uśmiechnął się Harry i zaczął podpisywać autografy.<br />
Wywróciłam oczami. Wreszcie po dziesięciu minutach wyzwoliliśmy się od fanek i ruszyliśmy dalej deptakiem.<br />
-Patrzcie zoo! - zawołał nagle Liam.<br />
To musiało być zoo o którym mówił Peter.<br />
-Idziemy? - ucieszył się Niall.<br />
Wszyscy mu przytaknęli.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Evy*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Podeszliśmy do kasy i kupiliśmy bilety. Niektóre ulgowe, niektóre normalne. Wreszcie uradowani weszliśmy przez bramę do zoo. Zaczęliśmy od hipopotamów.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej patrzcie! Ten jeden wygląda jak Harry! - zawołał Lou i wskazał spasionego samca, leżącego na boku.</div>
<div style="text-align: left;">
Wszyscy się zaśmialiśmy, a Hazza popchnął Louis'a i nie pozostał mu dłużny.</div>
<div style="text-align: left;">
-A widzicie tamte pawiany? Jeden ma tyłek jak Lou! - zawołał Styles i pokazał nam małpę z gołym tyłkiem.</div>
<div style="text-align: left;">
Znowu zaczęliśmy się śmiać. Oparłam się o kratki jednej z klatek i podtrzymując się za brzuch, śmiałam się głośno. Nigdy się tak nie zachowywałam. Stwierdziłam, że to wpływ chłopaków.</div>
<div style="text-align: left;">
Poszliśmy dalej. Przed klatką lwów stała budka z popcornem i watą cukrową. Kupiliśmy tuzin wat i kilka kubełków z popcornem i zaczęliśmy się przyglądać lwom.</div>
<div style="text-align: left;">
Czas w zoo minął nam naprawdę szybko. Na koniec postanowiliśmy przejechać się wysoką kolejką. Weszłam do wagonika razem z Niall'em.</div>
<div style="text-align: left;">
-O Boże, boję się. - przygryzłam wargę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czego się boisz? Przecież nie spadniesz. - odpowiedział Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiem, ale... i tak się boję. - po tych słowach złapałam Niallera za łokieć.</div>
<div style="text-align: left;">
W miarę jak wagonik wjeżdżał na górę, coraz bardziej się bałam. Już nie trzymałam Nialla za łokieć, tylko za rękę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Głodny jestem. - powiedział Niall, aby odwrócić moją uwagę od tego, że jesteśmy strasznie wysoko nad ziemią.</div>
<div style="text-align: left;">
-Niall. Ty zawsze jesteś głodny. - wywróciłam oczami.</div>
<div style="text-align: left;">
Blondyn zaśmiał się głośno. Powoli się odstresowałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Opowiedz mi o czymś. - poprosiłam, przymykając oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-No więc... zapraszam cię na nasz koncert za tydzień. - uśmiechnął się Horan.</div>
<div style="text-align: left;">
-Naprawdę? - zdziwiłam się. Zupełnie zapomniałam gdzie się znajduję. - Przecież... nie mam biletu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale to nie szkodzi. Wejdziesz za kulisy. - spojrzał na mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Uau. Dzięki. - sapnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tylko mam jeden warunek.</div>
<div style="text-align: left;">
Uniosłam brwi. Niby jaki? - spytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle wagonik zaczął pędzić jak szalony na dół. Zaczęłam wrzeszczeć, a za sobą słyszałam wrzask Violet i głośny śmiech Mabel i Zayn'a. Zamknęłam oczy i wtuliłam się w bok Niall'a. Usłyszałam za sobą krzyk przerażonego Louis'a. Teraz zachciało mi się śmiać. Louis Tomlinson boi się kolejki? Zachichotałam, a wagonik zwolnił i ponownie zaczął się wspinać na górę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co się stało? - zdziwił się Niall na mój śmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
-Louis. - parsknęłam śmiechem i spojrzałam do tyłu na Tomlinsona. Widocznie przerażony siedział, wtulony w Liam'a.</div>
<div style="text-align: left;">
Niall też się zaśmiał.</div>
<div style="text-align: left;">
-No więc jaki to warunek? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wyjdź gdzieś ze mną w tygodniu. - uśmiechnął się słodko.</div>
<div style="text-align: left;">
Poczułam, że robię się czerwona.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra... to zadzwoń jak będziesz miał czas. - pokiwałam głową i ścisnęłam go za rękę, wagon znowu zaczął jechać w dół.</div>
<div style="text-align: left;">
Na szczęście to był już koniec. Na trzęsących się nogach wyszłam z kolejki. </div>
<div style="text-align: left;">
-Nie chcę tu wracać. Nigdy. - pokręciłam głową i pociągnęłam rękę Niall'a. - Chodź.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaraz za nami przyszła reszta. Mabel właśnie śmiała się z Louis'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Biedny, mały Lou. - poklepała go po włosach.</div>
<div style="text-align: left;">
Hazza zachichotał i objął Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ty też się bałaś. - zauważył Zayn, a Mabel pokręciła głową.</div>
<div style="text-align: left;">
-Troszkę. - wyszczerzyła zęby.</div>
<div style="text-align: left;">
Ponieważ w zoo nic już nie zostało do oglądania, wróciliśmy do pola namiotowego. Pożegnaliśmy się z właścicielem i resztą i wsiedliśmy do samochodu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jedziemy! - krzyknął Lou i odpalił samochód.</div>
<div style="text-align: left;">
Mabel z Zayn'em siedzieli tuż przy oknie i cały czas o czymś gadali, ułożeni w dziwnej pozycji. Zayn oparty o bok samochodu, a Mabel ułożona dziwacznie na jego kolanach. Harry usiadł z przodu i rozbawiał Louis'a, który aż trząsł się ze śmiechu. Jak tak dalej pójdzie, wylądujemy w rowie - pomyślałam zdruzgotana. Niall i Liam też się z czegoś śmiali, a ja i Violet gadałyśmy. Umówiłyśmy się nawet na zakupy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mabel idziesz z nami w środę na zakupy? - zapytała Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
Mabel, która właśnie mówiła coś na ucho swojemu chłopakowi, tylko uniosła kciuk do góry na znak, że się zgadza.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oni zawsze się tak zachowują? - skrzywiłam się, patrząc na Malika.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ostatnio. - mruknęła Violet z uniesionymi brwiami.</div>
<div style="text-align: left;">
Mabel usłyszała o czym gadamy, więc zeszła z kolan swojego chłopaka i usiadła koło nas.</div>
<div style="text-align: left;">
-Sory. - uśmiechnęła się. - Już do was wracam.</div>
<div style="text-align: left;">
Uderzyła Zayn'a w ramię, bo właśnie się koło nas przepychał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Idę do Nialla i Liama. - mruknął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak tam ci się Eva z Niall'em układa? - spytała Mabel z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczerwieniłam się lekko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze. </div>
<div style="text-align: left;">
-A jak z Harry'm? - Mabel zapytała Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
Nie zdążyła odpowiedzieć, bo wtrącił się Lou:</div>
<div style="text-align: left;">
-Z przystojnym, pociągającym i męskim Harry'm?</div>
<div style="text-align: left;">
Parsknął śmiechem. Mabel zaczerwieniła się, bo w pewnym sensie Lou ją cytował.</div>
<div style="text-align: left;">
-Idealnie. - wyszczerzyła zęby Violet i dała całusa Hazzie, który się do niej odwrócił.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej Styles, teraz ty prowadź. - zawołał Louis i puścił kierownicę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Uważaj! - krzyknęłam. - Zabijesz nas!</div>
<div style="text-align: left;">
-Luz. Harry już prowadzi. - uśmiechnął się szeroko Lou i niezdarnie zamienił się miejscami z Hazzą.</div>
<div style="text-align: left;">
Reszta podróży minęła nam miło. W końcu wróciliśmy do Londynu. Samochód zajechał pod mój dom. Wysiadłam i pożegnałam się z wszystkimi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czekaj, pomogę ci z walizką. - zaoferował się Niall i wyskoczył za mną z samochodu.</div>
<div style="text-align: left;">
Zatrzasnęłam drzwi i podeszłam z Niallerem do bagażnika. Wspólnymi siłami wytaszczyliśmy stamtąd mój bagaż.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki. To... pa. - uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-A buziak? - wyszczerzył się.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczerwieniona cmoknęłam go lekko w usta, ale znowu mnie przytrzymał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Teraz możesz iść. - uśmiechnął się i wsiadł z powrotem do samochodu. </div>
<div style="text-align: left;">
Pomachałam reszcie i wciąż zarumieniona weszłam do domu. Jak zwykle był pusty. Powoli miałam tego dosyć. Moja dwudziestopięcioletnia siostra Kate nigdy mnie nie odwiedzała. Tata całymi dniami pracował w biurze, a mama wychodziła do koleżanek i na imprezy. Naprawdę brakowało mi rodziców. Zastanawiałam się nawet czy się nie wyprowadzić. Nie wiem co tu mnie trzyma. Chyba tylko to, że nie muszę płacić za spanie w tym domu.<br />
Koniec użalania się nad sobą! Pobiegłam szybko do łazienki, wzięłam prysznic, umalowałam się , uczesałam i założyłam jakieś przyzwoite ciuchy. Teraz należałoby dowiedzieć co było robione dzisiaj w szkole. Ale nie chciało mi się. Dobra, dobrze się uczę, nic się nie stanie. Włączyłam na komputer i nadrobiłam zaległości na twitterze i facebooku. Potem przesłuchałam kilka nowych piosenek i poszłam oglądać telewizor. Nastawiłam jakąś głupawą komedię i zaczęłam cierpliwie wpatrywać się w swój telefon, licząc na jakąś wiadomość od Niall'a. Naprawdę go lubiłam.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Była już dziewiętnasta. Lekcje miałam odrobione, pokój ogarnęłam, trochę poczytałam zakupione niedawno "Serce w chmurach". Była to naprawdę świetna książka, tylko krótka. Prysznic wzięłam od razu po powrocie z biwaku. Teraz zeszłam na dół do rodziców. Ciągle im nie powiedziałam, że jestem z Zayn'em. Ale miałam zamiar go im wkrótce przedstawić.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak się udał biwak? - spytała moja mama, gdy się usadowiłam obok niej na kanapie.</div>
<div style="text-align: left;">
Tata chyba wyszedł gdzieś z kumplami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Bardzo dobrze. - uśmiechnęłam się na kilka wspomnień.</div>
<div style="text-align: left;">
Spytałam się jeszcze o wyjazd z tatą - jak było i takie tam - a potem zaczęłyśmy oglądać Narzeczonego mimo woli. Uwielbiałam ten film.</div>
<div style="text-align: left;">
-O której wróci tata? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pewnie w nocy. - parsknęła śmiechem mama.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle przypomniało mi się coś. Moje marzenie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mamo... a co mi kupujecie na siedemnastkę? - spytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Niespodzianka. - wyszczerzyła zęby mama.</div>
<div style="text-align: left;">
-A nie moglibyście... mi dać szczeniaka? - zrobiłam błagalną minkę. - Od zawsze o tym marzę!</div>
<div style="text-align: left;">
-Zobaczymy. - skończyła moja mama i wpatrzyła się w TV.</div>
<div style="text-align: left;">
Westchnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, idę do siebie. - mruknęłam i już po chwili znalazłam się w swoim pokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
Odpaliłam laptopa i zaczęłam pisać kolejne opowiadanie. Bo od kiedy miałam własny komputer pisałam różne rzeczy. Wiersze, opowiadania, jakieś artykuły. Chciałam zostać pisarką.</div>
<div style="text-align: left;">
Po dłuższym czasie stwierdziłam, że pora iść spać. Wyłączyłam laptopa i weszłam pod kołdrę. </div>
<div style="text-align: left;">
Na początku nie mogłam zasnąć. Wspominałam najfajniejsze chwile z biwaku. Usłyszałam piknięcie telefonu. Uśmiechnęłam się, bo już wiedziałam, kto to.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
*************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Heyy .! I jak rozdział??</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Więc powiem wam... jeśli macie konto google to zapraszam do dodawania się do czytelników ;) Naprawdę się cieszę z każdego czytelnika więc zapraszam xd <br />
<br />
I jeszcze jedno - nowy post dodam dopiero, gdy będzie SZEŚĆ komentarzy. To naprawdę niewiele, więc napiszcie parę słów od siebie.<br />
;p </div>
<br /><div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-24829447296146228532012-05-05T10:46:00.001+02:002012-05-05T10:46:33.632+02:00Rozdział 14.Tym razem butelka wskazała Louis'a.<br />
-U huhu. - uśmiechnęłam się złośliwie do Hazzy. - Pożałujesz.<br />
Lou się zaśmiał.<br />
-Więc... - zaczęłam. - Louis, pocałuj Harry'ego. Ale tak... porządnie!<br />
Hazza parsknął śmiechem.<br />
-Mi to nie przeszkadza. Nie udała ci się zemsta. - wyszczerzył zęby.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*oczami Evy*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Louis zbliżył się do Harry'ego i zaczęli się całować. Ale jak! Wybuchnęłam śmiechem i nie mogłam się opanować. Zarówno Lou jak i Hazza, także się śmiali. Ryknęłam jeszcze raz śmiechem i przetoczyłam się na plecy. Zaczął mnie boleć brzuch. Reszta, gdy zobaczyła moją reakcję też zaczęła się śmiać. W końcu chłopcy odkleili się od siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zadowolona? - spytał Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
-Taaak. I to bardzo. - zaśmiała się Mabel.</div>
<div style="text-align: left;">
Tomlinson zakręcił butelką, jednocześnie ocierając rękawem uślinione usta.</div>
<div style="text-align: left;">
-Violet, taki chłopak to prawdziwy skarb. - parsknął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Violet zachichotała.</div>
<div style="text-align: left;">
Butelka wskazała na mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Fuj, bandaż mam cały zamoczony. - skomentował cicho Lou. - Więc... pocałuj tego z nas, który ci się najbardziej podoba. - powiedział Louis, zerkając kątem oka na Niall'a.</div>
<div style="text-align: left;">
Poczułam, że się czerwienię.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dalej, nie będę czekał całe wieki! - powiedział Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
Zignorowałam Stylesa i cmoknęłam Niall'a w policzek. Ten się uśmiechnął szeroko. Tymczasem rozległo się "uuuu" i "awww". </div>
<div style="text-align: left;">
-Co to było?! Skoro ja mogę pocałować Harry'ego w usta, to ty możesz Niall'a! - krzyknął Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
Zrobiło mi się gorąco. Zbliżyłam się z uśmiechem do Niall'a i powoli dotknęłam ustami jego ust. O Boże. Już chciałam się oddalić, gdy poczułam rękę Niallera na plecach. Przycisnął mnie do siebie, nie pozwalając się oddalić. Rozległy się śmiechy. Ja się tylko uśmiechnęłam i po dłuższej chwili odkleiłam od blondyna. Ten spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, kręcę. - powiedziałam słabo, bo ciągle byłam wstrząśnięta tym, co się stało.</div>
<div style="text-align: left;">
Po chwili butelka wskazała Zayn'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hmm.... - zastanowiłam się chwilę, a Malik się do mnie słodko uśmiechnął. - Oświadcz się komuś.</div>
<div style="text-align: left;">
Parę osób się zaśmiało, gdy Zayn klęknął przed Liam'em i złapał go za rękę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale dziewczynie! - zaprotestował Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
-Szkoda. - westchnął Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn okręcił się na kolanach w kierunku swojej dziewczyny, która spłonęła rumieńcem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mabel... kocham cię, jesteś całym moim życiem...wyjdziesz za mnie? - powiedział cicho Malik, złapał Mabel za rękę i spojrzał jej głęboko w oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Dziewczyna uśmiechnęła się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pięknie. - poklepała go po ręce.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej, ale musisz się zgodzić, bo mu tego nie zaliczymy! - zaprotestował głośno Louis. </div>
<div style="text-align: left;">
-Więc... Tak! - krzyknęła Mabel i rzuciła się na Malika z rozpostartymi ramionami.</div>
<div style="text-align: left;">
Przewrócili się do tyłu. Wśród głośnych śmiechów, pocałowali się słodko. Byli naprawdę cudowni.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Po skończonej grze wszyscy rozeszli się do swoich namiotów. Minęły już jakieś dwie godziny, a ja wciąż nie mogłam zasnąć. Znowu przewróciłam się na bok. Tym razem wylądowałam twarzą do Zayn'a. Miał otwarte oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie mogę spać. - wymamrotałam, trąc prawe oko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja też. - mruknął, złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
Zrobiło mi się gorąco.</div>
<div style="text-align: left;">
-Idziemy na spacer? - zaproponował.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiałam się cicho.</div>
<div style="text-align: left;">
-Teraz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Czemu nie? - uśmiechnął się Malik.</div>
<div style="text-align: left;">
-No to chodź. - podniosłam się leniwie z podłogi namiotu.</div>
<div style="text-align: left;">
Założyliśmy buty, nałożyliśmy bluzy i wygramoliliśmy się na zewnątrz. Była cicha i ciepła noc. Stałam tak przez chwilę, zapatrzona w gwiazdy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodźmy na plażę. - mruknął cicho Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Ucieszyłam się i pokiwałam głową. Zaczęliśmy iść w odpowiednim kierunku, po drodze gadając o zupełnie nieważnych sprawach. Zwyczajnych. W końcu dotarliśmy na miejsce. Morze w nocy było naprawdę piękne.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak teraz tu ślicznie. - powiedziałam cicho.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczęliśmy spacerować brzegiem plaży.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zayn... co dziwnego robiłeś jak byłeś mały? - spytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Parsknął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Skąd takie pytanie? - zagryzł wargę. Uwielbiałam jak tak robił.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem... tak mi jakoś przyszło do głowy. - wzruszyłam ramionami.</div>
<div style="text-align: left;">
-No więc... - zaczął. - jadłem papier.</div>
<div style="text-align: left;">
Wybuchnęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja jadłam trawę. - zachichotałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co jeszcze dziwnego robiłaś? - zapytał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... na przykład wskakiwałam na stół i śpiewałam. - zaśmiałam się, gdy przypomniała mi się ta sytuacja.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn również się zaśmiał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kiedyś wywaliłem telewizor przez okno. - parsknął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaśmiałam się głośno. Byłam w świetnym humorze.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nieźle. A co na to twoi rodzice? - spytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ledwo przeżyłem. - wyszczerzył zęby.</div>
<div style="text-align: left;">
Zachichotałam jeszcze raz, a potem zapanowała cisza.</div>
<div style="text-align: left;">
-Usiądźmy sobie. - powiedziałam i klapnęłam na piasek. </div>
<div style="text-align: left;">
Po chwili dołączył koło mnie Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ile miałeś dziewczyn? - zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn parsknął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kiedyś ci powiem. - mruknął i mnie przytulił.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jaasne. - wywróciłam oczami. - Czyli nigdy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, po prostu zachciało mi się spać. - odpowiedział i pocałował mnie lekko w szyję.</div>
<div style="text-align: left;">
Uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Lubię, jak tak robisz. - stwierdziłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn wyszczerzył zęby. Przytuliłam się do niego.</div>
<div style="text-align: left;">
-Śpijmy tutaj. - zadecydowałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tutaj? - zdziwił się z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. - powiedziałam i położyłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn opadł koło mnie. Położył mi rękę na brzuchu. Tym razem szybko zasnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*oczami Evy*<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
Już był ranek. Przeciągnęłam się. Co jak co, ale spania w namiocie to ja nie lubiłam. Ale i tak było to lepsze niż chodzenie do szkoły. Skrzywiłam się lekko. Dużo lepsze. Przynajmniej tutaj otaczali mnie przyjaźnie nastawieni ludzie.</div>
<div style="text-align: left;">
Zerknęłam na Niall'a, który właśnie się przeciągał. Na widok jego nastroszonej fryzury, parsknęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co? - ziewnął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Twoje włosy. - zachichotałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Niall popchnął mnie lekko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Twoja też nie prezentuje się najlepiej. Ale i tak mi się podoba. - uśmiechnął się.</div>
<div style="text-align: left;">
Speszyłam się lekko, więc zaczęłam odsuwać wejście od namiotu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jestem głodna. Chodźmy coś zjeść. - zadecydowałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja też jestem straaasznie głodny.</div>
<div style="text-align: left;">
Wygramoliliśmy się z namiotu i podeszliśmy do siedzącego przed swoim namiotem Louis'a. Był potargany i miał podkrążone oczy. Przyklepałam swoje włosy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jezu, Louis, co się stało? - spytałam się. - Masz straszne oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ucieliśmy sobie w nocy pogawędkę z Liam'em. - uśmiechnął się Lou, przecierając oczy i ziewając potężnie.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyglądał teraz jak mały chłopiec.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co na śniadanie? - zainteresował się Niall, rozglądając w koło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co sobie zrobisz. - parsknął śmiechem Lou. - Tu masz chleb i inne rzeczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Tomlinson rzucił Niallerowi jakąś wypchaną torbę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Obudzę resztę. - mruknęłam i weszłam do namiotu Liam'a. - Li, wstawaj.</div>
<div style="text-align: left;">
Rzuciłam czymś w Payne i szybko wyszłam z namiotu, żeby nie zdążył mi oddać. Następnie skierowałam się do Violet. Weszłam do jej namiotu i zobaczyłam, że już nie śpi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej, robimy już śniadanie. - mruknęłam i uśmiechnęłam się na widok słodko śpiącego Hazzy.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyglądał tak niewinnie. Violet zaczęła budzić Stylesa, a a wyszłam i podeszłam do namiotu Zayn'a i Mabel. Otworzyłam wejście i wbiłam do środka. Nagle stanęłam jak wryta. Ani Malika, ani jego dziewczyny nie było.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej Louis! - krzyknęłam wychodząc z namiotu. - Zayn'a i Mabel nie ma!</div>
<div style="text-align: left;">
Podbiegłam do nich.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak to? - zdziwił się Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
-No.. pewnie gdzieś poszli. - wzruszyłam ramionami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zjedzmy teraz, może przyjdą za chwilę. - stwierdził Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
Zrobiliśmy sobie kanapki i w pięć minut wszystko pochłonęliśmy. A Malika i jego dziewczyny wciąż nie było.</div>
<div style="text-align: left;">
-Gdzie oni mogą być? - stresowała się Violet, a tymczasem reszta ludzi z namiotów zaczęła wstawać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzwoniłam do Mabel, ale telefon zostawiła w namiocie. - mruknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kurde, co oni sobie wyobrażają? Poszli gdzieś i nikomu nic nie powiedzieli. - warknęła Violet.</div>
<div style="text-align: left;">
Chłopaki też zaczęli się stresować. Żeby się czymś zająć zaczęli składać namioty.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może poszli na plażę? - zastanowił się Liam. - Ja po nich idę. - zadecydował.</div>
<div style="text-align: left;">
Ale już nie było to potrzebne. Nagle usłyszeliśmy śmiechy zaginionej pary. Weszli właśnie na pole namiotowe, popychając się i chichotając. Zayn właśnie coś powiedział, a Mabel znowu wybuchnęła śmiechem i złapała się za brzuch. Zgięci w pół podeszli do nas.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co jest? - zapytał Zayn, patrząc na nasze wściekłe miny.</div>
<div style="text-align: left;">
-Gdzie wy byliście? - powiedział powoli Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
-Na spacerku. - Mabel znowu popchnęła Zayn'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czemu nic nie powiedzieliście? - wydarł się Louis. - My się o was martwiliśmy!</div>
<div style="text-align: left;">
Oni przestali się śmiać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spaliście, nie chcieliśmy was budzić. - powiedział Zayn. - Przecież wróciliśmy. Nie było potrzeby tak panikować!</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, przepraszamy. - Mabel przytuliła się do Louis'a. - Już tak nie zrobimy.</div>
<div style="text-align: left;">
Lou się trochę rozchmurzył.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chcecie coś zjeść? - spytał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, wiesz my... byliśmy po drodze w jakimś barze. - mruknął zmieszany Zayn . - Sory Louis. - klepnął go w plecy.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
Złożyliśmy szybko namioty i wpakowaliśmy je do vana.</div>
<div style="text-align: left;">
-Idziemy na lody? - zaproponował Niall. Atmosfera już się rozluźniła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra. - ucieszył się Hazza.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mabel! - usłyszałam krzyk.</div>
<div style="text-align: left;">
Odwróciłam się i zobaczyłam Petera. Wszyscy się na mnie patrzyli.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zaraz wracam. - mruknęłam i poklepałam Zayn'a po ramieniu, żeby nie zrobił nic głupiego. - Cześć. - powiedziałam do Petera i odeszłam z nim na bok.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chciałaś iść bez pożegnania? - spytał z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-No coś ty. Właśnie cię szukałam. - parsknęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne, jasne. - pokiwał głową. - Chciałem się tylko spytać czy nie dałabyś mi swojego numeru.</div>
<div style="text-align: left;">
Zmroziło mnie. Przecież on wiedział, że mam chłopaka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Po co? - spytałam ostrożnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-A żebyśmy kiedyś na przykład wyszli razem czy coś. - skrępował się Peter.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale wiesz... - zaczęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-No wiem, wiem. Ale to będzie takie przyjacielskie spotkanie. - uśmiechnął się chłopak, mrużąc oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczęłam zezować na jego koszulę w kratkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, czemu nie. - wstukałam mu numer do komórki. - Lecę. Pa.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pa. - uśmiechnął się.</div>
<div style="text-align: left;">
Zachowując się jakby cała sytuacja w ogóle nie miała miejsca, podeszłam do One Direction.</div>
<div style="text-align: left;">
-Idziemy? - przytuliłam się do Zayn'a.</div>
<div style="text-align: left;">
Louis zmrużył zabawnie oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. - odpowiedział i cała ósemka ruszyła ulicą.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
********************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam, że wczoraj nie dodałam. Strasznie ciężko mi wychodził początek.</div>
<div style="text-align: left;">
Oprócz tego moja mama nade mną stoi. -,- Dlatego taki krótki rozdział. Może mi się uda coś wieczorem dodać. Jeśli nie to jutro. Ale nic nie obiecuję, bo wkrótce... powrót do szkoły ;/ Spać mi się w ogóle chce, sprzątać trzeba. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Komentujcie . Mnie ten rozdział się zbytnio nie podoba. Krótki... i wgl. dziwny ;[</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
O, i mam pytanie. Czy nie wkurza was jak często zmienia się narrator? I przepraszam, bo jestem przyzwyczajona pisać jako Mabel, za jakieś ewentualne błędy.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Pzdr. Liczę na komentarze.</div>
</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5452222567445814672.post-32605549857736774812012-05-03T15:02:00.002+02:002012-05-03T15:02:12.012+02:00Rozdział 13.<div style="text-align: center;">
*oczami Mabel*</div>
<div style="text-align: left;">
Była już dziewiętnasta, a niebo nie było nawet szarawe. Gdy wróciliśmy na nasze pole namiotowe, pobiegliśmy się szybko przebrać. Za chwilę miało się odbyć ognisko, na którym mieli być wszyscy mieszkańcy pobliskich namiotów. Założyłam na gołe ciało moją szarą bluzę i do tego zwykłe, dżinsowe rurki. Violet i Eva ubrały się podobnie. Wyszłyśmy z namiotu i ruszyłyśmy w kierunku ławek ułożonych w koło. Pośrodku znajdował się krąg ogniskowy, w którym jakiś dorosły facet próbował rozpalić ogień. Gdzieś z boku stał stolik z papierowymi talerzykami, sztućcami, kiełbaskami i ketchupem. Usiadłyśmy na ławce. Powoli dosiadała się do nas reszta uczestników.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy wszyscy dotarli, facet który rozpalił ognisko - zakładałam że to właściciel tego pola namiotowego - zaczął gadać jakieś głupoty. Że mu miło nas gościć i takie tam. Rozejrzałam się i ujrzałam mnóstwo rodzin z dziećmi. Westchnęłam. Chyba nie będzie prawdziwej imprezy. Ale cóż. I tak może być fajnie.</div>
<div style="text-align: left;">
Po dziesięciu minutach każdy już stał przy ognisku, piecząc kiełbaskę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej, mam pomysł. - usłyszałam głos Harry'ego.</div>
<div style="text-align: left;">
-No? - odwróciłam głowę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzisiaj w nocy wszyscy wbijecie do mojego i Violet namiotu i będziemy grali w prawdę czy wyzwanie. - powiedział z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-OoO, dobre. - uśmiechnęłam się szeroko. - Powiedz reszcie.</div>
<div style="text-align: left;">
Hazza pokiwał głową i ruszył w kierunku Niall'a. Tymczasem mój posiłek był juz gotowy. Przełożyłam kiełbaskę na talerzyk, dodałam ketchupu i usiadłam z powrotem na ławce. Po chwili zauważyłam jakiegoś chłopaka, który zmierzał w moim kierunku. Miał kasztanowe, krótkie włosy i dziecięcą twarz. Ciekawe ile mógł mieć lat.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć. - powiedział do mnie, uśmiechając się lekko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czeeeść. - mruknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Chłopak usiadł koło mnie i powiedział:</div>
<div style="text-align: left;">
-Jestem Peter.</div>
<div style="text-align: left;">
Podałam mu rękę.</div>
<div style="text-align: left;">
-A ja Mabel.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przyjechałaś z tymi chłopakami? - zapytał, wskazując ręką na Harry'ego, który właśnie popchnął Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. - uśmiechnęłam się. - Ale wolę się do nich nie przyznawać. Robią straszną wieś.</div>
<div style="text-align: left;">
Chłopak parsknął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zauważyłem.</div>
<div style="text-align: left;">
-A ty... przyjechałeś z rodzicami? - upewniłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Taa. Przyjeżdżam tu niemal co dwa tygodnie. - westchnął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nawet w zimie? - zdziwiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, wtedy jeździmy w jakieś inne dziwne miejsca.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale tu jest bardzo fajnie. - stwierdziłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-No tak. Ale zazwyczaj nie ma nikogo w moim wieku. - Peter wskazał ręką na jakiegoś płaczącego dwulatka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Rzeczywiście. </div>
<div style="text-align: left;">
Nagle zobaczyłam Zayn'a, przyglądającego nam się ze zmarszczonym czołem.</div>
<div style="text-align: left;">
-To twój chłopak? - spytał Peter, który też zauważył Malika.</div>
<div style="text-align: left;">
Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się do siebie. Zauważyłam, że Zayn i Niall podchodzą do nas. Siedli obok, zupełnie nas ignorując. Wzruszyłam ramionami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ile masz lat? - zapytałam Petera.</div>
<div style="text-align: left;">
-Piętnaście. A ty...?</div>
<div style="text-align: left;">
-Szesnaście. Za miesiąc siedemnaście. - uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle poczułam, że ktoś mnie obejmuje w talii. Juz chciałam fuknąć na Petera, żeby zabrał ta rękę, gdy zobaczyłam że to Zayn mnie przytula. No dobra.</div>
<div style="text-align: left;">
-Są tu w pobliżu jakieś atrakcje? - zapytałam nowo poznanego chłopaka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hmm... Jest zoo... ale nie wiem czy to będzie dla ciebie wielką atrakcją. - wyszczerzył zęby.</div>
<div style="text-align: left;">
Zachowywał się zupełnie naturalnie. Parsknęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Masz rację.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle poczułam coś dziwnego. Spojrzałam w lewo i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam Zayn'a, całującego mnie po szyi. Co on do cholery robi?! Przecież rozmawiam!</div>
<div style="text-align: left;">
-Zayn! - syknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
On podniósł tylko głowę i się uśmiechnął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co? - zapytał niewinnym tonem i pocałował mnie w policzek.</div>
<div style="text-align: left;">
Peter zauważył dziwne odpały Zayn'a. Piętnastolatek spojrzał gdzieś w bok i chrząknął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pogadamy później? - zapytał cicho.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja-jasne. - wydukałam i spojrzałam jak chłopak się oddala w kierunku swojej rodziny.</div>
<div style="text-align: left;">
Odepchnęłam Zayn'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co ty najlepszego robisz?! - wkurzyłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nic. - wzruszył ramionami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja do cholery rozmawiałam z nim, a ty tu przylazłeś i zacząłeś wyprawiać jakieś... nie wiadomo co! - krzyknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Niech wie, że jesteśmy razem. - spojrzał na mnie gniewnie Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiedział! Powiedziałam mu! A po za tym co on złego zrobił, że go tak potraktowałeś?!</div>
<div style="text-align: left;">
-Byłem zazdrosny. - stęknął Malik.</div>
<div style="text-align: left;">
Wypuściłam ze świstem powietrze. Przynajmniej wiem co nim kierowało.</div>
<div style="text-align: left;">
-Więc... - zaczęłam łagodniejszym tonem. - przyjmij do wiadomości, że rozmowa z innym chłopakiem to nic złego. - Strzepnęłam ramię Zayn'a i wstałam z ławki.</div>
<div style="text-align: left;">
Odeszłam w kierunku Violet. Nie miałam pojęcia o co chodziło Zayn'owi! Przecież z to co wyprawiałam z Louis'em, Zayn nie miał żadnych problemów. Gdy gadałam z Liam'em, łaskotałam się z Harry'm, Malik tylko się uśmiechał. Nie był zazdrosny. A nagle, gdy zaczęłam gadać z jakimś chłopakiem spoza zespołu, Zayn się zaczął wkurzać. Naprawdę tego nie rozumiałam. Gdyby jeszcze Peter robił coś złego, bym zrozumiała. Ale tak?! Przecież my tylko gadaliśmy. Ciągle byłam w szoku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co się stało? - spytała Violet, patrząc się na mnie z troską.</div>
<div style="text-align: left;">
Szybko streściłam jej całą sytuację.</div>
<div style="text-align: left;">
-W sumie co te chłopak w ogóle od ciebie chciał? - spytała się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Porozmawiać! Mówił mi, że często tu przyjeżdża z rodziną i nigdy nie ma nikogo w podobnym wieku. - mruknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Bez względu na wszystko... Zayn przesadził. - stwierdziła moja przyjaciółka. - Ale to musiało być zabawne. - zachichotała.</div>
<div style="text-align: left;">
Uśmiechnęłam się lekko. Rzeczywiście, trochę było zabawne... </div>
<div style="text-align: left;">
Ognisko skończyło się szybciej niż przypuszczałam. Było już ciemno, gdy ostatnie osoby zebrały się do swoich namiotów. Zgodnie z planem wszyscy skierowali się do namiotu Harry'ego i Violet. Usadowiłam się pomiędzy Louis'em, a Liam'em, kompletnie ignorując Zayn'a. Ten nie zważając na moje zachowanie, wcisnął się pomiędzy mnie, a Liam'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mabel... - mruknął. - Przepraszam. Rzeczywiście przesadziłem.</div>
<div style="text-align: left;">
Zmarszczyłam brwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Już tak nie zrobię. Wiem, że on tylko rozmawiał... ale... cały czas jestem o ciebie zazdrosny. Taki jestem. - spuścił wzrok. - Ale obiecuję, że już tak nie zrobię.</div>
<div style="text-align: left;">
-A czemu... - zaczęłam, nie przejmując się tym, że Harry przekopywał koło nas sterty ciuchów w poszukiwaniu butelki. - nie przeszkadza ci, jak spędzam czas z chłopakami?</div>
<div style="text-align: left;">
Miałam na myśli resztę One Direction.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem... po prostu mi to nie przeszkadza. - wzruszył ramionami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra gramy! - wrzasnął Hazza i położył butelkę na środku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czyli...? - spytał cicho Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
-Masz. - westchnęłam i pocałowałam go w usta. - Tylko... zachowuj się.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzeliśmy na Harry'ego. </div>
<div style="text-align: left;">
-A może zagramy na same wyzwania? - zaproponował Louis, oparty o bok namiotu. </div>
<div style="text-align: left;">
-Okej! - ucieszył się Styles. - Ja pierwszy. - oznajmił i zakręcił butelką.</div>
<div style="text-align: left;">
Po chwili wskazało na mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-O tak! - zaśmiał się złowrogo Harry. - No więc...</div>
<div style="text-align: left;">
-Już się boję. - mruknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mam! - krzyknął Harry. - połóż się na kimś.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ee... słucham? Nie ma mowy. - stwierdziłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jeśli tego nie zrobisz... będziesz musiała... całą noc biegać po polu namiotowym. Dopilnuję tego. - uśmiechnął się słodko Hazza.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zamknij się. - mruknęłam i przeturlałam się w kierunku Louis'a. - Chodź tu. - zawołałam Tomlinsona.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja? - zdziwił się. - A nie Zayn?</div>
<div style="text-align: left;">
Zaczerwieniłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Na tobie się nie wstydzę leżeć. - stwierdziłam i wgramoliłam się na Louis'a. - Ile mam tak leżeć, Harry? - westchnęłam, podpierając głowę rękami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Au. - syknął Lou. - Weź te łokcie.</div>
<div style="text-align: left;">
Położyłam się płasko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra. - zaśmiał się Harry. - wystarczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziękuję. - powiedziałam z sarkazmem i szybko zeszłam z kumpla.</div>
<div style="text-align: left;">
Siadłam z powrotem na swoim miejscu. Obawiałam się, że Zayn będzie niezadowolony, więc szepnęłam:</div>
<div style="text-align: left;">
-A dla siebie będziemy mieli całą noc, Malik.</div>
<div style="text-align: left;">
Okazało się, że mimo szeptu i tak wszyscy to słyszeli. Usłyszałam wybuch śmiechu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz o co chodzi. - wywróciłam oczami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Taaak. - zaśmiał się Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Zachichotałam i pokręciłam butelką. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
*****************************************************************************************************</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam, że taki krótki, ale goście przyjechali także każdy pokój zajęty i czasu nie ma ;D</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Ogólnie byłam miło zdziwiona gdy zobaczyłam, że anonimowych czytaczy tez jest kilku ;p dzięki za komentarze. To naprawdę wiele dla mnie znaczy <3</div>
<div style="text-align: left;">
Wkrótce 2000 wejść, a jutro postaram się dodać nowy rozdział xd</div>Mabel :3http://www.blogger.com/profile/18216688992455625865noreply@blogger.com7